Relacja

lynch.: THE LAST NIGHT w Zepp Tokyo

05/08/2013 2013-08-05 00:01:00 JaME Autor: Diana Tome Tłumacz: jawachu

lynch.: THE LAST NIGHT w Zepp Tokyo

Występowanie w Zepp Tokyo to dla wielu zespołów marzenie, które nigdy się nie ziści. Jednak dla lynch., wobec pomyślnego rozwoju kariery, to po prostu następny etap.


© lynch. - Gan-Shin
Spełnione marzenie - w ten sposób lynch. opisywał finał trasy, który odbył się 3 marca 2012 roku w legendarnym Zepp Tokyo. Zapowiedziano go już w rok wcześniej roku i sam koncert był niecierpliwie wyczekiwany zarówno przez samych muzyków, jak i ich fanów. Dla wielu zespołów występ w tym klubie to nigdy nie zrealizowana ambicja, ale w pełnej sukcesów karierze lynch. to po prostu następny krok. Rok 2012 zaczął się mocno serią koncertów w całym kraju, po którym nastąpiła wspólna trasa z MERRY. Zepp Tokyo było zasłużoną wisienką na tym torcie.

Zazwyczaj szybkie i ciężkie intro, dobrze wszystkim znane, podrywa na równe nogi szeregi fanów, klaszczących unisono w oczekiwaniu na pojawienie się zespołu. Wbrew oczekiwaniom, tym razem to jednak nie nastąpiło. Zamiast tego światła zgasły i rozbrzmiał powolny, klasyczny wstęp. Trochę zdezorientowany tłum ucichł, by zaraz potem ożywić się dzikim wrzaskiem na wybuch dźwięku i światła, przynoszący ciężką artylerię. Muzycy weszli w towarzystwie elektryzującego beatu.

Nie tracąc czasu, lynch. zanurkował w UNTIL I DIE. Czerwone światła obmywały salę, podczas gdy tłum potrząsał pięściami, krzycząc “Oi!”. Glosy fanów łączyły się z growlami Hazukiego w całość skutecznie przygotowującą publiczność na ogłuszający klasyk I’m sick, b’cuz luv u.. Pochylając się, wokalista wydał z siebie potężny ryk, który rozbrzmiał w całym pomieszczeniu. Gitarzysta Yusuke pomagał przy chórkach, w związku z czym Hazuki mógł zaangażować się w zmysłowy taniec do gorącego rytmu. Potem rozpętało się piekło, więc wokalista dołączył do tłumu w dzikim headbangingu.

Kiedy Asanao walnął z całej siły w perkusję, lynch. przeszedł do THE TRUTH IS INSIDE. Reo stanął z przodu i gitary przyspieszyły, a tłum falował do rytmu. Uniesione w górę pięści stanowiły ciekawy widok, jakby ucieleśniając tę szybką piosenkę. ALIEN TUNE potwierdziło niesłabnącą energię Hazukiego, który biegał po całej scenie jak szalony, w tę i z powrotem, opętany rytmem. Mniej więcej w połowie kawałka krwistoczerwone światła zalały salę, a publiczność została przeniesiona w głębiny Hadesu. Pomruki wokalisty, mocno zniekształcone przez efekty dźwiękowe, dowodziły znajdującą się przed nim armią w tym wizualnie oszałamiającym show.

"Witajcie. Jesteśmy lynch..", powiedział wokalista zaskakująco przyjaznym tonem, ostro kontrastującym zarówno z dotychczasową muzyką, jak i sposobem występowania. Niewyraźnym growlem Hazuki zaprosił do headbangingu w trakcie kolejnego ulubieńca: THE BLASTED BONE. Podczas gdy tłum machał rękami do grzmiącej perkusji, gorące basowe solo przyniosło Akinoriego na przód. Złowieszczy śmiech odbił się echem po całej sali, witając MARROW. Przejście od ciężkich do wolniejszych dźwięków zostało wykonane umiejętnie - energia gitarzystów wzmocniła jego oddziaływanie, a tłum machał dziko głowami.

DOZE zaczęło się z hukiem, a fani kiwali się do przodu i do tyłu w rytm mocnej perkusji i potężnego growlu. Nagle wszystko znieruchomiało i klub został pochłonięty przez błękitny ogień, gra świateł dodała występowi intensywności. Perkusja, jak bicie serca, odbijała się niesamowitym echem w całej sali, Hazuki szeptał łagodnie przy akompaniamencie niezawodnych gitar, po czym utwór osiągnął punkt kulminacyjny. Wszystko skończyło się wybuchowymi dźwiękami i gniewnymi krzykami.

