Z nowym albumem w walizce CROSSFAITH przekształciło Gebäude 9 w wielki taneczny parkiet.
Minęły trzy lata od pierwszej wizyty metalcore’owego kwintetu CROSSFAITH w Niemczech. Po udanej trasie po Europie w 2016 roku metalowcy zdecydowali się na kolejną wyprawę po niemieckich klubach w ramach EX_MACHINA TOUR 2018/2019.
Dwa zespoły supportujące, Normandie ze Szwecji i Blood Youth z Anglii, były tam, by rozgrzać publiczność przed główną gwiazdą. Normandie nie do końca przekonywało swoją mieszanką posthardcore’u i r’n’b. Ale udało mu się przyciągnąć tego wieczoru trochę swoich młodych fanów, których CROSSFAITH inaczej nigdy by nie zachęciło. Blood Youth, z drugiej strony, był bardziej entuzjastyczny i dał radę rozruszać przybyłych. Równocześnie taneczną i energetyczną mieszanką hardcore’u i czystych wokali udało mu się porwać większość publiczności. W pierwszych circle pitach i ścianach śmierci rozgrzali zebranych dla głównej gwiazdy. Zespół przerwał swój set w trakcie, gdy jeden z fanów został poważnie ranny w moshpicie. Po tym, jak wokalista upewnił się, że zranioną osobą się odpowiednio zajęto, zespół kontynuował swój występ.
Po dwóch supportach, które dobrze rozgrzały publiczność, przyszedł czas na główną gwiazdę, CROSSFAITH. Fani przyjęli zespół głośną owacją, gdy muzycy wpadli na scenę podczas intro Deus i pokazali kilka ciekawych ruchów, zanim nie podeszli do swoich instrumentów. Zespół zaczął swój set od Catastrophe.
Fani momentalnie weszli w nastrój i pogowali energicznie, podczas gdy kilka rzędów zaczęło dziki moshing. Interesująca mieszanina metalu i hardrocka - CROSSFAITH wydawało się znaleźć na swoim najnowszym albumie idealny sposób na koncert.
Znakiem rozpoznawczym klawiszowca Teru jest wspinanie się na sprzęt podczas koncertów. Fani nie musieli czekać długo na jego występ: już podczas drugiej piosenki tego wieczoru, Destroy, muzyk nie mógł się powstrzymać i wspiął na swój keyboard, by wspomóc Kentę okrzykami. Nie przegapił też okazji do zaprezentowania posiadanych umiejętności tanecznych.
Kiedy zespół zaczął Freedom, wokalista Kenta chciał zobaczyć, jak wszyscy fani skaczą. Oczywiście, zebrani spełnili tę prośbę i wyraźnie cieszyli się oferowaną mieszaniną rapu i metalu. Oprócz Teru, także basista Hiro wciąż i wciąż zachęcał i zaczepiał publiczność ze swojego miejsca.
Nie potrwało długo podczas ulubieńca fanów Jägerbomb do uformowania się wielkiego circle pitu, a pierwsi crowdsurferzy tego wieczoru byli noszeni nad głowami innych uczestników koncertu.
Najpotężniejsza piosenka tego wieczoru – Countdown to Hell – dorównała swojej nazwie, gdy wokalista Kenta natychmiast zawołał o stworzenie dwóch ścian śmierci. Publiczność, składająca się głownie z zagorzałych fanów metalu, była szczęśliwa, mogąc spełnić tę prośbę.
Po DJ-skiej sesji klawiszowca Teru, wokalista Kenta podziękował fanom za wsparcie i powiedział, że CROSSFAITH po raz pierwszy odwiedziło Niemcy trzy lata temu.
Po MC czwórka metalowców trafiła w sedno Make a Move i zmieniła klub ponownie w wielki parkiet taneczny. Ludzie, którzy dopiero co otrząsnęli się z ogromnego mosh pitu, zaczęli tańczyć radośnie.
Fani ciężkich dźwięków byli szczęśliwi, gdy Kenta zapowiedział Photosphere, starszy utwór. Nie minęło dużo czasu do kolejnej ściany śmierci. Fani, którzy wydawali się nie mieć dużo do czynienia z metalem, także wydawali się wyraźnie cieszyć tym, co działo się w klubie.
W kolejnym MC Kenta po raz kolejny podziękował zebranym za wsparcie i jeszcze raz opowiedział o tym, jak po raz pierwszy przybył do Niemiec trzy lata temu. Tuż przed tym, gdy emocje zbyt go opanowały, zapowiedział ostatnią piosenkę wieczoru.
Przy Daybreak muzycy znowu ruszyli z mocą. A fani na widowni sformowali kolejną ścianę śmierci.
Oczywiście, publiczność nie miała jeszcze dość, gdy zespół opuścił scenę po głównej części występu. Na szczęście, nie kazał czekać długo na siebie. Muzycy z energią wpadli na scenę na encore. Zajęli swoje pozycje i od razu ruszyli do akcji - Into the Nightmare. Perkusista Tatsuya był wyraźnie przytłoczony uroczystym nastrojem, dlatego wywołał trochę śmiechu, próbując pokazać swoje umiejętności taneczne w już i tak pompatycznym remiksie.
Potem rozbrzmiała The Perfect Nightmare, główna piosenka z nowego albumu, na którą wielu fanów czekało najbardziej. Ostatnim utworem mógł być tylko klasyczny Monolith. Mosh pit rozpętał się po raz ostatni i zespół ostatecznie zniknął ze sceny ze słowami „Kochamy was!“.
O CROSSFAITH słyszy się raz po raz, że jego koncerty są pełne akcji i to właściwie nic innego, jak wielka impreza. I dokładnie te oczekiwania zostały potwierdzone na występie w Kolonii. Setlista, oferująca jeden hit po drugim, pozostawiała mało miejsca na odpoczynek, a w połączeniu z pełną energii obecnością zespołu na cenie, uczyniła ten występ czymś specjalnym. Humorystyczne przerywniki, takie jak głośny doping publiczności, gdy Kenta otwierał piwo lub gdy klawiszowiec Teru uroczyście przyniósł Jägermeistera na scenę, zapewniały dobry nastrój. I tego właśnie się oczekuje, oprócz intensywnego tańca na “parkiecie” podczas dobrej imprezy.
Setlista:
01. Deus Ex Machina
02. Catastrophe
03. Destroy
04. Freedom
05. Jägerbomb
06. Countdown to Hell
07. Wildfire
08. Make a Move
MC
09. Inside the Flames
10. Photosphere
11. SE
MC
12. Daybreak
Encore:
13. Into the Nightmare
14. The Perfect Nightmare
15. Monolith
Zdjęcia zostały zrobione podczas koncertu CROSSFAITH w Berlinie.