Recenzja

MONORAL - Via

01/03/2012 2012-03-01 00:01:00 JaME Autor: Lacy Tłumacz: neejee

MONORAL - Via

Rock w najlepszym wydaniu.


© VAMPROSE
Album CD

Via

MONORAL

MONORAL nie potrafi nagrać nic złego. Pochodzący z 2008 roku album Via to jak podróż dla uszu, połączenie dźwięków z całego świata z rockową perfekcją. Dodając różnorodne instrumenty do mocy basu Alego i dźwięcznego wokalu Anisa, MONORAL stworzył kolejne fascynujące dzieło.

Album rozpoczyna Everybody's way, krótki kawałek, zarazem delikatny i imponujący, zawierający prosty tekst i taki rodzaj beatu, który czuje się w całym ciele. Utwór stanowi idealny sposób na przygotowanie słuchacza na dalszą część płyty.

Po takiej przystawce, jaką stanowiła Everybody's way, pełna surowej energii kompozycja You nie rozczarowuje słuchacza. Właściwie to pulsująca linia basu Alego i wokale Anisa, zabarwione pewną dozą niepokoju, kreują nawet jeszcze większą potrzebę słuchania. Po zaledwie kilku przesłuchaniach można się złapać na śpiewaniu do wtóru tej chwytliwej rockowej piosenki. Jest aż tak dobra. Instrumentalny opening Costa Rica prowadzi do szeleszczących rytmów, które płyną marzycielsko obok głosu Anisa, odsłaniającego pewnego rodzaju czystość pośród tego dosyć niefrasobliwego kawałka. Jest tu nieco samotności, nieco nostalgii i nieco nadziei.

Safira jest rozżarzona do białości i pokazuje różnorodne inspiracje zespołu. Egzotyczna i mroczna, prosząca i potężna - to rock w najlepszym wydaniu, czyli to, co MONORAL robi najlepiej. Ten kawałek wymaga uwagi i mógłby zdecydowanie zostać wydany sam, jak to zrobiło iTunes. Nie tylko muzyka jest dynamiczna, ale i słowa zapadają w pamięć, tak że słuchacz będzie je śpiewał długo po tym, jak melodia już ucichnie. Na tym wydawnictwie znajduje się także Casbah, również wydany pierwotnie jako singiel na iTunes i równie dobrze oddający ekumeniczny styl MONORAL, który zespół opisuje jako arabski metal, bogaty i stanowczy.

Tytułowy kawałek z płyty, Via, to coś w rodzaju niekonwencjonalnej piosenki miłosnej, chociaż oczywiście można ją bardzo różnie interpretować. W tym wywołującym uśmiech utworze pozytywne słowa przysłaniają negatywne, pomagając dojść do ładu z wewnętrznymi uczuciami. Optymistyczna i w jakiś sposób słodka piosenka po prostu sprawi, że poczujesz się dobrze.

Guards Of Mice można najlepiej opisać słowami: po prostu piękny. Głos Anisa jest w tej inspirującej, przypominającej obietnicę piosence perfekcyjny i pełen pasji. Wzbudzając wiele emocji, wywołuje wrażenie bycia zakochanym lub spotkania niewidzianego od wielu lat starego przyjaciela. To zachwycająca, szarpiąca serce muzyczna podróż, którą słuchacze będą chcieli odbyć jeszcze raz i jeszcze, pragnąc znów poczuć to samo. Ta kombinacja muzyki, tekstu i wokalu jest absolutnie wspaniała.

Subtelnie efektowny utwór Everest to krótkie, proste połączenie wspaniale zaśpiewanego tekstu z brzmieniem organów wspieranym przez bas i elektryczne gitary, co w tym doskonałym kawałku fantastycznie ze sobą współgra. To naturalna ekstaza, a słuchacz nie będzie chciał, by znikła. Niepokojące fortepianowe dźwięki wygrywane przez Anisa w Sun Shadow wytwarzają napięcie, przywodzące na myśl promienie słońca przebijające się przez chmury. Chociaż trudno czuć się inaczej niż dobrze podczas słuchania muzyki MONORAL, to w tej piosence tkwi podskórny smutek. I mimo że tekst jest zrozumiały, to jego przesłanie wydaje się nieco niejasne. Obecna w utworze mroczność nie czyni go mniej przyjemnym, a raczej pokazuje inną stronę Alego i Anisa.

Kolejny krótki kawałek, I don't mind, pomimo swojej długości, nadal robi wrażenie. Nie nazbyt wydumane brzmienie, stanowiące połączenie elektrycznych i akustycznych dźwięków, tworzy kojącą atmosferę mogącą skłonić słuchacza do snucia marzeń, których muzyczne tło będzie stanowić ten dźwiękowy pejzaż.

Wydawnictwo zamyka Sometimes. Ten finałowy kawałek, ze znakomicie szczerym tekstem oraz dodatkiem takich instrumentów jak akordeon czy charango, ma surrealistyczny nastrój. W głosie Anisa zawiera się pewien rodzaj magii, uspokajająca jakość, która może sprawić, że pozwolicie jej zdobyć swoje zaufanie, dotrzeć do głębi serca. Stukot perkusji oraz puls basu Alego tworzą kryjącą się w głębi piosenki siłę, delikatnie niosącą raczej niż prowadzącą słuchacza ku końcowi.

Może to kwestia gustu, ale Via stanowi jedno z najlepszych wydawnictw 2008 roku. Piosenki zawarte na tej płycie to nie tylko świetne rockowe kawałki, ale rozpalające dzieła sztuki, oddające namiętność, smutek, gniew i całe spektrum innych uczuć. Przechodząc od prostoty do egzotyki, Via wymaga uwagi i skłania do przemyśleń. Do tych, którzy jeszcze jej nie posłuchali: zróbcie to! Nie będziecie żałować.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2008-10-29 2008-10-29
MONORAL
REKLAMA