Tego wieczoru Shibuya O-EAST gościła zespoły z różnych er visual kei: DaizyStripper, PENICILLIN, THE MICRO HEAD 4N'S i LM.C.
Pierwszego grudnia ci, którzy przybyli do Shibuya O-EAST, zobaczyli cztery zespoły oraz mieli okazję odbyć jazdę rollercoasterem przez historię visual kei. Pomysł był prosty: zebrać różne generacje tego gatunku podczas różnorodnego, pompatycznego show z muzyką oraz elementami wizualnymi dla ludzi w każdym wieku i z każdym gustem. Muzyka lecąca między kolejnymi występami nie mogła być bardziej dopasowana, jako że oczekiwanie umilały najpopularniejsze piosenki hide.
"Tata" visual kei (jak sam siebie określa), Mr. Hoshiko, przywitał tłum i przedstawił zespoły biorące udział w koncercie. "Zapewne mamy dzisiaj na sali wielu zasuszonych fanów, więc proszę, aby ci młodsi zachowywali się uprzejmie i pomagali 'baba-bangyas'", poprosił, na co publiczność zareagowała śmiechem (baba - "stara kobieta", bangya - "fanka visual kei", przyp. aut.). "Mamy nawet dzisiaj specjalnego gościa", dodał, machając w stronę drugiego piętra, po czym przedstawił "mamę" visual kei, Noriko Shoji. Tłum westchnął i zaczął machać, odwracając się z podziwem, by ujrzeć twarz osoby związanej ze sceną visual od jej wczesnych lat. Ku zadowoleniu wszystkich, gospodarz ujawnił również, że po występie każdej grupy jeden z jej członków wyjdzie na krótką pogawędkę!
Noc rozpoczęła się występem DaizyStripper, który, mimo że nie jest nowym zespołem na scenie visual kei, tym razem okazał się najmłodszy - to nietrudne, gdy gra się z takimi formacjami jak PENICILLIN, które rozpoczynały działalność na początku lat 90. Kurtyna została odsłonięta, ujawniając obecnych już na scenie członków grupy, którzy nie tracąc ani chwili czasu przeszli do Awairo no yume. Wokalista Yu-giri podczas headbangingu pozbył się kapelusza, a publiczność szalała, biorąc z niego przykład. Fani wyciągali do góry ręce i wykonywali ruchy dłońmi gotowi na PSYCHEDELIC HEAVEN. Raz jeszcze włosy latały do tyłu i do przodu, gdy tłum ruszał się do rytmu, aż po chwili rozpętało się szaleństwo i wszyscy zaczęli skakać najpierw na prawo, potem na lewo, gdy ciała obijały się o siebie nawzajem. Perkusista Kazami zasłużył na pochwały, prezentując nie tylko umiejętności, ale i wydobywając z siebie ogromne ilości energii. Dziękując gospodarzom wieczoru podczas krótkiego MC, zespół wznowił koncert Sunday Driver. Kazami narzucał tempo znajdującym się przed nim skaczącym ciałom, a wokalista zachęcał tłum do klaskania i nawet nagrodził go odrobiną fanservice'u, podchodząc do gitarzysty Mayu, by rozpiąć jego koszulę i odsłonić sutek. Entuzjastyczny aplauz ucichł, dając miejsce na wygrywane przez Reia, doskonale dopracowane linie basu. Pod względem wizualnym był to raczej wart zapamiętania moment, jako że cała hala pulsowała, podążając za choreografią. Fani kontynuowali machanie rękami podczas Setsubou no Freesia, a obaj gitarzyści nie stracili energii, jako że cały czas ruszali się w trakcie piosenki. Nie chcąc przegrać z występującymi dzisiejszego dnia cięższymi zespołami, DaizyStripper zakończyło występ jeszcze większą ilością moshingu i dzikiego headbangingu. decade rozpalił cały klub swoją interesującą i szaloną choreografią. Podczas gdy Mayu zachowywał zimną krew, nawet wychodząc na środek sceny, by zagrać solówkę, Nao rozdawał uśmiechy i szczerzył się do publiczności, tańcząc i potrząsając głową do rytmu. Po zagraniu satysfakcjonującego setu, żegnany aplauzem zespół opuścił scenę, pozostawiając tłum w doskonałych humorach na resztę wieczoru. Ale zanim przed publicznością pojawił się kolejny wykonawca, tak jak obiecano, wrócił Yu-giri, by pogawędzić chwilę z DJ-em Asaiem z "BEAT SHUFFLE" z NACK5. W tle rozbrzmiewał klasyk hide, Pink Spider, gdy wokalista DaizyStripper zapowiedział na zbliżający się rok nowy singiel oraz kolejne występy. "Przyjdźcie nas zobaczyć!", zachęcał, po czym dodał: "Wielu ludzi uważa, że nie gramy ciężko, ale to nieprawda! Przyjdźcie na nasz koncert i sami się przekonajcie!".
