Survive Said the Prophet w Studio Coast, Тоkiо
Piękne zakończenie trasy „Made in Asia”.
Jesień 2019 okazała się być dla Survive Said the Prophet bardzo zajęta. W wrześniu grupa po raz pierwszy pojechała do Wielkiej Brytanii z solowym występem, a wróciwszy do ojczyzny, postanowiła nie siedzieć bezczynnie i udała się w trasę Made in Asia. W ramach której przemknęła nie tylko po Japonii, ale pojechała także do Korei i na Tajwan. Zespół wybrał słynny klub Studio Coast, aby zamknąć kolejny rozdział swojej historii i nie przegrał – na finale trasy sala była całkowicie pełna. Przynajmniej oceniając "na oko".
Poniedziałkowy, zimny wieczór w Tokio – można było założyć, że tłum będzie potrzebował trochę czasu, by się rozgrzać. Jednak fani, wciąż stojący w kolejce przy wejściu, czekali na dobry występ i akcję, która, nawiasem mówiąc, nie trwała długo. SSTP, nie mając czasu, aby wejść spokojnie na scenie i pozdrowić publiczność, momentalnie wypalił z najświeższym metalowym akcyjniakiem MYKANJYOU z sierpniowego singla. Potężne riffy i zastrzyk adrenaliny natychmiast skłoniły widownię do ruchu, a pierwsi fani surfowania w tłumie natychmiast przetoczyli się po głowach publiczności. Chaos trwał dzięki dynamicznym i skłaniającego do skakania Fool’s Gold, jednak wraz z początkiem NE:ONE ten blask zaczął nieco przygasać. Co oczywiście nie przeszkodziło uśmiechniętym ludziom dopingować grupę i bawić się w pełni, ponieważ pod względem muzycznym piosenka wciąż była świetna.
Następnie Survive Said the Prophet zrobiło przerwę od gorących i wybuchowych kawałków, by stworzyć łagodną i przyjazną atmosferę. Koncert kontynuowany był trzema słodkimi i umiarkowanymi kompozycjami, a publiczność zamilkła na chwilę, biorąc oddech i machając rękami w rytm przyjemnych melodii. Mogłoby się wydawać, że jest to występ zupełnie innej grupy, ale taka jest specyfika „proroków” – mają coś dla każdego słuchacza i na każdy gust. Ponadto, fani równie entuzjastycznie przyjmowali numery z różnych gatunków.
A sam zespół kompetentnie balansuje między różnymi kierunkami. Odpoczynek? Świetnie, tu macie found & lost! I znowu, pozornie uspokojona publiczność natychmiast powróciła do życia, tak bardzo, że tłum na parkiecie buja się prawie od ściany do ściany! Szczególnie fajne były chwile, gdy podczas dynamicznych utworów niektórzy widzowie wspinali się na barki innych, a ci „przynosili” ich bliżej sceny. Wtedy tamci zeskakiwali i pływali w tłumie.
Bawiliście się dobrze i znów się zmęczyliście? Świetnie, zróbmy krótką, ale piękną przerwę akustyczną, a następnie rozpalmy ponownie Spectrum. “We are the light, we are the future” – tutaj publiczność nawet nie potrzebowała pomocy wokalisty, tak dobrze znała słowa. Nie tylko do tego utworu, ale także wszystkich granych na ostatnim koncercie tej trasy.
Który, oferując albo gorące, albo taneczne, albo liryczne utwory, niespodziewanie zbliżył się do ostatniego HI I LO. Jego cholernie energiczny refren po raz kolejny zjednoczył wszystkich obecnych. Zebrani jednocześnie unieśli w górę palce po czym opuścili je, a następnie wykonała okrężny ruch, wizualizując tekst kompozycji. Rzeczywiście, w naszym życiu są wzloty i upadki - najważniejsze jest, by nie stracić serca i za nim podążać!
Na tak pozytywnej nucie i po krótkim bisie, SSTP zakończyło trasę Made in Asia. Z jednej strony, ten piękny koncert okazał się być niesamowicie gorący, a z drugiej - bardzo uroczy i przyjemny. Dzięki zróżnicowanej setliście i publiczności wspierającej swój ulubiony zespół od pierwszej do ostatniej sekundy, Survive Said the Prophet sukcesem zamknęło kolejny rozdział swojej kariery. Ale w styczniu, wraz z wydaniem nowego albumu Inside Your Head i następującej potem dużej trasie koncertowej, muzycy wyruszyli w nową przygodę.
Setlista:
01. MYKANJYO
02. Fool’s gold
03. NE:ONE
04. I don’t care
05. The Happy Song
06. Right and Left
07. found & lost
08. Ashes, Ashes
09. Bridges
10. S P I N E
11. 3 a.m.
12. UPLIFTED
13. [ ]
14. s t i l l b e l i e v e
15. Spectrum
16. T R A N S l a t e d
17. Network System
18. When I
19. Follow
20. HI I LO
Encore
21. Conscious