LOKA w Woolpack Live, Doncaster

Przy nazwie takiej jak Woolpack Live można wybaczyć oczekiwanie, że dzisiejsza publiczność będzie niemrawym tłumem. Jednak ta sala pełna czarnych koszulek i tatuaży okazała się bez wątpienia rockowym miejscem. W odróżnieniu od wielu japońskich zespołów, które zdecydowały się na zagranie solowych koncertów za granicą, LOKA była tego wieczoru supportem i zanim wyszła na scenę, słychać było pomruki wśród publiczności “Słyszałem, że jakiś japoński zespół supportuje dzisiaj…”. Pytanie więc brzmi: czy ten imprezowy zespół, znany z tego, że daje z siebie wszystko i zachwyca fanów jrocka, pozyska dla siebie zupełnie nową publiczność w tym małym anielskim miasteczku?

Zaczęcie popisów nie zajęło Kihiro dużo czasu, kiedy zespół ruszył prosto w Slick. Muzycy momentalnie przyciągnęli uwagę tłumu. Puste miejsce pod sceną wypełniło się natychmiast wraz z zapowiedzią, że grupa przyjechała aż z Tokio i chce zachęcić wszystkich do tańca. Dopasowując się do imprezowego charakteru muzyki, każdy członek zespołu był bardzo ruchliwy. Muzycy skakali, grali i przybierali pozy, przechodząc przez pierwsze pozycje setlisty, mieszając elektronikę z ciężkimi gitarowymi i basowymi riffami, apelując do cięższej strony natury publiczności.

Gdzieś pośrodku setu LOKA zmieniła tempo ciężką balladą Calling, pokazując, że swoją emocjonalną stronę. Potem ci elektropunkowi rockerzy znowu zaczęli zabawiać publiczność. Nawiązując do powszechnych stereotypów dotyczących japońskiej sceny muzycznej, Kihiro mówił do tłumu, podczas gdy KEN’ICHI, Miro i RIU utrzymywali tempo muzyki, grając w tle. Grunt został wcześniej przygotowany i w tym momencie tłum był dobrze nastawiony, gdy wokalista uczył go ‘tańczyć’ jak Japończycy. Takie zachowanie jest niezwykłe w przypadku niezbyt znanego supportu, a szczególnie w miejscu, w którym grają metal. Jednak w ciągu sekund większość ludzi w klubie uniosła ręce w powietrze, co dowodzi, że ci showmeni z Tokio zdecydowanie nimi zawładnęli.

Niestety, wszystkie dobre rzeczy muszą się skończyć, i po tym, co wydawało się zaledwie kilkoma minutami, przyszedł czas, by LOKA zakończyła wieczór. Jednak przedtem zanurzyli się w swoją historię, by zagrać hymn Club Rock S##t dla nowych angielskich fanów, po czym zakańczając Tsubasa.

Były uściski dłoni i wyrazy miłości dla tłumu, który cały czas tańczył i wiwatował, do ostatnich akordów. LOKA zdecydowanie zrobiła wielkie wrażenie na tej metalowej publiczności, wykorzystując w pełni niewielką scenę i serwując show godny wielkiego letniego festiwalu.


Setlista:

01. Slick
02. God’s Gone to Vegas
03. Breathe Me Out the Shadow
04. Calling
05. Thru
06. Eden
07. Club Rock S##t
08. Tsubasa

---------------------

W związku z obrabowaniem LOKI z części sprzętu elektronicznego i pieniędzy 19 listopada w Paryżu, Aurélie, promotorka i przyjaciółka zespołu, założyła stronę zbierającą dla niego datki. Zajrzyjcie na https://www.leetchi.com/c/nonprofit-loka po więcej informacji.