Relacja

Finał trasy Sel'm w Harajuku Astrohall

19/02/2009 2009-02-19 09:05:00 JaME Autor: polina Tłumacz: jawachu

Finał trasy Sel'm w Harajuku Astrohall

Sel'm podsumował pierwszą trasę w pięcioosobowym składzie udanym koncertem w Harajuku Astrohall.


© Sel'm - JaME - Non-Non
Po dołączeniu do zespołu 10 listopada piątego członka, Sel’m wybrał się w trasę Enter upon a new phase, w ramach której odwiedził prefektury w całej Japonii. Finał trasy miał miejsce 24 stycznia w Harajuku Astrohall. Sala koncertowa pełna była podekscytowanych fanów, a atmosfera napięta, toteż gdy z maleńkim opóźnieniem światła przygasły i rozbrzmiało disturbance, publiczność od razu zaczęła klaskać.

Muzycy pojawili się po kolei na scenie, wywołując trochę zamieszania wśród fanów, omawiających nowe fryzury MANJ"ego i Tory, i zachęcali tłum do robienia jeszcze większego hałasu. Niespodziewanie występ zaczął się niedawno wydanym creature i, w odróżnieniu od tego, jak piosenka została przyjęta przez publiczność na początku trasy, przybyli do Astrohall potrząsali pięściami z entuzjazmem, a atmosfera w sali podgrzała się w ciągu kilku chwil. Akatsuki podtrzymała szybkie tempo, gdy wszyscy muzycy zachęcali ludzi do intensywniejszego ruchu, unosząc ramiona; tylko MANJ" dalej bębnił. Tłum chętnie odpowiedział krzykami i headbangingiem, podążając za przykładem Takumy i Nagiego. Tora wrzasnął: “Zaszalejmy razem!” i rozbrzmiała niewydana jeszcze, ale znana większości publiczności ze względu na wpadającą w ucho melodię, dusty doll. Gdy utwór się skończył, MANJ", promieniując energią, pozdrowił fanów i zachęcił ich do krzyków. Potem Tora przywitał tłum na finale trasy, pytając, czy wszyscy bawią się z całych sił, i koncert potoczył się dalej, przyspieszając wraz z kolejną, ciężką piosenką: barefaced eye. Jest to jeden z tych utworów, których brzmienie w nowej gitarowej aranżacji znacząco się różni. Podczas cichszego momentu głos Tory brzmiał szczególnie czysto, mocno i wciągająco. Masy klaskały i skakały w rytm potężnego bębnienia podczas Spiral world, tańcząc bardziej luźno w trakcie lżejszego, chwytliwego mushi ga naku basho. Gdy zaczęło się cięższe i żywe kumo nochi ame, wokalista nachylił się nad pierwszymi rzędami, bawiąc się kablem od mikrofonu i uważnie obserwując, jak tłum oddaje się szalonemu headbangingowi. Przy akompaniamencie rytmicznych okrzyków, gitary Nagiego i Tsubakiego nawiązały ze sobą dialog.

