Relacja

Versailles World Tour 2012 - Holy Grail - Grand Final ~Château de Versailles~

25/06/2012 2012-06-25 00:01:00 JaME Autor: Diana Tome Tłumacz: jawachu

Versailles World Tour 2012 - Holy Grail - Grand Final ~Château de Versailles~

Versailles posumowało światową trasę mieszaniną kostiumów inspirowanych rokoko, szybkich gitar, mocnej perkusji, gorących partii basu i różnorodnym wokalem.


© Versailles
Versailles rozpaliło C.C. Lemon Hall podczas 2012 World Tour Grand Final. Ten godny zapamiętania koncert dostarczył zarówno wspaniałej muzyki, jak i dramatycznych inscenizacji. W tłumie lolit, gospodyń domowych i pomarszczonych fanów gotowych do headbangingu wyróżniało się wielu mężczyzn.

Scena była prosto ozdobiona, czerwone róże pokrywały wzmacniacze i statyw mikrofonu, a szeroki ekran wisiał na tylnej ścianie. Głośny ryk wstrząsnął salą, gdy światła przygasły, a ekran ożył, wyświetlając zdjęcia muzyków w miarę, jak ci wchodzili. YUKI, MASASHI, TERU, HIZAKI i KAMIJO pojawili się przy dźwiękach Prelude w inspirowanej rokoko garderobie.

Zaczynając koncert MASQUERADE, zespół pokazał dużą, sceniczną pewność siebie i wigor. Podczas intra na ekranie została wyświetlona karnawałowa maska, niedługo potem trzy odziane w czerń postacie pojawiły się za zespołem, tańcząc na wysokiej platformie umieszczonej za perkusją. Wizualnie był to bardzo dobrze wykonany kawałek, który wprowadził odpowiedni nastrój. Tłum naśladował ruchy rąk, podczas gdy muzycy wirowali unisono przy słowie “masquerade”. KAMIJO z uśmiechem zwrócił się do tłumu po raz pierwszy, wykrzykując: “Witajcie w Wersalu”, po czym dodał po francusku: “Bonjour!”. Wyraźnie rozbawieni fani powtarzali za nim te słowa i, nie tracąc czasu, zespół przeszedł do Philii, tym razem bez dodatków. Z HIZAKIm na prowadzeniu, temperaturę w sali rosła, a czwórka mężczyzn z przodu sceny korzystała z dostępnego im miejsca, ruszając się energicznie.

Tłum tańczył do Judicial Noir, zanim noc i ciemność nie ogarnęły hali, witając Thanatos. Piosenka, odpowiednio nazwana po greckim bogu śmierci, przyniosła smutne dźwięki. KAMIJO każdym słowem zaprzeczał i kwestionował śmierć, a jego prośba zmieniła się w growl, gdy piosenka spotężniała, wspomagana mocną perkusją i ostrym basem. Gniew został złagodzony pożądaniem w żywym Libido, kiedy to KAMIJO i TERU zaszczycili tłum gorącym fanservice'em, tańcząc do zmysłowego tekstu.

Nowy utwór, w dalszym ciągu nienazwany, spotkał się z gorącym przyjęciem publiczności, która energicznie machała rękami w rytm muzyki. MASASHI umiejętnie dostarczał ognistą linię basu, podczas gdy piosenka zmieniała się od szybkiej do wolnej jak fala. Dramatyczna końcówka tego kawałka stanowiła gładkie przejście do epickiego DESTINY - The Lovers -. Kolorowe róże w pełni rozkwitu wyrosły wśród tłumu, stanowiąc oszałamiającą ilustrację do tej pogodnej ballady. Gitary i perkusja przyspieszały, gdy piosenka nabierała mocy, a wokalista z pasją śpiewał tekst.

Samotny na scenie KAMIJO błyszczał w epickiej balladzie Love will be born again. Jego głos ciepło rozbrzmiewał w sali do melancholijnej melodii fortepianu. Gdy piosenka zbliżyła się do punktu kulminacyjnego, powrócili pozostali muzycy. Jak przynoszące nadzieję poranne słońce, żółte światła rozbłysły na scenie, uprzedzając nowy początek wyrażony w tytule.

