Wywiad Na wyłączność

Wywiad z Eną Fujitą

12/09/2019 2019-09-12 00:58:00 JaME Autor: ZyXyS Tłumacz: jawachu

Wywiad z Eną Fujitą

"Śpiewam o gniewie, irytacji, absurdach. Ja z przeszłości bałam się poruszać te tematy."


© Ena Fujita / STUDS PRODUCTION, INC.

© Ena Fujita / STUDS PRODUCTION, INC.

Ena Fujita, idolka gravure, wokalistka i kompozytorka, rozpoczęła muzyczną karierę lekkimi i fajnymi popowymi piosenkami, ale z czasem jej brzmienie odeszło od niewinnych idolkowych numerów w kierunku rocka. Kto by pomyślał, że w ciągu dwóch lat, które minęły od wydania jej słodkiego albumu Bikini Riot, twórczość tej piosenkarki, tworzącej swoje własne piosenki, zmieni się tak drastycznie. Teraz bardzo trudno jest rozpoznać tę kiedyś radosną artystkę w tym potężnym alternatywnym rocku obecnym na jej nowym albumie, Iromono.

Porozmawialiśmy z piosenkarką o tym, jak powstawał nowy album, co spowodowało zmianę jej stylu, jak wyróżniać się na scenie, czy występowanie w bikini jest przerażające oraz dlaczego alter ego wokalistki jest na nią wściekłe.


Witaj! Gratulujemy wydania nowego albumu! Ponieważ jest to nasz pierwszy wywiad, przedstaw się proszę naszym czytelnikom.

Ena Fujita: Witam wszystkich. Nazywam się Ena Fujita. Teraz jestem najbardziej nagą wykonawczynią i kompozytorką na japońskiej scenie. Jestem zaszczycona, że mogę odbyć ten wywiad.

26 czerwca wydałaś nowy album, Iromono. Powiedz nam, proszę, co kryję się za tym tytułem?
(uwaga: japoński tytuł albumu pisany jest jako 色 者)

Ena Fujita: Tak naprawdę słowo "Iromono" jest pisane po japońsku jako 色 物. W tym przypadku słowo to oznacza “ekscentryczną osobę” lub “dziwaka”. A moja droga w japońskim przemyśle muzycznym bardzo często odbiega od mainstreamu. Wybrałam ten tytuł ze względu na ironię. Co więcej, kanji 色 (iro) ma znaczenie “seksualny”, podczas gdy 者 (mono) może znaczyć “osoba”. To odpowiednia nazwa dla mnie.

Iromono jest prawdopodobnie jak na razie najcięższym albumem w twojej dyskografii. Co cię zainspirowało? Co chciałaś powiedzieć publiczności?

Ena Fujita: Mój długoletni partner biznesowy to producent GA-KO Tabuchi. Rozumiał niezadowolenie, jakie odczuwałam, i po długim czasie doprowadził mnie do obecnego ciężkiego brzmienia. Śpiewam o gniewie, irytacji, absurdzie. Wcześniejsza „ja” bała się poruszać te tematy.


O ile rozumiemy, WAR I NEED weszło na ten album z twojego pobocznego projektu, “angielskiego” rockowego zespołu Dolce. Czy piosenka bardzo się różni od oryginalnej wersji? Dlaczego wybrałaś ten konkretny utwór?

Ena Fujita: Jedno z moich hobby to gra mahjong. W piosence WAR I NEED śpiewam o uczuciach gracza. Co więcej, ostatnio dzięki mahjongowi zaczęto zapraszać mnie do telewizyjnych programów, rozrywkowych i innych. Umieściłam więc tę piosenkę na albumie, by zadowolić ludzi, którzy dowiedzieli się o mnie dzięki tej grze. W porównaniu do oryginalnej wersji dodałam tylko odpowiednią mahjongową terminologię. Ponadto, tytuł WAR I NEED wymawia się tak samo jak chińskie “kocham cię” (Wo Ai Ni).

Przy okazji, jak się ma wokalistka Dolce, Tiramisu? Czy wezwała cię na kolejną walkę zespołów?