Po przerwie, w której słychać było tylko muzykę, a zespół stroił swoje instrumenty, spokojniejsza część koncertu zaczęła się niedawno wydaną balladą saezuri, umożliwiającą słuchaczom docenienie korzyści płynących z dwóch gitarzystów w obecnym składzie. Gdy Tsubaki wykonywał długie solo, miał aurę prawdziwej rockowej gwiazdy. Kolejna piosenka także była spokojna: Tsuioku. Zaczęła się przeszywającym krzykiem Tory, który z lekko niespokojną miną śpiewał ją dalej - bardzo emocjonalnie, czasem prawie szepcząc, ale cały czas z pozostawiającym silne wrażenie napięciem w głosie. Jakby budząc się po cichym intro prowadzącym do cięższych, intensywnych gitarowych riffów, zespół przeszedł do Erase the cast, a publiczność ze świeżym entuzjazmem zaczęła potrząsać pięściami i machać głowami. Gdy MANJ" wstał zza swojej perkusji, odpowiadając na krzyki tłumu ekscentrycznymi minami i gestami, widownia była już na tyle rozgrzana, by móc przejść do jednej ze starszych piosenek zespołu, dosyć wolnej, ale ciężkiej 12LAMENT. Nowa aranżacja, brzmiąca niebezpiecznie nasycenie, nie pozwalała na improwizację bez wprowadzania bałaganu. Gdy Tora krzyknął do publiczności, by stała się jednym z grupą, przyszła kolej na żywe i świeże roido, podczas którego linie basu Takumy brzmiały prawie namacalnie intensywnie i poruszająco. Headbanging i potrząsanie pięściami nie ustało także podczas ciężkiego i dynamicznego Parasitic root. Teraz także i członkowie grupy ruszali się więcej, zamieniając się miejscami, grając twarzą w twarz ze sobą nawzajem, podchodząc bliżej, by nawiązać kontakt z tłumem, czy klaszcząc w dłonie i uśmiechając się do siebie. Wyglądali, jakby się bardzo dobrze bawili. Końcową piosenką była szybka i ostra Road of judgment, wyzwalająca fale headbangingu aż po sam koniec hali, podczas gdy muzycy kiwali się na scenie energicznie. Nagi prosił publiczność o krzyki i machanie rękami - nie widać było śladu jego wcześniejszej nieśmiałości. Kończąc pozytywną nutą i wyglądając na zadowolonych, członkowie zespołu wyrazili swoją wdzięczność i, przy akompaniamencie głośnych krzyków, opuścili scenę.

Niedługo potem zostali przywołani z powrotem głośnymi okrzykami. Gdy wyszedł pełen energii MANJ", skłonił wszystkich do ponownego klaskania, jednak pozostali muzycy pojawili się na scenie dosyć spokojnie. Podczas dosyć długiej przemowy, Tora podziękował publiczności za prośby o encore i powiedział, że po czterech dniach nagrywania pełna mocy i radości atmosfera koncertu w wywarła na nim wrażenie. Dodał też, że jest szczęśliwy, że żyje, stojąc na scenie jako część tego pięcioosobowego zespołu i patrząc na tłum. Zapowiadając kyoukasuigetsu, przedstawił go jako utwór, który pozwolił mu opowiedzieć o swoich troskach poprzez śpiewanie, dzięki czemu poczuł się bardziej żywy. Piosenka sama w sobie ma zniewalający, paraliżujący nastrój, wywierający potężne wrażenie na zamilkłych masach, które słuchały w podziwie. Kolejny był nowy kawałek i publiczność szybko podchwyciła jego charakter, rozpoczynając headbanging, potrząsanie rękami i krzyki. Ponieważ cięższe numery grupy mają zazwyczaj typowe brzmienie Sel’m, fani zachowywali się, jakby znali ten kawałek. A gdy MANJ" stuknął pałeczkami w powietrzu, tłum chętnie podążył za jego przewodnictwem. Klaskanie trwało także podczas shingigan, w trakcie którego wszyscy wydawali się bawić tak dobrze, jak tylko mogli. Wołając po raz kolejny do publiczności przed ostatnim bisem, Tora skakał z jednej strony sceny na drugą, podczas gdy pozostali członkowie grupy rozpoczęli optymistyczną megalomanię i skłonili tłum do wspólnego śpiewania. Na koniec encore'u zespół i fani połączyli się w szalonym headbangingu. Potem muzycy podziękowali przybyłym, którzy wyciągnęli ręce w kierunku sceny, próbując złapać membranę bębna MANJ"ego i Sel’m po raz kolejny opuścił scenę.

