Relacja

Taiyou to Rashinnban: amber gris w Shibuya BOXX

11/06/2012 2012-06-11 00:01:00 JaME Autor: Maya Tłumacz: jawachu

Taiyou to Rashinnban: amber gris w Shibuya BOXX

amber gris zagrał udany drugi solowy koncert.


© amber gris
amber gris wybrał bardzo słoneczny weekend na swój udany, drugi solowy koncert w Shibuya BOXX, niewielkim klubie znajdującym się niedaleko Shibuya AX. Sala była całkowicie wypełniona fanami oczekującymi na początek występu. Chociaż to dziewczyny stanowią większość fandomu zespołu, wśród publiczności znajdowałKa się też znacząca liczba mężczyzn. Gdy tylko rozbrzmiało charakterystyczne SE grupy, tłum ucichł, a kurtyna opadła powoli, odsłaniając scenę. Znajdujące się z jej tyłu światła były bardzo jasne, toteż gdy muzycy weszli jeden po drugim, widać było tylko ich migoczące sylwetki.

Wokalista Temari pojawił się jako ostatni, skłonił lekko publiczności i zajął miejsce przed mikrofonem. Po chwili ciszy zaczęła się pierwsza piosenka in sickness and in health…. Temari delikatnie śpiewał pierwsze wersy przy akompaniamencie gitary wayne’a. Stopniowo dołączali się pozostali muzycy, a melodia potężniała. Światła rozbłysły, ukazując członków grupy w nowych kostiumach, co zadziwiło publiczność. Przypominająca baśniową wędrówkę wizualna strona amber gris i jego czarujące piosenki wciągnęły przybyłych w fantastyczny świat grupy.

Kanashimi ni kureru“, ogłosił Temari, gdy zespół zaczął grać ten utwór. Śpiew wokalisty i gitarowe akordy wayne’a pięknie wplatały się w kompozycję. Ruszając ciałem w rytm muzyki, Temari czasem odwracał się do perkusisty Ramiego i uśmiechał. Potem tempo wzrosło przy Amazing world. Światła migotały w rytm muzyki, a publiczność zaczęła tańczyć razem z zespołem. wayne, który zawsze fascynował fanów tajemniczością I zachowaniem, ręką rozsyłał buziaki w powietrzu.

Potem przyszedł czas na MC. Temari mówił bardzo łagodnym, ale wyraźnym głosem, witając wszystkich. Momentalnie zespół został zalany aplauzem i wykrzykiwanymi imionami poszczególnych muzyków. Wokalista powiedział z uśmiechem: “Dziękuję, jeszcze raz witajcie na naszym drugim solowym koncercie. Proszę, bawcie się dobrze do samego końca”.

Gdy MC się skończyło, zespół zagrał balladę z najnowszego albumu pomander, feel me. Gitarowe arpeggio wayne’a płynęło spokojnie przez cichą salę, stopniowo uzupełniane gitarą kaname, basem koto i perkusją Ramiego. Kolejna była Umikaze to ame to saigo no tegami zaczynająca się bębnieniem perkusisty. W tej piosence śpiew Temariego w idealnej harmonii uzupełniał akompaniament wayne’a. Potem rozbrzmiała Sunny day’s seeker., o szybszym rytmie niż oryginał, ożywiając atmosferę. kaname podszedł bliżej, by nawiązać kontakt z publicznością, natomiast wokalista zaczął zaczepiać kolegów z zespołu. Następnie grupa zagrała over flow girl’s sick, a fani machali rękami do szybkiej melodii.

Wolno, ale nieuchronnie ciemność ogarniała salę. Światła pociemniały do głębokiego błękitu, zapewniając zimne tło dla ciężkich gitarowych riffów Room No.13. Wyrażane przez Temariego cierpienie i jego napięty wokal robiły szczególnie duże wrażenie. Bębnienie Ramiego przekazywało odczucie pulsującego w sercu bólu.

