Polkadot Stingray - Capasity
Wspaniały debiut świetnego zespołu.
Jeżeli znacie poprzednie wydawnictwa Polkadot Stingray, to
spośród 13 kompozycji na tym wydawnictwie, pięć prawdopodobnie
słyszeliście już wcześniej, a jeśli jeszcze nie znacie, lepiej
naprawcie to irytujące przeoczenie jak najszybciej! Utwory Telecaster Stripes, The Mermaid, Electric Public, Before Daylight i Synchronisica
zostały przepisane – niektóre z nich brzmią głębiej i pełniej niż
oryginalne wersje, podczas gdy w innych zmiany nie są tak zauważalne.
Jednak nie wszystkie utwory skorzystały na zmianach. Na przykład,
przemądrzały Telecaster Stripes nieco stracił swoją dziarskość i
arogancję. Wydaje się, jakby wszystko zostało po staremu, ale oryginalna
wersja wciąż brzmi lżej. Z drugiej strony, The Mermaid i Before Daylight tylko dodało to uroku – jeszcze trudniej się od nich uwolnić.
Jednak nie zajdziesz daleko na starych kawałkach – świeży materiał jest
potrzebny na nowy album. I osiem pozostałych kompozycji radzi sobie z
tym zadaniem z hukiem – nie są one wcale gorsze od ukochanych klasyków i
oferują zupełnie inne emocje. Jeśli przy Flemming i Jet Lag można w zamyśleniu strzelać palcami i powoli coś popijać, to Surrender i A Short Short Story
po prostu nie dadzą siedzieć spokojnie – pierwsza ma bardzo
chwytliwą partię basu, którą czuje się w środku, a druga zachęci do
tańca nawet najbardziej nieśmiałych. Ale zmiana w I Don’t Remember At All
była najbardziej uderzająca – zespół w środku utworu tworzy ścianę
dźwięku, która w ogóle nie jest charakterystyczna dla tego gatunku,
trudno jest więc się nie zdziwić.
Capasity ma jeszcze jedną zaletę – przemyślany rytm „narracji”.
Starsze utwory są z powodzeniem zastępowane nowym materiałem, a ze
względu na różne nastroje poszczególnych utworów, okazuje się, że w
jednym momencie szybko biegniesz, w kolejnym – wygrzewasz się w słońcu, a
potem – stoisz w zimnym deszczu. Polkadot Stingray magicznym,
przyprawiającym o ciarki wokalem sprawia, że czujesz się smutny,
szczęśliwy i uspokojony, a muzyka, czasami usypiająca, czasami dająca
kopa, utrzymuje dynamikę od pierwszej do ostatniej zagranej nuty.
A kiedy w słuchawkach zapada cisza, nie pytasz siebie, dlaczego zespół
ma miliony odsłon na Youtube i rosnącą armię fanów. Pierwszy pełny album
Polkadot Stingray, podobnie jak cała twórczość grupy, może inspirować, wspierać w trudnej sytuacji lub pomóc zrelaksować się po ciężkim dniu. Capasity
to emocjonalna podróż, w której każdy znajdzie coś dla siebie, cudowną
synergię sprawdzonego i świeżego materiału, a równocześnie, kolejny powód, by cieszyć się pięknym głosem Shizuku. Albo by go poznać. Zdecydowanie warto.