Ena Fujita: Wydaje mi się, że Tiramisu jest na mnie zła, ponieważ zaczęłam wykonywać piosenki podobne do kawałków Dolce. Myślę, że kiedy znowu zacznę śpiewać o miłości i harmonii, Tiramisu wyzwie mnie na kolejną muzyczną bitwę. (śmiech)


* "Angielski" rockowy zespół Dolce (oczywiście, jest "angielski" tylko z nazwy) pojawił się jako przeciwwaga dla głównej twórczości piosenkarki. Gdy Ena Fujita była jeszcze zabawną i przyjacielską idolką, to jej alter ego Tiramisu była ponura, zuchwała, a nawet agresywna. Muzyka Dolce była podobna do charakteru wokalistki - zespół grał dobry, alternatywny rock. Jeden z jego występów można obejrzeć tutaj.

Oczywiście, ‘dwie’ wokalistki nie lubią się nawzajem i toczyły nawet muzyczne bitwy. Popatrz, jak różne są te postacie!


Wracając do Iromono. Jaki jest twój ulubiony kawałek na albumie? Może jakiś ma specjalną historię?

Ena Fujita: Shinjuku. Na zewnątrz, Shinjuku to bardzo piękna dzielnica, ale jeżeli zajrzysz do środka, to brudny slums. Shinjuku jest pełne śmiechu i gniewnych krzyków, miłości i smutku, ludzi, którzy odnieśli sukces i którzy stracili wszystko. Ten chaos fascynuje mnie i zmieniłam go w piosenkę.

Który utwór był najtrudniejszy do napisania?

Ena Fujita: Najwięcej trudności pojawiło się przy Tsuki ga Tabeteshimatta. Zanim piosenka uzyskała ostateczną formę, nagrałam sześć demówek i przepisałam tekst trzy razy. Ponadto, trudno było mi zapamiętać słowa WAR I NEED, ponieważ została skomponowana i napisana przez GA-KO, choć myśleliśmy, że nagramy to za pierwszym razem! Nie jestem zbyt dobra w zapamiętywaniu tekstów napisanych przez kogoś innego.


Pomimo tych trudności podczas tworzenia, Tsuki ga Tabeteshimatta, wydana wcześniej jako singiel, stała się jedną z najbardziej interesujących utworów na Iromono.

Czy praca nad Iromono różniła się od pracy przy poprzednich wydawnictwach? Odnieśliśmy wrażenie, że na nowym albumie czujesz się pewniej zarówno jako wokalistka, jak i kompozytorka.

Ena Fujita: Wcześniej śpiewałam proste melodie i z nich GA-KO tworzył gotowe utwory. Jednakże, pracując nad Iromono, przestał stosować to podejście i zdecydował się odsunąć od tworzenia piosenek, Dlatego Iromono jest refleksją nad moją rzeczywistością, w której jest wiele negatywnych uczuć i wszystko oparte jest na cierpieniu. Wierzę, że to waga wszystkiego, co doświadczyłam.

Skoro mówimy o kreatywności. Twoja praca jako modelki gravure, granie w filmach, a w tym samym czasie pisanie muzyki i występy na scenie. Jak udaje ci się robić aż tyle i znajdować energię na te wszystkie działania?

Ena Fujita: Dzięki tym wszystkim działaniom, zdobywam różnorodne doświadczenie. I wykorzystuję to w mojej muzyce.

Występy w bikini są spektakularne, a okładki twoich wydawnictw wyglądają jak sesje zdjęciowe gravure. Czy nie obawiasz się jednak, że przez to ludzie będą zwracać większą uwagę na twój wizerunek zamiast na twoją muzykę? Czy przeciwnie, pomaga to przyciągnąć nowych fanów?

Ena Fujita
: W porównaniu do słynnych muzyków, nie mam znanego nazwiska. Dlatego było niezbędne, by ludzie mnie poznali. I nawet jeżeli taki wizerunek może być negatywny, ostatecznie prawdziwą tragedią byłoby, gdyby publiczność w ogóle o mnie nie wiedziała.