Tłum czekał z niecierpliwością na następny zespół, podczas gdy w tle leciały Hi-Ho i Doubt. Nowa grupa, której członkowie już dawno nie są nowicjuszami na scenie visual kei, miała tego wieczoru zadebiutować. Z kazuyą i SHUNem (obaj wcześniej w FANATIC CRISIS) na gitarach, byłymi członkami D’espairsRay, ZERO i TSUKASĄ, odpowiednio na basie i perkusji, oraz Ricky'm z DASEIN na wokalu, THE MICRO HEAD 4N’S pojawiło się w końcu przed spragnioną muzyki publicznością. Światła pogasły na potrzeby dramatycznego fortepianowego intra, rozbłyskując jasno, gdy tylko członkowie grupy wyszli na scenę do wtóru głośnych braw. Nie tracąc ani chwili, muzycy przeszli do Hello My Clone, utworu ze świetnym rytmem i potężną perkusją. Od samego początku grupa wydawała się pewna siebie i pokazywała, że potrafi zachować się na scenie. Podczas tego utworu szczególnie mocna była sekcja rytmiczna, a perkusista i basista wykazywali się znakomitymi umiejętnościami. Następna Glorius Blaze rockową chwytliwą melodią skłoniła publiczność do krzyków, do których przyłączył się też Ricky. Potem wokalista przejął dowództwo podczas krótkiego MC, wyjaśniając, że pięć miesięcy temu otrzymał telefon z prośbą o dołączenie do zespołu: "W tamtym czasie byłem zajęty i powiedziałem im, że muszę to przemyśleć", opowiadał, "Kiedy oddzwoniłem do nich i powiedziałem, że mógłbym to zrobić, oni odpowiedzieli, że już mają zarezerwowany koncert!". Potem wokalista kontynuował, wyznając: "Byłem w szoku, ponieważ w tamtym czasie nie mieliśmy napisanych żadnych utworów!". Białe reflektory odpowiednio oświetliły pomieszczenie na potrzeby White Soul, poprockowy beat z doskonale wykonanymi gitarowymi zagrywkami skłonił tłum do ruchu. Pomimo braku różnorodności pomiędzy piosenkami oraz małej ilości instrumentalnych solówek, dobre wykonanie i sceniczna pewność siebie zdawały się sprawiać publiczności przyjemność, tak że reagowała ona na koncert bardzo dobrze. I Surrender, podczas której ręczniki wirowały, stworzyła okazję na krótkie perkusyjne solo, a wokalista zapowiedział ostatni kawałek, Kono saki zutto. Tłum naśladował klaszczących muzyków, a wolniejsza melodia wypełniła całe pomieszczenie, po czym THE MICRO HEAD 4N’S opuściło scenę. Grupa, wykazując niebudzący wątpliwości potencjał, podczas następnych występów z pewnością uraczy fanów większą ilością solówek, a zważywszy reakcję publiczności, niewątpliwie swoją muzyką - o oldschoolowym, rockowym brzmieniu - będzie miała wpływ na scenę visual kei. Tym razem nie jeden, ale aż dwóch muzyków wróciło na scenę, by porozmawiać z DJ-em Asaiem. SHUN i ZERO powiedzieli parę słów o grupie i zaprezentowali kilka spośród zespołowych gadżetów, a gitarzysta wyjaśnił, że wszystkie są "projektu ZERO-sana”.
POSE i Tell me umilały oczekiwanie na PENICILLIN, najstarszy z grających tego dnia zespołów i jedna z cały czas aktywnych ikon visual kei. Wchodzącej na scenę grupie towarzyszyły trąbki i orkiestra dęta. Jako pierwszy pojawił się O-Jiro i natychmiast zajął miejsce za perkusją; podobnie zrobił basista wspierający. Lider zespołu CHISATO, z czerwonymi, migającymi rogami na głowie, został przywitany głośnym aplauzem, który wzrósł, gdy zza kulis wyszedł wokalista HAKUEI, ubrany w skandalicznie wielki futrzany płaszcz w leopardzie cętki. Old-schoolowy rock przejął całkowitą kontrolę nad pomieszczeniem, nie pozostawiając żadnych wątpliwości co do powodów, dlaczego ten zespół przetrwał tak długo. Niesamowite gitarowe solówki, brawurowe wokale i mocna perkusja zalały publiczność. Po NEW FUTURE przyszła kolej na Rosettę, podczas której wokalista tańczył i przybierał dramatyczne pozy - cały czas zachowując się jak diwa. Sekcja rytmiczna bardzo dobrze wykonywała swoją pracę, a CHISATO powalił tłum znakomitą solówką. Po krótkim MC kolejne gitarowe solo rozpoczęło JUMP#1. Podczas gdy HAKUEI tańczył i robił straszne miny, pozostali członkowie ruszali się do rytmu, a morze ludzi przed nimi naśladowało choreografię. Klasyczny Romance podgrzał atmosferę, tak że cały tłum synchronicznie śpiewał refren i wykonywał furitsuke. Zespół kompletnie zawłaszczył sobie scenę, dźwięki gitary i basu doskonale mieszały się z grą perkusji i wokalem. Z charyzmą i prezencją sceniczną HAKUEIa mógł rywalizować jedynie CHISATO, który dostarczył publiczności żarliwe solo pomiędzy kilkoma fanservice'ami z wokalistą. Inazuma, ze swoim świetnym początkiem, zamykała cały występ. Zespół chodził po całej scenie, komunikując się z fanami, którzy dziko machali głowami. Potem grupa pożegnała się i opuściła scenę, a po jej potężnym występie pozostała jedynie smuga dymu. Kilka minut później lider zespołu dołączył do DJ-a Asaia na krótką rozmowę, podczas której obaj gawędzili na temat planów PENICILLIN na najbliższe miesiące. "Masz odjazdową koszulkę", zauważył DJ Asai, na co gitarzysta wyznał: "To koszulka LM.C, ale to nie oni mi ją dali!". Po chwili dodał ze złośliwym uśmiechem: "Tak właściwie, to musiałem ją kupić!".
