10 czerwca 2017 roku
OBLIVION DUST po raz pierwszy wystąpiło na
AnimeNEXT 2017 w Atlantic City. Choć nie była to pierwsza wizyta zespołu w Stanach Zjednoczonych, ten koncert stanowił długo odkładany powrót grupy do tej części świata. Dał jej fanom przedsmak tego, co nadchodzi, gdyż zespół świętował dwudziestolecie i był gotowy na więcej.
Dzień po występie JaME miało okazję porozmawiania z zespołem.
Gratulujemy dwudziestej rocznicy i występu na AnimeNEXT 2017. Czy możecie przedstawić się naszym czytelnikom?
Ken: Cześć, jestem
Ken, wokalista
OBLIVION DUST.
Rikiji: Cześć, jestem
Rikiji, na basie.
K.A.Z: Cześć, jestem gitarzysta
K.A.Z.
Zaczęliście karierę za granicą nagrywając w Szkocji i grając w Los Angeles. Skąd taki pomysł?
Ken: To nie był konkretny pomysł. To było raczej tak, że ludzie, z którymi pracowaliśmy, mieszkali tam. Nasz pierwszy basista, przed
Rikim, był basistą szkockiego zespołu
Simple Minds, poszliśmy więc do jego domu, by nagrać demo i mieliśmy także brytyjskiego producenta, więc spotykaliśmy się i pisaliśmy piosenki w jego domu. A potem wzięliśmy wszystko na nagrania do LA, ponieważ cała ekipa — inżynierowie i programiści — była z LA.
Mieliśmy szczęście, że nasza wytwórnia chciała zapłacić, żebyśmy mogli tak zrobić. Myślę, że jednym z powodów było to, że byliśmy jednym z pierwszych japońskich zespołów z wokalistą, który potrafił mówić po angielsku, więc to, że mogliśmy tak zrobić, stało się naszą mocną stroną.
K.A.Z: Myślę, że on opowiedział już całą historię. (śmiech) Bardzo lubię muzykę z Ameryki i Anglii. Miała na nas duży wpływ i bardzo ją podziwiam.
Dwadzieścia lat to długi okres aktywności w muzycznym biznesie. Co was napędza?
Ken: Raz się rozpadliśmy? (śmiech)
Tak, wiem, ale co was skłoniło do reaktywacji i kontynuowania grania?
Ken: Przeprosiłem. (wszyscy się śmieją) Przeprosiłem wszystkich i wybaczyli mi! (śmiech)
K.A.Z i
Rikiji: (śmiech) Daliśmy mu kolejną szansę.
Ken: Jedną ostatnią szansę. (śmiech) Dlatego zachowuję się jak najlepiej! (śmiech)
Myślę, że jest to coś o nas. Kiedy jesteśmy razem, ponieważ nie rozmawiamy tak dużo, nawet przy pisaniu piosenek, to się po prostu zdarza. Jest tutaj specjalny związek, którego nie potrafię wyjaśnić, nawet na zdjęciach. Jesteśmy wszyscy zupełnie inni, ale z jakiegoś powodu, kiedy jesteśmy razem, wszystko idzie dobrze.
Myślę więc, że długi czas po naszym rozpadzie, w pewnym sensie zdaliśmy sobie sprawę, że robiliśmy coś specjalnego, kiedy więc spotkaliśmy się znowu, powiedzieliśmy: "ok, zróbmy to jeszcze raz". Cieszymy się, że jesteśmy razem. (pozostali się zgadzają)
Cieszymy się, że po tak wielu latach powróciliście do USA. Jestem pewna, że wasi fani są szczęśliwi! Wielu japońskich fanów także przyjechało was zobaczyć. Jak to jest, grać dla amerykańskiej publiczności jako zespół po tak wielu latach?
K.A.Z: Wiesz, w zależności od zespołu jest inne otoczenie i inna atmosfera… To jak mieć różne dziewczyny. (wszyscy się śmieją)
Ken: “Podobnie”, a nie “jak”. (śmiech)
Rikiji: Dla mnie nic się nie zmieniło. Nie ma znaczenia, czy gram tu, czy w Japonii. Czuję się tak samo.
Dobrze bawiliście się na spotkaniu z fanami? Jakieś niezapomniane przeżycia?
Ken: Uwielbiam spotykać fanów, szczególnie na konwentach, takich jak ten, ponieważ wszyscy są przebrani i jest fajnie. Zazwyczaj nie mamy okazji spotkać fanów. Bardzo więc czekamy na dzisiejsze spotkanie.
Na wczorajszym koncercie zagraliście prawie wszystkie piosenki z nowej EP-ki, Dirt
. Były bardzo dobre. Jaką piosenkę każdy z was najbardziej lubi grać na żywo?
