Wywiad

Wywiad z YOSHIKIm

08/07/2014 2014-07-08 00:05:00 JaME Autor: Jasy, SaKi Tłumacz: Gin

Wywiad z YOSHIKIm

JaME porozmawiało z niezwykle otwartym, interesującym, uprzejmym, ale i zmęczonym muzykiem podczas spotkania dla prasy, zorganizowanym w hotelu w Berlinie.


© YOSHIKI - JaME - SaKi
24 marca 2014 roku multiinstrumentalista YOSHIKI (lider legendarnej grupy visual kei X JAPAN, a także solista) zaprosił przedstawicieli różnych mediów do pewnego hotelu w Berlinie. Artysta promował nowe wydawnictwo YOSHIKI Classical oraz światową trasę pod tą samą nazwą, a także dał przed zgromadzonymi dziennikarzami popis umiejętności gry na fortepianie. JaME, jako jedno z zaproszonych mediów, miało okazję zadać YOSHIKIemu kilka pytań odnośnie jego obecnych projektów oraz planów na przyszłość.


W ramach trasy YOSHIKI Classical World Tour zagrasz w różnych krajach z różnymi orkiestrami. Jak wyglądały próby do tych występów?

YOSHIKI: Podczas tej trasy będziemy mieć fortepian i kilka smyczków, nie całą orkiestrę. Koncerty będą miały bardzo kameralną atmosferę. Będzie najprawdopodobniej od czterech do pięciu instrumentów smyczkowych – jeszcze nie zdecydowaliśmy. Co jeszcze mogę powiedzieć? Może będzie też gościnny występ wokalisty.

Jak wybierałeś piosenki na swój najnowszy album?

YOSHIKI: Utwory na tym albumie brzmią raczej, jakby były motywem przewodnim do czegoś. Na przykład motywem przewodnim Dziesięciolecia Cesarza Japonii, rozdania Złotych Globów, czy też World Expo… jest tu wiele motywów przewodnich. W tym momencie tworzę YOSHIKI Classical I, a także pracuję nad albumem X JAPAN. Następny album będzie więc bardziej obfitował w fortepian – będę grał na moim fortepianie. Tuż przed przyjazdem tutaj skończyłem nagrywać. (śmiech)

Jak zwykle zajęty.

YOSHIKI: Miałem wolny wieczór przed koncertem w Los Angeles, więc na pewno zagram dobrze. (śmiech)

Powiedziałeś przed chwilą, że zagrasz tylko z kilkoma smyczkami, zamiast całej orkiestry. W twoich kompozycjach, nie tylko na tym albumie, instrumenty smyczkowe są bardzo ważne. Czy skrzypce są dla ciebie szczególnie istotne?

YOSHIKI: Sam nie wiem… Kocham instrumenty smyczkowe, nawet jeśli na swoich nie gram za wiele. Przez pięć lat grałem na trąbce. Ale nie podobało mi się, jak to wyglądało, dlatego dałem sobie z tym spokój. (śmiech) Wygląd jest bardzo ważny dla mnie. Ale kocham smyczki. Kiedy piszę utwory na orkiestrę, czasem dodaję też waltornie i takie tam. Ale ogółem to lubię fortepian i instrumenty smyczkowe, taak.

To daje piękne połączenie, dobrze ze sobą współgra, prawda?

YOSHIKI: (potakuje)

Skąd czerpiesz inspiracje dla takich kompozycji, jak motyw przewodni gali rozdania Złotych Globów czy obchodów rocznicy Cesarza Japonii?

YOSHIKI: Jeśli chodzi o te konkretne imprezy, to starałem się zebrać o nich jak najwięcej informacji i tym się inspirować. A tak ogólnie, to czerpię inspiracje ze wszystkiego, wiesz, z widoku za oknem, obrazu, rozmów z fanami przez Internet, albo po prostu czerpiąc je… z czegokolwiek. Bo kiedy piszę muzykę, nie używam instrumentów. Korzystam z zapisu nutowego, dlatego mogę pisać gdziekolwiek, kiedykolwiek.

Nakręciłeś tydzień temu nowy teledysk trzy metry pod wodą. Możesz nam opowiedzieć o tym doświadczeniu?

YOSHIKI: Skąd wiedzieliście? (śmiech) Okay. Nakręciłem dwa klipy.

Dwa?

YOSHIKI: Taak, jeden do Forever Love -Piano version-, a drugi do YOSHIKI Classical II, Rosa -Classical version-. Więc taak… jak było pod wodą…?

Było ciężko?