"Jesteście gotowi na więcej?” Tłum oszalał podczas klasycznego EVILLY, a scena stanęła w ogniu czerwonych i pomarańczowych świateł, czemu towarzyszyło wymachiwanie pięściami. “Nie słyszę was!”, wrzasnął wokalista, żądając więcej. Zniekształcone dźwięki gitar i mnóstwo efektów nadały piosence posmak świeżości, eksplorowany ostatnio przez lynch. podczas odkrywania na nowo starych klasyków. Yusuke wspaniale zagranym riffem objął prowadzenie podczas LIE. Jego partie wyróżniały się podczas całego kawałka, wwiercając się w gitarowe linie złowieszczymi solówkami.

Potem rozbrzmiało wolniejsze BEFORE YOU KNOW IT. Gra perkusisty, imponująca jak bicie serca, torowała sobie drogę poprzez krzyki Hazukiego. Głos wokalisty mistrzowsko przechodził od lamentu do growlu. Piosenka dobiegła końca wraz ze śpiewem odbijającym się echem w całej sali i, zanim wszyscy się spostrzegli, muzycy przeszli do THIS COMA. Nie jest to najbardziej niezwykły utwór w dorobku grupy, ale umożliwia wypowiedzenie się gitarom i basowi. Niektóre riffy wprost błyszczą w tej letniej balladzie.

Nowa piosenka, FROZEN, została przywitana ciepło, a dopasowane błękitne światła opanowały salę. Odbijające się echem szepty obiecująco rozpoczęły kawałek, partie perkusji i basu wyróżniały się pozytywnie, ale piosenka rozwijała się ani ciężko, ani łagodnie. Jednakże chwytliwy teksy wystarczył, by poruszyć tłum. Jeżeli szuka się wybuchowego numeru, to ten nie będzie dobrym wyborem, ale osobom niebędącym fanami ciężkiej, grzmiącej części twórczości zespołu ten właśnie kawałek może się spodobać. Jako kolejny rozbrzmiał the whirl, spełniając obietnicę zawartą w tytule. Utwór rozwijał się spiralnie, od ciężkiego do powolnego w dobrze wykonanych przejściach. Hazuki poruszał się jak wąż, wykręcając ciało do gładkiego beatu, po czym nurkował w mocny growling, przykurczając się do headbangingu.

Pojedynkiem gitar -273.15ºC ustąpiła miejsca ciepło przyjętemu oświadczeniu: “Teraz będą tylko ciężkie kawałki! Dacie radę?”. Z głośnymi okrzykami publiczność zagłębiła się w szaleństwo, gdy MIRRORS, JUDGEMENT i BELIEVE IN ME zawładnęły salą. Szybka perkusja, ścierające się gitary i ciężkie growle - w tym lynch. jest najlepszy. Muzycy kręcili się gorączkowo, machając głowami do rytmu, podczas gdy tłum krzyczał “Oi!” jak mantrę.

Gitarowymi riffami Reo rozpoczął 59, kolejny gorący numer, który skłonił tłum do skakania i machania pięściami do niewiarygodnie szybkiego rytmu. Podskoki trwały także w trakcie ALL THIS I’LL GIVE YOU. Podczas wolniejszych momentów głos Hazukiego odbijał się echem w mrocznej modlitwie, a Asanao szybko i mocno uderzał w bębny, dając wspaniały popis. Dalej rozbrzmiały kolejne klasyki, odświeżone dzięki ciężkim przesterom i efektom dźwiękowym. vernie był elektryzujący, szczególnie dzięki widokowi Akinoriego trzymającego bas w pionie i potężnie uderzającego w struny. Przeraźliwym wrzaskiem wokalista rozpoczął enemy; efekt dźwiękowy nadał jego głosowi mechaniczne brzmienie, co tylko dodało piosence mocy.

DAZZLE rozluźniło hamulce szybkimi gitarami i gromką perkusją. Publiczność i muzycy oszaleli; Hazuki mocno rzucił mikrofon na podłogę i dosłownie zanurkował w tłum na wspaniały crowdsurfing. Pozbawiony mikrofonu wokalista przysporzył technicznym trochę problemów, gdy chwycił stojący koło basisty statyw i przyciągnął go na środek, odprowadzony rozbawioną miną muzyka. pulse_ utrzymane było w tym samym duchu i teraz przyszła kolej Yusuke na trochę crowdsurfingu. Fani byli bardziej niż zadowoleni ze spontanicznego zachowania zespołu.

