Relacja

MERRY Grateful Year 2015 "NOnsenSe MARkeT 1F" FINAL w Osaka Misono Universe

22/09/2015 2015-09-22 11:31:00 JaME Autor: Marta "mits." Niewiadomska (wolny strzelec)

MERRY Grateful Year 2015 "NOnsenSe MARkeT 1F" FINAL w Osaka Misono Universe

MERRY z pomocą sukekiyo podbijają Osakę podczas finału swojej trasy.


© sun-krad Co., Ltd. All rights reserved.
Grateful Year 2015「NOnsenSe MARkeT 1F」 to już druga część trasy promującej najnowszy krążek MERRY, który został wydany pod koniec ubiegłego roku – NOnSense MARkeT. Trasa ta była o tyle nietypowa, że na każdym koncercie razem z MERRY występował inny zaproszony przez nich zespół. Podczas finału w Osace 18 lipca zespołowi towarzyszyło sukekiyo. Kiedy tylko ogłoszono, że to właśnie oni będą gośćmi, bilety na koncert rozeszły się dosłownie w momencie – tak wielkie były oczekiwania wobec wspólnego występu obu grup.



Klub wypełniło około 600-700 fanów i kiedy tylko rozbrzmiały pierwsze dźwięki intra, wszyscy ucichli i zaczęli z uwagą obserwować scenę. Kolejno weszli członkowie sukekiyo i zajęli miejsca za swoimi instrumentami, a jako ostatni pojawił się Kyo, stając na jej środku. Wszyscy byli ubrani na czarno, a wokalista miał również pomalowane na ciemno oczy, co nadawało mu nieco demoniczny wygląd. Zespół jako pierwszy wykonał utwór In all weathers. Większość fanów chłonęła występ w ciszy, bujając się tylko do muzyki i bacznie obserwując muzyków, tylko nieliczne osoby chwilami machały rękoma lub headbangowały. Charakter muzyki sukekiyo sprawił, że ich występ był bardziej artystycznym pokazem niż koncertem, przy którym można poszaleć, dlatego też na sali było spokojnie, a każdy z utworów był nagradzany oklaskami zamiast okrzykami i rękami podniesionymi w górę.

Członkowie sukekiyo wykonywali kolejne piosenki, a po zagraniu Maniery, Kyo nagle zszedł ze sceny, a jego miejsce zajął Gara. Miał on na sobie zaprojektowaną przez Kyo koszulkę promującą ten koncert, a jego oczy były pomalowane podobnie do wokalisty sukekiyo, ale kapelusz, który miał na głowie, zakrywał większość jego twarzy. Wokalista MERRY zaśpiewał z resztą sukekiyo utwór Vandal. Mimo, że Kyo i Gara mają zupełnie inne głosy i style śpiewania, Gara świetnie się odnalazł w tej piosence i widać było, że jego wykonanie zrobiło na wszystkich duże wrażenie. Kiedy tylko piosenka się skończyła, zszedł on bez słowa ze sceny, a powrócił Kyo i sukekiyo w pełnym składzie wykonało jeszcze dwa utwory – Focus oraz UYuu no sora.

Podczas tego drugiego utworu do zespołu dołączyła dwójka tancerzy. Całe ich ciała były pomalowane na biało, tylko oczy i usta mieli podkreślone na czarno. Swoim wyglądem i ruchami przywodzili na myśl wykonawców tańca butō. Scenę wypełniły czerwone światła oraz dym, a tancerze zaczęli się wić wokół śpiewającego Kyo. W pewnym momencie stanęli za nim, tworząc iluzję, jakoby wokalista sukekiyo miał wiele ramion, co sprawiło, że wyglądał on jak bodhisattva Kannon (którą muzyk ma też wytatuowaną na plecach). Zakończenie tego występu wyglądało jakby Kyo wynurzał się z piekieł z dwoma demonami – robiło to niesamowite wrażenie. Na sam koniec wokalista wybuchnął maniakalnym śmiechem, a pozostali członkowie sukekiyo kolejno zeszli ze sceny. Zgasły światła i scenę opuścił również Kyo, kończąc tym samym występ sukekiyo.

Nastąpiła przerwa, podczas której członkowie MERRY wyszli rozłożyć swój sprzęt. W pewnym momencie, kiedy dostrajali instrumenty, zaczęli grać na próbę Schwein no Isu DIR EN GREYa – spotkało się to z ogromnym entuzjazmem ze strony publiczności, która nagrodziła muzyków oklaskami i okrzykami, mimo że, de facto, występ MERRY jeszcze się nie rozpoczął.

