Recenzja

Anchang - Cobra Twist

02/03/2007 2007-03-02 09:00:00 JaME Autor: Yoosh Tłumacz: jawachu

Anchang - Cobra Twist

Sukces!


© CC0 / congerdesign
Singiel CD

Cobra Twist

ANCHANG

Anchang, lider zespołu Sex Machineguns, próbuje ponownie solowej kariery z powodu przerwy macierzystego zespołu. Jednak tym razem nie posługuje się pseudonimem Sex Machinegun, ale imieniem scenicznym. Po twórczym paraliżu zatytułowanym MADE IN USA przypuszczalnie nowy początek kariery  muzyka z pewnością był konieczny, a to, co wyciął na Cobra Twist z 24 stycznia 2007 roku, było dokładnie tym.

Utwór tytułowy to mieszanina ballady i utrzymanego w średnim tempie kawałka z chwytliwą melodią, więc w zasadzie nic specjalnego. Gdy jednak weźmie się pod uwagę tę "szybciej, mocniej, głośniej" mentalność Maszingansów (czemu pofolgowali do maksimum na ostatnim albumie), mikstura ta jest cholernym balsamem dla zmaltretowanych dusz fanów. Długo wyczekiwana (przynajmniej przez mnie) zmiana w pisaniu piosenek jest tu obecna i można prawie sobie życzyć, żeby artysta grał już solowo na zawsze.

Tytułowemu utworowi towarzyszą dwa covery utworów dinozaurów japońskiego rocka/popu: Mary Ann The Alfee i Cherry SPITZ, oba wspaniale zinterpretowane i zrealizowane w najlepszym heavymetalowym stylu. Oba numery dają radę, nie są wykastrowane, wpadają w ucho i dzięki umiarkowanemu tempu bardzo dobrze pasują do tytułowego kawałka. W skrócie: sukces!
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2007-01-24 2007-01-24
ANCHANG
REKLAMA