Muzyka inspirowana sportem.
Czwarty singiel Shunsuke Kiyokiby, Believe, został napisany jako oficjalna piosenka 2006 A3 Champions Cup, turnieju piłki nożnej, który miał miejsce pomiędzy krajowymi ligami mistrzów w Chinach, Japonii i Korei. Przeznaczenie tego utworu wpłynęło zarówno na oczekiwania względem utworu, jak i na to, jaka ta piosenka okazała się w rzeczywistości. Believe, w odróżnieniu od innych kompozycji Shunsuke, jest radosna i dopingująca, aczkolwiek dopasowuje się do jego osobistego stylu. Utwór rozpoczyna się mocno potężnymi gitarami i chórem wyśpiewującym: "Ole ole". O dziwo, te śpiewy nie wydają się zbędnym efektem, ale raczej wzmacniają pozytywne odczucia podczas słuchania i stanowią chwytliwą atrakcję dla odbiorcy. Melodia utworu również jest solidna; łączy typowe dla Kiyokiby gitary i smyczki, pogłębione jeszcze przez mocniejszą linię basu oraz wokale świetnie uzupełniające muzykę. Niektórzy mogą uznać Believe za kolejny mdły przykład dokonań solisty, ale wyrażana w nim pewność siebie wyróżnia go spośród innych.
Wyciszona - w porównaniu do poprzednika - Boku no Mainichi to prawdziwy klejnot. Gitarowy sliding kryjący się pod delikatnym brzdąkaniem akustyka kreuje nastrój wakacji na Hawajach. Wokale są gładkie, z przyciszoną melodią, a ich wykonywanie z pewnością nie sprawiło Shunsuke trudności. Pomimo jednak tej dosyć uroczej, relaksującej jakości, jaką one oferują, to prawdziwa radość pochodzi z melodii - ten gitarowy sliding brzmi czasami jak zaczerpnięty z płyt Pink Floyd. Staje się to szczególnie zauważalne podczas instrumentalnego przejścia, fantastycznego, prostego solo wykonanego na gitarze elektrycznej, które z początku przywodzi na myśl Wish you were here. Nie wynosi to znienacka Shunsuke na tak legendarny poziom, ale czyni z Boku no Mainichi jedną ze świetniejszych i bardziej interesujących ballad, jakie kiedykolwiek słyszałam.
Boku no Mainichi ukazuje fantastycznie innowacyjny kierunek, jaki obrał w tym czasie artysta. Pomimo trzymania się ustalonych wyróżników swojego gatunku, jest on niezmiennie dobry w tym, co robi, i za każdym razem udaje mu się stworzyć coś specjalnego.