Recenzja

ANNA TSUCHIYA inspi' NANA - Black Stones

16/11/2012 2012-11-16 07:22:00 JaME Autor: meg Tłumacz: Gin

ANNA TSUCHIYA inspi' NANA - Black Stones

Anna Tsuchiya dostarcza bardzo dziewczęcego rocka w nowych klimatach.

Album CD + DVD

ANNA TSUCHIYA inspi' NANA (BLACK STONES)

ANNA TSUCHIYA

Anna Tsuchiya wypuściła album zatytułowany Black Stones, składankę kilku swoich singli, z których wiele pojawiło się w popularnym anime "NANA". Wiele z tych piosenek jest w całości po angielsku, co zdecydowanie jest plusem dla zagranicznych fanów. Jednak zawiera równie dużo piosenek w języku japońskim, doskonałych dla każdego, kto woli tradycyjne brzmienie ojczystego języka piosenkarki. To sprawia, że płyta ta jest urozmaiconą mieszanką.

Album otwiera popularny singiel Rose, który był pierwszym openingiem w anime "NANA". Anna Tsuchiya daje nam stary dobry dziewczęcy rock w najczystszej formie – kobiecej, kokieteryjnej i cholernie dobrej. Rose zaczyna się od silnego wstępu na gitarze, po czym wpada w chwytliwą melodię, którą na pewno będzie się wystukiwać palcami. Kiedy doda się do tego piękny, acz zadziorny głos Anny oraz surowy rockowy beat, nie sposób będzie nie polubić tej piosenki. To jednocześnie idealne intro do "NANY", które czyni ten utwór bardziej wiarygodnym.

Kuroi Namida, będące trzecim endingiem do "NANY", to absolutnie wspaniała ballada. Zaczyna się od powolnego gitarowego wstępu oraz delikatnego wokalu, który mógłby zwiastować nudny utwór – tak jednak się nie dzieje w tym przypadku, bo po niecałej minucie kompozycja przechodzi z nijakiej w solidnie rozkrzyczaną, co jest przyjemnym zaskoczeniem. Refren właściwie rozbrzmiewa ze względu na zapadające w pamięć chórki. Można wręcz poczuć rozpacz, którą Anna zawarła w tekście; z każdego słowa bije ból, a w gitarowych afektach kryje się coś mrocznego.

Pierwsza piosenka w całości po angielsku to Without You – niesie ona iście poetyckie przesłanie, a wymowa Anny jest tu świetna. Na początku krzykliwe linie gitary oraz silne uderzenia perkusji dosłownie proszą się o headbanging. Tak jest przez całą piosenkę, będącą najbardziej drapieżną na albumie. Łącząc ostre aranżacje z chropowatym wokalem Anny Tsuchiyi, piosenka ta jest wyraźnym przykładem tego, że o dziewczęcym roku zapomniano: a dziewczyny też potrafią dać czadu!

I'm Addicted to You to drugi z utworów wydanych na singlu Kuroi Namida i kolejny hit, który rzuci nas w pełne energii rockowe rytmy. W wokalu Anny Tsuchiyi jest szczególna siła, wspaniale przechodzi ona od śpiewania na wydechu po śpiewanie półgłosem, co zdecydowanie uwydatnia jej seksowność. Na około minutę przed końcem Anna wprowadza nas w błąd fałszywym zakończeniem, by zaraz wyskoczyć z kolejną rundą refrenów oraz silnym gitarowym finałem.

Jednym z najbardziej unikalnych utworów na albumie jest Scream, jednocześnie to jeden z cięższych do słuchania kawałków. Zaczyna się od przenikliwych wrzasków i prostego rytmu, a to przeradza się w przytłumiony tekst śpiewany w towarzystwie kolejnych krzyków. Jeśli korzystacie ze słuchawek: wrzaski słychać tylko w prawej, co może okazać się bolesne, jeśli się tego nie spodziewacie. Piosenkę ratuje jednak silny refren z gardłowym wokalem i ciężką linią perkusji.

Fikcyjny zespół z "NANY", Black Stone, zagrał Zero na swoim koncercie. Jest to niezwykle chwytliwa piosenka, do której chce się tańczyć. Zaczyna się od hałaśliwego instrumentalnego wstępu zdominowanego przez gitary i bas, ale Anna Tsuchiya nie pozostaje w tyle ze swoim szorstkim śpiewem, który podkreśla szczery, rockowy charakter tej kompozycji. Szczególnie warto zauważyć tutaj linię basu, którą można wyraźnie usłyszeć w refrenie, dzięki czemu Zero jest kolejnym wartym odnotowania kawałkiem na tym albumie.

Take Me Out oraz Lucy ładnie prezentują się w centrum albumu i na jego końcu, dając wytchnienie od porządnie rockowych melodii. Chociaż nie są tak ciężkie, wciąż zapewniają przyjemne i pozytywne brzmienia, których można słuchać na okrągło i bez znudzenia.

Na albumie znajduje się także koncertowa wersja Rose w nieskazitelnej jakości. Gdy słucha się pełnego uniesienia głosu oraz hałaśliwej gry gitar i basu, po prostu przed oczami jawi się nam koncert. Dlatego też tego utworu nie można przegapić. Znajduje się tu także telewizyjna skrócona wersja Kuroi Namida.

Jako że ten album jest inspirowany anime, przyjemnie jest widzieć, że złożono go tak umiejętnie. To, że Anna Tsuchiya pracowała przy "NANIE", z pewnością pomogło jej karierze muzycznej, a ten album jest idealny dla fanów jej wczesnych prac.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD + DVD 2007-02-28 2007-02-28
ANNA TSUCHIYA
REKLAMA