Relacja

the GazettE -DIVISION- GROAN OF DIPLOSOMIA Tour Final - MELT w Saitama Super Arenie

08/08/2013 2013-08-08 00:01:00 JaME Autor: Maya Tłumacz: Gin

the GazettE -DIVISION- GROAN OF DIPLOSOMIA Tour Final - MELT w Saitama Super Arenie

Po trasie DIVISION - GROAN OF DIPLOSOMIA, która odbyła się na przełomie 2012 i 2013 roku, the GazettE zabawiło się po raz ostatni na koncercie wypełnionym zabójczymi efektami specjalnymi, swoją niesłabnącą energią rozpalając tłumy.


© PS COMPANY - The GazettE
Na przestronnej Saitama Super Arenie tysiące fanów zmierzały ku swoim miejscom, gdy zaczęto odliczać do startu, prezentując opening, taki sam jak przez całą trasę. Na ekranach umiejscowionych za sceną wyświetlano obustronnie obrazy, które zderzały się ze sobą, a fani klaskali jednocześnie do tych wizualizacji. Światła i dźwięki stawały się stopniowo coraz bardziej złożone, a gdy członkowie zespołu zaczęli pojawiać się na scenie jeden po drugim, wśród publiczności zagrzmiały powitalne okrzyki rozgorączkowanych fanów, czekających na tę chwilę.

“Zaszalejmy, Saitama!”, krzyknął wokalista Ruki, zanim DERANGEMENT sprawiło, że fani już od samego początku wymachiwali głowami. Lasery i ekrany dodawały tylko intensywności, natomiast telebimy po bokach sceny pokazywały zbliżenia na członków zespołu. Uruha podczas solówki stanął w świetle reflektorów, sprawiając, że sala zwariowała. Ludzie skakali z rękoma uniesionymi do góry, przerywając wymachiwanie głowami i tworząc pełną energii atmosferę. GABRIEL ON THE GALLOWS, rozpoczęte burzliwymi dźwiękami perkusji Kaia i przenikliwą linią basu Reity, wywarło duże wrażenie, a growle Rukiego pozwalały publiczności kołysać się do rytmu. Żółte światła i wiązki laserów tańczyły po sali do wtóru granych melodii. Wraz z następną piosenką, VENOMOUS SPIDER’S WEB, ryk publiczności stał się jeszcze głośniejszy. Miażdżące dźwięki perkusji ścigały się z ciężkimi liniami gitar, wywołując masowy headbanging. Ruki nie tracił czasu, zagrzewając publiczność krzykami, a jego głos sprawiał, że niespokojne wizje wyświetlane na ekranie nabierały nowej, wciągającej jakości.

“W końcu! Finał trasy!”. Na sali rozległy się oklaski, kiedy Ruki wziął mikrofon na czas krótkiego MC. "To już jedenaście lat i bardzo się cieszę, że mogę tu być z wami wszystkimi! Zabawmy się! Jesteście gotowi? Dajcie z siebie wszystko!"

Zaraźliwy, potężny growl Rukiego spowodował żywiołowy headbanging na początku VORTEXu. Wokalista przemieszczał się z jednej strony przestronnej sceny na drugą, dodając publiczności energii, skacząc i wymachując głową do ciężkawych brzmień wspólnie z tłumem. Podczas CLEVER MONKEY cała uwaga skupiła się na perkusji, a scenę zalały szaleńcze efekty świetlne. Piosenka rozbrzmiewała brutalnymi partiami rapu, by zaraz zanurzać się w melodyjne gitarowe solówki. Po raz kolejny rozpaliło to publiczność: morze rąk uniosło się w górę, wymachiwano głowami do rytmu, a na ekranach intensywnie rozbłyskiwał tytuł piosenki.

Następnie przyciemniono światła, a na ekranach pojawił się wizualizacje z niebieskim atramentem. Odgłos tykania rozbrzmiewał na sali. THE SUICIDE CIRCUS zaczął się od rapu Rukiego, a zarówno publiczność, jak i muzycy pochylali się w przód i w tył do nabierającego mocy dźwięku. Następnie zespół jeszcze bardziej zagłębił się w mroczniejsze melodie, zaczynając DRIPPING INSANITY. Światło opadało na scenę niczym deszcz, a ta średnio szybka ballada wywoływała liczne emocje w wokaliście: od krzyków przepełnionych żalem po wypaczone growle. Aplauz narastał, a na ekranie, nie zwlekając ani chwili, zaczęły pojawiać się jedne po drugich słowa: “Quiet, catastrophe, confusion, fear, grief…” (cisza, katastrofa, zamęt, strach, żal; przyp. tłum). Mroczny nastrój stał się jeszcze bardziej ponury, kiedy od złowieszczego krzyku rozpoczęło się Yoin. Jednakże piękne gitarowe solówki Uruhy i Aoiego, a także jasne światło zalewające scenę stopniowo łagodziły atmosferę. Powolne, wędrujące reflektory podkreślały łagodną muzykę. Kagefumi i jej genialna melodia zostały docenione przez tłum aż do samego końca. Tempo nieco przyspieszyło wraz z Kage no sanami. Światło padło na obu gitarzystów: Uruhę z elektrykiem i Aoiego z akustykiem; ich gra wspaniale łączyła się z potężnym głosem Rukiego. Wszystko było w pełni dopracowane: piękna sceneria z płatkami opadającymi na ekranach z tyłu sceny podkreślała pełen emocji płacz instrumentów i wokalu.

