Wywiad

Konferencja prasowa z YOSHIKIm i Stephenem Kijakiem w Crosby Street Hotel (Nowy Jork)

14/08/2018 2018-08-14 00:01:00 JaME Autor: Sasha Tłumacz: neejee & jawachu

Konferencja prasowa z YOSHIKIm i Stephenem Kijakiem w Crosby Street Hotel (Nowy Jork)

YOSHIKI i Stephen Kijak opowiadali o "We Are X" na konferencji prasowej w Nowym Jorku 19 września 2016 roku.


© Sasha
Lider X JAPAN, YOSHIKI, i reżyser Stephen Kijak zorganizowali w Cosby Hotel w Nowym Jorku 19 września 2016 roku, po prywatnej projekcji “We Are X”, konferencję prasową w celu omówienia dokumentu i przyszłych planów muzyka. Odbyła się ona w małej sali kinowej, gdzie prasa oraz kilkoro fanów przeprowadziło intymną rozmowę z YOSHIKIm i Stephenem Kijakiem.


Stephen Kijak: Zanim nie zrobiłem tego filmu nigdy wcześniej nie słyszałem o tym zespole. Dostałem telefon od mojego ulubionego producenta Johna Battseka. Powiedział dosłownie: „Jak się zapatrujesz na zrobienie filmu o japońskim zespole rockowym?”. I wtedy przekonało mnie jedno wyszukiwanie w grafikach Google. Chodzi mi o te kostiumy, włosy… to znaczy, cokolwiek to jest, chcę kawałek tego. A potem spotkałem bardzo specjalną osobę, YOSHIKIego, który, cześć, jest dzisiaj z nami.

(aplauz publiczności)

Stephen Kijak: Więc zróbmy szybką, krótką konferencję…

Biorąc pod uwagę całą twoją przeszłość, czy teraz wszystko jest dla ciebie jasne? Czy rozjaśniło się do tego stopnia, że widzisz teraz nowy kierunek? O czym myślisz?

YOSHIKI: Dopiero co skończyliśmy ten film, prawda? Ponadto X JAPAN powrócił w pełnym składzie, więc zamierzamy zagrać kilka koncertów. Właściwie to w marcu na Wembley Arena w Londynie.

Stephen Kijak: Jest album, którego ukończenie zajęło 20 lat.

YOSHIKI: Tak, ponieważ mieliśmy 10 lat przerwy, tak, pranie mózgu i wszystkie takie sprawy.

Stephen Kijak: I wtem, w ostatniej minucie, zdecydowałeś się wymyślić nową piosenkę pod napisy końcowe, która okazała się tak świetna, że postanowiłeś wcisnąć ją na nowy album. To pierwszy kawałek, który słyszycie, kiedy zaczynają się napisy. Jest zajebista. Były więc opóźnienia i jeszcze więcej opóźnień. Ale jest prawie gotowy, prawda?

YOSHIKI: Mogę powiedzieć, że 90%-99% jest zrobione. Album. Jeszcze chciałbym dzisiaj wspomnieć, że zagram również w Carnegie Hall. (publiczność wiwatuje) Dziękuję. Tutaj, w Nowym Jorku, oczywiście, 12 i 13 stycznia 2017 roku. Dwa wieczory, z Tokyo Philharmonic Orchestra.

Stephen Kijak: Jest jeszcze krótkie wideo. Chciałbyś, abym je puścił?

(Publiczność ogląda wideo promujące koncert YOSHIKIego, wiwatuje.)

Stephen Kijak: Co jest wspaniałego w tym klasycznym show, to to, że włączyłeś w nie wiele piosenek X JAPAN. Co ujawnia, wiecie,że to jest zespół założony przez dziecko, które było klasycznym cudownym dzieckiem. Sporo speed metalu ma tak naprawdę klasyczną filozofię w swojej strukturze. Opowiedz mi więc trochę o tym, jak... technika kompozycyjna jest fascynująca moim zdaniem. Tak naprawdę, nie mówiliśmy o tym wystarczająco dużo w filmie.

