Recenzja

Kagerou - Kurohata

10/05/2013 2013-05-10 00:05:00 JaME Autor: Kinsao Tłumacz: Tsuki & jawachu

Kagerou - Kurohata

Solidna treść muzyczna, której podcięła skrzydła raczej przeciętna produkcja oraz brak energii.

Album CD

Kurohata

kagerou

Kiedy dostałam ten album, nie miałam pojęcia, że to będzie łabędzi śpiew kagerou. Gdy doszły mnie słuchy o zbliżającym się rozpadzie zespołu, obawiałam się recenzowania płyty zarówno przez różowe okulary, jak też przesadzania i szukania dziury w całym. Jednakże, po wnikliwszym posłuchaniu albumu, przekonałam się, że jest tu wystarczająco wzlotów i upadków, by zadowolić nawet mnie.

Plusem jest to, że utwory mają zróżnicowane tempo, przykładami mogą być dość prędkie Baita no yuuutsu z gorączkowym bębnieniem czy też wolniejsze Rakka suru yume. Jednakże ogólna tonacja i głośność utrzymują się przez całą płytę na tym samym poziomie. Prawdą jest, że niektóre kawałki, jak Lilly lub Baita no yuuutsu, mają całkiem ciekawe momenty z kontrastem pomiędzy hałaśliwością a łagodnością. Jednak ogólnie rzecz biorąc, wszystkie piosenki cechuje tendencja do powracania do tego samego uśrednionego poziomu, co nadaje płycie jednorodnego charakteru i utrudnia któremukolwiek z utworów wybicie się.

Może to być wina produkcji, która, jak dla mnie, jest nieco zbyt gładka. Niektóre numery wydają się być zbyt przytłumione i niewyraźne, jakby przydałoby im się trochę ostrości, która pozwoliłaby różnorodnym warstwom utworów błyszczeć. Jednak ogólnie wydaje się, że produkcja, choć bardzo profesjonalna, sprawiła, iż niektóre kawałki straciły żywość, którą łatwo mogły mieć. Przykładowo metalowo zadziorne brzmienie Seisai to hangyaku mogłoby być cięższe i surowsze, by stanowić kontrast dla niektórych cichszych, złowieszczych partii i nadać całości większego kopa.

Yuana pokazuje, że jest zdolny do szybkiego, gładkiego grania, jak na przykład końcówka Tonari machi no kanojo czy solówka w Shitsuren toiu na no mujou. Fajnie byłoby słyszeć to częściej, a na przykład przejście w Aka no kyoshoku było niewyraźne i nieciekawe.

Kazu również nie został w pełni wykorzystany. Co prawda, są tu niesamowicie ładne basowe momenty - partia tego instrumentu odznacza się w Aka no kyoshoku. Równie dobra linia basu jest w Kogarashi, i Seisai to hangyaku, a urocza basowa melodia błyszczy w Shizumu sora. Ale w pozostałych utworach instrument ten jest raczej przygaszony, często oferując obiecujący początek, które jednak nie prowadzi do niczego szczególnie ciekawego. Bębnienie, choć bez wątpienia umiejętne, jest także dosyć prozaiczne.

Głos Daisuke jest najlepszy w growlu oraz krzyku i wokalista otrzymał na tym wydawnictwie parę szans popisania się. Jednakże, śpiew nie zawsze jest dostatecznie mocny, szczególnie w łagodniejszych piosenkach, których jest kilka. Czasem jest to kwestia głośności, jak w Lilly czy Shitsuren toiu na no mujou, co wynika chyba ze zbalansowania wokalu i instrumentów. Ale głosowi Daisuke brakuje również dostatecznej mocy, aby dobrze pociągnąć melodię. Wokalista wkłada w swój śpiew mnóstwo emocji, ale nie ma po prostu możliwości, by wznieść się w wyższe rejestry i uciąć tam, gdzie skorzystałyby na tym utwory. Można to usłyszeć szczególnie w Shizumu sora. Jednakże w Aka no kyoshoku i Kusatta umi de oborekaketeiru boku wo sukuttekureta kimi Daisuke dobrze sobie poradził z wymaganiami melodii. Szczególnie jeżeli chodzi o ten drugi kawałek, to wstyd, że jego wysiłki zostały zniwelowane przez usypiającą instrumentalną aranżację i nieustępliwy rytm.

Zatem jest tu kilka plusów i minusów, a jak dla mnie są tu dwa utwory ilustrujące skrajności tego albumu: Shitsuren toiu na no mujou oraz Zettyou spice. Pierwszy z nich rozpada się od pierwszej chwili, dezorientuje, a melodia błąka się wszędzie, nie docierając donikąd. Piosenka nudzi mnie, a wokal jest niewyraźny - i nawet gitarowa solówka nie jest w stanie tu pomóc. Dla kontrastu: Zettyou spice ma potężny wstęp z wokalem i perkusją, po których podążają skrzypiące gitarowe riffy, które przyciągnęły moją uwagę. Z początku wydaje się, że prawie nie ma tu melodii, lecz wtedy przychodzi - Daisuke wypadł tu absolutnie wspaniale, łącznie z wysokimi tonami. Zwycięzca.

Ogólnie rzecz biorąc jest to solidna treść muzyczna, której podcięła skrzydła raczej przeciętna produkcja oraz brak energii.


Kinsao - kinsao_ikioa@hotmail.co.uk
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2006-07-19 2006-07-19
kagerou
REKLAMA