Recenzja

KOKIA - moment

13/08/2012 2012-08-13 00:01:00 JaME Autor: Hanamogeraed Tłumacz: Gin

KOKIA - moment

Album nagrany na żywo aż błyszczy od wspaniałych momentów.

Po REAL WORLD z 2010 roku, który był wycieczką dookoła świata z wpływami saharyjskimi, KOKIA zdaje się wracać do podstaw najnowszym albumem moment. Ukazał się on 18 maja 2011 roku i został nagrany na żywo z udziałem publiczności podczas koncertów 8 i 9 marca tego samego roku, które odbyły się w Tokyo Sogetsu Hall.

Z pierwszym, tytułowym utworem moment można się było spotkać najczęściej, więc słuchacze najlepiej się z nim zaznajomili. W sieci pojawił się teledysk nagrany ze sceny, na którym drobniutka piosenkarka otoczona była całym swoim zespołem i masą różnorakiego sprzętu, służącego do uzyskania jak najlepszego brzmienia. To bardzo podnoszący na duchu kawałek, z żywą ale wdzięczną grą pianina oraz radosnym akordeonem. Postawiono na występ w stylu unplugged: podwójny kontrabas zastąpił elektroniczne dudnienie tworzące tło dla pozostałych instrumentów, co miało wzbogacić brzmienie, a lekkie akustyczne szarpnięcia mieszały się z dodającym otuchy refrenem. Na perkusji i bębnach zagrano tu z wyczuciem, tworząc przeskakujący, marszowy rytm. Śpiew, czy to w nagraniu koncertowym czy innym, jest idealny pod względem tonacji. Bez trudu zmienia się z delikatnego i refleksyjnego w silny i bogaty, przy czym KOKIA udowadnia, że potrafi bezbłędnie operować głosem. Dzięki swej swobodzie i łatwości improwizowania udaje jej się uchwycić spontaniczność chwili, co pozwala słuchaczowi doświadczyć we własnym domu wrażenia bycia na koncercie. Ten utwór jest odpowiednio poruszający, jak przystało na piosenkę otwierającą.

Po porywającym moment słuchacz zostaje przeniesiony w zabawne klimaty te a te. Piosenka śpiewana jest na wyższych rejestrach, ma delikatny i uroczy ton. Pełne żywości partie instrumentalne dodają mu niemalże psotnego charakteru, podczas gdy wykorzystanie akordeonu sprawia, ze ma on zachwycający paryski posmak. Jest coś niezwykle ujmującego w tym, jak KOKIA śpiewa w chwytliwym refrenie: "I just love you, love you, love you..." Cała piosenka jest pełna uroku, który z pewnością podniesie na duchu. Następnie KOKIA przybiera rolę starszej siostry w nostalgicznym from 16. Jego stabilny i uspokajający rytm na trzy czwarte i kojący wokal mogą przypominać jedną z wcześniejszych piosenek, Sekai no owari ni. Fortepianowe staccato i gra akustycznej gitary momentami przypominają pozytywkę, co przydaje piosence jeszcze bardziej dziecięcego brzmienia.

Wyróżniające się melodie to Otona no OOKAMI oraz Hontou no oto. Ta pierwsza to perełka tego albumu. Zaczyna się kilkoma powtarzanymi zagrywkami na fortepianie w tonacji molowej, do czego dołącza się bas, smyczki oraz odrobina perkusji. Na początku instrumenty niewiele robią w kwestii dawania kopa; to KOKIA ma zaprezentować swój wokal w całej okazałości, wyciskając z przepony najgłośniejsze dźwięki. Z każdą następną zwrotką i refrenem dodawane są w tle coraz to nowe warstwy, stopniowo wypełniając je, by popisać się takim uderzeniem, jakie zapewnia tylko utalentowana wokalistka. Świetnie odegrane partie smyczków i perkusji bardzo się wyróżniają i przydają piosence dramatyzmu, którego jej z pewnością nie brakuje. KOKIA prezentuje zdumiewająca intonację, ogłuszająco przeskakując oktawy. Pojawia się wiele silnych wyciągnięć dźwięków oraz falujące tony, naśladujące wycie wilka wspomnianego w piosence, choć oczywiście są one bardziej melodyjne niż prawdziwy odgłos. Hontou no oto to zupełnie inny utwór, ale również wywiera duże wrażenie. By zachować atmosferę występu na żywo, naniesiono trochę zmian w procesie ponagraniowego miksowania i programowania. Dodano w tym kawałku elektroniczny beat, żeby zaznaczyć przyspieszony puls. KOKIA wykorzystuje swój bardziej klasyczny styl śpiewania, szczególnie dostrzegalny w poruszającym refrenie. Szczere słowa piosenki są wyśpiewywane z dużym uczuciem i czuć tu osobiste zaangażowanie. Ograniczono zmyślną grę na fortepianie Kiyohide Ury oraz ogólną aranżację, by wesprzeć skromny wokal, który mimo to wciąż potrafi uderzyć publiczność maksymalną dawką emocji. Piosenkarka opowiada tu o swoich poszukiwaniach "prawdziwego dźwięku", a ten imponujący rezultat pokazuje, co też odkryła w swej podróży.

Piosenki na albumie ułożono tak, że na jego dalszą część składają się raczej spokojniejsze kompozycje, takie jak Yasashii shirabe czy Ai to heiwa to ongaku to. W wyniku tego zdaje się, jakby pod koniec płyty energia trochę uleciała, jednakże te utwory są pięknie napisane i nic nie można im zarzucić. KOKIA nie zwykła tworzyć zwyczajnych historii miłosnych, więc trudno je określić jako ballady, choć je właśnie najbardziej przypominają, jeśli już trzeba je gdzieś zaklasyfikować. Ostatnie "hura” można wdać z siebie podczas przedostatniej piosenki, Itsutsu me no kisetsu, która podwyższa tempo dzięki akordeonowi i perkusji w stylu moment. Ostatni utwór, Mou ichido…, jest wyłącznie na śpiew i fortepian, i - jak na poprzednich albumach - łagodnie zamyka całość. Główna melodia ma nieco celtyckich rytmów, co jest podkreślone wykorzystaniem przez KOKIĘ charakterystycznych dla niej treli. Opowiada ona tu z bólem o rozstaniu, jednak mowa też o ponownym spotkaniu, co daje nadzieję. Ogólnie jest to delikatna i zapadająca w pamięć kołysanka na finał.

moment, nieco mniej nowatorski od REAL WORLD, jest pełen optymistycznych i pełnych inspiracji tekstów. Sposób zaprezentowania ich przez wszystkich w to zaangażowanych muzyków jest nieskazitelny i wyraźnie widać, ile potu i trudu włożono w produkcję tego wydawnictwa. Nagranie na żywo pozwoli tym, którzy osobiście nie mogli zobaczyć piosenkarki, doświadczyć choć odrobiny tego, co znaczy być z nią w jednym pomieszczeniu. Taki był jeden z głównych motywów KOKII do stworzenia tego albumu. W przypisach zaznacza ona, że bycie pod jednym niebem, które łączy ją z nami, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, a także wszystkie emocje dają jej siłę do życia i występowania. Przeżywania tych nieuchwytnych momentów.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2011-05-18 2011-05-18
KOKIA
REKLAMA