Okładki dwóch wersji Iromono różnią się. Jedna pokazuje uroczą naturę piosenkarki, a druga ujawnia jej śmiałą, agresywną stronę.


Czy pamiętasz swój pierwszy występ w bikini. Byłaś wystraszona przed koncertem?

Ena Fujita: To było przerażające, ale równocześnie poczułam przypływ odwagi. Bikini to mój strój bojowy.

Jak rozni się dzisiejsza Ena od tej, która rozpoczęła muzyczną karierę? Czy osiągnęłaś swoje cele, czy wciąż są jeszcze przed Tobą?

Ena Fujita: Kiedyś nie miałam agresywnych czy smutnych piosenek. Stąd dla przeszłej mnie obecna ja byłaby koszmarem. (śmiech). Myślę, że obecna ja jest dużo bardziej interesująca. Jeżeli mówimy o celach ustanowionych na początku mojej kariery, to osiągnęłam tylko jeden, zadebiutowałam w wytwórni major.

Wśród wideo na twoim kanale na Youtube jest kilka nagrań akustycznych występów. Ten rodzaj piosenek bardzo ci pasuje. Czy rozważałaś kiedykolwiek wydanie akustycznego albumu?

Ena Fujita: To, co chcę przekazać moim słuchaczom na moich wydawnictwach, to ciężkie, nie akustyczne brzmienie. Stąd nie myślę o takich wydawnictwach. Co więcej, na moich koncertach ilość akustycznych piosenek jest bardzo mała.

Masz na kanale sporo koncertowych wideo Live Drive. Na koncertach podczas tej piosenki fani często klękają i wyciągają do ciebie ręce, co wygląda bardzo fajnie. Opowiedz, skąd wziął się ten zwyczaj.

Ena Fujita: To się nazywa kecha, popularny ruch w japońskim przemyśle idoli. Pozostał z czasów, kiedy byłam uroczą i niewinną idolką. (śmiech)

Jedne z najstarszych nagrań
"Live Drive" na kanale Eny. Przez ostatnie sześć lat ilość fanów na koncertach zdecydowanie wzrosła.

W Europie wydajesz albumy przez JPU Records. Czy kiedykolwiek rozważałaś występowanie w Europie?

Ena Fujita: Nie mam na razie takich planów, ale bardzo chciałabym wystąpić w Europie. Jeżeli mnie zaprosicie, z radością przyjadę! Tylko wyliczcie, jak dużo kosztować będzie podróż. (śmiech)

Wielu fanów zastanawia się, jak zdobyć twoje serce. Może dasz jakieś wskazówki?

Ena Fujita: Ponieważ jestem japońską piosenkarką, trudno jest wszystkim dostać się na moje koncerty. Proszę więc, polubcie moje konta na Twitterze i Instagramie. Jeżeli zobaczycie moje zdjęcia i naprawdę będziecie chcieli spotkać mnie osobiście, proszę, przyjdźcie na moje koncerty w Japonii. Zrobimy sobie razem zdjęcie!

Dziękujemy za poświęcony czas i jeszcze raz gratulujemy wydania albumu. Jakieś ostatnie słowa dla czytelników JaME?

Ena Fujita: Prawie nie występuje zagranicą, dlatego tylko kilka osób spoza Japonii mnie zna. Będę więc zadowolona, jeżeli wśród ludzi, którzy przeczytają ten wywiad, będą tacy, którzy zainteresują się moją twórczością. I proszę, posłuchajcie Iromono. Bardzo dziękuje.


JaME chciałoby podziękować Enie Fujicie, GA-KO Tabuchiemu i KING RECORDS za możliwość przeprowadzenia wywiadu.

"Iromono" dostępne jest do kupienia i posłuchania na iTunes i Apple Music. Można także kupić fizyczną kopię albumu oraz inne wydawnictwa piosenkarki na CD Japan.

REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2019-06-26 2019-06-26
Chakui Edition Ena Fujita
Album CD + DVD 2019-06-26 2019-06-26
Datsui Edition Ena Fujita
REKLAMA