Recenzja

PLASTICZOOMS - PLASTICZOOMS

08/02/2017 2017-02-08 00:01:00 JaME Autor: Rachel Tłumacz: jawachu

PLASTICZOOMS - PLASTICZOOMS

PLASTICZOOMS oferuje mroczny i kreatywny nowy album.


© PLASTICZOOMS. All rights reserved.
Album CD

PLASTICZOOMS

PLASTICZOOMS

Najnowszy album PLASTICZOOMS jest genialną mieszaniną gatunków, którą naprawdę trudno zakwalifikować do jednej prostej kategorii. Zespół stworzył własne unikalne połączenie brzmień gotyckich, elektronicznych i nowofalowych. W rezultacie powstał album, który jest w stanie dotrzeć do fanów na tak wielu poziomach, że bez wątpienia trafi także i do nowych słuchaczy.

Frontal Attack rozpoczyna płytę kosmiczną falą harmoniczną, brzmiącą trochę jak sygnał ostrzegawczy (myśl w kategoriach pojedynczej, oscylującej, niesamowitej melodii z wczesnych odcinków “Doktora Who”), podczas gdy rytm i brzmienie gitary dodają temu ciężaru. Utwór ma techno-gotycki charakter, który dobrze sprawdziłby się na imprezie. Beat jest właściwie nieustającym tętnem tego kawałka, gitara wnosi zgrzytliwą melodię, a krótka partia wokalna Sho pod koniec stanowi miłe wytchnienie po części instrumentalnej.

Kolejna jest Future zawierająca więcej melodii, a także bardziej wyeksponowany bas. Jest to kawałek bardziej rockowy niż w stylu techno rave, z bujającym rytmem perkusji i basu, mnóstwem dodatkowych melodii z wokali i przypadkowymi elektronicznymi ozdobnikami, razem dających niezłego kopa.

Quite Clearly dodaje do albumu kolejny odmienny styl. Utrzymany w nieco wolniejszym tempie kawałek przechodzi od rocka do new wave w sposób, który brzmi nowocześnie, ale z naleciałościami z lat 90. Prawdopodobnie z tego okresu PLASTICZOOMS czerpało inspirację, jednak w połączeniu z kreatywnymi muzycznymi ideami zespołu finalny produkt jest zdecydowanie unikalny.

Minds jeszcze bardziej spowalnia tempo płynną piękną melodią z nastrojowym wokalem w każdej zwrotce. Utwór otwiera się mocniej wraz z refrenem, który jest jeszcze bardziej emocjonalny, dopełnionym trance’owym podkładem dla większego efektu. Kolejna Highway całkiem ładnie dopasowuje się do poprzedniczki; dzięki funkowej partii gitary i linii basu zachęca równocześnie do słuchania i tańca.



Night and Hurt wrzuca słuchacza dosyć gwałtownie z powrotem w gotycką, elektroniczną stronę PLASTICZOOMS. Ten kawałek zdaje się być zdecydowanie najmroczniejszy na całym albumie, a to z powodu zgrzytającej gitary, nastroju wokalu i powrotu tego pojedynczego, oscylującego dźwięku, który słychać było na samym początku. Jednakże, gdy tylko pierwsze sekundy Smoke Motion dotrą do twoich uszu, zdasz sobie sprawę z pomyłki: to jest zdobywca gotyckiej nagrody. Prosty rytm, powtórzenia syntezatorowego wstępu i niewyraźne wokale mówiące o mrocznych doznaniach – trudno jest nie zakochać się w tym kawałku, jeżeli jesteś fanem ekspresyjnych i gotycko-romantycznych piosenek.

A teraz coś z zupełnie innej beczki: Breitenbach kończy PLASTICZOOMS uspokajającymi, melodyjnymi, softrockowymi nutami. To kolejna wspaniała piosenka, nawet z dodatkową fortepianową partią, ale wydaje się być trochę nie na miejscu po potężniejszych, mocno elektronicznych kawałkach, które zdominowały drugą część płyty.

PLASTICZOOMS na nowym albumie dostarcza kreatywną mieszaninę piosenek. Nigdy nie wiesz pod koniec jednej z nich, gdzie zabierze cię następna. I to właśnie czyni słuchanie tak ciekawym doświadczeniem.

Zagraniczna edycja PLASTICZOOMS, wydana i dystrybuowana przez HIGHFeeL, dostępna jest na http://www.highfeel.kingeshop.com/PLASTICZOOMS-NEW-ALBUM-bbaaaaaua.asp.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2017-01-11 2017-01-11
PLASTICZOOMS
REKLAMA