W końcu spuszczono ekran, zasłaniając scenę i wyświetlono na nim nazwę trasy. Rozpoczęło się intro iNtO the mARkeT. Gara, ubrany w niebieską koszulę, białe spodnie i jak zawsze boso, wszedł przed zasłonę, która zaczęła się powoli podnosić, a cały zespół czekał już z tyłu przy swoich instrumentach. Yuu ubrany był w wielką czarną koszulę, a na jego szyi wisiał srebrny łańcuszek przywodzący na myśl różaniec, Ken’ichi miał na sobie czarną koszulę i kamizelkę, a Nero założył kilkuwarstwową czarno-białą koszulkę; część jego włosów zafarbowana była na zielono. Tetsu, ze względu na wypadek sprzed roku, podczas którego uszkodził sobie kręgosłup, nie brał udziału w głównej części koncertu. Rozbłysnęły tęczowe poziome lampy na ścianie za zespołem i MERRY otworzyło koncert, grając Chiyoda-sen Democracy.

Już od pierwszych sekund piosenki cały tłum zaczął śpiewać razem z zespołem, a po chwili również skakać do melodii. Kolorowe i migoczące światła za sceną momentalnie wprowadziły nastrój szalonej zabawy, a utwór, który posiada tak wiele fragmentów przeznaczonych do śpiewania przez publiczność, doskonale się sprawdził jako początek występu. Podczas refrenu ludzie podskakiwali, wyrzucając ręce w górę w geście „Banzai!” oraz śpiewali wszystkie chórki razem z Yuu i Nero, którzy byli za nie odpowiedzialni.

Kolejnym utworem było "Tokyo", a po nim rozbrzmiały pierwsze dźwięki Zetsubou, piosenki, która stała się ostatnimi czasy koncertowym wyznacznikiem MERRY. Znowu rozbłysły kolorowe światła, Gara wszedł na swoją szkolną ławkę, z której korzysta jako podium i zaczął wykrzykiwać: „Zetsubou, zetsubou, zetsubou...”, na co publiczność odkrzykiwała mu to samo. Następnie jedną kolejkę wraz z publicznością odśpiewał Yuu, a potem Nero. W międzyczasie Gara przyniósł drewniane wiadro z wodą i przy pomocy czerpaka, który zazwyczaj jest wykorzystywany podczas rytuału oczyszczania w świątyniach shintō, zaczął oblewać cały tłum. Po opróżnieniu wiadra, sam powrócił do śpiewania odgrywanego w kółko przez zespół fragmentu. W końcu piosenka rozpoczęła się na dobre, ale i tak to właśnie publiczność śpiewała większość utworu, nieustannie skacząc i bijąc pięściami w powietrze. Zetsubou miało w sobie taką energię, że nie sposób było ustać w miejscu, bawili się dosłownie wszyscy.

Po tym utworze zespół wcale nie zwolnił tempa – kolejną piosenką było Zombie Paradise ~Jigoku no Komoriuta~, przy którym ludzie już nawet nie skakali i nie podnosili rąk, a zwyczajnie tańczyli, wykrzykując z wokalistą wybrane fragmenty piosenki. Koncert zdawał się przeradzać w wielką imprezę, gdzie wszyscy się wspólnie i na równi bawili. Po tej piosence nastąpiła krótka przerwa, Gara zdjął koszulę, przyniósł swoją laskę w różowo-czarne paski, scenę zalało różowe światło i zespół zaczął grać Kurayami ni pinku. Druga zwrotka piosenki została odśpiewana przez Yuu. Mimo że perkusiści zazwyczaj przez cały koncert są schowani i unieruchomieni za swoim instrumentem, Nero nie dało się nie zauważyć. Podczas refrenów grał na stojąco, skakał, dyrygował publicznością i krzyczał z Garą tekst piosenki.

Po tym, jak wybrzmiały ostatnie dźwięki Kurayami..., zespół na chwilę zmienił klimat, przechodząc w charakterystyczne dla siebie brzmienia retro. Zagrał krótki przerywnik, który chwilami przypominał Bluesy nights, a którego tekstem było po prostu: „Lalala...”. Przez część utworu wokalista gwizdał też melodię, co świetnie pasowało do klimatu. Nastrój utworu podkreśliły migotające okrągłe lampki, które przywodziły na myśl stare broadwayowskie neony. W końcu Gara sięgnął po tamburyn, a Ken’ichi zagrał pierwsze dźwięki kolejnej piosenki, którą było Hide-and-seek. Wszyscy klaskali w rytm tamburynu i kołysali się do melodii. Po utworze nastąpiło krótkie MC, podczas którego Nero powitał publiczność oraz powiedział parę słów o sukekiyo i Kyo, po czym przyszedł czas na ponowną zmianę atmosfery i MERRY zagrało Fukinkou Kinema.

