Po koncercie z Satsukim w Niemczech, JaME porozmawiało z gitarzystą SANĄ.
Niedługo po zakończeniu trasy Three Worlds for you…, która zawiodła go do Europy i Ameryki, gitarzysta SANA znalazł czas, by zagrać kilka koncertów wraz z Satsukim podczas jego trasy ~ARTEMIS is Calling~EU Release Party~. Po koncercie w Essen w Niemczech, niemiecka ekipa JaME porozmawiała z muzykiem o jego nowym minialbumie, Three words for…, wrażeniach z Europy, o anime i swojej najnowszej trasie koncertowej.
Wiemy, że najważniejsze w twoim wizerunku jest bycie pięknym. Na początek, powiedz nam proszę, czym jest dla ciebie piękno. Jak je osiągnąć?
SANA: Piękno to życie. Wkładam wiele wysiłku w to, żeby je osiągnąć. Staram się nie przybrać na wadze, kontroluję swój wygląd przed lustrem. Wkładam wiele pracy w to, by wyglądać pięknie w oczach innych ludzi.
Wydałeś 17 lipca minialbum Three words for… Podczas wywiadu powiedziałeś, że piosenki na tej płycie zostały zainspirowane zeszłoroczną trasą oraz trzema słowami w obcym języku, które zapamiętałeś. Jakie to słowa?
SANA: Poza moim zwyczajowym hasłem, “I love me” (kocham siebie), które też składa się z trzech słów, jest też inne zdanie, które usłyszałem podczas zeszłorocznej trasy: “Wake me up” (przebudź mnie). Odbiło się ono echem w moim sercu. Pomyślałem wtedy, że „trzy słowa: mogą stać się czymś naprawdę ważnym, tak jak na przykład “I love you” (kocham cię). Jeśli chodzi o ludzi, czasem trzy słowa to aż nadto. Taki właśnie album chciałem stworzyć.
Jakie są twoje najlepsze wspomnienia z zeszłorocznej trasy?
SANA: Moja pierwsza europejska trasa, to czas, gdy po raz pierwszy sam pojechałem zagranicę, co było interesujące. Jazda pociągiem, autobusem, dopytywanie się, jak dostać się na lotnisko, pytania o to, co przewożę… Gdy powiedziałem, że to gitara, dowiedziałem się, że nie mogę jej zabrać ze sobą, ale gdy ładnie poprosiłem, mogłem. Wstawanie z samego rana także... Miałem z tego wszystkiego wiele radości.
Twój solowy debiut w Stanach Zjednoczonych miał miejsce w zeszłym miesiącu na Anime Festival Orlando. Jaka jest różnica między europejskimi a amerykańskimi fanami jeśli chodzi o reagowanie podczas koncertów?
SANA: To był mój pierwszy koncert w Ameryce, więc ciężko powiedzieć, co było inne… Zaraz! Już wiem: tam rozumieją po angielsku. Kiedy mówię do niech po angielsku, wszyscy mnie rozumieją. Tutaj ludzie czasem mówią tylko po francusku albo niemiecku, albo hiszpańsku, prawda? Ale tam rozumieją po angielsku, czym byłem najbardziej zachwycony. Reakcje fanów były raczej takie same – atmosfera była intensywnie przepełniona pasją.
Powiedz nam o piosenkach na Three words for…
SANA: Na płycie jest kilka nowych piosenek, ale A Wish to bardzo stary utwór – stworzyłem go kiedy myślałem o rozpoczęciu kariery solowej. Ja jednak nie czuję, żeby była stara, dla mnie jest bardzo świeża. Zebrałem reakcje ludzi z całego świata podczas zeszłorocznej trasy i złożyłem je w tę płytę.
Który utwór z Three words for… jest twoim ulubionym?
SANA: Najbardziej lubię Wake me up.
Byłeś w Rosji, na Łotwie i Ukrainie w tym roku. Możesz nam opowiedzieć coś ciekawego z pobytu tam?