Potem, jak gdyby rozwiewały się chmury, Rami wybił optymistyczny rytm, prowadzący do wishstar and sunlight and darkness, a ciepłe światło zalało scenę. Podczas cięższej piosenki, Awake or asleep, Temari uwolnił się z marynarki, która najwyraźniej ograniczała mu ruchy przy dynamiczniejszych kawałkach. Wokalista pokierował publicznością klaszczącą w rytm perkusji. kaname i wayne krzyczeli i zachęcali tłum do headbangingu.

Temariemu, któremu chyba brakowało tchu, udało się zrobić chwilę przerwy, zaczynając drugie tego dnia MC. Spoglądając na wypełnioną salę, powiedział: “Dziękuję za przyjście dzisiaj. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i wdzięczni wszystkim, że zostali z nami w tym GORĄCYM i parującym klubie!”. Wśród publiczności rozległy się śmiechy, gdy Temari kontynuował: “Obiecujemy, że zagramy kiedyś solo w dużo większej sali.”.

Wznawiając koncert, zaczęła się figlarna snoozy and roll i nastrój ponownie podsycił iluzję wyraźnie łagodnego świata amber gris. Gdy zespół grał Far away, Far away, koto podszedł do brzegu sceny, przyciągając uwagę tłumu. Potem grupa przeszła do jednego ze starszych kawałków, Giniro no Coffin. W końcu przyszedł też czas na ostatni utwór, OP. Wszyscy muzycy wyszli naprzód, by zagrać dla tłumu, który przyjął to aplauzem i okrzykami. Gdy piosenka się skończyła, zespół złożył instrumenty, podziękował publiczności, po czym zszedł za sceny.

Kilka minut później perkusista powrócił na scenę na “Rami Time”. Przejął mikrofon i żartował z fanami, promując najnowsze wydawnictwa zespołu. Podczas gdy pogodny i wyluzowany Rami zabawiał tłum, pozostali muzycy - oprócz Temariego - powrócili na scenę. Perkusista zapytał publiczność, co myśli o ich nowych kostiumach i otrzymał pozytywną odpowiedź. Ponieważ kilka osób krzyczało, że nie widzą, Rami poprosił koto, by ten podskoczył, ażeby fani mogli go zobaczyć. I ten rzeczywiście podskoczył na swoich wysokich obcasach! W końcu, gdy wszyscy stawali się coraz bardziej podekscytowani, wyszedł Temari. Był tak cicho, że z początku nikt go nie zauważył, ale chwilę później otrzymał zasłużony aplauz.

Encore rozpoczął się lizard skin. Cała sala ruszała się nieustannie, gdyż publiczność zaczęła klaskać i machać głowami do ciężkiego rytmu. Kiedy piosenka nagle się zatrzymała, Temari krzyknął w tę ciszę z całej siły, wywołując jeszcze energiczniejszy headbanging. Na finał koncertu zagrano kończący się piękną partią a cappella love in the first. Publiczność kiwała się i klaskała w takt żywej melodii, a lustrzane kule nad nią obracały się wolno, nadając wieczorowi ostatnie, lśniące szlify.

Sala rozbrzmiała najgłośniejszym aplauzem tego dnia i drugi solowy koncert amber gris doszedł do szczęśliwego końca. Wszyscy członkowie zespołu skłonili się publiczności dziękując jej i zeszli ze sceny. Chociaż kurtyna opadła, fani zostali, wołając o kolejny encore. Wtem Rami pojawił się przed kurtyną i ponownie podziękował publiczności. Powiedział jej, że będą jeszcze kolejne występy, na których będą mogli się spotkać.

Z dwoma udanymi solowymi koncertami za sobą, nie ma wątpliwości, że amber gris pokaże jeszcze dużo dobrego na visualowej scenie.


Setlista:

01. in sickness and in health…
02. Kanashimi ni kureru Court D’or
03. Amazing world
04. Sinker.
05. feel me
06. Umikaze to ame to saigo no tegami
07. Sunny day’s seeker.
08. over flow girl’s sick
09. hazy moon luv gaze.
10. Room No.13
11. wishstar and sunlight and darkness.
12. Hummingbard's  
13. Awake or asleep
14. snoozy and roll
15. Far away, Far away
16. Giniro no Coffin
17. OP

Encore:
18. lizard skin.
19. Love in the first.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD + DVD 2011-07-20 2011-07-20
amber gris
REKLAMA