19 i 20 stycznia w Zepp Tokyo miało miejsce
stylish wave ILLUSION '08. Razem z Zy / starchild, JaME zorganizowało konkurs, w którym można było wygrać bilety na ten koncert. Udostępniono dwadzieścia biletów, ale starchild zdecydowało się zaprosić wszystkich uczestników. Niestety, nie wszyscy zwycięzcy pojawili się na koncercie, mimo że zarezerwowano dla nich doskonałe miejsca. Bardzo nas to rozczarowało, ale mamy nadzieję, że te osoby, które wzięły udział w wydarzeniu, wspaniale spędziły czas i dobrze się bawiły podczas występów
Vidoll,
Mix Speaker's, Inc.,
Wizard,
Jinkaku Radio,
ayabie,
Kry,
Lolity23,
Sadie,
lynch.,
Moi dix Mois,
D'espairsRay i
Plastic Tree!
Poniżej znajduje się druga część relacji autorstwa zwycięzców konkursu. Pierwszą część możecie znaleźć
tutaj.
Relacje
Moimi osobistymi punktami kulminacyjnymi pierwszej nocy były występy
ayabie i
Jinkaku Radio. Mimo że zespoły te zdecydowanie różnią się od siebie, podobały mi najbardziej. Muzyka
Jinkaku Radio poruszyła mnie do głębi; głos
Yuukiego jest naprawdę wzruszająco piękny. Dla kontrastu,
ayabie to czysta zabawa! Cieszyło mnie wykonywanie razem z innymi fanami ruchów furitsuke i dzikie skakanie dookoła.
Zespół, który zaskoczył mnie najbardziej, to bez wątpienia
Mix Speaker's, Inc.. Jego występ był świetny i przede wszystkim bardzo zabawny! Stanowił odświeżającą odmianę w porównaniu do innych grup.
Drugi dzień był dużo "mroczniejszy", więc nie dziwiło mnie, że publiczność także się zmieniła. Rzadko wykonywała furitsuke, ale za to angażowała się w headbanging. Moim zdaniem najwięcej czadu dało
lynch., a tłum zdecydowanie dał się mu ponieść.
Ostatnim zespołem było
Plastic Tree i podejrzewam, że najwięcej ludzi przyszło zobaczyć właśnie jego. Był fantastyczny! Członkowie grupy zdawali się dobrze bawić i oczywiście MC
Ryutaro śmieszyły jak zawsze. Ponadto zaprezentowana setlista była bardzo przekonująca.
Oba dni dały mi bardzo dużo radości i cieszę się, że miałam możliwość tam być.
- Sabina, Switzerland
Po pierwsze, zanim nawet zacznę komentować koncerty, chcę podziękować JaME, starchild i "Zy.", a także wszystkim zespołom, które występowały w ciągu tych dwóch dni. Bardzo dobrze się bawiłem na tej imprezie i spotkałem naprawdę świetnych ludzi, więc dziękuję wam bardzo za zaproszenie mnie. Dobrze, a teraz koncerty!
Będę szczery, nie wiedziałem nic na temat tych zespołów, ale myślę, że to oznacza, że to dobrze, bo stanowiłem dla nich świeży umysł do formowania. Pierwszej nocy otrzymałem jedno z najlepszych miejsc w klubie (drugiego dnia także miałem równie dobre miejsce). Siedziałem na górze po prawej stronie na piętrze. Mogłem bez problemów zobaczyć wszystko, co działo się na scenie. Łatwo było zgadnąć po przygotowanym sprzęcie, że pierwszym zespołem będzie
Vidoll, i mimo że nie wiedziałem zbyt wiele o tych wszystkich grupach, mogłem bez trudu rozpoznać bas
Rame. Słyszałem o tej formacji dużo dobrego, ale nigdy się tak naprawdę nią nie interesowałem; jednak gdy jej członkowie wyszli na scenę, byłem pod ogromnym wrażeniem i czułem się bardzo podekscytowany. Muzycy ci zdawali się mieć wielu fanów i zmieniali styl grania z wesołego na cięższy. Cieszyłem się, że mogę zobaczyć ten zespół na żywo, a jego występ oglądało się bardzo dobrze. Chciałbym tylko móc lepiej zrozumieć, o czym są jego piosenki.
