Pięcioosobowy zespół visual kei vistlip w tym roku obchodzi dziesiątą rocznicę powstania. W wywiadzie zespół wspomina dekadę kariery, mówi o najnowszych wydawnictwach i wyraża pragnienie dotarcia do zagranicznych fanów.
Na 2017 przypadnie dziesięciolecie waszego zespołu. Jak rozwinęliście się przez te lata jako muzycy?
Umi: Przykład tego, co się zmieniło, to nasze aranżacje. Kiedy oglądam ponownie niektóre teledyski, często myślę “och, wtedy graliśmy to w ten sposób” lub “w tej piosence graliśmy to tak”. Wtedy czuję, że się zmieniliśmy. Co więcej, choć rdzeń tego, o czym śpiewa Tomo, jest ten sam, on dużo więcej myśli teraz o tym, jak wyrazić siebie i jak to przekazać. Teraz te piosenki, w których śpiewa o głębokich tematach, jak własne wierzenia i idee, brzmią zupełnie inaczej. Nawet jeżeli muzyczna aranżacja nie zmieniła się zbytnio, sposób, w jaki to przekazuje, tak. Dostaję gęsiej skórki, kiedy gram na to koncertach.
Czy możecie nam opowiedzieć o najzabawniejszym lub najbardziej interesującym przeżyciu związanym z byciem w zespole?
Tomo: Visual Japan Summit był bardzo fajny. Był dla nas dużym osiągnięciem. Nie była to tylko okazja poznania innych zespołów, ale także możliwość wzmocnienia naszej psychiki. Rui: Nasza pierwsza trasa pozostawiła na mnie duże wrażenie. Było bardzo fajnie i byłem szczęśliwy. Yuh: Teraz, kiedy o tym myślę, fajnie było móc pojechać za granicę, do Tajwanu, Francji i Finlandii. Trochę się martwiłem zanim pojechaliśmy, ale dobrze się bawiłem, kiedy to zrobiliśmy. Ponieważ była to rzadka okazja, doceniamy, jeżeli zaprosicie nas z harmonogramem, który zostawi nam trochę czasu na zwiedzanie przed i po koncercie. Tohya: Cennym doświadczeniem była dla mnie możliwość pojechania do wszystkich japońskich prefektur. Jeżeli nie byłbym w zespole, nie byłbym w stanie tego zrobić. Także spotkanie ludzi w tych wszystkich miejscach i cieszenie się atmosferą było dla mnie cennymi doświadczeniami. Umi: W tej chwili jesteśmy w trasie. Podczas tej trasy staramy się odtworzyć koncerty, które graliśmy w różnych salach w ciągu tych 10 lat. Jesteśmy w połowie i jest wiele rzeczy, które czuję, że się zmieniły. Rozmyślanie nad tymi dziesięcioma latami jest bardzo fajne.
Czy podczas tej dziesięcioletniej podróży mieliście momenty, w których chcieliście się poddać? Jeżeli tak, to co spowodowało to zniechęcenie? W jaki sposób pokonaliście te negatywne uczucia?
Rui: Kiedy pojechaliśmy za granicę po raz pierwszy, byliśmy we Francji i straciłem mój bas. Mieliśmy zaraz mieć koncert w Tokio, a ja czekałem na lotnisku Narita i mój bas się nie pojawił. Myślę, że poleciał do Nowego Jorku czy gdzieś. Ostatecznie, odzyskałem go całego i zdrowego, ale te dwa dni były naprawdę ciężkie. Yuh: Kiedy ma się bardzo napięty harmonogram, na przykład podczas trasy czy kiedy mamy dwa koncerty przez dwa kolejne dni, a w następnym dniu spotkanie w sklepie, jest ciężko, ale kiedy to się skończy, ma się wrażenie, że to nic takiego. Tohya: Kiedy założyliśmy vistlip, nie znałem swojego miejsca w zespole czy tego, jak się mam zachować. Zespół się rozwijał, ale moment, kiedy nie mogłem za nim nadążyć, był trudny.
Jak pokonałeś tę lukę pomiędzy tobą a zespołem?
Tohya: Zacząłem myśleć, co by było najlepsze, robiąc to. Kiedy inni stopniowo zaczęli mnie cenić i akceptować, zacząłem bardziej zdawać sobie sprawę ze swojej wartości i wtedy to zaczęło się zmieniać.
Stało się tak z powodu twoich umiejętności czy ze względu na aspekt mentalny?
Tohya: Mentalny aspekt. Na przykład, z początku nie miałem pewności siebie, nawet kiedy starałem się napisać piosenkę. Ale inni cały czas mówili, że jest dobra, a inni, którzy jej posłuchali, także to mówili, więc z wolna nabierałem pewności siebie. Umi: Nic takiego się nie stało. Tomo: Na następnym koncercie w Osace mamy zamiar odtworzyć nasz koncert CHRONUS. Na ostatniej próbie rozmawialiśmy i pamiętałem, że po singlu Recipe, ilość wydawnictw i nakład pracy drastycznie wzrosły. To było bardzo wyczerpujące. Każdego dnia miałem wrażenie, że komponowanie i nagrywanie nigdy się nie skończy. Przez jakiś czas było tak źle, że myślałem, że nie mam już nic do napisania.
