Podczas trasy po Azji zespół visual kei D=OUT odwiedził Pekin, a JaME Chiny miało okazję zadać kwintetowi kilka pytań.
W szóstym roku działalności D=OUT odbyło największą w historii visual kei trasę po Azji. D=OUT JISAKUJIEN MUSHASHUGYOU JYUNEN CHUKAN – I LOVE YOU Tour 2013–「ASIA DISCO」 rozpoczęła się 12 czerwca na Tajwanie. Pomimo bardzo napiętego harmonogramu trasy, JaME miało szczęście spotkać się z zespołem w pekińskim YUGONGYISHAN Livehouse. D=OUT poświęciło nieco czasu, by podzielić się z nami swoim entuzjazmem związanym z trasą, przedstawić nowy singiel i przekazać wiadomość dla fanów z całego świata.
Czy możecie się przedstawić?
(po chińsku)
Wszyscy: Witamy wszystkich! Jesteśmy D=OUT.
Kouki: Jestem Kouki.
Ibuki: Jestem Ibuki.
Hikaru: Jestem Hikaru.
Reika: Jestem Reika.
Minase: Jestem Minase.
Co sądzicie o Pekinie?
Kouki: Czy Wielki Mur jest w Pekinie?
Ekipa: Tak.
Kouki: Znajduje się tutaj Wielki Mur, a dzisiaj po raz pierwszy jadłem kaczkę po pekińsku.
Reika: Myślę tak samo jak Kouki. Pekin ma Wielki Mur i Olimpiadę. Ale ona się już zakończyła?
Ekipa: Tak.
Reika: Olimpiada w Pekinie zrobiła na mnie duże wrażenie.
Co chcielibyście zobaczyć w Pekinie?
Reika: Bardzo chciałbym zobaczyć Wielki Mur, ale nie mamy wolnego czasu.
Kouki: Może po trasie.
Reika: Taa, po trasie i prywatnie.
Jak długo przygotowywaliście się do trasy po Azji?
Kouki: Około pół roku.
Jakie były wasze oczekiwania z nią związane?
Reika: Hmm… chcielibyśmy móc bezpośrednio spotkać się z fanami z całego świata, ale tym razem będą to tylko azjatyccy fani. I to dopiero nasz trzeci przystanek, cały czas jesteśmy w trasie.
Co oznacza dla was ta trasa?
Kouki: Tym razem odwiedzimy miejsca, w których nigdy wcześniej nie byliśmy, i spotkamy w tych nowych miejscach nowych przyjaciół, bardzo na to czekamy. Równocześnie, możemy się wiele nauczyć przez zetknięcie się z różnymi kulturami każdego kraju.
Byliście już na Tajwanie i w Korei. Czy spotkały was jakieś interesujące przygody wynikające z odmiennych kultur i języków?
Hikaru: Hmm… Zazwyczaj wolę jeść, ponieważ jestem wielkim łakomczuchem. Podczas trasy widziałem wiele specjalnego jedzenia.
Kouki: Śmierdzące tofu.
Wszyscy: (śmiech)
Hikaru: Ale duszona wieprzowina z ryżem jest bardzo smaczna!
Ponieważ dzisiaj jest wasz pierwszy koncert w kontynentalnej części Chin, powiedzcie, czego spodziewacie się po chińskich fanach?
Kouki: Mamy po prostu nadzieję, że wszyscy będą czuli się szczęśliwi, słuchając naszej muzyki. Co więcej, że ludzie nie znający visual kei poprzez nasz występ będą mogli poznać ten nurt. Ponadto, jeżeli dzisiejszy dzień dla każdego okaże się cudownym, to dla nas także warto było tu przyjechać.
Na tę trasę przygotowaliście chińską wersję Aisuru hito. Czy była to ciężka praca?
Kouki: Było naprawdę trudno. Jak dotychczas, najwięcej czasu spędziłem na śpiewaniu jej. Ale odzew jest całkiem dobry, więc cieszę się, że to zrobiliśmy.
