Relacja

Relacja z koncertu MONORAL

28/09/2008 2008-09-28 05:23:00 JaME Autor: Carola Tłumacz: neejee

Relacja z koncertu MONORAL

Tego wesołego dnia MONORAL ofiarował swym fanom ekscytujący koncert w Shibui.


© MONORAL - VAMPROSE
7 lipca fani entuzjastycznie zebrali się przed Shibuya O-East, by wziąć udział w Tanabata Festival 2008 MONORAL, nazwanym tak po święcie Tanabata, które przypadało na ten dzień, i z tej okazji wiele osób ubrało się w yukaty. O 18:30 drzwi zostały otwarte i atmosfera zrobiła się przyjemna, mimo że koncert się jeszcze nie rozpoczął. Ten stan rzeczy nie uległ zmianie przez całą noc.

Chwilę po 19:00 zespół wyszedł na scenę i został natychmiast przywitany przez swoich fanów wiwatami. Muzycy rozpoczęli wieczór utworem Like you, mocną, optymistyczną, rockową piosenką, która ustawiła nastrój na cały koncert. Publiczność od samego początku była pełna entuzjazmu i nie można jej za to winić. Zespół grał dobrze, a wokalista Anis i basista Ali zaczepiali i zachęcali fanów do zabawy.

Pierwszą rzeczą, która zdecydowanie przyciąga uwagę podczas koncertów MONORAL - ale także generalnie w jego muzyce - to głos wokalisty Anisa. Jest on mocny i - w połączeniu z wyłącznie angielskimi tekstami - pozostawia po sobie wrażenie, które można zazwyczaj odnaleźć tylko w muzyce niektórych amerykańskich formacji. Ogólnie rzecz biorąc, brzmi po prostu niesamowicie.

Po drugim utworze, POCKETFUL OF JOY, publiczność zaczęła klaskać, a Anis odwdzięczył się jej krótkim: "dzięki". Potem przedstawił zespół jako MONORAL, po czym koncert został wznowiony piosenką Pompadour.

Pod koniec Oh no!, kompozycji z interesującym i nieco tajemniczo brzmiącym intrem, Anis złapał megafon, uzupełniony niewielkimi diablimi różkami, by śpiewać przez niego. Podczas wash, z akompaniamentem akustycznej gitary, zespół pozwolił publiczności wykonać część tekstu. Tłum nie wahał się ani chwili i śpiewał entuzjastycznie do wtóru, a także klaskał, do czego zachęcał do Anis. Następna piosenka, Frozen Peak, także zawierała akustyczną gitarę, ale była nieco szybsza.

W MC muzycy opowiedzieli publiczności o swojej nowej piosence CASBAH, po czym zaczęli ją grać. Utrzymana w arabskich klimatach, została bardzo dobrze przyjęta przez fanów. Podczas weird kind of swings Anis ponownie chwycił megafon, który w tej piosence bardzo dobrze sprawdza się na koncertach. Przy każdym "yeah" publiczność wyciągała ręce w powietrze i kontynuowała wcześniejsze szaleństwo.

Po zakończeniu Sparty członkowie zespołu przedstawili się, po czym Anis polecił publiczności wykrzykiwać rytmiczne: "hey, hey, hey!", stanowiące wstęp do następnej piosenki: Tangled. Zebrani wyciągnęli swoje ręczniki i zaczęli kręcić nimi, a zespół rozpoczął wykonywanie utworu. Podczas gdy wokalista śpiewał, tłum kontynuował swoje "hey, hey, hey!". Megafon został ponownie wyciągnięty i Anis uruchomił pod koniec piosenki sygnał alarmowy. Gdy zespół opuścił scenę, megafon pozostał na niej, a alarm rozbrzmiewał do momentu, dopóki nie wyłączył go jeden z technicznych.

Publiczność domagała się bisu i aplauz stał się jeszcze głośniejszy, gdy zespół w końcu powrócił na scenę. Jednak zamiast usiąść za bębnami, perkusista Daigo zamienił się na miejsca z Anisem, by powiedzieć kilka słów. Chociaż muzyk zdawał się być nieśmiały, sprawił, że tłum stał się jeszcze bardziej podekscytowany na wiadomość, że zaraz usłyszy utwór Shenanigans.

Potem, po zakończeniu Shenanigans, zespół niespodziewanie zapowiedział "dobrego przyjaciela i specjalnego gościa", a publiczność została zaskoczona widokiem wchodzącego na scenę kena z L’Arc~en~Ciel jako gitarzysty podczas następnego utworu: Helter Skelter, coveru The Beatles. Ken grał na gitarze z ogromną pasją i ściągnął na siebie całą uwagę podczas solowej partii. Anis poprosił publiczność o "nieco hałasu", a ta entuzjastycznie go posłuchała, krzycząc i wiwatując.

Potem zespół opuścił scenę, a światła pociemniały. Jednakże publiczność po raz kolejny prosiła o więcej, klaszcząc i wołając grupę. Jako że zagrano dziewiętnaście utworów, koncert trwał już dość długo, wystarczająco, by zadowolić każdego fana przygotowaną na tę okazję, wyważoną setlistą, ale zespół powrócił raz jeszcze na następny bis i zaczął grać instrumentalny Turbulence.

Grupa zakończyła swój występ Session 9, spokojniejszą piosenką, pasującą na pożegnanie. Po niej muzycy podziękowali fanom, obiecali, że zobaczą się z nimi niedługo i opuścili scenę. Ale zanim ostatecznie zniknęli za kulisami, wrócili raz jeszcze, by ukłonić się publiczności i ponownie jej podziękować.


Setlista:

01. Like you
02. POCKETFUL OF JOY
03. Pompadour
04. Monkey Cage
05. Kiri
06. I am I am
07. I like it
08. ammonite
09. Oh no !
10. So long
11. wash
12. Frozen Peak
13. CASBAH
14. PERFECT GOLD
15. weird kind of swings
16. Sparta
17. Tangled

Encore:
18. Shenanigans
19. Helter Skelter
20. Turbulence
21. Session 9
REKLAMA

Powiązani artyści

REKLAMA