Lider instrumentalnego tria mouse on the keys, Akira Kawasaki, opowiedział o przeszłości i przyszłości zespołu.
Tuż przed koncertem w Polsce, podczas europejskiej trasy, porozmawialiśmy z liderem instrumentalnego tria mouse on the keys, Akirą Kawasakim, który pozwolił nam się dowiedzieć więcej o sobie i swoim zespole. Z okazji dziesiątej rocznicy istnienia grupy mogliśmy przyjrzeć się jej dotychczasowym osiągnieciom i planom na przyszłość.
Cześć! Ostatnio rozmawialiśmy z mouse on the keys w 2011 roku, tuż przed waszą trzecią trasą po Europie. Co się wydarzyło przez te pięć lat? Co się zmieniło od tego czasu?
Akira Kawasaki: W ciągu tych pięciu lat wydaliśmy... DVD Irreversible we wrześniu 2011 roku, minialbum machinic phylum w lipcu 2012 roku, winyl z remiksami kuniyuki/Calm w czerwcu 2013 roku, drugi album the flowers of romance w lipcu 2015 roku oraz rozprowadzany wyłącznie podczas występów koncertowy album Live at Red Bull Studios Tokyo.
W ciągu tych pięciu lat pojechaliśmy w trasę, ale nie po Europie. Po takich państwach jak Japonia, Hong-Kong, Tajwan, Singapur, Malezja, Kanada czy Brazylia. W 2011 roku, tuż po europejskiej trasie, u wykryto u mnie udar mózgu. Po wydaniu drugiego minialbumu machinic phylum musieliśmy zwolnić tempa. Mój zły stan zdrowia, z racji tego, że jest liderem i kompozytorem, był powodem spadku tempa i ogólnie kiepskiej sytuacji. Po pięciu latach nastąpił przełom, objawy nie postępowały, dlatego wraz z pozostałymi członkami poczuliśmy potrzebę i motywację do wydania w ubiegłym roku drugiego pełnego albumu, the flowers of romance oraz i wygląda na to, że pojawią się kolejne koncerty i wydawnictwa.
mouse on the keys powstało w 2006 roku, więc obecnie świętujemy dziesiątą rocznicę waszego powstania. Jak chcielibyście ją obchodzić?
Akira Kawasaki: Jak już mówiłem, cieszę się, że kiedy zaczęły się podnosić morale członków zespołu, wypadło dziesięć lat od naszego pierwszego spotkania. Od tego roku nasza aktywność na całym świecie się rozkręci. Dziesięć lat od powstania zespołu wypadnie dokładnie 28 października. Mamy w planach w październiku zrobić rocznicową imprezę. Myślę też, że chciałbym wydać jakąś płytę, znów przyjechać do Polski i do Europy. Dopingujcie nas wszyscy!
Co czujesz kiedy patrzysz na dotychczasową karierę zespołu? Czy jest coś, co chciałbyś doświadczyć ponownie?
Akira Kawasaki: Spoglądając wstecz na karierę naszego zespołu, mam wrażenie, że była krótka i intensywna. Chciałbym jeszcze raz porozmawiać z ludźmi z całego świata i napić się z nimi.
Jaka jest największa korzyść z bycia w zespole?
Akira Kawasaki: Nie umiem tego za dobrze wyjaśnić, ale zespół ma duże znaczenie, bo relacje między członkami są jak w rodzinie. W przeciwieństwie do bycia w firmie albo samozatrudnienia, jest to grupa, która nakierowana jest na to, by robić to, co się lubi i mieć z tego dużo zabawy. Co więcej, podróżuje się po świecie, zyskuje przyjaciół, co również jest wielką wartością.
Pamiętasz swój pierwszy koncert? Gdzie się odbył? Jak wyglądał?
Akira Kawasaki: Moim pierwszym w życiu koncertem był występ na szkolnym festiwalu, kiedy miałem trzynaście lat. Byłem megazestresowany.
Pozostając w temacie koncertów, ostatnio daliście koncerty w Azji, Kanadzie i macie w planach wrócić do Europy. Jak zmienia się odbiór waszej muzyki w zależności od tego, w jakim kraju gracie?
Akira Kawasaki: Czy to w Azji, Kanadzie czy Europie, cała publiczność reaguje świetnie. My też mieliśmy wielki ubaw, a występy były pełne energii.
Tym razem przyjeżdżacie do Europy promować album Flower of romance. Opowiedz nam więcej o tym wydawnictwie – co zainspirowało cię do jego stworzenia?
Akira Kawasaki: Podczas tworzenia tego albumu, czytałem prace zachodnich filozofów. Poglądy Saussure’a, Freuda czy Marksa o zdeterminowanej naturze ludzkiej i Lévinasa o interakcjach międzyludzkich. Jednak nie bardzo jest teraz czas i miejsce, by je omawiać, więc może innym razem.
Wydaliście też album Live at Red Bull Studios Tokyo. Jaka jest różnica między muzyką grana na żywo a tą nagrywaną w studio? Który rodzaj wolisz?
Akira Kawasaki: Dla zespołu płyta Live at Red Bull Studios Tokyo była pierwszym wydawnictwem rozprowadzanym wyłącznie podczas koncertów. Zabraliśmy na niej koncertowe aranżacje już istniejących piosenek. Nie przesadzę zatem, jeśli powiem, ze zawarliśmy na tej płycie dziesięć lat działalności naszego zespołu. Nawet najrzadsze kawałki. Będziemy ją sprzedawać na koncercie w Polsce. Kupcie koniecznie, bo ilość jest ograniczona.
Lubię też nagrania studyjne. Dobrze jest móc wprowadzać w życie nowe pomysły bez ograniczeń. Teraz naszym celem jest połączenie nagrań studyjnych z tymi na żywo.
Co robisz, kiedy nie jesteś w zespole? Jaki sposób spędzania wolnego czasu jest dla ciebie idealny?
Akira Kawasaki: Poza zespołem jestem nauczycielem w szkole technicznej i daję prywatne lekcje. Jak mam wolne, największym luksusem jest dla mnie pójście do muzeum albo biblioteki.
Dziękuję za rozmowę. Proszę, przekaż czytelnikom JaME wiadomość.
Przyjdźcie koniecznie na koncert. Jak wam się spodoba, polećcie nas swoim znajomym i rodzinie. Im więcej osób będzie chciało nas zobaczyć, tym więcej koncertów w Europie będziemy mogli dać. Chciałbym też kiedyś pojechać w trasę po Polsce. Spotkajmy się na koncercie!
JaME pragnie podziękować mouse on the keys za możliwość przeprowadzenia tego wywiadu.
