Relacja

Kaosmoscape - dwudziestopięciolecie debiutu major DEAD END

08/11/2012 2012-11-08 00:30:00 JaME Autor: Tomo Tłumacz: neejee

Kaosmoscape - dwudziestopięciolecie debiutu major DEAD END

Legenda japońskiego rocka DEAD END świętowała swoje dwudziestopięciolecie w Shibuya Koukaidou.


© DEAD END
16 września gitarzysta YOU, basista CRAZY "COOL" JOE i wokalista MORRIE - trzy ikoniczne postacie na j-rockowej scenie - zebrały się na specjalny rocznicowy koncert Kaosmoscape. W tym ważnym wydarzeniu organizowanym przez legendarny zespół wzięło udział ponad dwa tysiące fanów, zarówno młodych, jak i starszych. Chociaż DEAD END ciągle stanowi najlepiej chronioną tajemnicę dla licznych zagranicznych fanów, to inspiruje wiele dzisiejszych j-rockowych ikon, takich jak Kiyoharu (SADS, KUROYUME), yasu (Acid Black Cherry), hyde (L'Arc-en-Ciel, VAMPS), RYUICHI (LUNA SEA) i SUGIZO (LUNA SEA, X JAPAN).

Czekając na początek koncertu, fani relaksowali się w fotelach. Gdy show miał się za chwilę rozpocząć, obsługa sali wyemitowała ogłoszenie: słuchaczom nie wolno pędzić do pierwszego rzędu i szaleć, jak to mają w zwyczaju w klubach koncertowych.

Kiedy światła pociemniały aż do kompletnej czerni, rozpoczął się koncert. Rozbrzmiała instrumentalna wersja DEEP – Ryuseihakusho z DREAM DEMON ANALYZER i fani natychmiast wstali, by powitać zespół. Niebieskie światła wędrowały po audytorium, a sylwetki członków grupy w końcu pojawiły się za scenicznym ekranem. Potem, na sygnał w postaci dymu unoszącego się z papierosa CRAZY "COOL" JOE'ego, zasłona podniosła się i uwolniła kłąb białego dymu oraz gitarowe riffy YOU, które natychmiast przeniosły publiczność do otwierającej piosenki Suishoujuu.

JOE stał po lewej stronie, YOU po prawej, wspomagający perkusista Kei Yamazaki siedział za perkusją, a MORRIE, cały przyodziany w czerń, znajdował się na platformie zbudowanej za zestawem perkusyjnym, podczas gdy wielokolorowe stroboskopowe światła rozświetlały kosmiczną scenerię. Gdy wokalista zszedł po schodach na centralną część sceny, entuzjazm fanów wzrósł i YOU podsycił go jeszcze bardziej charakterystycznym gitarowym riffem w Dress Burning. Jednocześnie ciężki i melodyjny, zniewalająco wspaniały głos MORRIE'ego rzucił na słuchaczy czar. Oprócz niego, ciężka i solidna gra JOE'ego na basie podkreślała zarówno wokale, jak i brzmienie gitary, wyrażając zarazem olbrzymią sceniczną pewność siebie. W odpowiedzi fani podskakiwali i wznosili pięści, śpiewając słowa piosenki do wtóru. Tym samym zespół natychmiast zmienił szykowną salę w klub koncertowy.

Słowa nie były potrzebne. Zespól przeszedł prosto do trzeciej piosenki, Jigoku No Kisetsu, jej mroczne i ciężkie, średnie tempo wprowadziło odpowiedni nastrój , podczas gdy piękny falset MORRIE'ego łagodnie prowadził fanów na mroczną stronę. Następnie wokalista szybko przerzucił się na mocniejszą tonację na potrzeby kolejnego kawałka, jednego z klasyków formacji: Danse Macabre. Chórki YOU i JOE’ego podsycały entuzjastyczne odpowiedzi fanów.

Nagle perkusista Kei Yamazaki przyciągnął uwagę wszystkich umiejętnym perkusyjnym solo, które rozpoczęło piątą piosenkę tego dnia, I Want Your Love, podczas gdy JOE i YOU przeszli na przód sceny. Kei całkowicie panował nad graniem technicznie wymagających utworów zespołu i nawet mocno je akcentował potężnymi chórkami. By pokazać uznanie dla jego gry, fani głośno wykrzykiwali jego imię. Ten wyjątkowo chwytliwy popowy kawałek pokazał inną stronę formacji, którą publiczność nagrodziła dużym aplauzem.

Podczas ósmej piosenki, Guillotine, MORRIE zadziwił fanów po raz kolejny swoją ogromną skalą głosu. Jego głęboki, growlujący wokal i sceniczna charyzma wypełniły salę atmosferą jak nie z tego świata. Wznosząca się linia basu JOE’ego pędziła przez piosenkę, a solówka gitarowa YOU prowokowała do headbangingu. Fani dołączyli się do śpiewania chórków: “Take me, guillotine!”, ale przenikliwe oczy MORRIE’ego wymagały od nich jeszcze więcej. Chociaż koncert nie dotarł nawet do połowy.