YOSHIKI: Tak, dzień wcześniej byliśmy na plaży, kręcąc klip do Forever Love. Spaliłem też wtedy fortepian. Zanim to zrobiłem, strasznie zmarzłem, bo mieliśmy sztuczny deszcz. „Zamarzam”, myślałem wtedy. Chwilę później wszystko dookoła zostało podpalone i było strasznie gorąco. Myślałem: "Mój Boże, mam nadzieję, że to przeżyję”. To było jak tortury. (śmiech) Jakoś to przetrwałem, a następnego dnia mi powiedzieli "Zanurzysz się pod wodę!", zareagowałem: "Aha, no pewnie". Sprowadzili instruktora i miałem jakieś pół godziny, żeby się nauczyć nurkować. Było mi trochę niedobrze i byłem zmęczony, ale musiałem zejść pod wodę. Co by nie było, powiedzieli, że efekt był wspaniały, więc było dobrze. Jednak przez to, że się zanurzałem i wynurzałem, coś się stało z moimi uszami. Byłem w związku z tym dwa dni temu u lekarza w Los Angeles. Już powoli dochodzę do siebie. Będę potrzebował dwóch tygodni na wyleczenie się, czy coś. W tym samym też czasie pisałem motyw przewodni do pewnej animacji. Nie mogę nic powiedzieć, ale dowiecie się w najbliższych tygodniach. W zeszłym tygodniu kręciłem video w Teksasie z tym hologramowym czymś, potem kręciłem dwa klipy, potem ten motyw przewodni do tej animacji. Więc naprawdę… umarłem. (śmiech) Prawie spóźniłem się na samolot. Tuż przed przyjazdem tutaj pracowałem. Lot miałem o 18:00, a do 15:00 wciąż jeszcze pracowałem.

Widzieliśmy na Twitterze. (śmiech) Lubisz animacje?

YOSHIKI: Tak, zdecydowanie.

Tak?

YOSHIKI: Tak, lubię.

W innym wywiadzie (z MTV) powiedziałeś, że będziesz nagrywał album z X JAPAN oraz że planujesz trasę zespołu. Czy te wielkie plany są na październik?

YOSHIKI: Tak, coś dostaniecie w październiku. Działalność X JAPAN związana jest z dużą ilością papierkowej roboty, bo każdy z członków należy do innego managementu, podobnie z wytwórnią. Ale jako lider zespołu zajmuję się tym, jestem już u szczytu i prawie skończyłem. Jeszcze tylko przebrnę przez tak grubą (pokazuje palcami) stertę kontraktów, żeby wiedzieć, jak nagrywać przy tylu problemach z managementem.

Nie wspominając o napiętym harmonogramie i wszystkim innym.

YOSHIKI: Dajmy czadu!

Kilka miesięcy temu powiedziałeś, że chcesz stworzyć nową erę rocka z X JAPAN. Jakby to miało wyglądać? Jak sobie to wyobrażasz?

YOSHIKI: Nie wiem, bo nasza muzyka tak naprawdę nie daje się kategoryzować. Jeśli chodzi o kompozycje i komponowanie, będzie rockowa lub klasyczna, upewniam się co do melodii. Muszę więc po prostu robić to, co robię. A że otrzymuję ogromne wsparcie od swoich fanów – których kocham, żeby nie było wątpliwości - chcę stworzyć coś nowego albo coś, co przełamie schematy. To właśnie chcę zrobić, wspólnie z moimi fanami.

Stałeś się sławny, będąc muzykiem X JAPAN, teraz z powodzeniem tworzysz muzykę klasyczną. Planujesz nagrać więcej albumów z serii YOSHIKI Classical w najbliższych latach? Jak widzisz swoją przyszłą karierę – bycie rockmanem w X JAPAN, pisanie kolejnych klasycznych kawałków czy po prostu bycie producentem?

YOSHIKI: Powiedziałbym, że jestem rockmanem, bo u moich korzeni leży muzyka rockowa. Ale chciałbym też propagować muzykę klasyczną wśród fanów popu czy rocka. Ludzie lubiący klasykę mogą natomiast dowiedzieć się, jak wspaniały jest rock. Chciałbym stworzyć most między tymi dwoma gatunkami.

Na koniec pytanie, które często słyszymy od twoich fanów. Jak się tworzyło komiks ze Stanem Lee?

YOSHIKI: Ok, ok. Taak, widziałem się z nim… jakoś w ubiegłym miesiącu? Taak, taak. To bardziej on odpowiada za komiks "Blood red Dragon", mówił także o pójściu do telewizji. Będzie tworzył serial oparty na nim. Zobaczycie.

Czy na koniec możesz przekazać wiadomość dla naszych czytelników?

YOSHIKI: Po pierwsze dziękuję, że tak mnie wspieracie. Dzięki moim fanom mam siłę, by kontynuować pracę. W moim życiu i w moim zespole jest wiele wzlotów i upadków – na przykład kiedy się rozpadliśmy lub z powrotem zeszliśmy, itd. Muzyka to moje życie. Moi fani są tak ważni, jak moja muzyka. Dzięki wam, pracuję dalej! Chcę wam bardzo mocno podziękować I chciałbym wrócić do muzyki visual.


JaME pragnie podziękować YOSHIKI emu oraz Red Carpet pr za możliwość przeprowadzenia tego wywiadu.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2013-09-24 2013-09-24
YOSHIKI
REKLAMA