Stare nowe oshare.
STRONG POP to już czwarty album w dyskografii zespołu, jeśli nie liczyć reedycji pierwszego i składanki z największymi hitami. Z każdą nową płytą twórczość grupy nabierała bardziej melodyjnego charakteru, od nu-metalu z silną domieszką electro do pop-punka i rocka alternatywnego - jednak muzykom zawsze udawało się zachować swój charakter i humor, pozwalające na bezbłędne poznanie ich twórczości. STRONG POP wyróżnia się obfitym wykorzystaniem elektroniki, czasami aż do tego stopnia, że całkowicie przytłacza gitarę Aijiego. Mimo to, kiedy już ją słychać, na dźwięki i brzmienie nie można się skarżyć.
Podstawową sprawą odpowiedzialną za nowatorstwo w brzmieniu zespołu są eksperymenty z elektroniką, o których była już wcześniej mowa. Praktycznie w każdej piosence słychać syntezator, czasem jest on na tyle dominujący, że sprawia wrażenie, iż LM.C to trio, którego lider to klawiszowiec. Zespół zawsze był grupą electro-rockową i klawisze pełniły znaczącą rolę w jego muzyce. Lecz gdy słucha się tego albumu, wyraźnie widać, że są tu one na tym samym poziomie, co gitara - przykłady mogą tu stanowić Goak-On-SOUL i GAME of LIFE. Wokalista Maya częściej posługuje się autotunem, co nadaje muzyce klubowego odcienia. Gra Aijiego nie wymaga komentarza, dawny gitarzysta PIERROTa jak zawsze prezentuje profesjonalny i niezapomniany styl.
Jednakże, wokalista nie pozostaje za nim w tyle. Pomimo wymienionych wcześniej efektów i nieco innego podejścia do dźwięku, głos Mayi brzmi bardzo wyraźnie i energicznie, a nawet gdzieniegdzie zmysłowo. A ponieważ stanowi on niejako wizytówkę grupy, można powiedzieć, że duet zachował tradycyjne brzmienie. Szczególnie pozytywne wrażenie pozostawia peekaboo, wypełniony łagodnymi dźwiękami, który zaczyna łatwo rozpoznawalny riff z kultowego Smoke On The Water. Słuchając tej ballady, nie można oprzeć się wrażeniu, że jest lato, a solo przypomina surf rock z lat 50. Inny kawałek, MY BOY, wyróżnia taneczna melodia i ładna solówka.
Poza nadmiernym użyciem elektroniki w niektórych miejscach, urok i talent muzyków umożliwił nagranie albumu na całkiem wysokim poziomie; mało prawdopodobne, że zawiedzie on wielbicieli gatunku. To ten sam oshare kei, od którego grupa rozpoczęła swoją karierę. Fakt, że nie klasyczny, dużo bardziej współczesny, ale jednak nadal oshare. Pomimo że sam podgatunek nie jest już tak popularny, LM.C ani myśli z niego rezygnować. Zespół rozwija się i śmiało eksperymentuje z dźwiękami. Już sam tytuł płyty - STRONG POP - wyraźnie daje do zrozumienia, że grupa jest silniejsza niż kiedykolwiek i możemy oczekiwać od niej pozytywnego nastroju oraz wyrazistej muzyki.