Następnym zespołem w kolejce był
Mix Speaker's, Inc.. To grupa, którą moim zdaniem trudno przegapić. Wiedziałem, że
seek (bas) i
AYA (gitara) byli wcześniej w sławnej cosplayowej formacji
Psycho le Cemu, ale pomimo tego byłem do niej dosyć sceptycznie nastawiony. Nie wiedziałem, czy powinienem brać kostiumy jej członków poważnie czy nie, ale intrygowało mnie, jaki okaże się ten występ. Set rozpoczął się intrem, w którym śpiewało dwóch wokalistów, a reszta muzyków wychodziła przez drzwi z umieszczonym na nich logiem
Mix Speaker's, Inc.. Szczególnie zafascynowały mnie szczudła
seeka, jako że jego kostium "Boga Żółwia" był ogromny. Grupa zagrała kilka piosenek, tańczyła do innych i wygłosiła też kilka MC (które zdawały się być bardzo śmieszne dla tych, którzy je rozumieli). Zdumiało mnie to, jak dobra okazała się muzyka, radosna, ale rockowa. Zespół miał dziwny styl, ale to tylko sprawiało, że czekałem na to, co też jego członkowie zrobią dalej! Naprawdę cieszyło mnie oglądanie grupy tak odmiennej od innych, jako że nigdy wcześniej nie widziałem nic podobnego.
Po
Mix Speaker's, Inc. nadeszła kolej
Wizard. Widziałem ten zespół miesiąc wcześniej w Shibuya O-East i oczekiwałem podobnego występu. Muzyka
Wizard to dosyć ciężki rock o pełnym brzmieniu i członkowie grupy dali oczywiście pełen energii koncert z gitarzystami biegającymi po całej scenie, by zachęcić fanów. Publiczność bez oporów dała się porwać i cieszyła się, oglądając ten występ. Moim zdaniem show, które muzycy dali na
stylish wave ILLUSION '08, było lepsze niż to, które widziałem poprzednim razem podczas
Shiranbanshow. To zdecydowanie jest zespół, który mógłbym polecić!
Następne było
Jinkaku Radio, zespół, o którym nic kompletnie nie wiedziałem. Jego członkowie wyszli na scenę w czarnych garniturach i z opaskami na ramionach oraz zaprezentowali dużo wolniejszy i bardziej statyczny set niż
Wizard. Z pewnych względów przypominali mi
Placebo. Byłem pod wrażeniem wysokiego poziomu ich umiejętności muzycznych, aczkolwiek japońska część publiczności także zachowywała się statycznie. Nie byłem do końca pewien, z czego to wynika, początkowo zastanawiałem się, czy Japończycy nie lubią ich muzyki, ale podczas MC tłum klaskał i hałasował, i ucieszyłem się, widząc to. Wiele piosenek brzmiało według mnie bardzo podobnie i wydawały się raczej tak samo ekscytujące jak piosenki innych formacji, które grały. Wydaje mi się, że
Jinkaku Radio to dosyć wymagający zespół dla kogoś, kto nie rozumie tekstów i nie potrafi ich docenić, a - niestety dla tej grupy - zaliczałem się do tego grona.
ayabie to kolejny zespół, który widziałem w grudniu podczas
Shiranbanshow i bardzo chciałem zobaczyć go ponownie, jako że ostatnim razem zrobił na mnie spore wrażenie. Kiedy jego członkowie wyszli na scenę, mieli na sobie inne kostiumy niż poprzednio i moim zdaniem wyglądali lepiej niż wcześniej. Wyglądali zwyczajniej, mniej visualowo, co według mnie było dobrą rzeczą, jako że ze swoją oryginalną i kreatywną muzyką mają szansę zajść daleko za granicą nawet bez visualowych elementów.
ayabie zagrało zabawny, ekscytujący i pełen energii set, który okazał się tak samo imponujący jak ten pierwszy, który widziałem. Tłum pode mną także zdawał się go doceniać.
Główną gwiazdą pierwszego dnia była
Kra, zdecydowany ulubieniec tłumu. Jej członkowie zaprezentowali prawdziwie rockową muzykę oraz dali bardzo zajmujący występ. Największe wrażenie zrobił na mnie basista
Yuura, który moim zdaniem jest niesamowicie dobry w tym, co robi. Perkusista
Yasuno to prawdopodobnie drugi najbardziej zwracający uwagę członek grupy oraz bardzo utalentowany, nie wspominając już o jego charyzmie. Gitarzysta
Mai to także dobry muzyk, ale jak dla mnie zbyt pewny siebie; jednak tłum zdawał się to uwielbiać.