SANA: W Rosji zbliżyłem się do Kazachstanu. Jadłem… jak się nazywa to danie? Bagigista? Tagigujisuta? Coś takiego. Poszedłem do restauracji specjalizującej się w daniach kazachskich, zamówiłem coś tradycyjnego. Kiedy mieli mi przynieść danie, w całym pomieszczeniu zgasło światło, było tak ciemno, że nie widziałem swojego jedzenia. Próbowali nieco rozświetlić pomieszczenie świeczkami, ale w sumie zjadłem posiłek, nie mogąc nawet zrobić mu zdjęcia czy nawet zobaczyć, jak wyglądało. To zaciemnienie sprawiło, że cała sytuacja miała urodzinowy klimat.
To zabawne! Jak smakowało danie?
SANA: Smak… nie był dla mnie. Niespecjalnie mi smakowało.
Jak to się stało, że miałeś okazję dać kilka koncertów z Satsukim podczas jego europejskiej trasy?
SANA: Na początku oczarował mnie głos Satsuki, starałem się z nim skontaktować i jako że mieliśmy ten sam koncept, zostaliśmy przyjaciółmi. Rozmawialiśmy o wielu rzeczach, Satsuki wspomniał, że ma pojechać na trasę do Europy. Jeszcze nie dawałem żadnych koncertów zagranicą, a on szukał gitarzysty, więc zmusiłem go, by mnie zabrał ze sobą, żebym mógł z nim dzielić scenę. Mogłem pojechać zagranicę i mogłem stać na tej samej sennie co Satsuki – to wywarło na mnie duże wrażenie.
Jak długo jesteście przyjaciółmi z Satsukim?
SANA: Zostaliśmy przyjaciółmi w 2012 roku i od tego czasu dobrze się dogadujemy.
Jesteś teraz w Niemczech, jakie wrażenie wywarł na tobie ten kraj i tutejsi fani?
SANA: Bardzo, bardzo lubię Niemcy. Byłem tutaj zeszłej zimy i jeszcze rok przed tym, w okolicy Düsseldorf. Chociaż zimy tutaj są zimne, uwielbiam zapach glühwein i currywurst na świątecznych kiermaszach. Nastrój tutaj jest taki przyjemny i radosny. Naprawdę kocham Niemcy.
Dobrze wiedzieć, że ci się tutaj podoba! Potrafisz coś powiedzieć po niemiecku?
SANA: Uhm … (po niemiecku) Mam na imię SANA. Dzień… dobry… nie… dobry wie… wieczór! Dobry wieczór! Dziękuję!
Gdzie się tego nauczyłeś?
SANA: Tak po prostu, rozmawiając z ludźmi i prosząc, by mnie nauczyli tak, bym zapamiętał.
Masz przyjaciół w Niemczech?
SANA: Tak, mam! Artysta Kai – znacie go? Jest mangaką. Jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi.
Gdzie go poznałeś?
SANA: Kiedyś przyjechał do Japonii i obaj pracowaliśmy w modelingu – tam się poznaliśmy. On też kocha grę na gitarze i jest wielkim fanem muzyki, więc rozmawialiśmy o wielu rzeczach i zostaliśmy przyjaciółmi. Dlatego też często przyjeżdżam do Niemiec.
Wiemy, że lubisz oglądać anime. Możesz polecić naszym czytelnikom jakieś nowe seriale?
SANA: Jeśli chodzi o nowe anime, czy znacie “Dragonballa”? W Japonii wychodzi właśnie nowy “Dragonball”: “Dragonball Super”. Polecam go, jest bardzo interesujący.
Czy jakiś cytat z anime wywarł na tobie szczególne wrażenie?
SANA: Z “Death Note’a”: “Zostanę bogiem nowego świata.” Te słowa są bardzo poruszające.
Jakie masz plany na przyszłość?
SANA: Zimą prawdopodobnie będę nagrywał nowy materiał. Wiosną powinno ukazać się coś nowego. Nie wiem jeszcze. No ale myślę teraz o nagrywaniu nowych piosenek.
Czy na koniec naszego wywiadu masz jakąś wiadomość dla czytelników JaME?
SANA: Dziękuję, że mnie zawsze wspieracie. To jak reagujecie, daje mi dużo energii. Chciałbym wiedzieć, co myślicie. Od teraz będę ciężko pracować, dlatego proszę, wspierajcie mnie.
JaME pragnie podziękować organizatorowi, TooWild oraz SANIE za możliwość przeprowadzenia tego wywiadu.