Więdnący kwiat pojawił się na ekranach, nawiązując do wstępu z teledysku do Ibitsu. Kiedy tylko zaczęła się muzyka, Ruki zachęcił tłum, krzycząc: "Saitama! Macie jeszcze energię?". Kai wybił na perkusji rytm i melodia raz jeszcze spowodowała masowy headbanging. Zrobiło się jeszcze goręcej podczas HEDORO. Szalone efekty świetlne z użyciem laserów przebiegały po sali, a tłum wymachiwał głowami i klaskał, kiedy Ruki zagrzewał go wielokrotnie w trakcie piosenki. VERMIN podniósł temperaturę, kiedy wokalista i gitarzyści naprzemiennie wykrzykiwali partie piosenki, natomiast podczas refrenu wszyscy zaczęli swobodnie podskakiwać.

Ruki rozgrzał publiczność od pierwszych do ostatnich rzędów, po czym zespół przeszedł do części setu zawierającej kilka burzliwych kawałków. "Dajcie z siebie wszystko!". Na ekranie pojawiła się czerwona sześcioramienna gwiazda i rozpoczęło się SLUDGY CULT z potężnymi partiami gitar, które ryczały i stawały się coraz głośniejsze, kiedy rytm narastał. Solówka Reity w połowie, rap oraz krzyki - to wszystko wystarczyło, żeby skłonić tłum do uderzania w powietrzu pięściami. Podczas HEADACHE MAN dym wypełnił scenę, a wśród publiczności rozpoczął się potężny moshing do wtóru ciężkich growli wokalisty, co tylko nakręcało tłumy do machania głowami jeszcze bardziej. "Ruszcie głowami!”, krzyknął Ruki. Sala wypełniły poruszające się głowy i moshujący ludzie. Następnie szaleńczy śmiech rozpoczął ATTITUDE. Wokalista i tłumy krzyczały wspólnie słowo "BREAK", które również pojawiało się na ekranach. Nie było czasu, by odpocząć przy spieszącym cyfrowym beacie, burzliwych dźwiękach i ciężkich, niesłabnących krzykach. REQUIRED MALFUNCTION bezbłędnie objął we władanie główny set, będąc godną uwagi kombinacją gorączkowych growli i bardziej melodyjnych partii, dzięki czemu publiczność w zadowalający sposób nie zaznała spokoju aż do samego końca.

Po tym, jak członkowie zespołu opuścili scenę, tłum został wzięty z zaskoczenia. Przy wtórze SE [MELT] potężna eksplozja wstrząsnęła salą, uciszając publiczność. Scena stanęła w płomieniach, kolejny wybuch sprawił, że rusztowanie z oświetleniem opadło z sufitu, kołysząc się, a dym roznosił się wszędzie, powodując istny chaos. Choć na początku publiczność była zatrwożona tymi nagłymi efektami, pod koniec salę znów wypełniły wiary uznania. Tylko taki zespół jak the GazettE mógł zaoferować tak ekstrawagancki popis.

Pierwszy bis zaczął się od wspólnej sesji basisty Reity i perkusisty Kaia, Ride with the Rockers. Reita dał czadu, kiedy Kai ostro uderzał w perkusję, pozwalając tłumom rozgrzać się przez zbiorem bardziej tradycyjnych piosenek zespołu. Po tym, jak basista okrasił występ potężnymi okrzykami, dwaj gitarzyści pojawili się na scenie, dodając energii głośnością swoich instrumentów, a publiczność odkrzykiwała im w odpowiedzi. Następnie wszedł Ruki, wrzeszcząc: "SAITAMA! Dajcie z siebie WSZSTYKO!”. Uniósł pięści i zagrzewał publiczność przed szybkim Akai One Piece. Tłum kręcił głowami, kołysząc się ciężko na prawo i lewo, a muzycy przemieszczali się po scenie. Uruha i Aoi spotkali się na podwyższeniu z przodu, grając twarzą w twarz. Publiczność chciała więcej, kiedy od słów Rukiego: “Zatańczmy?” rozpoczęło się Psychedelic Heroine. Kolorowe światła pląsały do średnio szybkiej melodii, a tłumy skakały nieustannie; dłonie zebranych poruszały się tanecznie w powietrzu.