Co robisz, kiedy nie możesz wymyślić żadnego tekstu?
Tomo: Jedyna rzecz, którą mogę zrobić, to czekać aż pojawią się emocje. Tak naprawdę wystarczy mała rzecz. Na przykład, kiedy ktoś mnie zezłości, zgłębiam ten moment i zmieniam go w tekst.
Czy są jakieś piosenki zainspirowane tym stanem, kiedy nie masz o czym pisać?
Tomo: Może napisałem też i o tym. (śmiech) Myślę, że jest wiele piosenek o wrażeniu niemożności powiedzenia czegokolwiek. Ja jakoś próbuję stworzyć obraz, o którym mogę napisać. To jest także motyw strony b Level 1 z singla Timer, który ma być wydany w grudniu. Jeżeli przeczytasz tekst, zrozumiesz to, ale jego treść zrodziła się w czasie, kiedy myślałem “Co powinienem zrobić? Tu nic nie ma.”.
Pierwszy z trzech kolejnych wydawnictw, które zapowiedzieliście, nosi tytuł It. Co zainspirowało ten utwór?
Rui: Tą piosenką chcieliśmy wyrazić nasze uczucia jako zespół. Kiedy komponuję piosenkę, używam zazwyczaj dużo syntezatorów czy fortepianowej muzyki, ale tym razem z tego zrezygnowałem i zacząłem od myśli, że chciałbym napisać piosenkę składającą się tylko z dźwięków zespołu. Może dlatego jest ona tak dynamiczna.
Edycja "lipper" It zawierać będzie bonusowy utwór Persona, skomponowany przez Tohyę. Tohya, czy możesz nam opowiedzieć o komponowaniu tej piosenki?
Tohya: Melodia tej piosenki wydobywa pełny zakres głosu Tomo, od niskiego do wysokiego. Wydaje się także, że fani się z tym zgadzają, ponieważ niektórzy skomentowali “Dziękujemy za wydobycie piękna Tomo!”. Kompozycja muzyczna została napisana w naszym zwykłym stylu, ale z intencją, by nie opierać się na brzmieniu syntezatorów i bez zbytniego wypełniania przerw między partiami gitary.
Drugie z tych wydawnictw to singiel Timer. Co chcieliście wyrazić za jego pomocą?
Yuh: Zasadniczo stworzyliśmy tę piosenkę z myślą o zagraniu jej na żywo. Tym razem sporo myśleliśmy o rytmie przejścia. Z początku to był główny punkt i od niego wyszły inne komponenty. Skomponowaliśmy jeden refren i od niego stworzyliśmy części, które nam się spodobały. Chociaż byliśmy w stanie szybko go rozwinąć, nie powiedziałbym, że to bardzo intensywny utwór. Jest pełen emocjonalnych części, jak również różnorodnych elementów. Tohya napisał ten kawałek myśląc o zespołowym brzmieniu, ale to ja pierwszy pomyślałem o umieszczeniu tam syntezatorów, a potem gitar.
Trzecie z zapowiedzianych wydawnictw to DVD z występem 10th Anniversary LIVE 'Guns of Liberty'. Jaki był koncept tego koncertu? Jakie są wasze najlepsze wspomnienia z tego występu?
Rui: To było zaskakujące 10 lat, ale wspaniałe było, że nie mieliśmy takiego nastawienia: “Minęło już 10 lat, więc powinniśmy czuć się wzruszeni!”. Oczywiście, chcieliśmy zagrać dobry koncert, ale był on bardziej zwyczajny niż mogliśmy przewidywać. Przed koncertem czułem się zestresowany myśląc “10 lat, I co z tego?”, ale kiedy wspiąłem się na scenę i zacząłem grać, pomyślałem: “Wow, 10 lat, to niesamowite!”. Ta zmiana uczuć miała miejsce podczas występu i sprawiła, że był on nimi wypełniony.
Jakie są wasze najlepsze wspomnienia z tego występu?
Tomo: Zagraliśmy piosenkę, którą zagraliśmy dotąd tylko raz, i tłum wybuchł tak głośną owacją, że nie słyszałem dźwięku w słuchawkach. (śmiech) Umi: Nie było tak, że po prostu wrzeszczałeś “Krzyczcie! Krzyczcie!” i dlatego nie mogłeś nas usłyszeć? (śmiech) Tomo: Nie, było tak, ponieważ byli tak głośno! (śmiech) Nie doświadczyliśmy wcześniej czegoś takiego, byłem więc szczęśliwy, otrzymując tak głośny aplauz. Ale, jak Rui i inni powiedzieli, to dobrze, że mogliśmy traktować ten 10 jubileusz jako mały krok w naszej podróży. W żadnym razie nie osiągnęliśmy jeszcze naszych celów i moim zdaniem to dobrze, że myślimy optymistycznie o przyszłości.
Niedawno ogłosiliście, że macie zamiar wzmocnić komunikację z zagranicznymi fanami za pomocą waszej strony na Facebooku i innych kanałów. Czego mogą spodziewać się fani?
