Wywiad

Wywiad z The Plastic Day

21/10/2009 2009-10-21 18:25:00 JaME Autor: KoME Team Tłumacz: Jaxter

Wywiad z The Plastic Day

Wywiad z grającym alternatywnego rocka zespołem The Plastic Day.


© MORE
Proszę niech każdy z was przedstawi jednego ze swoich kolegów z zespołu.

Yun Beom: Uważam, że Sun Ho to najważniejsza osoba w naszym zespole, gdyż jest naszym liderem. Zawsze walczy o naszą niezależność. Nie chce, aby The Plastic Day było pod kontrolą kogoś z poza zespołu. Jest bardzo mądry, ale także bardzo wrażliwy.
Ho Seong: Yun Beom jest jak pies. Większość ludzi, gdy go poznaje sądzi, że jest silny i twardy, ale tak naprawdę jest bardzo wrażliwy i delikatny. Jeśli chodzi o muzykę jest bardzo dokładny, przywiązuje wagę do najmniejszych detali, które my często przeoczamy.
Sun Ho: Przyjaźnię się z Ho Seong od czasów szkoły średniej. Czasem zachowuje się jak dupek, ale jest naprawdę świetnym muzykiem. To połączenie sprawia, że jest świetnym gościem. Jestem pewien, że będzie grał do samej śmierci.

Jak opisalibyście swoją muzykę.

Yun Beom: Gramy rocka. The Plastic Day jest jak danie, do którego każdy z nas dodaje różne składniki. Nie chcemy, aby to co stworzymy było zepsute, więc staramy się dodawać coraz to nowe pomysły, aby tworzyć dobre piosenki.

Kto ma wpływ na wasze brzmienie?

Yun Beom: Red Hot Chili Peppers.
Ho Seong: Yun Beom i Sun Ho.
Sun Ho: Sądzę, że na każdego z nas ma wpływ na wiele różnych rzeczy. Jeśli chodzi o muzykę wpływają na nas The Beatles, Jim Hendrix, Bob Marley, Jeff Buckley czy Nirvana. Ogromnym źródłem inspiracji są także nasi przyjaciele. Mamy grono wspaniałych, utalentowanych przyjaciół, którzy wpływają różnorako na nasze życie i twórczość.

Dlaczego zostaliście muzykami? Jaki wpływ na wasze życie ma muzyka?

Yun Beom: Kiedy byłem młodszy słuchałem dużo muzyki pop, która bardzo mnie poruszała. Muzyka pomaga mi komunikować się z ludźmi.
Ho Seong: Dawno temu poczułem, że samo słuchanie muzyki mi nie wystarcza, że chcę bardziej się w nią zaangażować.
Sun Ho: Dla mnie tworzenie muzyki to po prostu wielka przyjemność. Bez muzyki życie byłoby nudniejsze, a z nią jest ciekawe. Dla nas muzyka jest jak wielki plac zabaw, który wciąż na nowo odkrywamy i na którym świetnie się bawimy.

Skąd wzięliście pomysł na nazwę swego zespołu?

Sun HO: Lubię brzmienie słowa "plastic", a po tym jak utworzyliśmy zespół postanowiliśmy, że nazwa The Plastic Day brzmi dobrze. Oznacza ona, że należy przeżywać każdy dzień tak jak się chce i nie starać się na siłę być sztucznym czy takim jakim chcieliby nas widzieć inni.

Czy rozwinęliście się od swojego debiutu? Co zmieniło się przez ten czas?

Yun Beom: Tak sądzę, że zdecydowanie rozwinęliśmy się nie tylko jako zespół, ale także jako jednostki. Granie w tym zespole przez ostatnie trzy lata zmieniło moje życie. Pokazało mi do czego jestem zdolny i pozwoliło mi lepiej kontrolować swoje życie.
Ho Seong: Mam więcej mięśni od intensywnego grania i dźwigania oprzyrządowania. Także przytyłem, bo za dużo piję i nauczyłem się też palić. Wszystko to dzięki The Plastic Day!
Sun Ho: Zdecydowanie tak! Zespół stał się ogromną częścią mojego życia. Z czasem moja muzyka staje się także bardziej dojrzała.

W 2007 roku nagraliście swój pierwszy album EP, Lady, jedynie w siedem godzin. Dlaczego zdecydowaliście się nagrać płytę w tak krótkim czasie? Czy gdybyście mieli okazję pracować nad nią dłużej, skorzystalibyście z tej okazji?