“SAITAMA! Przede wszystkim pragnę wszystkim podziękować. Mamy szczęście, że was wszystkich spotkaliśmy! Dobrze się dziś bawicie?” W odpowiedzi na pytanie Rukiego rozległy się tysiące głosów, krzyczące w podekscytowaniu. "To finał trasy oraz jedenastolecie the GazettE. Pragnę bardzo wam podziękować za to, że śledziliście nasze poczynania przez te jedenaście lat. Jestem wdzięczny za wsparcie okazane przez każdego z was. Wiecie, kiedy pięciu dorosłym facetom przyjdzie pracować ze sobą przez dłuższy czas, czasem zdarza się, że o różne rzeczy się wadzimy, ale dziś wierzę, że udało nam się stać jednym. Ta trasa wiele mnie nauczyła i smutno mi, że to już koniec. Możecie jeszcze raz dla nas pokrzyczeć?” Tłum nie zawahał się ani na moment, by odpowiedzieć na jego wezwanie, i w sali znów rozległy się krzyki i oklaski. Zespół żądał więcej, kiedy zaczął się FILTH IN THE BEAUTY, jego pierwszy singiel major. Od początku tłum headbangingował do ciężkiego rytmu. Jasne światło pozwalało dobrze zobaczyć, że sala wypełniona jest tysiącami fanów, którzy skaczą i śpiewają wspólnie. Odliczanie do COCKROACH wywołało okrzyki niezmordowanej publiczności. Reita dostarczył świetnej linii basu, która dawała po uszach, a pełen energii set trwał dalej, przechodząc w LINDA~candydive pinky heaven~. Fani i muzycy zjednoczyli się w skakaniu, headbangingu i swobodnym poruszaniu się do dynamicznej muzyki, która świetnie zakończyła serię tradycyjnych kawałków.

Członkowie zespołu wrócili na scenę na drugi bis. Po tym, jak Ruki krzyknął: “Witamy w PIEKLE!”, zaczął się najbardziej porywający kawałek ze wszystkich, czyli Kanto dogeza kumiai, który rzeczywiście zamienił się w pełne chaosu piekło. Tłumy klęczały na podłodze, szaleńczo wymachując głowami, a zespół rozpierzchł się po scenie. Ruki przeszedł na usytuowany po obu stronach sceny wybieg, by przywitać rozgorączkowanych fanów, krzycząc o więcej. Dwaj gitarzyści grali, opierając się o siebie plecami, zdając się cieszyć tym, co widzieli wśród publiczności. Podnosząca na duchu piosenka ☆BEST FRIENDS☆ była zwieńczeniem tego wieczoru, a zaprezentowano ją z towarzyszeniem opadającego srebrnego confetti. Fani machali rękami i śpiewali wraz z zespołem tę dopingującą piosenkę. Można było zobaczyć tysiące usatysfakcjonowanych uśmiechów.

Każdy z członków zespołu miał coś do powiedzenia, zanim opuścił scenę:

Uruha: “Dobrze się dziś bawiliście? Ta trasa była dobrą okazją, by popróbować nowych rzeczy, i okazało się, że wypadła świetnie”.
Kai: “Jestem dumny, że mam wokół siebie taki kolegów z zespołu i takich fanów, z którymi mogę dzielić tę samą muzykę. Nie da się obiecywać niczego pewnego na przyszłość, ale wierzę, że ścieżka jest słuszna! Dzięki.”
Reita: “Wow, to już jedenaście lat. Na tym nie poprzestaniemy, wspierajcie nas dalej, proszę!”
Aoi: “Hej, to był naprawdę dobry koncert. Cieszę się, że mogłem zobaczyć wasze uśmiechnięte twarze. Jestem szczęściarzem, ze mam takich kolegów w zespole oraz was wszystkich, z którymi mogę dzielić ten czas. Dziękuję.”

Ostatnie słowo należało do Rukiego.

Ruki: “Chcieliśmy, żebyście doświadczyli czegoś nowego podczas tej trasy. Było fajnie? Szkoda, że trasa się skończyła, ale była udana. Proszę, podążajcie dalej z nami ku naszym marzeniom na przyszłość! Kocham was wszystkich! Weźcie się za ręce i skoczmy razem!”

Koncert skończył się, kiedy członkowie zespołu i fani podskoczyli wspólnie, dopełniając tym samym tego wieczoru. Na pewno warto oczekiwać „przyszłości”, o której tak zachęcająco mówili muzycy. Wkrótce przecież pojawi się nowy singiel i album!


Setlista:

01. DERANGEMENT
02. GABRIEL ON THE GALLOWS
03. VENOMOUS SPIDER’S WEB
04. VORTEX
05. CLEVER MONKEY
06. THE SUICIDE CIRCUS
07. DRIPPING INSANITY
08. Yoin
09. Kagefumi
10. Kage no sanagi
11. Ibitsu
12. HEDORO
13. Vermin
14. SLUDGY CULT
15. HEADACHE MAN
16. ATTITUDE
17. REQUIRED MALFUNCTION
-SE-
18. [MELT]

Encore 1:
19. Ride with the Rockers
20. Akai One Piece
21. Psychedelic Heroine
22. FILTH IN THE BEAUTY
23. COCKROACH
24. LINDA~candydive pinky heaven~

Encore 2:
25. Kantou dogeza kumiai
26. ☆BEST FRIENDS☆
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
10/03/20132013-03-10
Koncert
the GazettE
Saitama Super Arena
Saitama
Japonia
REKLAMA