Dlaczego wybraliście właśnie tę piosenkę?
Kouki: Ponieważ utwór ten jest najodpowiedniejszy do wyrażenia emocji i relacji pomiędzy nami a fanami. Dlatego przerobiliśmy ją z japońskiej wersji na chińską. Mamy nadzieję, że wszyscy będą mogli śpiewać ją razem z nami, a także poznać za jej pośrednictwem nasze uczucia.
Po zakończeniu trasy planujecie wydać nowy singiel zatytułowany Koiabaki Amezarashi. Czy możecie nam o nim opowiedzieć?
Kouki: Ta piosenka jest bardzo w stylu D=OUT. Tylko D=OUT potrafi tworzyć tego rodzaju utwory i nikt nie może go naśladować. Nie ma sobie równych na całym świecie.
Jakie jest znaczenie Koiabaki Amezarashi?
Kouki: W miłości ludzie zawsze chcą wiedzieć, co dzieje się w głowie partnera. Pisząc więc tekst, wykorzystałem temat "Czy to w porządku w sekrecie przeglądać komórkę swojego partnera?". Zastanawiałem się także, co ludzie z innych krajów powinni zrobić, czy przeczytają ten tekst, czy nie. Dlatego wykorzystałem interesujące podejście do kontrowersyjnego tematu, by stworzyć piosenkę.
Minęło pół roku. Czy macie jakieś nowe plany? Czy chcielibyście zmierzyć się z czymś jeszcze?
Kouki: Myślę, że nadal chcielibyśmy być w trasie. Dotychczas nasza działalność skupiała się głównie na Japonii, ale chcemy pojechać na występy do innych krajów. Nawet jeśli jest tam tylko jedna osoba, która lubi D=OUT, to nadal chcielibyśmy spotkać się z każdym.
Czy jako następną planujecie światową trasę? Jeżeli tak, to gdzie chcielibyście pojechać?
Reika: Poprzednim razem graliśmy trasę po Europie i główny koncert odbył się we Francji. W związku z tym, bardzo chcielibyśmy wrócić do Francji oraz miejsc, gdzie byliśmy przedtem, takich jak Niemcy, Finlandia czy Holandia. Osobiście, chciałbym pojechać do Anglii.
Czy moglibyście na koniec przekazać wiadomość dla fanów na całym świecie?
Kouki: Jesteśmy D=OUT. Mimo że działamy głównie w Japonii, ciągle mamy nadzieję, że nie tylko Japończycy, ale i ludzie z całego świata mogą cieszyć się naszą muzyką. Nie wiemy, kiedy spotkamy się ponownie, ale proszę, bądźcie cierpliwi i czekajcie na ten dzień!
Reika: Nieważne, skąd jesteście, miłość do muzyki jest taka sama. Dlatego chciałbym połączyć się z wami poprzez muzykę. Do ludzi na całym świecie, proszę, wspierajcie nas dalej.
Hikaru: Dzięki występom za granicą czuję głęboko, że Japońscy i zagraniczni fani dzielą te same emocje, więc proszę, nadal za nami podążajcie.
Minase: Przede wszystkim pracujemy w Japonii, ale ludzie z całego świata jakimiś sposobami nas poznają. Dlatego zagraliśmy tę trasę, by zrewanżować się za wsparcie wszystkich i spotkać się z nimi. Dla D=OUT to naprawdę cenna rzecz. Odtąd będziemy ciężko pracować, by być w stanie stworzyć więcej szans na spotkanie z fanami, dlatego proszę, wspierajcie nas.
Ibuki: Ta azjatycka trasa jest naprawdę świetna! Możemy odwiedzić różne miejsca, ale myślę, że chcemy w końcu organizować takie rzeczy jak imprezy fanklubowe oraz dobre trasy po Azji i Europie.
JaME dziękuje D=OUT, PSC i Free Planet Music League za umożliwienie przeprowadzenia tego wywiadu.