TIAMAT i niezmiennie ulubione ADORE zakończyło set eksplozją dźwięku, światła i wyciągniętych w górę pięści. Sala jakby stanęła w ogniu, gdy fani i zespół dawali z siebie wszystko, śpiewając razem refren ADORE we wspaniałym finale. Krótka przerwa dała tłumowi chwilę na oddech. Odzyskawszy siły, fani przywitali lynch. z otwartymi ramionami.

“Będę teraz trochę mówił!”, oznajmił wokalista z uśmiechem. “Zawsze mówiliśmy naszym fanom, że zagramy tutaj któregoś dnia. Dziękuję wam wszystkim”, dodał, kłaniając się. “Zagraliśmy dzisiaj wiele starych piosenek”, ciągnął z wyraźną nostalgią. W obliczu kpiących reakcji zarówno zespołu, jak i fanów na tę przesadnie uczciwą i sentymentalną wypowiedź, wokalista bronił się: “Jestem wokalistą, muszę mówić!”. Serdecznie wyczekiwany nowy album został zapowiedziany na czerwiec z obietnicą wielu ciężkich utworów. “Tak, potem będzie trasa i będzie ciężko! Trochę się martwię, ponieważ kawałki będą naprawdę ciężkie. Mam nadzieję, że to będzie wasz ulubiony album! Zagramy podczas tej trasy w około trzydziestu klubach, głównie małych!” Gdy Hazuki droczył się z tłumem, komentując jak bardzo małe są kluby, listę których trzymał w ręku, pozostali muzycy zdradzali oznaki rozbawionego zniecierpliwienia. Reo skorzystał z okazji przechwycenia mikrofonu i zakończył MC wyjaśnieniem: “Chcemy zagrać w klubach, w których występowaliśmy, kiedy zaczynaliśmy, i chcemy mieć bliższy kontakt z naszymi fanami. Proszę, przyjdźcie nas zobaczyć!”. “Kurde, dobry jesteś!”, wykrzyknął frontman, patrząc z podziwem na lidera. Śmiech ogarnął salę, a mikrofon został przekazany pozostałym muzykom. “Dziękuję. Dzisiaj było fajnie. Przyjdźcie nas zobaczyć i bawcie się dobrze!”, taki był krótki, ale precyzyjny komentarz Asanao. Yusuke wspomniał trasę z MERRY i to, jak dużo się podczas niej nauczył. Dodał też parę słów na temat nowego, ciężkiego albumu. Trochę zdenerwowany byciem w centrum uwagi Akinori ostatecznie powiedział dokładnie to samo co Yusuke, przez co ten miał okazję pośmiać się z kolegi.

Zespół zakończył występ w nieformalnej atmosferze lawiną hitów i nostalgicznym utworem. Po an illusion wokalista ostrzegł: “Spróbujmy teraz jedną piosenkę, której nie graliśmy już jakiś czas!” i muzycy utworem a grateful shit wznowili machanie głowami. Piekło rozpętało się podczas discord number, a Reo padł na kolana wśród ciężkich growli. "Jesteście gotowi na więcej? To jest nasze życzenie!”, wrzasnął wokalista. A GLEAM IN EYE zakończyło set rozbłyskiem, wszyscy obecni stali się jednością, gdy fani i zespół śpiewali unisono refren.

To był naprawdę niezapomniany koncert i niecierpliwie czekamy na następne.


Setlista

01. UNTIL I DIE
02. I’m sick, b’cuz luv u.
03. THE TRUTH IS INSIDE
04. ALIEN TUNE
05. THE BLASTED BONE
06. MARROW
07. DOZE
08. EVILLY
09. LIE
10. BEFORE YOU KNOW IT
11. THIS COMA
12. FROZEN
13. The whirl
14. -273.15ºC
15. MIRRORS
16. JUDGEMENT
17. I BELIEVE IN ME
18. 59.
19. ALL THIS I’LL GIVE YOU
20. Vernie
21. Enemy
22. DAZZLE
23. pulse_
24. TIAMAT
25. ADORE

Encore:
26. an illusion
27. a grateful shit
28. discord number
29. A GLEAM IN EYE
REKLAMA

Powiązani artyści

REKLAMA