Gdy
Kra zakończyła swój bis, gospodarze wieczoru (dziękuję za namawianie do wykrzykiwania nazwy JaME!) wrócili na scenę, by przed zakończeniem show przeprowadzić szybkie wywiady z członkami zespołu. Oczywiście, nie zrozumiałem większości z tego, co mówiono, więc nie mogę wam ich streścić, ale zapisałem tych muzyków, którzy ich udzielali. I tak na scenę wrócili wszyscy członkowie
kry, a także (tak myślę, ale nie jestem tego pewien)
Jui z
Vidoll,
seek i
Yuki z
Mix Speaker's, Inc., wszyscy z
Jinkaku Radio,
Hiro i
Saki z
Wizard, a także cały skład
ayabie. Niektórzy z muzyków rozmawiali między sobą i płatali sobie nawzajem figle (włączając w to nieustanne żarty
Jinkaku Radio). Dobrze było zobaczyć ich wszystkich ponownie i stanowiło to dobry sposób na pokazanie ducha społeczności visual kei, bardzo mi się to podobało i już nie mogłem się już doczekać kolejnego dnia.
Biorąc pod uwagę zespoły występujące drugiego dnia i posiadając mgliste informacje na ich temat, wydawało mi się, że ta druga noc będzie cięższa niż poprzednia, pod względem muzycznym. Jako pierwsza na scenie pojawiła się
Lolita23q; jej koncert oglądało się naprawdę dobrze. Grupa ta posiada pełne rockowe brzmienie, a jej basista także spisywał się świetnie. Członkowie zespołu byli pełni energii i ogólnie dawali czadu. Jeżeli będę miał szansę, zdecydowanie spróbuję zobaczyć ich ponownie. Drugim zespołem drugiego dnia było
Sadie, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Jego członkowie wydawali się mniej visualowi niż
Lolity23q i dali równie energetyczny koncert. Główny wokalista bardzo przypominał mi
Kyo z
Dir en greya (podejrzewam, że on często musi to słyszeć).
Sadie wydawało mi się dosyć mrocznym zespołem, jako że jego muzyka była punkowa i ciężka. Bardzo podobał mi się set, jaki zagrał, oczekiwałem czegoś podobnego po
lynch....
...i dostałem dokładnie to, czego się spodziewałem.
lynch. pod względem wizerunku, muzyki i stylu jest bardzo podobny do
Sadie. Jedyną prawdziwą różnicę stanowi fakt, że
lynch. jest nieco cięższy. Czy to dobrze, czy źle, zależy od gustu, ale mnie podobały się obydwa zespoły. Umieszczenie ich obok siebie to według mnie dobry pomysł, jako że obydwa stanowiły dobraną parę. Myślę też, że obydwie grupy poradziłyby sobie za granicą, jako że ich styl i muzyka mogłyby spodobać się publiczności na Zachodzie.
Muszę powiedzieć, że byłem bardzo podniecony możliwością zobaczenia
Moi dix Mois, jako że wiedziałem, iż zobaczę w akcji legendarnego gitarzystę
Manę. Grupa pojawiła się na scenie w stylowych kostiumach i miałem nadzieję, że da naprawdę dobre show. Muzycy zagrali kilka piosenek, ale czułem się nieco rozczarowany, ponieważ liczyłem na coś więcej, a otrzymałem przeciętny występ (według mnie). Błyszcząca gitara
Many była niesamowita, ale zdawało się czegoś brakować. Niestety, podczas ostatniej piosenki zespół grał wciąż i wciąż ten sam riff i spodziewał się, że publiczność będzie wykonywać dla nich znak rogów. Za pierwszymi kilkoma razami tłum to - nawet z ochotą - robił, ale po jakichś ośmiu stało się to dosyć nudne. Planowałem wykonać ten gest raz pod koniec w uznaniu dla wysiłku muzyków, ale po tej piosence nie mogłem tego zrobić. Chciałem, by ten gest był wyrazem uznania dla ich muzyki, ale ta piosenka na mnie nie działała.
