Żeńskie trio Shonen Knife światową trasą obchodziło w ubiegłym roku trzydziestolecie swojej popowo-punkowej kariery. W kolejną ruszyło w lipcu 2012 roku, zaczynając do Stanów Zjednoczonych. Ostatnia zapowiedź koncertów w ramach trasy po Wielkiej Brytanii i Irlandii zbiegła się z wydaniem osiemnastego albumu grupy, Pop Tune, który został wydany 6 czerwca 2012 roku w Japonii, a 25 czerwca w Europie.
Pop Tune jest wypełniony, jak można się było spodziewać, dobrymi popowymi utworami. Cały album zdaje się być inspirowany latami 60. i wyluzowanym rockiem oraz punkiem z tego okresu. W całości jest też śpiewany po angielsku. Utwór, który go otwiera, Welcome To The Rock Club, to świetny punkowy kawałek z charakterystycznie głośnymi gitarami na przedzie. Mimo że trwa zaledwie dwie minuty, wystarcza, by zaostrzyć apetyt na cały album. Bardziej pokazuje, że ma charakter, niż utwór tytułowy, który nadchodzi zaraz potem. Pop Tune to nieskomplikowany, chwytliwy popowy punk, posiadający szybkie tempo i świetną synchronizację członkiń. Kiedy chodzi o Shonen Knife, często pojawia się wzmianka o The Ramones, ponieważ ten zespół miał na nie bardzo duży wpływ - dziewczyny grają też w zespole honorującym tę grupę, Osaka Ramones - i w tym utworze bardzo wyraźnie to widać.
Sunshine, podobnie jak Pop Tune, skręca wyraźnie w stronę popu i ma w sobie odrobinę rzewności Carpenters. Basistka Ritsuko śpiewa tu główną partię, a jej delikatniejszy, młodzieżowy wokal dodaje utworowi wrażenia łzawej bezbronności. Jego proste refreny, w których chórki wznoszą się i opadają w skali A-dur, gdy Ritsuko śpiewa o oktawę wyżej, jest szczególnie uroczy i przypomina rytmy z przedszkola.
Zespół z uznaniem odnosi się do miejsca, z którego się wywodzi, w hałaśliwym Osaka Rock City. To radosne docenienie miasta, wyrażone w refrenie przez wspólny śpiew wszystkich członkiń z głębi serca frazy z tytułu. Piosenka została wybrana do filmowej adaptacji kilku historii artysty mangowego, Robina Nishi, których fabuła osadzona jest w Osace - "Soul Flower Train". W Ghost Train dostajemy więcej głośnego pop-rocka. Partie basu i perkusji są tu cięższe, dzięki czemu kawałek staje się bardziej rockowy niż którykolwiek z utworów na tym albumie. Wesołe powtarzanie refrenu "Ghost Train, oh yeah" sprawia, że duchy są tu raczej rodem z przygód Scooby Doo niż z horroru.
Dziewczyny często śpiewają o przypadkowych, codziennych sprawach, a główna wokalistka i gitarzystka, Naoko, ma talent do zmieniania pozornie przyziemnych rzeczy w interesujące tematy dnia. All You Can Eat właśnie takie jest. To radosna pioseneczka, posiada nawet fragment zagrany na mirlitonie, i opowiada o "zapychaniu się jedzeniem” oraz "czekoladowymi piankami". Pierwsza część jest niemalże taśmą instruktażową na temat tego, jak obsłużyć się w bufecie, z przypomnieniem, skąd pochodzi świetność takich restauracji. Problem stanowi to, że po jednym przesłuchaniu nie można tej melodii wyrzucić z pamięci i zapewne powróci do nas przy najbliższej okazji, kiedy przyjdzie nam się zmierzyć z fontanną czekolady. Początek psychodelicznego Paper Clip najpierw przynosi wokal Naoko, śpiewającej o rzeczonym spinaczu do papieru i wyjściu na pocztę, by wysłać listy, a potem przeradza się w utwór podejmujący bardziej poważny temat podróży przez życie, któremu akompaniują efekty werbalne. Piosenka zawiera wspaniałą wokalną harmonię w refrenie, który niesie ją w kierunku wymyślnego wyciszenia.
Psychedelic Life to kawałek, który w najbardziej efektywny sposób przenosi do lat 60. Nie tylko dlatego, że to perkusistka Emi przejmuję rolę wokalistki, by śpiewać o "płonącym kadzidle" i "sile kwiatów". Wybija ona niemalże plemienny rytm na tom-tomach, natomiast Ritsuko zapewnia idealnie głęboką, senną linię basu. Wokal Emi jest najwyższy i najostrzejszy w całej grupie, więc dobrze kontrastuje z łagodnością partii instrumentalnej. W połowie pojawia się nawet flet, który dopełnia obrazu ludzi tańczących wokół ogniska z girlandami kwiatów podczas Woodstocku. To psychodeliczny rock, a raczej jasno złożony mu hołd, niż vintage’owy przykład tego gatunku.
Pop Tune to radosny i beztroski album, pełen chwytliwych, przeważnie krótkich utworów, które wkręcą cię już od początku. Wystarczająco tu różnorodności, by utrzymać zainteresowanie przez cały czas, a fakt, że inne członkinie śpiewają główne partie, nadaje znanym brzmieniom czegoś nowego. Naoko, która napisała większość albumu, stworzyła kolekcję piosenek, które są bezpośrednie, ale i szczere. Nie ma tu ukrytych znaczeń, a wyłącznie dobre utwory o świecie widzianym oczami Shonen Knife.