Yuh: Nie zorganizowaliśmy dotąd żadnych imprez w związku z wydawnictwami za granicą. Dotąd pokazywaliśmy się tamtejszym fanom podczas koncertu czy kiedy wracaliśmy do hotelu. Jak dotąd, w innych sytuacjach pokazaliśmy się tylko japońskim fanom, ale chcemy wchodzić w częstsze interakcje z zagranicznymi fanami. Udostępniliśmy filmiki z naszego wolnego czasu, kiedy nie gramy koncertów i chcemy promować tę nasza surową stronę w nadziei, że wejdziemy w bliższy kontakt z fanami.
Ponieważ mija wasz dziesiąty rok, jakie są wasze nadziej i życzenia dla zespołu?
Tomo: Myślę, że mogę mówić za wszystkich, kiedy powiem, że powodem, dla którego pierwotnie założyliśmy vistlip, była niechęć do bycia ograniczonym ramami gatunku visual kei. Chcieliśmy wyrazić to, co naszym zdaniem było dobrą muzyką, poprzez vistlip. Ale kiedy robisz coś przez długi czas, możesz dojść tylko do pewnego momentu. Kiedy zdecydowaliśmy już o naturze vistlip, trzymaliśmy się jej. Ale ostatnio sporo myślałem o naszych pierwotnych intencjach. W niedawno wydanych piosenkach nasza pierwotna intencja “muzyki różnych gatunków” jest uwypuklona obecnymi umiejętnościami wykonawczymi członków zespołu. Chcemy być zespołem, który jest dumny z bycia visual kei, ale także takim, który nie jest nim ograniczony.
Na koniec przekażcie, proszę, wiadomość czytelnikom JaME.
Yuh: Kiedy byliśmy na Tajwanie, zgubiliśmy się i miejscowi pokazali nam drogę. Gorliwie uczyli się japońskiego i, choć my w ogóle nie mówiliśmy po tajwańsku, dzięki tym osobom, które bardzo starały się z nami porozumieć, mogliśmy odnaleźć drogę bez żadnych problemów. Tego rodzaju komunikacja jest bardzo odświeżająca i myślę, że byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli zorganizować spotkanie z zagranicznymi fanami czy coś takiego. Rui: Od jakiegoś czasu nie graliśmy za granicą, nie mieliście więc zbyt wielu okazji, by nas zobaczyć. Ale przy naszej 10 rocznicy to życzenie, by pojechać za granicę, nabrało mocy, więc proszę przyjdźcie i zobaczcie nas, kiedy przybędziemy do waszego kraju – to wszystko, co mogę powiedzieć. (śmiech) Ponieważ nie mamy jeszcze wiele doświadczenia, proszę, nie bądźcie zbyt surowi. Tomo: Myślałem to od dłuższego czasu, że ponieważ jesteśmy japońskimi artystami, trudno nas spotkać, prawda? Zastanawiam się, czy nie uczyniliśmy naszych fanów, którzy mimo wszystko kochają nas przez tak długi czas, samotnymi. Potrzebujemy zapotrzebowania na vistlip i jeżeli będzie jakieś, musimy spróbować odpowiedzieć na nie. Prosimy więc, wszyscy, powiedzcie to głośno. Jeżeli tak zrobicie, to myślę, że znajdą się sposoby. Dziękuję! Umi: Nie byliśmy wiele razy za granicą, a nasze płyty nie mają zagranicznej dystrybucji. Jestem bardzo wdzięczny naszym fanom, którzy kochają nas teraz i którzy dołożyli starań, by nas poznać. Mimo to nie byliśmy w stanie komunikować się z nimi, ale od teraz chcemy wzmocnić tę komunikację. Tohya: Chociaż nie mieliśmy zbyt wielu okazji, by pojechać za granicę, po 10 latach w końcu udało nam się porozumieć z naszymi zagranicznymi fanami. I im więcej odpowiedzi otrzymujemy, tym łatwiejsze stanie się dla nas odwiedzenie tamtejszych fanów. Niektórzy z was znają może tylko nasza nazwę, niektórzy znają może tylko visual kei, niektórzy znają może tylko naszą muzykę, ale chcemy przyjechać do waszego kraju i podzielić się z wami występem. Osoby czytające ten wywiad, im głośniej powiecie “Bardzo chcę zobaczyć koncert vistlip!!”, tym łatwiejsze będzie dla nas przyjechanie do was. vistlip ma sporo spokojnych piosenek, ale można poszaleć nawet przy nich i z pewnością poprawi to nastrój. Będziemy szczęśliwi, jeżeli zaprosicie nas za granicę.
JaME chciałoby podziękować vistlip za możliwość przeprowadzenia wywiadu.
Niedawno vistlip wraz z trzema innymi zespołami, Kiryu, BugLug i R-Shitei, zapowiedziało trasę koncertową, nazwaną Quadruple Disruption and Fighting the Symmetry. Trasa ma zacząć się 11 marca w Factory Hall w Sapporo na Hokkaido, a zakończyć finałem 30 marca w tokijskim SHINKIBA STUDIO COAST. Więcej informacji można znaleźć na: http://4byoushi.com/.