Kurtyna ponownie się rozchyliła, ujawniając obecne już na scenie LM.C, gotowe na ✰ROCK the LM.C ✰. Elektryzujący i zaraźliwy to najlepsze słowa na opisanie występu tej grupy. Gitarzysta Aiji i wokalista maya wydawali się posiadać niespożyte siły, jako że non stop przemieszczali się po scenie, cały czas wymagając od tłumu więcej i więcej, wspierani przez również pełen energii zespół towarzyszący. Pomimo pewnych problemów technicznych, które uniemożliwiały wokaliście skakanie, Space Wannabiez wzbudził entuzjazm publiczności, która pomiędzy okrzykami “Oi!” oddawała się headbangingowi. Po krótkim MC duet przeszedł do OH MY JULIET., a maya wykrzyknął imię Julia, dodając początkowi utworu dramatyzmu. Piosence towarzyszył powszechny headbanging i machanie pięściami, wokalista kręcił się w nieskończoność, podczas gdy Aiji zachowywał spokój, kiwając głową do rytmu. Kontrola zespołu nad tłumem robiła wrażenie i taka pozostała w trakcie METALLY. Gitary przyspieszyły, a fani potrząsali pięściami i tańczyli w takt dzikiego bębnienia. SUPER DUPER GALAXY przyniósł ze sobą więcej zaciekłej gry gitar, a po chwili tłum tańczył i skakał wraz z mayą podczas LET ME’ CRAZY!!. PUNKY HEART, jak sugerował tytuł, wniósł swoim punkowym brzmieniem do koncertu nieco różnorodności. Tymczasem maya sprawił obsłudze sporo kłopotów, jako że wdrapywał się na głośniki i biegał dookoła sceny, zarażając wszystkich energią, podobnie jak muzycy wspierający. Zespół zakończył występ, podczas gdy tłum nadal tańczył do rytmu.
Wychodząc na scenę raz jeszcze, Mr. Hoshiko podziękował zespołom za wzięcie udziału w koncercie i zaprosił do siebie Noriko Shoji. Wśród aplauzu ta wytrwała zwolenniczka visual kei wyznała: "Będę chodzić na koncerty i szaleć tak długo, jak tylko będę w stanie!". Tłum wiwatował, dziękując jej głośnymi oklaskami. Wywołując wszystkie zespoły na scenę, by pożegnać się po raz ostatni, dwójka gospodarzy poprosiła publiczność, by ta - przez całą minutę - krzyczała dla swojego ulubionego muzyka z całych sił! Koncert zakończył się zatem ogłuszającą demonstracją uczuć - i rzeczywiście był to doskonały sposób na jego zamknięcie. Będziemy czekać na dalsze niespodzianki podczas następnych edycji stylish wave GENERATION!
Setlista:
Daizy Stripper
01. Awairo no yume
02. PSYCHEDELIC HEAVEN
-MC-
03. Sunday Driver
04. Setsubou no Freesia
05. decade
THE MICRO HEAD 4N’S
01. Hello My Clone
02. Glorious Blaze
-MC-
03. White Soul
04. I Surrender
05. Kono saki zutto
PENICILLIN
01. NEW FUTURE
02. Rosetta
-MC-
03. JUMP#1
04. Romance
05. Inazuma
LM.C
01. ✰ROCK the LM.C ✰
02. Space Wannabiez
03. OH MY JULIET.
04. METALLY
05. SUPER DUPER GALAXY
06. LET ME’ CRAZY!!
07. PUNKY HEART