YOSHIKI: Szczerze mówiąc, myślę, że każdy muzyk powinien znać teorię muzyki. Zabawa rytmami także jest fajna. Ale jest to trochę jak alfabet, gdy mówisz po angielsku, prawda? Jeżeli więc znasz teorię, możesz ją wykorzystać w jazzie, punk rocku czy czymkolwiek innym. Muzyka klasyczna może być więc podstawową rzeczą, która wyniesie cię na następny poziom. Wiesz, Beethoven, Mozart, Chopin, czy rock, metal, czy coś w tym stylu. Podczas tego nadchodzącego koncertu mam zamiar zagrać także trochę muzyki klasycznej.

Stephen Kijak: W zeszłym tygodniu odwiedziliśmy studio i powiedziałeś coś do każdego, co było bardzo fajne, jak to, w jaki sposób piszesz. Wiesz, co mam na myśli? Jak, jeżeli piszesz coś na fortepian, jesteś w pewnym sensie ograniczony, ale jeżeli po prostu... dosłownie komponujesz najpierw wszystko na partyturze. Nieważne, czy to coś klasycznego, czy... te rzeczy. Piszesz to dosłownie zanim coś się wydarzy, prawda?

YOSHIKI: Tak, napisałem każdą nutę na partyturze. Nawet piosenki X JAPAN, perkusje i gitary. Dałem je członkom grupy, na co zareagowali "…Co do cholery?”. Potem jest tak “Ok, muszę zagrać to, potem zagram gitarowe solo czy coś, a potem przekażę to hide", czy… tak, piszę wszystko na partyturze. Ponieważ kiedy gra się na fortepianie i komponuje, jest się w pewnym sensie ograniczonym do tego, jak potrafi się grać. Ale jeżeli używa się tylko mózgu i serca, wiesz, odnawia się swoje brzmienie, można napisać, wiesz, wszystko. Każdą melodię. A potem można wymyślać, jak zagrać tę melodię.

Stephen Kijak: I wyrazić to wraz z innymi członkami zespołu czy coś takiego.

YOSHIKI: Tak, dokładnie. Czasami to nie ma sensu. Potrzebowałbym dwóch zespołów naraz czy coś takiego. Więc tak, napisałem wszystko w partyturze. Kiedy komponuję, przez 99% w ogóle nie używam instrumentów.

Stephen Kijak: Czyli Carnegie Hall. Teraz pan, miał pan pytanie.

Mogliśmy obejrzeć w filmie fragmenty wspaniałych koncertów, które wielu z nas mogło zobaczyć osobiście. Czy zobaczymy całość w postaci DVD czy albumu koncertowego? Ponieważ było to tak niesamowite do oglądania. Czy X JAPAN ma zamiar wydać to osobno?

YOSHIKI: Tak myślę. Myślę, że wydamy koncert w Madison Square Garden. Jednakże, jak na razie koncentruję się na tym…

Stephen Kijak: Po pierwsze, to musi pójść w świat. Tak, koncert był niesamowity. Wiesz, jestem zadowolony, że udało nam się wcisnąć minikoncert do napisów końcowych i ludzie zostawali, i dobrze się bawili. Ale tak, koncert był wspaniały. Tak, byłeś tam. Niesamowity.

YOSHIKI: Myślałem, że to bardzo dobrze, bo w pewnym sensie oddałem wszystko Stephenowi. Staram się nic nie mówić. Zazwyczaj muszę kontrolować wszystko, kiedy przychodzi do, wiesz, nagrywania czegoś takiego. Ale ten film, wiesz, oddałem wszystko Stephenowi. Potem więc to zobaczyłem i było to w 95% takie, jak teraz.

Stephen Kijak: Tak, dostał się na Sundance, zanim go zobaczyłeś. Zgranie wszystkiego było bardzo skomplikowane, ale byłeś w pełni informowany co do montażu.

YOSHIKI : Tak, dokładnie. Myślałem "Jak wykorzystam występ w Madison Square Garden?", kiedy oglądałem ten film. Przy występie w Madison Square Garden to, co widzisz, to próby. Ale napisy końcowe… pomyślałem, że to naprawdę super. Z początku byłem bardzo skonfundowany. Ale to był taki naprawdę fajny sposób na…

Mam pytanie do was obu, w pewnym sensie. Stephen, filmowanie zespołu, takiego artysty jak ten, musiało bardo wydłużyć proces twórczy. W jaki sposób udało ci się skrócić film do tak odpowiedniej długości? YOSHIKI, czy jest w filmie coś, co wolałbyś, żeby się tam nie znalazło?