Yun Beom: Chcieliśmy uchwycić chwilę. Lady EP jest jak migawka. Lubię ten album, gdyż idealnie pokazuje nasze umiejętności, a także naszą mentalność, którą mieliście w tamtym czasie. Uważam, że jest to bardzo szczery krążek. Jestem szczęśliwy, że ta płyta jest właśnie taka jaka jest.
Ho Seong: Nagranie albumu w tak krótkim czasie było ekscytujące i zabawne. Za nic bym tego nie zmienił.
Sun Ho: Album Lady nagrany był tak szybko, bo byliśmy biedni. Wynajęcie studia kosztowało majątek. Yun Beom i Ho Seong bardzo ciężko ćwiczyli, aby zakończenie nagrania w tak krótkim czasie było w ogóle możliwe. Także nie chciałbym tego zmieniać.

Wasz pierwszy album nosi tytuł 30 seconds between the dreamer and the realist. Co oznacza dla was ten tytuł? Czy oznacza on, że z biegiem lat staliście się w mniejszym stopniu marzycielami a w większym realistami?

Yun Beom: Tytuł został nadany przez Sun Ho. Kiedy pierwszy raz go usłyszałem bardzo mi się spodobał. W naszym zespole Sun Ho jest marzycielem, a Ho Seong jest większym realistą. Ja jestem łącznikiem pomiędzy nimi dwoma.
Ho Seong: Sądzę, że tytuł jest trochę ironiczny. Czasem jesteśmy jednym i drugim, choć bycie marzycielem i realistą to dwie różne postawy, łączymy je w naszych głowach.
Sun Ho: Chciałem zapytać ludzi czy są realistami czy marzycielami. Każdego dnia możemy wybrać, którym z nich chcielibyśmy być. Każdy powinien żyć tak jak chce. My także wybieramy pomiędzy jednym a drugim.

Piosenka Cocore and The Mustangs jest hołdem dla waszych ulubionych koreańskich zespołów rockowych. Moglibyście nam o nich trochę opowiedzieć?

Yun Beom: Dla mnie członkowie obydwu zespołów są ludźmi żyjącymi dokładnie tak jak chcą. Bardzo ciężko znaleźć tego typu osoby w Korei.
Ho Seong: Musicie zobaczyć ich i posłuchać ich muzyki, aby zrozumieć dlaczego są tacy wyjątkowi. Ciężko wytłumaczyć jakie wywołują wrażenie. Lepiej samemu tego doświadczyć.
Sun Ho: To są moi przyjaciele. Kiedy byliśmy w szkole średniej Cocore był naszym ulubionym zespołem, więc naprawdę cudownie było ich poznać i zagrać z nimi wspólny koncert. Nasza wytwórnia Cub/ Music należy aktualnie do członka tego zespołu, Woo Sung Lee i menagera Cocoro, Jung Eun Lee. Kwang Hee był perkusistą w The Mustangs, ale współpracował także z Cocoro. Poznałem go po skończeniu liceum. Był wtedy właścicielem studia, w którym ćwiczyłem i bardzo go polubiłem. Grywał w zespołach psychodelic i sam The Mustangs był zespołem grającym psychodelic rock. Zanim ich poznałem nie wiedziałem, że tego typu muzyka w Korei w ogóle istnieje. Czasem kiedy graliśmy na żywo Cocore i The Mustangs tańczył z nami w samej bieliźnie.

Czy są muzycy, z którym chcielibyście współpracować?

Yun Beom: Nie. Jesteśmy zbyt zajęci swoimi sprawami, by starać się nawiązać współpracę z kimś z zewnątrz.
Ho Seong: Jestem prostym gościem i jestem szczęśliwy że jest jak jest. Chcę po prostu grać dalej z Sun Ho i Yun Beom.

Piosenka It`s A Government`s Land krytykuje rząd jako taki. Czy uważacie, że muzyka ma wystarczającą siłę, by coś zmienić? Czy jest to jedynie forma wyrażenia swojego stanowiska?

Sun Ho: Dla mnie jest to forma wyrażenia siebie. Mamy nadzieję, że ludzie się zmienią, ale za pomocą naszej muzyki przekazujemy przede wszystkim nasze myśli i spostrzeżenia.
Ho Seong: Złe warunki nie mogą być zmienione przez jednostki. Jako całość możemy jednak coś wskórać. Sam nie zrobię nic, ale wspólnie możemy zrobić wszystko.

Wszystkie wasze piosenki są po angielsku. Dlaczego zdecydowaliście się na taki krok? Czy jest to sposób na przyciągnięcie zagranicznej publiczności?

