Gitarzysta-samuraj z Tokio przekazuje światu swoje przesłanie.
MIYAVI próbował różnych rzeczy przez lata swojej kariery muzycznej. Rock, punk, pop... Wizerunek niegrzecznego chłopca, ekscentrycznego multiinstrumentalisty, totalnie zakręconego lidera szalonej bandy zwanej KAVKI BOIZ... Teraz jednak postawił na siebie i swoje umiejętności. Wynikiem tego był minimalistyczny projekt, w którym gitarzysta-samuraj z Tokio, wraz ze swoim dzielnym perkusistą BOBO, pokazał, co potrafi. Udowodnił, że nie potrzebuje fajerwerków, żeby zawojować świat - co poświadczyli fani z różnych krajów podczas światowej trasy koncertowej promującej album WHAT'S MY NAME?.
W MIYAVIm zachwyca to, jak operuje on głosem, by wzbudzić w słuchaczu odpowiednie emocje. Jego wokal nie jest doskonały... Tak po prawdzie czasem daleko mu do bycia idealnym, bo muzykowi zdarza się nieźle zawodzić, jak na przykład w początku Super Hero czy w balladce Sutekina Mirai. Jednak śpiewa on w sposób szczery i naładowany emocjami, że trudno tego nie docenić. W swoich piosenkach muzyk przekazuje całą gamę uczuć, a minimalizm kompozycji tylko zwraca uwagę na tę płaszczyznę.
Jedną z takich naładowanych emocjonalnie piosenek jest Gravity. Uczucia, jakie narastają w MIYAVIm podczas jej wykonywania, zdają się w nim po prostu nie mieścić, więc znajdują ujście w przejmującym krzyku. Po katastrofie, jaka miała miejsce w marcu 2011 roku w Japonii, ten utwór nabrał nowego znaczenia, gdyż podczas koncertów był dedykowany osobom, które ucierpiały w jej wyniku.
Album zawiera wiele piosenek, które mają głębokie przesłania. Dzięki temu, że w swoich tekstach MIYAVI często stosuje język angielski to, co ma on do przekazania, jest jasne nawet dla ludzi spoza Japonii. Do takich piosenek z przesłaniem można zaliczyć na przykład Universe, Unbreakable, Shelter czy Futuristic Love. Ta pierwsza traktuje o tym, że to od każdego z nas zależy czy coś osiągniemy, czy nie, bo "wszystko, co cię zmienia, pochodzi w twojego wewnętrznego świata". W Unbreakable MIYAVI nawołuje do tego, by nie dać się złamać, posiadać nieugięte serce i niewzruszoną wolę. Shelter jest poszukiwaniem wolności i sposobu na wyrwanie się z "plastikowego świata". Najważniejsze przesłanie niesie jednak Futuristic Love: "być jednym", bez względu na "rasę, płeć, pokolenie, narodowość, język, kulturę, religię, historię". W tym tkwi siła MIYAVIego i jego piosenek - chce on swoją muzyką zmieniać ludzi i przekazywać pozytywne treści.
To nie jest jednak tak, że cały album to same głębokie przesłania. Znajdują się tu też kawałki nadające się świetnie do zabawy - szczególnie na koncertach. Jako przykład można tu podać utwór WHAT'S MY NAME?, od którego album wziął swój tytuł. Jest to wspaniały popis umiejętności gry na gitarze, a podczas wykonywania tej piosenki na żywo publiczność może się włączyć i odpowiadać na pytanie wokalisty. W Chillin' Chillin' Money Blue$ rytm perkusji zastąpiono dźwiękiem podrzucanych w garści monet, a przy A-ha wręcz chce się klaskać do rytmu. Znajduje się tu również śliczna ballada Moon oraz ciekawe acz proste I Love You, I Love You, I Love You, And I Hate You. Na albumie pojawiło się też kilka singli, wydanych wcześniej: Torture, Survive oraz wspominany już Super Hero.
Wszystkie kompozycje, jak zostało nadmienione, cechuje minimalizm. Często całą podstawę utworu stanowi uproszczony rytm perkusji oraz powtarzalny, charakterystyczny riff. MIYAVI, jako bardzo utalentowany gitarzysta, nie pozwolił jednak, żeby były to zwyczajne gitarowe chwyty. Zazwyczaj stosuje on swoją ciekawą praktykę, polegającą na przeniesieniu technik grania na basie albo japońskim shamisenie na gitary elektryczne, czy też semi-akustyczne. Tworzy on wyraziste, pełne charakteru melodie, doskonale stwarzające klimat każdej z piosenek. Zdarza mu się też wykorzystywać inne efekty: w Futuristic Love skorzystał z loopera, by zapętlić niektóre z granych przez siebie fragmentów.
Jest to album zdecydowanie godzien polecenia. Oddaje wszystko to, co od zawsze urzekało w MIYAVIm: jego wiarę siebie i w to, że muzyką naprawdę można zmienić świat. Tak szczerych tekstów, zaangażowania emocjonalnego w przekazywane treści oraz przepełnionego emocjami wokalu można ze świecą szukać. Do tego wszystkiego dochodzą świetne umiejętności gry na gitarze, bardzo charakterystyczne, które łatwo mogę przypaść do gustu. Słowem kawał dobrej roboty i jedno z lepszych wcieleń MIYAVIego.