Następnym zespołem był
D'espairsRay, kolejna grupa, o której słyszałem dużo dobrego, więc miałem nadzieję, że ten występ przynajmniej dorówna oczekiwaniom. Gdy jej członkowie pojawili się na scenie, publiczność dosłownie oszalała. Są oni ogromnie popularni i na szczęście ich muzyka jest również naprawdę dobra. Bardzo podobał mi się ich set, jako że zmiótł zarówno mnie, jak i pozostałe zespoły. Oglądałem ich występ, myśląc: "Ci goście naprawdę sprawiają, że pozostałe grupy zdają się być amatorami", ponieważ byli tak bardzo profesjonalni.
D'espairsRay to najlepszy zespół tej nocy, a pozostało tylko
Plastic Tree.
Już wcześniej próbowałem słuchać muzyki
Plastic Tree, ale po prostu nie trafiała do mnie, więc nie spodziewałem się zbyt wiele po jego występie i pierwsza piosenka zdecydowanie mnie znudziła. Jednakże późniejszy kawałek przyciągnął moją uwagę i miałem nadzieję, że reszta setu będzie w podobnym stylu, ale niestety - tworzyły go nudne utwory z okazjonalnymi wtrętami w postaci dobrych kompozycji. Podobnie jak
Jinkaku Radio,
Plastic Tree to kolejny zespół, który trudno docenić, jeśli nie zna się japońskiego - to według mnie główny powód, dla którego wydawał mi się nudny, jako że niektóre części piosenek tworzyły bardzo wolna muzyka i długie partie wokalne. Grupa zagrała bis jak się spodziewano i zakończyła występ bardzo dobrym kawałkiem (prawdopodobnie najlepszym, jaki zaprezentowała tego wieczoru), więc przynajmniej to mnie ucieszyło.
Podobnie jak pierwszego dnia, tak i tego gospodarze wieczoru przeprowadzili szybkie wywiady i publiczność miała okazję wykrzyczeć swoje podziękowania członkom zespołu. Tak jak pierwszej nocy, nie zrozumiałem za bardzo treści tych rozmów, więc tylko wymienię wam muzyków, którzy wrócili na scenę: basista i perkusista
Lolity23,
Ryosuke oraz
Ban, wszyscy z
Sadie z wyjątkiem głównego wokalisty
Mao, wszyscy z
lynch., gitarzyści
Mana i
K, a także piosenkarz
Seth z
Moi dix Mois, tylko jeden członek
D'espairsRay (wydaje mi się, że to był wokalista
Hizumi, ale nie jestem pewien) oraz cały skład
Plastic Tree.
Zanim zakończę moją relację, chciałbym podzielić się z wami kilkoma spostrzeżeniami, które mogą być dla was interesujące, na temat różnic pomiędzy japońskimi i zachodnimi koncertami. Każdy, kto kiedykolwiek był na koncercie visual kei w Japonii, z pewnością (mam taką nadzieję) się ze mną zgodzi. Przede wszystkim, 99% publiczności stanowią kobiety, co może wydawać się dobrą rzeczą, ale oznacza, że nie ma prawdziwego moshingu (aczkolwiek jest jego dziewczęca wersja bez walk, popychania czy uderzeń, tylko skakanie w miejscu w kółku z innymi ludźmi; to - o dziwo - nadal wydaje się dobrą zabawą, ale wyglądałoby dziwacznie, gdyby przyłączył się do tego chłopak z zagranicy). To prowadzi do następnego punktu: publiczność stoi w równych rzędach i nie ma pchania się do przodu. Każdy, kto kiedykolwiek był w japońskiej sali koncertowej, wie, że są w nich barierki umieszczone co pięć-sześć rzędów (w zależności od sali), więc na szczęście nikt się nie pcha, ponieważ mogłoby się to skończyć wypadkiem. Ponadto te barierki przydają się małym, słodkim Japoneczkom, które dosłownie kładą się na nich przy headbangingu lub opierają przy wykonywaniu układów tanecznych.
To naprawdę dziwne (i zaskakujące), gdy widzi się całą publiczność wykonującą te same ruchy, podczas gdy w Anglii wszystko to stanowi kompletny chaos. Spodziewałem się poniekąd, że publiczność będzie szalała i robiła, co tylko zapragnie, jako że wszystkie występujące zespoły są tak charakterystyczne i zdają się walczyć o własną osobowość, a okazało się, że wszyscy fani są do siebie bardzo podobni i robią razem te same rzeczy. Mimo to każdy zdawał się czerpać z tego ogromną przyjemność, ale w podobny sposób. Oczywiście, ja także cieszyłem się tym koncertem! I ponownie chciałbym podziękować JaME oraz wszystkim innym za umożliwienie mi przeżycia tych dwóch wspaniałych nocy wypełnionych japońską muzyką!
