CROSSFAITH - Species

Po EX_MACHINA, dosyć kontrowersyjnym albumie, metalocore’owy CROSSFAITH milczał pod względem wydawniczym przez dwa lata. W tym czasie zespołowi udało się dwa razy wybrać do Europy, by następnie usiąść w studiu i nagrać coś nowego, EP-kę zatytułowaną Species.

 Jeżeli tęsknicie za ekstremalnie agresywnym CROSSFAITH , to dobrze trafiliście. Na dwóch ostatnich albumach grupa szła głębiej i głębiej w komercyjną stronę ciężkiej muzyki, częściowo tracąc ten niepohamowany gniew, którym były nasycone wcześniejsze wydawnictwa, jak Zion i The Artificial Theory For the Dramatic Beauty. Species nie stanowi substytutu szalonych wczesnych kawałków zespołu, jest bliższe tego, co robił on przez ostatnie kilka lat, ale równocześnie jest w nim wystarczająco dużo pragnienia krwi.

Jest to szczególnie widoczne w zadziornym None of Your Business, nagranym we współpracy z Jin Doggiem. Kawałek jest nie tylko nasycony furią – jest jej ucieleśnieniem. Lepki i niepokojący, nie jest zbyt ceremonialny – najpierw powolnym wprowadzeniem "sięga rękami" do szyi słuchacza, by potem zdjąć jego głowę z ramion ciężkim refrenem. Rozpaczliwe krzyki, potężna muzyka, zmieniający się rytm – wszystko to tworzy bardzo nieprzyjemną atmosferę. Ale chce się wracać raz po raz po kolejną dawkę tej leczniczej agresji.

Reszta utworów nie jest tak ekscytująca, mimo to również godna uwagi. Ogólnie rzecz biorąc, Species dobrze się sprawdza pod względem integralności – wydawnictwo to, w przeciwieństwie do EX_MACHINA i XENO, nie potyka się wciąż na spokojnych piosenkach. Tempo jest dobrze dopasowane: zespół umiejętnie zarządza nastrojem, od kąśliwego pierwszego Digital Parasites do ostatniego Your Song pokazując słuchaczom różne formy agresji, a jednocześnie zrzucając mu na głowę tony ogłuszającej, złowrogiej muzyki. Wychodzi to bardzo dobrze.

W ciągu kilku ostatnich lat CROSSFAITH wypróbowywał na jednym wydawnictwie różne podejścia do brzmienia, rozcieńczając zwykle ciężkie kompozycje, lżejszymi, czasami lirycznymi numerami. Niektórym się podobało, inni nie byli zadowoleni. Wraz z wydaniem Species, według samych muzyków, zespół wkroczył w nową erę. Cóż, początek jest dosyć obiecujący, a jeżeli ta era okaże się tak szalona i bezkompromisowa, jak None of Your Business, to nie mamy nic przeciwko pozostaniu w niej dłużej.