Sun Ho: Czasem łatwiej powiedzieć pewne rzeczy po angielsku. Koreańskie słowa są często długie i skomplikowane i czasem mam problem, by wyrazić to co chcę po koreańsku. Nie robimy tego specjalnie po to, by przyciągnąć jak najwięcej zagranicznej publiczności.

Czy planujecie w przyszłości napisać piosenki także po koreańsku? Czy nie uważacie, że dzięki temu koreańska publiczność mogłaby lepiej zrozumieć waszą muzykę?

Ho Seong: Nie planujemy pisania piosenek po koreańsku. Nie uważam, żeby tak było łatwiej. Jest mnóstwo zespołów śpiewających po Koreańsku, więc śpiewanie po angielsku jest także sposobem na wyróżnienie się.
Sun Ho: Muzyka to muzyka. Nie uważam, że koniecznie trzeba rozumieć tekst piosenki, aby zostać poruszonym przez czyjąś piosenkę. Używamy prostych słów, aby wyrazić nasze myśli, ale przekazujemy je także za pomocą naszej energii.

Jak czuliście się grając na 2007 Ssamzie Sound Festival, jednym z największych festiwali muzyki indie w Południowej Korei?

Yun Beom: Zawaliliśmy występ, gdyż Sun Ho był już nieźle wstawiony mimo, że było dopiero południe. Ja do tego grałem jak perkusista szkolnego zespołu.
Ho Seong: To był nasz pierwszy tego typu występ. Festiwal odbywał się w pięknej okolicy rzeki Han. Piliśmy, paliliśmy i po prostu świetnie się bawiliśmy.
Sun Ho: To było świetne. Występy w plenerze zawsze są świetne.

Jakie jest największe osiągnięcie waszego zespołu do tej pory? Czy są jakieś wspomnienia lub wydarzenia, z których jesteście szczególnie dumni?

Yun Beom: Myślę, że to cud, że ciągle razem gramy. Poza tym, że wciąż jesteśmy razem, nie ma rzeczy, z których byłbym szczególnie dumny.
Sun Ho: Zgadzam się z Yun Beom, to cud, bo wszyscy lubimy sprawiać problemy. Jeśli chodzi o bycie dumnym to wiem, że Yun Beom i Ho Seong są zawsze świetni, ale ja często popełniam błędy, z czego nie jestem dumny. Naszym największym osiągnięciem jest to, ze sporo dobrych i znanych zespołów indie z Korei ceni nasz zespół. Często mówią o nas ciepłe słowa, proponują wspólne występy. Może pewnego dnia dzięki temu będziemy mogli zrobić coś wielkiego.

Wasze oficjalne koszulki zostały zaprojektowane prze Juun.J i Jain Song. Jak powstał taki a nie inny wygląd koszulek? Czy to ich projekt czy też wy poddaliście im pomysły, które oni opracowali?

Ho Seong: Juun.J i Jain Song są naszymi dobrymi przyjaciółmi. Słuchali naszej muzyki i zaprojektowali nasze koszulki. Nie mówiliśmy im jak moją one wyglądać.
Sun Ho: To było naprawdę wspaniałe, że zechcieli nam pomóc. Obydwoje są utalentowanymi projektantami, znanymi na arenie międzynarodowej. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że poświęcili swój czas i talent, by zrobić coś dla nas.

Wydaliście właśnie swój album. Planujecie rozpocząć pracę nad nowym materiałem czy też skupicie się teraz na promocji tego albumu?

Ho Seong: Mamy kilka nowych pomysłów. Kilka już próbowaliśmy zagrać inne wciąż kłebią się w naszych głowach. Jednak tymczasem chcę zagrać jeszcze kilka koncertów i promować 30 Seconds Between The Dreamer and The Realistist.

Co myślicie o Hallyu wave, który promuje koreańskich artystów świata muzyki i filmu w Japonii, Chinach, a nawet w USA?

Yun Beom: Nie przywiązujemy dużej wagi do Hallyu wave. To raczej żałosna zabawa ludzi, którzy za wszelką cenę chcą być popularni, ale najczęściej są kontrolowani przez chore zasady i wizje wytwórni.
Ho Seong: Co to za artyści? Nie kojarzę ich. Sądzę, że jest to w porządku, jeśli są przygotowani na presję bycia artystami major i międzynarodowymi gwiazdami. Życzę im szczęścia i mam nadzieję, że będą godnie reprezentować Koreę.
Sun Ho: To fenomen, ale nie wiadomo jak długo to potrwa. Teraz jest to Hallyu, ale niedługo także innego rodzime wytwórnie będą starały się wypromować poza granicami Korei. Jeśli w wyniku tego pojawią się prawdziwe gwiazdy, na pewno przetrwają dłużej na rynku. Jeśli jednak będzie to kolejna gwiazdka wpisująca się w aktualny trend to szybko o niej zapomnimy. Myślę, że ciężko stworzyć prawdziwą gwiazdę, ale czuję, że, aby odnaleźć tego jednego wartościowego artystę, warto ciężko pracować i cały czas szukać. Nie dotyczy to tylko Korei, ale wszystkich krajów na całym świecie.