Stephen Kijak: Odpowiem na moje pytanie najpierw i będziesz mógł o tym pomyśleć. To jest dla mnie film numer siedem. Mam na myśli, to jest proces. Zawsze jest po prostu tak, wiesz, masz związek z zespołem redakcyjnym i w pewnym sensie wiesz, jakie są podstawy historii. Prawie nie było przedprodukcji. Zostaliśmy praktycznie wrzuceni w środek, obserwowaliśmy ich, robiących próby i budujących to wszystko. Dopiero zaczęliśmy, co było w pewnym sensie wspaniałe, ponieważ nie byliśmy ograniczeni żadnymi wcześniejszymi ustaleniami. W pewnym sensie znasz wcześniej fragment historii, ale w wyniku po prostu wrzucenia w to wszystko i prostego obserwowania prób, i patrzenia na ten cały świat, zaczyna się zauważać inne rzeczy, wiesz, i inne sposoby, i inne rzeczy, które mogły by się w tym znaleźć. Masz więc wszystkie te rzeczy upakowane w głowie. I to naprawdę jest po prostu proces. Twórca filmowy, z którym pracowałem kiedyś nad moim pierwszym filmem, "Cinemania"… Moja wpół-reżyserka Angela, która go także montowała, powiedziała "Boże, to jak wlewania oceanu do filiżanki", kiedy zostaliśmy skonfrontowani z całym nagranym materiałem. W jakiś cudowny sposób uzyskaliśmy solidną dwugodzinna wstępną wersję. Nie było więc zbyt dużo do wycinania. W jakiś cudowny sposób dość szybko naleźliśmy kształt tego. A potem udoskonalaliśmy go. Czy było cokolwiek, co chciałbyś, żeby tam się nie znalazł, lub coś, co uważasz, że powinno tam być, a nie było?

YOSHIKI: Chcę stworzyć część drugą… (śmiech) Zobaczymy.

Stephen Kijak: (śmiech) X JAPAN, miniserial. (śmiech)

Jjako miłośnik filmu i muzyki, czy po prostu wasza codzienna publiczność, chcę pochwalić was za zrobienie tego filmu. Ponieważ myślę, że jest to bardzo ważne, by usłyszeć o tym i dowiedzieć się o tym, wiecie? To jest wielkie przeżycie (experience), wiecie? To “Xperience". To naprawdę po prostu niezwykłe przeżycie. Dziękuję wam. Myślę, że to wspaniały film, który razem stworzyliście.

Stephen Kijak: Dziękuję bardzo. Gdy powiedziałem, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem obraz zespołu… i w pewnym momencie widzisz go na ekranie. W pierwszych dniach zespołu wypuszczałeś kilka naklejek. Hasło zespołu, uwielbiam je "Psychedelic violence crime of visual shock". Lubię czymkolwiek to jest, to jest to, to jest teza filmu. To znaczy, dałem mojej graficzce gadżety. I tak naprawdę nagroda, którą wygraliśmy w Sundance była za “Doskonałość w projektowaniu tytułu”. Niesamowite.

YOSHIKI: To South By.

Stephen Kijak: South By. Tak, co ja mówiłem? Sundance? South By. Pracowałem z tą samą projektantka przy czterech czy pięciu filmach i to był zarys, który jej dałem. Powiedziałem jej tylko “Psychedelic violence crime. Cokolwiek to dla ciebie znaczy, zrób to.”. Ponieważ czułem, że ten zespół w aspekcie wizualnym był bezdennym źródłem inspiracji i naprawdę mógłby stać się czymś filmowym. Ale także czymś bardzo emocjonalnym.