Kiedy frontman wyszedł, pozostała czwórka zanurzyła się w instrumentalne kawałki, najpierw w Holy Grail - Amoroso ze smutnym fortepianem i skrzypcami, a potem w Threshold. Gitary i bas w tych epickich kawałkach mieszały się doskonale z potężną perkusją, wprawiając tłum w zachwyt. Wokalista powrócił w towarzystwie czerwonych świateł na DRY ICE SCREAM, zaszczycając salę ognistym wykonaniem, skłaniającym tłum do machania rękami przy ogłuszających okrzykach “Oi!”.

Nastrój koncertu zelżał przy Flowery; kwiaty zawładnęły olbrzymim ekranem, podczas gdy HIZAKI zręcznie podskakiwał w osiemnastowiecznej, wielowarstwowej, długiej sukni. Skomplikowane solówki nadały tempo ruchom, KAMIJO kręcił się po scenie, tańcząc najpierw z TERU, a potem z HIZAKIm. Przechodząc od balowych tańców do biegania po scenie jak szaleniec, wokalista rzucił się do Glowing Butterfly. Ciężkie growle i mocniejsze beaty ułatwiły rozpoczęcie nowego utworu Rhapsody of the Darkness. Kompozycji towarzyszyły trzy tancerki, tym razem ubrane w czerwone, inspirowane tańcem brzucha kostiumy. W udanej próbie wytworzenia odmiennej atmosfery tancerki efektownymi, powtarzalnymi ruchami odciągały uwagę fanów od samej piosenki.

Tancerki wyszły, a zespół wrócił do pracy, grając Vampire. Czerwone światła towarzyszyły dramatycznemu intro, torującemu drogę dla gitarowych i basowych solówek. Muzycy pokazali niewyczerpaną energię, ruszając się nieustannie i zachęcając tłum, by wykonywał choreografię. Jednym z jaśniejszych punktów wieczoru był niewątpliwie klasyczny The Red Carpet Day. Witając ostatni utwór wibrującym wrzaskiem, KAMIJO zachęcił tłum, by krzyczał i machał rękami. Rozpętało się piekło, gdy cała sala ruszała się jak jedno w rytm grzmiącej perkusji i ognistych gitar.

Niedługo potem zaczęły się prośby o bis w niezwykłym stylu, zamiast zwyczajowego “encore”, fani wołali: “Jesteśmy Versailles”. Po szybkim powrocie zespół wygłosił kilka ciepło przyjętych zapowiedzi, po czym zanurzył się w słodką balladę Remember Forever. Kolorowe róże ponownie wychynęły z tłumu, dodając występowi intensywności i udowadniając ścisły związek pomiędzy grupą a jej fanami. Cała sala śpiewała jak jedno podczas tego najbardziej niezapomnianego momentu tej nocy. "Zabarwmy ten klub na kolor róż!”, wykrzyknął KAMIJO, po czym sala została pochłonięta przez czerwień podczas Aristocrat’s Symphony. YUKI walił energicznie w bębny, nadając rytm choreografii, podczas gdy KAMIJO ruszał się w tył i przód wraz z tłumem. Gitary i bas objęły prowadzenie podczas wielkiego finału, kończąc piosenkę imponującą instrumentalną partią.

Versailles pożegnało się ponownie, po raz ostatni powracając na scenę w odpowiedzi na okrzyki "Jesteśmy Versailles” i grając dwa z najbardziej imponujących kawałków. Potężne Faith & Decision z długą, instrumentalną partią, szybkimi gitarami i dramatycznym tekstem wywarło duże wrażenie, zarówno wizualnie, jak i muzycznie. Cała sala śpiewała unisono The Revenant Choir czyniąc z tego utworu perfekcyjne zakończenie światowej trasy, tysiące srebrnych serpentyn opadło na tłum na wielki finał.

Trzymajcie rękę na pulsie, by nie przegapić przygód w epickim świecie Versailles, pełnym rokokowych kostiumów, szybkich, gitarowych melodii, mocnej perkusji, gorących partii basu i wszechstronnych wokali.


Setlista:

SE. Prelude
01. MASQUERADE
02. Philia
03. Judicial Noir
04. Thanatos
05. Libido
06. New song (unnamed)
07. DESTINY - The Lovers -
08. Love will be born again
09. Holy Grail - Amoroso (new song)
10. Threshold
11. DRY ICE SCREAM
12. Flowery
13. Glowing Butterfly
14. Rhapsody of the Darkness (new song)
15. Vampire
16. The Red Carpet Day

Encore 1:
17. Remember Forever
18. Aristocrat’s Symphony

Encore 2:
19. Faith & Decision
20. The Revenant Choir
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

REKLAMA