Zarówno tekst, jak i sama natura tej piosenki, czynią z Gary wodzireja, który przewodzi bawiącemu się tłumowi. Ten na każde jego skinienie albo zaczynał klaskać, albo śpiewać, albo dziko się bawić, niemalże roznosząc budynek. Dodatkowo Gara przyniósł na scenę bicz, którym wymachiwał do melodii lub z radością smagał pierwsze rzędy. Kiedy pod koniec refrenu krzyczał do tłumu: „Tańczcie, szalejcie!”, ludzie odpowiadali na to tak entuzjastycznie, że aż trzęsła się podłoga.

MERRY nie zwalniało tempa, co najwyżej tylko coraz bardziej je zaostrzało – kolejnymi utworami były Oriental BL Circus oraz Midnight Shangri-la. Publika była jednak równie niezmordowana jak i zespół, a zabawa nie ustawała ani na chwilę. Grając następnie Friction XXXX, Yuu przywłaszczył sobie miejsce Gary na stoliku i jeszcze bardziej zagrzewał wszystkich do zabawy, podczas gdy wokalista jak oszalały rzucał się po całej scenie, chyba cudem tylko unikając zderzenia z instrumentami i resztą zespołu. Następny był Carnival, do którego wszyscy wyklaskiwali melodię perkusji i odpowiadali zespołowi, wykrzykując odpowiednie kwestie i pokazując rękoma na zmianę to na Garę to znowu na Yuu, zależnie od tego, który akurat śpiewał. Potem był już ostatni utwór z głównej części koncertu – Fukurou. Klub posiadał pod sufitem wielkie lampy w kształcie planet oraz mniejsze lampki udające gwiazdy, wszystkie one zostały zapalone podczas tego utworu, co dało naprawdę wyjątkowy nastrój, zwłaszcza kiedy Gara na końcu utworu dziękował fanom za to, że zawsze towarzyszą zespołowi i go wspierają.

Sekundy po tym, jak członkowie MERRY zeszli ze sceny, rozpoczęło się skandowanie „Encore!” i zespół, nie pozwalając na siebie długo czekać, po pięciu minutach powrócił. Z publiczności nie zdążyła jeszcze opaść maniakalna energia utrzymująca się przez cały koncert i wszyscy przywitali ponownie zespół dzikim krzykiem. Gara, Nero, Yuu i Ken’ichi przebrali się w koncertowe koszulki, Gara zmył również makijaż i założył znowu swój kapelusz. Pierwszym utworem na bis był NOnSense MARkeT. Utwór ten ma raczej satyryczny wydźwięk, na żywo jednak nabrał on nieco apokaliptycznego i ponurego klimatu. Biorąc pod uwagę, że tytułowym „targowiskiem nonsensu” jest Japonia, a tekst jej pełen nieprzychylnych komentarzy na jej temat, takie wykonanie było dość smutną refleksją na jej temat. Było nieco headbangowania i machania rękoma, ale atmosfera zdecydowanie się zmieniła i piosenka została zakończona ukłonem ze strony zespołu i oklaskami ze strony publiczności.

Klimat koncertu jeszcze bardziej zmienił się wraz z kolejną piosenką. Gara wspomniał w paru słowach o swoim bliskim przyjacielu Daisuke (znanym głównie z Kagerou, the studs oraz Daisuke to Kuro no Injatachi), od którego śmierci mijało właśnie pięć lat. Zespół zagrał utwór Zaa Zaa, który został napisany z myślą o zmarłym. Publiczności jednak nie było dane pozostać w smutnym nastroju ani chwili dłużej, bo chwilę potem rozpoczęło się Atama ga zakuro, utwór utrzymany w klimacie ero-guro z pierwszego albumu zespołu. Tak stara piosenka została przywitana z ogromnym entuzjazmem i od razu wszyscy znowu zaczęli skakać i tańczyć do melodii.