Rikiji:
In Motion.
K.A.Z:
Nightcrawler.
Ken:
Lolita.
Z siedmiu nowych utworów na EP-ce Dirt
, nagranie którego stanowiło największe wyzwanie lub było najbardziej interesujące?
K.A.Z:
Nightcrawler, ponieważ
OBLIVION DUST nie ma nic tak naprawdę ciężkiego.
Rikiji:
In Motion, ponieważ partia basu została napisana przez
K.A.Za, jest więc trudna do zagrania i stanowi wyzwanie, co bardzo mi się podoba.
Ken:
K.A.Z wszystko robi trudnym! (śmiech)
Death Surf był ostatni do nagrania. Jest bardzo ciężki, ale chciałem zrobić go bardziej chwytliwym. Dostałem prawie gotową piosenkę od
K.A.Za, więc wszystko, co miałem zrobić, to zaaranżowanie moich wokali. I trzymanie kciuków, by mu się spodobało. (śmiech) I tak było, więc się udało!
Jaka jest wymarzona sala koncertowa na całym świecie, w której chcielibyście zagrać?
Ken: W Londynie było takie miejsce, The Marquee Club. Chciałbym tam zagrać, ponieważ grało tam tyle wspaniałych zespołów.
K.A.Z: Też chciałbym tam zagrać.
Rikiji: Gdziekolwiek będzie dobrze.
Poprzedniego wieczoru powiedzieliście, że pewnie wiele osób z publiczności widzi lub słyszy OBLIVION DUST po raz pierwszy. Którą z wydanych przez was płyt polecilibyście tym nowym fanom na początek?
K.A.Z:
Dirt i
9 Gates For Bipolar.
Ken: Nowa EP-ka jest prawdopodobnie najlepszym wyborem na początek. I może jeszcze album z najlepszymi przebojami
RADIO SONGS ~ Best of Oblivion Dust.
Rikiji: Zgadzam się z obydwoma.
Jesteście rockowym zespołem, ale od grudnia poprzedniego roku do stycznia tego trwała wasza trasa I Hate Rock'n Roll Tour 2016-17
. Skąd taki tytuł?
Ken: Ponieważ nienawidzę rock’n rolla!
Rikiji: To dlatego, że powiedziałem, że lubię światowego rock’n rolla.
Ken: On myśli, że to z tego powodu, ale nie, to dlatego, że w tekście jednej z piosenek jest “I hate Rock’n Roll”.
K.A.Z:
Nightcrawler.
Ken: Tak,
Nightcrawler. Cóż, w pewien sposób rock’n roll zniszczył moje życie i muszę teraz z tym żyć (śmiech), ma więc też to takie znaczenie.
Jeżeli moglibyście zagrać z jakimkolwiek artystą (wciąż żyjącym lub nie) z jakiegokolwiek zespołu, kogo byście wybrali?
Ken: To dobre pytanie.
Chuck D z
Public Enemy.
Rikiji:
Chris Cornell i
Mike Ness z
Social Distortion.
K.A.Z: Hmm. Dajcie mi pomyśleć. Wielu artystów. Chciałbym zagrać z
Nine Inch Nails!
Jak myślicie, co przyszłość przyniesie OBLIVION DUST?
Ken: Chcemy grać więcej koncertów, nie tylko w Japonii, ale także poza nią. Nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także w innych miejscach. Ponieważ ten zespół powinno zobaczyć i usłyszeć więcej ludzi.
Dziękujemy za wasz czas. Zostawcie proszę wiadomość dla waszych fanów.
Rikiji: Przyjdźcie proszę zobaczyć nasze koncerty. Nieważne, w Japonii czy za granicą, gdziekolwiek zagramy!
K.A.Z: Wielu fanów powiedziało mi wczoraj, że to był ich pierwszy rockowy koncert lub że nigdy wcześniej o nas nie słyszeli i po raz pierwszy usłyszeli nas na żywo. Usłyszałem sporo takich wypowiedzi. Gdy tego słuchałem, zachciało mi się powrócić na amerykańską trasę. Będę więc ciężko pracował, by móc przyjechać i znowu wszystkich zobaczyć.
Ken: Posłuchajcie nas, jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście, ponieważ jestem pewien, że nas polubicie!
JaME chciałoby podziękować OBLIVION DUST i AnimeNEXT
za możliwość przeprowadzenia wywiadu.
Relację z koncertu
OBLIVION DUST na
AnimeNEXT można przeczytać na
http://jame-world.com/pl/articles-128071-oblivion-dust-na-animenext-2017.html.