Relacja Na wyłączność

MUTANT MONSTER w Academy2, Islington

31/08/2019 2019-08-31 20:31:00 JaME Autor: ChrisN Tłumacz: jawachu

MUTANT MONSTER w Academy2, Islington

Wieczór z potworami.


© ChrisN

Można wybaczyć pomyślenie, że MUTANT MONSTER jest angielskim zespołem, biorąc pod uwagę, jak często gra on tam od debiutu w 2016 roku. W przeciwieństwie do wielu japońskich grup, które po prostu odwiedzają Londyn, ta garage punkowa grupa robi dobrą robotę, jeżdżąc do wielu miast i miasteczek. Pierwszym przystankiem na tegorocznej trasie była Academy2 w Islingotn, potem zespół miała zamiar krążyć po całym kraju, zajeżdżając do Huddersfield, Hull, Edynburga, Nottingham i Manchesteru, po czym kończąc ponownie w Londynie kilkoma występami na festiwalu Camden Rocks.

Be i Meana przypisują swoje inspirowane punkiem brzmienie kolekcji płyt ich rodziców i dorastaniu przy ścieżce dźwiękowej złożonej z Ramones, Sex Pistols i The Clash. Myśl o młodych siostrach podkręcających głośność przy Never Mind the Bollocks na maksa, obijających się o ściany, udających grę na gitarze i krzyczących “I am an anarchist!” to atrakcyjny obraz rodzinnego życia. Nieważne, czy tak się kiedykolwiek zdarzyło, czy nie, w prawdziwym życiu to właśnie ten rodzaj energii, jaką emituje MUTANT MONSTER.

Dzisiejsza publiczność także tętniła energią, skandując nazwę MUTANT MONSTER, gdy trio weszło na scenę w pasujących do siebie punkowych koszulkach, zainspirowanych grafikami Jamie’go Reida dla Sex Pistols. Koncert rozpoczął się ABNORMAL, a tłum od razu rzucił się do zabawy, skandując, skacząc i wymachując w powietrzu ręcznikami MUTANT MONSTER. Zespół, który kilka minut wcześniej grzecznie rozmawiał z fanami, sprzedając im te ręczniki, był na powrót w swoim żywiole. Gitarzystka Meana odgrywała cheerleaderkę, zachęcając tłum, podczas gdy Be stylowo przechadzała się po scenie uderzając w struny swojego eleganckiego, czarnego Gibsona Thunderbirda. Każdy perkusista uwielbia hałasować, ale tylko kilku jest z tego zadowolonych jak Chad, która przez cały wieczór miała na twarzy szeroki uśmiech.

One na pewno wiedzą, jak zapewnić wszystkim dobra zabawę, a KAWAII DAKEJA IRARENAI powstał właśnie po to. Skrzynia na sprzęt na środku sceny służyła za podwyższenia i stała na niej Meana, zachęcając tłum do wspólnego śpiewania i skandowania. Ale oprócz zapewniania wszystkim miło spędzonego czasu, zespół ma też parę rzeczy do powiedzenia. Tytuł piosenki można z grubsza przetłumaczyć jako ‘nie chcemy być tylko urocze’ i niewypowiadany podtekst japońskiej kultury ‘kawaii’ oznacza, że podczas gdy kobiety mają wyglądać uroczo, oczekuje się również, że będą siedzieć cicho i nie hałasować. MUTANT MONSTER się na to nie zgadza. Dziewczyny są tutaj po to, by dać czadu i hałasować najgłośniej jak się da.

Mimo prezentowanej postawy na scenie, grupa jest w pewnym sensie antytezą punka. Jest to ciężko pracujący, profesjonalny zespół z napiętym harmonogramem koncertowym, który zawsze ma czas i uśmiech dla swoich fanów. Krótkie fryzury w tylu boba tria są dowodem jego życzliwości i hojności. Dziewczyny spędziły lata hodując włosy, by potem oddać je organizacji charytatywnej produkującej peruki dla dzieci walczących z rakiem.

Set MUTANT MONSTER był mieszanką starych ulubieńców i kawałków z nowego albumu zespołu, wydanego przez JPU Records w Europie pod tytułem NEKOKABURI, japoński idiom o znaczeniu kociego odpowiednika wilka w owczej skórze – lwa w kociej skórze. Od czasu do czasu widzieliśmy przebłyski lwich kłów i pazurów zza tej maski uroczego kota, gdy dziewczyny wrzucały w swój występ agresję, choć ich styl punka bardziej przypomina muzykalność The Clash niż jadowitą wojowniczość Sex Pistols. Podobnie jak The Clash, nawiązują do muzycznych gatunków innych niż zwykłe poppunkowe brzmienie. TOKYO jest prawie balladą, KOPPAMIJIN ROCKET odbija się w rytmie ska, a oryginalnie szalony i nerwowy LAZY GUY zmieniły w wyluzowany kawałek reggae. MUTANT MONSTER nie tworzy wielkich muzycznych innowacji, a jego inspiracje są wyraźnie widoczne, ale to nie powstrzymuje ich chwytliwych, dynamicznych garage punkowych piosenek od bycia świetną zabawą.

Wielki finał zapewniło GIRLS FIGHT, które zawsze wydaje się mieć dodatkową porcję agresji i ten wieczór nie był wyjątkiem. Dziewczyny wyszły za kulisy, Meana pożegnała wszystkich zwyczajowym “Thank you very fucking much!”, ale tłum nie przyjął tego jako końca wieczoru, zaczynając wołać i skandować o bis. Jego nagrodą był kolejny wybuch MUTANT MONSTER z BARABARA i SUMMER TICKET, po czym Meana powiedziała ostatnie słowa, wyjątkowo pełne wdzięczności “Thank you very, very, very fucking much!”.


Setlista:

01. ABNORMAL
02. KAWAII DAKEJA IRARENAI
03. KAMISAMA ONEGAI
04. HANASHITE AGERU
05. ORION
06. YURYORENAI
07. NEKOKABURI
08. LAZY GUY
09. SPARKLING ENERGY
10. RAY OF LIGHT
11. TOKYO
12. BUB-BUB-BUBBLE
13. HASHIDARASE!
14. KOPPAMIJIN ROCKET
15. GIRLS FIGHT
16. BARABARA
17. SUMMER TICKET

REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

REKLAMA