Po tej piosence Gara zszedł ze sceny i wszyscy już myśleli, że to koniec bisu, kiedy nagle razem z resztą MERRY na scenie stanął Kyo. Był to zupełnie inny Kyo niż podczas występu z sukekiyo – teraz nie miał już makijażu, był ubrany w koncertową koszulkę, uśmiechał się do tłumu i mówiąc, że „sukekiyo przyszło poprzeszkadzać”, zaczął okrzykami zagrzewać wszystkich do zabawy. Kiedy się okazało, że piosenką, którą zaśpiewa, jest Shoudoku, tłum już całkowicie oszalał, wszyscy rzucili się do przodu, ostatnie rzędy wskakiwały w gęsty tłum przed nimi, a pod sceną nie dało się zupełnie ruszyć. Piosenka z Kyo na wokalu i resztą zespołu śpiewającą chórki miała jeszcze większą energię niż Zetsubou, co już samo w sobie było nie lada wyczynem. Cały tłum wykrzykiwał tekst piosenki, skakał bez wytchnienia, rzucał się na boki i do przodu, zwłaszcza, kiedy Kyo wszedł w tłum i w ten sposób śpiewał dalej. Nieoczekiwanie dobrze wpasował się on w tak bardzo różny od sukekiyo czy DIR EN GREY klimat MERRY i doskonale zastąpił w tym utworze Garę. Nieco problemów przysporzyło mu wejście na stolik wokalisty MERRY, z drugiej jednak strony wywołało to jeszcze większą radość w tłumie. Po tej piosence wszyscy zeszli ze sceny i fani nie czekając ani chwili, od razu zaczęli wołać MERRY z powrotem.

Zespół kolejny raz nie pozwolił na siebie czekać i tym razem powrócił na scenę w pełnym składzie – przyszedł również Tetsu, niestety wciąż w kołnierzu ortopedycznym, ale za to przywitany głośną owacją i tłumem fanów rzucających się w jego stronę. W kolejnym MC Nero opowiedział o nowym singlu i kolejnej części trasy, która rozpocznie się we wrześniu (Grateful Year 2015「NOnsenSe MARkeT 2F」). Po tym zespół zagrał swoją nową, niewydaną jeszcze piosenkę Happy Life. Widać było, że utwór bardzo przypadł wszystkim do gustu. Następnie MERRY znowu powróciło do swoich starszych klimatów, grając Ve:doro. W końcu przyszedł czas na Gunjou, ostatnią już piosenkę tego koncertu. Ponownie rozpaliły się wszystkie światła w klubie, a tłum śpiewał refren zamiast wokalisty i korzystał z koncertu aż do jego ostatniego momentu, dając z siebie wszystko, skacząc i machając rękoma.

Kiedy wybrzmiały ostatnie dźwięki, owacje były tak głośne, że można było od nich ogłuchnąć. Członkowie zespołu dziękowali kolejno publiczności i wyrzucali w tłum butelki oraz piórka lub (w przypadku Nero) pałeczki, a Gara stanął na głowie na stoliku i zaczął oklaskiwać publiczność stopami. Wszyscy schodzili ze sceny uśmiechając się szeroko, najdłużej pozostali Tetsu oraz Nero – ten pierwszy powiedział jeszcze parę słów do fanów, ponieważ wcześniej nie miał okazji, a Nero w tym czasie, ku uciesze publiki, bawił się biczem, który pozostawił Gara. W końcu jednak i oni opuścili scenę, a koncert dobiegł końca. Był on jednak na tyle wyjątkowy, zarówno ze względu na występ z sukekiyo, jak i maniakalną energię, która towarzyszyła całemu występowi, że na długo pozostanie on wszystkim w pamięci.

Setlisty:
Sukekiyo:
1. In all weathers
2. Madara Ningen
3. Leather Field
4. Dunes
5. Maniera
6. Vandal (wokal: Gara)
7. Focus
8. Uyuu no Sora

MERRY:
1. iNtO the mARkeT
2. Chiyoda-sen Democracy
3. „Tokyo”
4. Zetsubou
5. Zombie Paradise ~Jigoku no Komoriuta~
6. Kurayami ni Pinku
7. Hide-and-Seek
8. Fukinkou Kinema
9. Oriental BL Circus
10. Midnight Shangri-la
11. Friction XXXX
12. Carnival
13. Fukurou
EN1:
14. NOnSense MARkeT
15. Zaa Zaa
16. Atama ga Zakuro
17. Shoudoku (wokal: Kyo)
EN2:
18. Happy Life
19. Ve:doro
20. Gunjou
REKLAMA

Powiązani artyści

REKLAMA