Najpierw spokojnie, a potem coraz bardziej natarczywie Astrohall wołała o kolejny encore i muzycy wyszli na scenę, ubrani w koszulki z trasy. Tora, z promieniejącą twarzą, ogłosił, że teraz zagrają piosenkę, której nie mieli zamiaru wykonywać i pozytywna, żywa tenohira 23no niji rozpoczęła drugi bis. Robiła wrażenie perfekcyjnym zrównoważeniem nasilenia dźwięków. Potem nastąpiła kolejna tura headbangingu wraz z N∞℃. Publiczność, zachęcona tym, że wszyscy muzycy tańczyli po scenie, wzniosła ramiona i krzyczała, gdy Tora z namysłem żuł kabel swojego mikrofonu. Ostatnia piosenka tego wieczoru, DEVASTATION, czyli pierwszy utwór wydany przez zespół, była prawdopodobnie najprzyjemniejszą częścią tego koncertu - z choreografią, co jest niezwykłe w przypadku Sel'm, - skakaniem, moshingiem z jednej strony sali na drugą. A gdy zgromadzone masy krzyczały co sił w płucach, uśmiechnięci muzycy zaczepiali siebie nawzajem i publiczność, co sprawiało im najwyraźniej dużo frajdy. Zanim opuścili scenę, wszyscy członkowie zespołu usiedli i każdy z nich dostał szansę, by powiedzieć coś do publiczności. Nagi, zachęcony gromkim aplauzem, podziękował fanom za ich ciepło. Takuma nieśmiało stwierdził, że świetnie się bawił. Tsubaki z początku zaczął grać na gitarze, ale szybko został “zmuszony” do mówienia przez perkusistę. W końcu opowiedział, jak jest szczęśliwy, mogąc zagrać ten solowy koncert i następnym razem, gdy zespół stanie na scenie, będzie jeszcze lepszy. MANJ" żartobliwie ochrzanił publiczność za zbyt głośne krzyki, a potem powiedział, że chociaż następny koncert będzie za więcej niż miesiąc, Sel’m zamiast odpoczywać, będzie pracował w studiu - nowe wydawnictwo powinno pojawić się na wiosnę. Kontynuując wypowiedź, okazjonalnie zaczepiany przez Takumę, MANJ", który mógłby gadać chyba przez wieczność, wyznał, że lubi mówić na scenie, potem podziękował publiczności i wstał, gotowy do wyjścia. Zapomniał najwyraźniej, że nie było jeszcze kolejki Tory, co wywołało wybuch śmiechu. Wokalista zakończył, mówiąc fanom, że, kiedy widzi ich uśmiechnięte twarze, zapomina o wszystkich swoich troskach i po raz kolejny grupa podziękowała publiczności. Powoli, rzucając w tłum kostki, pałeczki i membrany z bębnów, zespół opuścił scenę. Wcześniej MANJ" wykrzyknął kolejne: “Na razie” do mikrofonu i, co zadziwiające, Takuma nieśmiało podążył za jego przykładem.

Finał trasy w Astrohall pokazał olbrzymi postęp, jakiego dokonał zespół od pierwszego solowego występu tej trasy, zarówno muzycznie, jak i scenicznie. I, jeżeli ktokolwiek miał jakieś wątpliwości, czy wzbogacenie składu o piątą osobę wyszło mu na dobre, zostały one zdmuchnięte mocą, jaką było w stanie pokazać nowe Sel’m. Nowy skład nie tylko wzmocnił zespół jako całość, ale wpłynął też na każdego z jego członków indywidualnie. Każdy z nich dawał z siebie wszystko i wydawało się, że wzniósł się na zupełnie nowy poziom. Z sukcesem wkroczywszy w nowy etap, Sel’m będzie dalej zachwycało nas wspaniałymi koncertami.


Setlista:

01. Creature
02. akatsuki
03. dusty doll
-MC-
04. barefaced eye
05. Spiral world
06. mushi ga naku basho
07. kumo nochi ame
-BGM-
08. saezuri
09. tsuioku
10. Erase the cast
-MC-
11. lament
12. roido
13. Parasitic root
14. Road of judgment

Encore:
15. kyoukasuigetsu
16. nowa piosenka
17. shingigan
18. Megalomania

Encore 2:
19. tenohira no niji
20. N∞℃
21. DEVASTATION
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
25/01/20092009-01-25
Koncert
Sel'm
Harajuku ASTRO HALL
Tokio
Japonia
REKLAMA