To, że M nie boi się muzycznych eksperymentów i lubi bawić się przeróżnymi stylami było widoczne na poprzednich jego wydawnictwach. A tytuł tego mini albumu obiecuje, że wokalista ponownie zaprezentuje nam coś nowego. Niestety tym razem M zdecydował się podążyć dość zatłoczoną już ścieżką elektro-dance.
I jak można się było spodziewać pierwszy numer, MINNOVATIN, właśnie taki jest: taneczny kawałek o zniekształconych partiach rapu i śpiewu, które trwają przez cały utwór przez co piosenka, która niewątpliwie królować będzie na parkietach klubów, nie pozostawia po sobie większego wrażenia.
Także i następny kawałek, Love Me Ice Cream, może zaciekawić bardziej ze względu na swój tytuł niż faktyczne muzyczne walory. Przypomina nieco balladę R&B Girlfriend i to właśnie to nostalgiczne odczucie jest jedynym plusem tegoż utworu. Piosenka wlecze się powoli do samego końca, nudna i pozbawiona jakiegokolwiek eurobeatowego ciepła i delikatności, z których słyną utwory Minwoo.
A że numerów eurodance nikt tak naprawdę nigdy dosyć nie ma, zwłaszcza tych, brzmiących tak letnie, pojawia się Summer Time, średni hicior, któremu żeńskie wokale dodają nieco świeżości. Piosenka wpada w ucho i spokojnie można ja wielokrotnie słuchać. Nie traci ona jednak za każdym razem swego komercyjnego posmaku.
Na jibeun ganeun gil (tłum. Droga do domu) to spokojniejszy utwór, lecz melodia wydaje się być skradziona z numerów zespołu A-HA i szybko zaczyna działać na nerwy. Śpiew jest śliczny, lecz muzyka nie.
Nowości na albumie właśnie się skończyły, lecz pojawiają się jeszcze dwa remiksy ‘starszych’ utworów muzyka. Najpierw wysłuchamy Outsidaz Club Remix piosenki Gamyeon Mudohoi, która jest nieco mocniejsza i bardziej elektroniczna od oryginału. Kolejnym jest wersja Elektro/House The M Style, która faktycznie zaskoczy niejednego słuchacza.
Podsumowując, wydawnictwo jest rozczarowujące. M Rizing było by przyjemnym pożegnaniem, gdyby nie MINNOVATION, które wydaje się być szybkim i pozbawionym uczuciowego wkładu manewrem mającym zapewnić jeszcze trochę sławy i pieniędzy dla muzyka wybierającego się na dwuletnią służbę wojskową. Płyta na pewno przypadnie do gustów części fanów, lecz większość pewnie ją sobie odpuści.