Recenzja Na wyłączność

NATSUMETAL - NATSUMETAL

11/07/2021 2021-07-11 01:00:00 JaME Autor: Ruchesko Tłumacz: jawachu

NATSUMETAL - NATSUMETAL

Zespół na wszystkie pory roku… i epoki.


© NATSUMETAL. All rights reserved.
Album CD

NATSUMETAL

NATSUMETAL

Kiedy NATSUMETAL po raz pierwszy zaprezentował się światu w 2019 roku, nie brakowało żartów na temat tego, że jego działalność będzie ściśle sezonowa. Pomysł ten nie był całkowicie oderwany od rzeczywistości, zważywszy na imponującą listę innych zobowiązań piątki członków zespołu. Jednak część nazwy zespołu „NATSU” jest zupełnie niezwiązana z japońskim słowem na lato.

Jak wyjaśniła na swojej stronie internetowej wokalistka IBUKI, nazwa zespołu pochodzi od słowa “natsukashii” – co po japońsku oznacza nostalgię – i “heavy metalu”, stylu, w którym zostały wykonane covery klasycznych popowych I rockowych numerów z lat 1969-1997.

Samo NATSUMETAL zostało założone przez wyżej wspomnianą metalową piosenkarkę IBUKI i jej starego znajomego z Art Of Gradation, byłego keyboardzistę Octaviagrace, Reanne. Niedługo potem dołączyli gitarzysta Zigoku Quartet, Shinichi Kobayashi, basista WHY SO NERVOUS, Ryota Terasawa, i perkusista BLINDMAN, Shun Minari. Po kampanii crowdfundingowej debiutancki album zespołu został wydany w Japonii i poza nią w czerwcu 2020 roku.

Istnieją pewne niespójności w podejściu NATSUMETAL do różnorodnego materiału źródłowego. Na przykład wszelkie poprawki wprowadzone do Aa mujo Ann Lewis czy Hoshizora no Distance THE ALFEE, będące same w sobie rockowymi hymnami z lat 80., są ledwo zauważalne. Wpadający w ucho klasyk Saori Yuki z 1969 roku Yoake no Scat jest podobnie nietknięty, włącznie z 90 sekundami melodyjnego nucenia IBUKI.

W innych miejscach wykazano mniej powściągliwości. Jest to szczególnie wyraźne w przypadku fortepianowej ballady Ryuichiego Kawamury glass, którą poddano kompleksowej, heavymetalowej metamorfozie, włącznie z odpowiednio swobodnym solo Reanne. Koibito yo Mayumi Itsuwy zostało potraktowane bardziej delikatnie. Pomimo dodania kilku zsyntetyzowanych smyczków, wyjąca gitara Kobayashiego zmieniła ten dostojny utwór w wolno rozwijającą się moc, pasującą do areny pełnej zapalonych zapalniczek (lub latarek z telefonów, w zależności od przepisów przeciwpożarowych).


Jak mogą potwierdzić fani ANIMETAL i Powerglove, albumy jak ten rzadko pozbawione są jednego lub dwóch utworów będących powiewem świeżości i NATSUMETAL nie jest wyjątkiem. To czy organowe podejście do tęsknego numeru Seiko Matsudy, Akai Sweet Pea, kwalifikuje się jako takie jest dyskusyjne, ale nie można tego zaprzeczyć przy MONKEY MAGIC czy S.O.S..

Ten pierwszy, cover dyskotekowego kawałka Godiego do kultowego serialu telewizyjnego “Monkey”, jest niezwykle na serio: rzadko można usłyszeć wokalistę recytującego tekst “the punkiest monkey that ever popped” z tak szczerym przekonaniem. Na dobre czy na złe, nie próbowano nadać więcej powagi S.O.S. Pink Lady, bubblegum popowego kawałka z lat 70, który dzięki dodatkowi naśladujących akordeon klawiszy nabiera charakteru morskiej szanty.

Jak może sugerować logo zespołu (hołd dla hardrockowej grupy Whitesnake), NATSUMETAL nie do końca jest takim metalowym purystą, na co mogłaby wskazywać nazwa. Choć może nie plasuje się tak wysoko na skali surrealizmu, jak łączący Studio Ghibli i death metal projekt Imaginary Flying Machines, to z pewnością może stanowić nowatorskie wprowadzenie do klasycznego japońskiego popu. Szkoda tylko, że tym razem nie wzięto na warsztat żadnych utworów enka czy city pop.

 Posłuchaj "NATSUMETAL" na Spotify  Posłuchaj "NATSUMETAL" na iTunes / Apple Music
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2021-01-29 2021-01-29
European Special Edition IBUKI
Album 12-calowy winyl 2021-01-29 2021-01-29
European Special Edition IBUKI
Album CD 2020-06-10 2020-06-10
NATSUMETAL
REKLAMA