Gdy zbliżała się środkowa część występu, zespół ukazał swą emocjonalną stronę. I’m In A Coma i absolutny klasyk SERAFINE zobrazowały kalejdoskop melancholii, samotności, kruchości i tęsknoty. Fani stali nieruchomo w ciszy.

Później na scenie wyrosły płomienie, wypalając ten pełen emocji nastrój. Występ zespołu nabrał intensywności i zaczął wypełniać się nawet mocniejszym niż wcześniej obłędem, który tylko ci muzycy mogli znieść. Kiedy grupa rozpoczęła Night Song, wszyscy fani natychmiast wiedzieli, że przyszła kolej JOE'ego na zajęcie środka sceny - MORRIE właściwie ją opuścił podczas osławionego basowego solo muzyka. Wszystkie oczy skupiły się na basiście. Ten czerwonowłosy weteran chodził po scenie i wskazywał palcami, wywołując odpowiedzi fanów; za każdym razem, gdy przestawał grać i podnosił pięść, publiczność podskakiwała, krzyczała "Oi!" i również unosiła pięści. Gdy MORRIE powrócił, przyjrzał się sposobowi, w jaki rozpętało się to całe piekło, a wynik tych obserwacji wprawił go w widoczne zadowolenie.

Absolutne hity Embryo Burning i Phantom Nation wprowadziły do koncertu jeszcze bardziej wybuchowy przypływ szybkości. Fani przyglądali się gitarowym solówkom YOU, zawierającym dławiące się, wydłużone vibrato i czasami wykorzystanie efektu tremolo, podczas gdy dudniący rytm wygrywany przez Keia na perkusji wzmacniał pozycję gitarzysty. Płonąc, krzycząc i machając głową, MORRIE był teraz w całości w swoim świecie. Gdy rozpoczął się Blackout, wokalista zrzucił niebieską koszulę, rozbierając się do pasa. Ogniste iskry dosłownie wędrowały po scenie, MORRIE stał w centrum, podczas gdy jego dobrze zbudowane ciało wchłaniało aplauz fanów i wielokolorowe sceniczne światła.

Stare i nowe piosenki przyczyniły się do powstania magicznej, ale równocześnie naturalnej chemii, gdy zespół zakończył show Conception, Seiren i SSS - ciężkimi utworami z najnowszego albumu. "Dziękuję!" - MORRIE odezwał się do publiczności właściwie po raz pierwszy. Jedno słowo powiedziało wszystko i zespół opuścił scenę.

Natychmiast odezwały się prośby o encore. Podczas gdy dym wypełniał scenę, a publiczność przeszywały promienie światła, piosenka na bis Meigou wydzielała z siebie ciepło, jakby wyrażając mocną oraz niezmienną więź pomiędzy fanami a zespołem. Ten poruszający utwór zakończył się dramatycznym finałem, gdy MORRIE zanurkował z platformy na tylną część sceny, z której zniknęła także kosmiczna scenografia.

Potem czysty, przenikliwy dźwięk gitary rozpoczął pierwszą piosenkę drugiego bisu: Good Morning Satellite. Utwór ten stanowił czystą przyjemność dla fanów z dawnych dni oraz przyjemną niespodziankę dla młodszych miłośników. Wszystkie generacje śpiewały radośnie razem z zespołem.

“Tokio, jak leci?", zawołał MORRIE. Oczywiście, fani byli gotowi na więcej. Back in the Shadow i Spider in the Brain kolejno wstrząsnęły klubem. "Zaszalejmy po raz ostatni!", wykrzyknął MORRIE do publiczności i grupa zamknęła koncert utworem Devil Sleep.

Potem MORRIE pożegnał się z publicznością, mówiąc: "Do zobaczenia wkrótce!", podczas gdy JOE i YOU rzucali fanom kostki. YOU zrobił także zdjęcie słuchaczom i jako ostatni opuścił scenę. Fani, głęboko usatysfakcjonowani i czasem bez ani grama energii, zgotowali zespołowi owację na stojąco.

Miejmy nadzieję, że nadejdzie taki dzień, kiedy fani j-rocka spoza Japonii będą mogli w końcu cieszyć się muzyką tego zespołu na żywo w swoich własnych krajach. Tylko twój głos i wsparcie dla tej grupy może sprawić, iż tak się stanie.

DVD z tego występu ukaże się 12 grudnia. Więcej informacji na jego temat można znaleźć tutaj.


Setlista:

01. Suishoju
02. Dress Burning
03. Jigoku No Kisetsu
04. Danse Macabre
05. I Want Your Love
06. Psychomania
07. Matenrou Game
08. Guillotine
09. Yume Oni Uta
10. Blood Music
11. Promised Land
12. I’m In A Coma
13. Serafine
14. Beyond the Reincarnation
15. Night Song
16. Embryo Burning
17. Phantom Nation
18. Calamity
19. Blackout
20. Conception
21. Seiren
22. SSS

Encore 1:
23. Meigou

Encore 2:
24. Good Morning Satellite
25. Back in the Shadow
26. Spider in the Brain
27. Devil Sleep
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
16/09/20122012-09-16
Koncert
DEAD END
Shibuya Koukaidou (formerly Shibuya CC.Lemon Hall)
Tokio
Japonia
REKLAMA