Na kilka minut przed drugim koncertem w Chile, LM.C spotkało się z przedstawicielami mediów, by porozmawiać o swoich doświadczeniach i innych sprawach.
LM.C spotkało się z przedstawicielami prasy na godzinę przed swoim koncertem w Santiago, który odbył się w ramach światowej trasy LM.C LIVE TOUR 2012 -STRONG POP- world tour. Przez jakieś trzydzieści minut w bardzo pogodnej atmosferze maya i Aiji odpowiadali ze spokojem na pytania, choć wyraźnie dało się odczuć, że palą się, by poszaleć na scenie.
Co zachęciło was do przyjechania do naszego kraju?
Aiji: Odwiedziliśmy już kraje w pobliżu Japonii, jak Taiwan albo Stany Zjednoczone, ale przyjazd do Chile, najbardziej oddalonego ze wszystkich miejsc, w których do tej pory byliśmy, to niezapomniane doświadczenie i dlatego chcieliśmy tu wrócić.
Obecnie świętujecie pięć lat istnienia zespołu. Co jest najlepsze w byciu razem?
maya: Cieszymy się, że zaszliśmy tak daleko, że możemy obchodzić pięciolecie zespołu. To wszystko dzięki naszym fanom z całego świata, nawet tym z Chile, którzy są tak daleko. To nas motywuje, żeby zmierzać nadal przed siebie.
Dwa lata temu byliście w Chile i Brazylii. Jaka jest różnica między fanami w Ameryce Południowej, Europie i Japonii?
maya: Emocje, jakie okazują ludzie w Ameryce Południowej, naprawdę robią wrażenie.
Kiedy pierwszy raz gościliście w Chile, promowaliście swój pierwszy album GLITTER LOUD BOX. W świetle Strong Pop, jak zmieniła się wasza twórczość od czasu pierwszego albumu?
Aiji: Specjalnie się nie zmieniła, jako że pozostała nasza pierwotna motywacja do tworzenia muzyki. LM.C rozwinęło się, pozostając takim samym. Jedyną zmianą jest to, że nasza muzyka stała się nieco bardziej popowa. Zawsze była w nas ta sama chęć rozwijania się.
Co było najważniejszym aspektem waszego poprzedniego występu w Chile? Czy sądzicie, że dzisiaj wydarzy się to samo?
maya: Myślę, że są nim emocje okazywane przez publiczność, która jest bardzo radosna. Mam nadzieję, że i dziś się to powtórzy, jestem pewien, że tak będzie.
Przy tworzeniu Strong Pop współpracowaliście z innymi artystami, takimi jak Miya z MUCCa. Jak to jest, pracować z tak liczącymi się muzykami?
maya: Mimo tej współpracy, wiele się nie zmieniło. Jednak fakt, że gościliśmy innego muzyka, nadał naszej twórczości szczególnego posmaku.
Wiemy, że przed LM.C byliście członkami innych ważnych projektów muzycznych. Czy od tego czasu się zmieniliście?
Aiji: Byłem w pięcioosobowym zespole (PIERROT). W LM.C najbardziej lubię to, że jest nas tylko dwóch, więc łatwiej podejmuje się decyzje. (śmiech)
Ostatnio wystąpiliście w Budokanie. Co czuliście, dając koncert w tak ważnym obiekcie?
maya: Pierwszym, co odczuliśmy, była wielka radość z tego, że mogliśmy się znaleźć w tak ważnym miejscu zaledwie pięć lat po naszym debiucie. Byliśmy też wdzięczni fanom, dzięki którym udało nam się osiągnąć taki poziom.
Możecie krótko opowiedzieć o Strong Pop?
Aiji: Pod tą nazwą zawarliśmy wiele rzeczy zaczerpniętych z naszych koncertów, nasze doświadczenia, a także to, co przyniesie przyszłość. Czujemy, ze album ten oddaje to, co najważniejsze w LM.C.
Co skłoniło was do rozpoczęcia kariery muzycznej?
maya: Byłem wtedy w szkole podstawowej, kochałem muzykę i zespoły. Nawet miałem jeden grający covery.
Aiji: Kiedy byłem w liceum, uświadomiłem sobie, że nie chce zostać zwyczajnym salarymanem. (śmiech)
Co byście chcieli powiedzieć fanom, którzy nie mogli dziś przybyć na wasz koncert?
maya: Przyjdźcie następnym razem. (śmiech)
Aiji: Przebyliśmy pół świata, wstyd, że nie mogli przyjść. Mam nadzieję, ze następnym razem się pojawią.
(podchodzi grupka fanów, która wręcza im fanbook)
maya: Dziękujemy! Dobrze się mu przyjrzymy.
Aiji: Dziękujemy bardzo!
Możecie na koniec przekazać swoim fanom wiadomość?
Aiji (do wszystkich osób znajdujących się w pomieszczeniu): Przyjdziecie na koncert? Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić. Będzie naprawdę fajnie i mam nadzieję, że to będzie dla was dobre wspomnienie.
maya: Bardzo się cieszę, ze mogę tu być po raz drugi, dlatego proszę, wpierajcie nas dalej.
JaME pragnie podziękować LM.C, ekipie zespołu, Patricii Arias oraz Rock Shows Chile Productions za możliwość opublikowania tego artykułu.