YOSHIKI: Wiesz co, jestem zadowolony, że to powiedziałeś, ponieważ mój agent, WME, William Morris Endeavor, w Los Angeles… dyrektor muzyczny, Marc Geiger, on i ja jesteśmy przyjaciółmi od dawna. W pewnym sensie zaczął coś mówić pięć czy sześć lat temu: "To świetne, musisz nakręcić dokument.". Ja byłem "Woah… to zbyt trudne.". Wiesz, nie otwieram tych drzwi. Ponieważ jak wiesz, X JAPAN się już reaktywowało. Ale, nie chcę wracać do każdego momentu, ponieważ to jest zbyt bolesne. W pewnym sensie powiedziałem więc "nie"… Rok później: "YOSHIKI, musisz opowiedzieć tę historię. To jest bardzo ważne, powinieneś to zrobić." Nie mogę, po prostu nie mogę… jest nagranie z naszego ostatniego koncertu, który był… rozpadliśmy się, wiesz, potem 10 lat później reaktywowaliśmy się. Zacząłem płakać po obejrzeniu tego ostatniego koncertu. To jak, jak mogę w ogóle nagrać film dokumentalny? Potem w końcu Marc z WME przekonał mnie. Potem powiedziałem “Nie potrafię tego nawet dotknąć… Jeżeli jest jakiś wspaniały producent, świetny reżyser…". Mój agent znalazł więc Johna Battseka. Potem John Battsek znalazł ciebie (Stephen Kijak)… Jestem więc bardzo szczęśliwy, że powiedziałeś, że to było bardzo ważne, by mówić o tej historii, ponieważ nie byłem na 100% pewien, kiedy to było zrobione, czy to był właściwy ruch czy nie, ponieważ oglądanie tego było bardzo, bardzo bolesne.

Stephen Kijak: Ale natknąłem się na fanów, którzy... myślę, że może to zabrzmieć średnio, jeżeli powiedz ludziom "O tak, X JAPAN uzdrawia ludzi. Fani są tak oddani." Ale naprawdę są. Możesz zobaczyć ich na koniec. Mam na myśli, że jest ujęcie kobiety, która była fanka. Myślę, że była z Puerto Rico. Ona i jej chłopak przyszli na koncert w Madison Square Garden i utrzymywali, że twoja muzyka dwukrotnie cofnęła jej raka. Paskudne nagranie, nie zostało dobrze zarejestrowane i nie mogliśmy go użyć. Ale, mam na myśli, to jest tego rodzaju rzecz, w kółko i w kółko, i w kółko… czujesz to. To naprawdę… nie wiedziałem, kim byli, ale coś ciągle mi mówiło, że to musi się wydostać. To opowieść o zespole rockowym, tak. Ale ma tę dziwną transformującą jakość. A praca nad tym była wielką przyjemnością. W tym dokumencie jest wiele świetnego, wspaniałego opowiadania obrazem, które dzieje się obok głównej historii. I to jest po prostu podróż…

To jest pytanie do YOSHIKIego. Kiedy straciłeś hide, a ToshI opuścił zespół, w jaki sposób pozostałeś wierny swojej duszy? Jak udało ci się pozostać pozytywnym?

YOSHIKI: To świetne pytanie. Nie wiem, czy byłem pozytywny? Staram się być optymistyczny, ale… Wiesz, każdy taki jest, pewny siebie, niepewny. Zawsze staram się być po prostu w 50.001% pozytywny niż 49.009% niepewny siebie. Tak długo więc, jak uda ci się przekroczyć ten most wystarczająco, tę cienką linię, jesteś pozytywny. Ale w tamtym czasie byłem na naprawdę cienkiej linie. Byłem jakby na krawędzi. Mogłem spaść w każdą stronę. Jeżeli spadłbym po złej stronie, nie wiem, czy w ogóle bym istniał. Miałem coś takiego dziwnego… wiesz… od kiedy umarł mój ojciec, kiedy miałem 10 lat… zawsze myślałem, jak to jest, po co tu jesteśmy. Zawsze byłem więc w takim stanie umysłu. A potem, kiedy straciłem hide i ToshI przeszedł pranie mózgu, myślałem "Co powinniśmy zrobić? Co powinienem zrobić?". Wtedy zawsze taki byłem i zawsze taki będę, ale staram się zawsze być bardziej pozytywnie nastawiony. Ten film w pewnym sensie sprawił, że przeszedłem na pozytywną stronę.

Stephen Kijak: Tak! Zrobiliśmy to!


JaME chciałoby podziękować YOSHIKIemu, Stephenowi Kijakowi i RESONANCE Media za możliwość uczestniczenia w konferencji prasowej.

Recenzję "We Are X" czytaj na: http://www.jame-world.com/us/articles-122955-x-japan-quot-we-are-x-quot-film-review.html.

Oficjalna strona "We Are X" - http://www.wearexfilm.com

Trailer "We Are X":



REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
12/01/20172017-01-12
Koncert
YOSHIKI
Carnegie Hall
New York
Stany Zjednoczone
  
13/01/20172017-01-13
Koncert
YOSHIKI
Carnegie Hall
New York
Stany Zjednoczone
REKLAMA