W wywiadzie, który daliście dla ROK powiedzieliście, że czasem czujecie, że chcielibyście zagrać za granicą, a czasem wcale tego nie chcecie. Jak to jest?

Yun Beom: Co? Jak? Kto to powiedział? Ja chcę zagrać zagranicą!
Ho Seong: Ja też tego nie powiedziałem. To pewnie Sun Ho. Czasem jest strasznym leniuchem.
Sun Ho: Ja to powiedziałem. Nigdy nie byłem w prawdziwej trasie, ale sądząc z filmów, książek czy z historii słyszanych od innych muzyków jest to całkiem ekscytujące przeżycie. Każdy dzień jest jak wakacje. Ale ja lubię proste życie. Chcę po prostu spotykać się i gadać z przyjaciółmi, serfować z nimi. Może jestem trochę leniwy.

Jeśli mielibyście zajmować się czymś poza muzyką, jaki zawód byście wybrali?

Yun Beom: To urocze pytanie. Czasem marzy mi się bycie hazardzistą, albo sutenerem.
Ho Seong: Nigdy nie myślałem o robieniu czegoś innego.
Sun Ho: Chciałbym mieć jakąś dodatkową pracę jako projektant mebli albo stolarz. Uwielbiam też serfować, ale nie robię tego często, więc pewnie musiałbym poćwiczyć by zająć się tym zawodowo.

Jakie jest wasze ulubione miejsce w Korei i dlaczego?

Yun Beom: Nie mam ulubionego miejsca. Wszędzie gdzie jestem otoczony przyjaciółmi jest dobrze.
Ho Seong:Jest wiele świetnych miejsc, ale ja osobiście uwielbiam Wyspę Jeju. Góry, morze i niebo są tak niewiarygodnie piękne, że można tą wyspę uznać za jedno z najlepszych miejsc na całym świecie. Graliśmy tam dwukrotnie na Stepping Stone Festival. Do tego w tym roku scena znajdowała się na plaży z widokiem na ocean. To było fenomenalne.
Sun Ho: Mam dwa ulubione miejsca. Obydwa w Seulu. Pierwsze to miejsce zwane Aura. Był to bar Kwang Hee z The Mustangs. Zawsze grali tam dobrą muzykę. Drugie miejsce to nowy bar i restauracja Kwang Hee, Reggae Chicken. Nigdy tam nie ma zamieszania i wszyscy są wyluzowani. Po prostu tam siedzisz, relaksujesz się i słuchasz reggae. Jest świetnie!

Jaki byłby idealny dzień dla The Plastic Day?

Ho Seong: Gramy koncert i wszystko idzie wspaniale. Widownia jest w takim nastroju jak my i wszyscy stają się jednością.
Sun Ho: Zgadzam się z Ho Seong. Te rzadkie momenty, w których wszystkie serca biją tym samym rytmem są idealne! Obecnie kończę moją obowiązkową służbę wojskową i kiedy wreszcie się skończy to też będzie dla mnie idealny dzień.

Jakaś ostatnia wiadomość dla naszych czytelników?

Yun Beom: Dobro jest dobre. Zło jest złe.
Ho Seong: Mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy. Nie ważne czy wy przyjdziecie do nas czy my przyjedziemy do was. Nasze myśli są zawarte w piosenkach na naszym albumie i mam nadzieję, że będziemy mieli okazję wspólnie ich posłuchać, cieszyć się razem, krzyczeć razem "fuck you", wspólnie pić, palić i się śmiać. Mam nadzieję, że będziemy mogli podzielić się z wami wszystkimi tymi emocjami.
Sun Ho: Dbajcie o siebie i nie przepracowujcie się. Róbcie wszystko to co czyni was szczęśliwymi i żyjcie godnie. Dziękujemy, że przeczytaliście ten wywiad i za to, że cenicie muzykę.



KoME pragnie podziękować S.E. i The Plastic Day za umożliwienie przeprowadzenia tego wywiadu.
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2009-05-15 2009-05-15
The Plastic Day
REKLAMA