- Ben, Wielka Brytania
Aby dostać się do Zepp Tokyo, musisz wsiąść do do linii Yurikamome w kierunku Odaiby, pięknej sztucznej wyspy, pełnej centrów handlowych i rozrywkowych. Sama jazda ku niebieskiej wodzie uspokaja i relaksuje. Nie ma tu żadnego kierowcy, wszystko jest w pełni zautomatyzowane. I nocą, w drodze powrotnej, można zobaczyć w oddali jasno oświetlony diabelski młyn oraz Wieżę Tokijską.
Sala była niesamowicie zadymiona bez wyraźnego powodu: światła były bardzo ciemne i słabe. Klub przed koncertem wypełniała delikatnie rozbrzmiewająca muzyka
hide, co było miło widziane, jako że jestem pewien, iż niemal każdy tutaj do jakiegoś stopnia znał większość jego muzyki. Chwilę po 17
Noriko Shoji wyszła na scenę, by otworzyć imprezę. Z pewnością wielu z was ma mgliste pojęcie, kim ona jest; to popularna prezenterka telewizyjna, będąca w przeszłości aktywną fanką
X Japan i
LUNA SEA, zespołów, które zapoczątkowały ruch visual kei, pojawia się również często na koncertowych DVD
miyaviego z 2004 roku. Zdaje się, że wszyscy tu ją kochają; rozpoznałem ją natychmiast, jak tylko weszła, i nie mogłem powstrzymać szerokiego uśmiechu, podobnie jak tłum nie mógł powstrzymać owacji.
Noriko pełniła rolę gospodarza wraz ze starszym panem, który wydawał mi się znajomy, ale nie mogłem sobie go z nikim skojarzyć. Mimo to był raczej sympatyczny.
Bez dalszego zbędnego zamieszania rozbrzmiała muzyka na wejście
Vidoll, stanowiąca kompletną opozycję w stosunku do jego twórczości. Jeżeli kiedykolwiek oglądaliście koncertowe DVD tego zespołu, wiecie, co mam na myśli: ci muzycy wykorzystują jakiś brutalny, miażdżąco ciężki zachodni metal jako swoje intro. To zabawne zestawienie, dzięki któremu dużo się dzieje. Od dłuższego czasu pragnąłem zobaczyć
Vidoll, więc oglądanie tego zespołu we własnej osobie było fantastyczne. Jego członkowie mają ogromne zasoby energii, a
Jui posiada znakomity słuch muzyczny i tylko umacnia mnie w przekonaniu, że obecnie jest jednym z najlepszych - jeżeli nie najlepszym - wokalistą w nurcie visual kei. Wszyscy muzycy posiadają sporą dozę pewności siebie:
Giru zapewniał dosyć dzikie okrzyki w tle, a
Teru to jeden z najlepszych perkusistów na japońskiej scenie, odznaczający się bezbłędnymi, mocnymi uderzeniami i dobrą znajomością właściwości talerzy.
At Age 13 stanowił solidny utwór otwierający, a
Lost Voice w wersji koncertowej przekształcił się w jeszcze lepszy kawałek niż ten, którego słuchałem na płycie.
Ningyou był trzeci i od tego momentu nie potrafiłem się już powstrzymać i kiwałem się wraz z tłumem do rytmu jednego z najlepszych numerów
Vidoll.
Chwilę później muzycy przeszli do następnego utworu,
Tree. Kiedy rozległy się pierwsze ciche nuty, moje serce podskoczyło.
Tree szybko udowodniło, że jest chwytliwą, zachęcającą do tańca piosenką z refrenem, który nie chce opuścić głowy słuchacza. Gdy tylko ta kompozycja się zakończyła, zespół przeskoczył do
Waisetsu ningyou, która przyprawiła wszystkich o szaleństwo. W każdym razie był to wspaniały set, a wszyscy członkowie znajdowali się w szczytowej formie.
Zaledwie dziesięć minut dzieliło
Vidoll od następnego zespołu: całkiem imponujące. Wszystkie zestawy perkusyjne znajdywały się na platformach i były po prostu wtaczane i wytaczane.
Jinkaku Radio przyćmiło resztę gości. Jego muzyka to rodzaj lekkiego Britpopu w stylu starego
Radiohead/
Oasis i jest całkowicie oszałamiająca: jego członkowie charakteryzują się fantastyczną dynamiką, a wokalista potrafi robić wiele rzeczy ze swoim głosem, zaczynając od wysokiego, idealnie dostosowanego do muzyki zawodzenia przypominającego metal z lat 80., przez delikatne nucenie, po mocne, potężne melodie. Proste, czarne garnitury muzyków i ich subtelne ruchy dają mylne wyobrażenie o tym, jak poruszająca jest ich muzyka. Wokalista także grał na gitarze (na Gretschu lub Rickenbackerze, jeśli dobrze pamiętam), co stanowi zupełną rzadkość wśród zespołów visual kei i nie wydaje mi się, by ktokolwiek inny to robił. To niesamowicie odświeżające, gdy zespół ma wokalistę, który jest zarazem instrumentalistą, a w dodatku posiadającego ciekawą osobowość.
Perkusista był bardzo zajęty, a zarazem uważny; gitarzysta miał rozwichrzoną fryzurę w stylu
The Beatles z około 1963 roku oraz kojarzące się z
Buddym Hollym okulary - zresztą, jak teraz to wspominam, w ogóle wyglądał jak ktoś, kogo otrzymałoby się po połączeniu
Buddy'ego
Holly i
Johna
Lennona. Był świetnym gitarzystą i z uczuciem dawał czadu na pięknym Fenderze Stratocasterze (to model, który zdaje się być "gitara non grata" wśród artystów visual kei), wydobywając z niego i z jego oryginalnych podzespołów typu single-coil doskonałe solówki. Oni mają prawdziwą smykałkę do tworzenia wspaniałych nastrojów i chwil. Nawet ich strona jest pięknie zaprojektowana; to pewnie jedyny przypadek, gdy tło muzyczne wbudowane w stronę tak całkowicie mnie zauroczyło.
- Elec, Stany Zjednoczone
Setlista z pierwszego dnia:
Vidoll
01. at age 13
02. Lost voice
03. Ningyou
04. Tree
05. Waisetsu ningyou
Mix Speaker's, Inc.
~Opening narration~
01. Monster Start Instrumental
02. JUNK STORY
03. DoDo & PaPa ~MC
04. Go!Go!Bremen
-MIKI~MC-
05. My wish[horror]X'mas
-Seek ~SMC-
06. MONSTIME
-Fanfare ~ED SE-
Wizard
01. Trap lunch
02. Cocktail
03. Hanaichimonme
04. Okama no yoko
05. Materia
Jinkaku Radio
01. Houkaishita machi shihaisarenai basho
02. Saisei no asa
03. Taion
04. Oborozuki
05. Milk
ayabie
-SE-
01. DAYDREAM
02. Kirisame
03. Izayoi no kaze
04. Yubisaki
05. Cubic'「L/R」ock
Kra
01. Extra Kingdom
02. Yell(New song)
03. LOST NUMBER
04. Ashitaya
05. Show Time
Setlista z drugiego dnia:
Lolita23
-SE-
01. Red Room
02. Supernova
03. Mikansei Sapphire
04. Jenosence
Sadie
01. under the chaos
02. confusion
03. Psycho Culture
04. a holy terror
05. Meisai
lynch.
01. I'm sick, b'cuz luv u.
02. liberation chord
03. new song (Untitled song)
04. a grateful shit
05. unknown lost a beauty
06. pulse
Moi dix Mois
-SE~ sacred lake-
01. unmoved
02. exclude(loudspeaker version)
03. Perish
04. Immortal Madness
05. dues ex machine
-END SE (rumbling of the earth)-
D'espairsRay
-SE-
01. MIЯROR
02. Angeldust
03. SIXty∞NINe
04. [Fuyuushita risou]
05. Hollow
Plastic Tree
-SE-
01. Kuuchuu buranko
02. Melancholic
03. Makkana ito
04. Barrier
05. hate red, dip it
JaME pragnie podziękować starchild za zorganizowanie tego wydarzenia. Mamy nadzieję, że wszystkim zwycięzcom konkursu podobało się stylish wave ILLUSION '08"
i dziękujemy im za napisanie relacji.