SID LIVE 2021 -Band Formation Anniversary Concert Livestream-

14 stycznia 2021 roku SID zagrał pierwszy koncert od początku pandemii. SID LIVE 2021 -Band Formation Anniversary Concert Livestream- odbył się okazji 17-lecia zespołu w klubie bez publiczności i był transmitowany na żywo na cały świat.

Scena miała prosty wystrój: metalowe rusztowania podtrzymujące reflektory i ograniczające przestrzeń, platforma na perkusję i półprzezroczyste panele, wyznaczające odległości miedzy muzykami. Każdy muzyk wszedł innymi drzwiami, czemu towarzyszył intymny pokaz świateł i rozbrzmiewające w tle residence.

Pierwszy pojawił się perkusista Yuya, po nim basista Aki, gitarzysta Shinji i na koniec wokalista Mao. Jak można się było spodziewać po tak wyjątkowej okazji, wszyscy ubrani byli nienagannie w czerń. a ich kostiumy miały unikalne, pomagające wyróżnić się detale. Na przykład Mao założył przyciągający wzrok czerwony aksamitny szal, a garnitur Shinjiego miał delikatny kwiatowy wzór w odcieniach purpury.

Światła zgasły przed pierwszą piosenką Namidaame z najnowszego albumu SID, yokkyu. Ta nostalgiczna ballada, w której przez cały czas towarzyszy nam słodki, fortepianowy akompaniament, zaczęła się przy subtelnych niebieskich światłach padających na każdego muzyka. Potem rozbrzmiała szybsza i bogatsza w instrumenty melodia: klasyczne Alibi. Podczas gdy w pierwszym utworze wszyscy członkowie zespołu byli dosyć powściągliwi, teraz Mao zaczął uśmiechać się do kolegów i bawić się trochę z kamerami. Zostawił nawet miejsce dla publiczności na zaśpiewanie refrenu.

SID przerwał na krótką chwilę, by skomentować, że nadchodząca pisoenka jest idealna na tę okazję: ANNIVERSARY. Ledowe reflektory zapaliły się na całej scenie, naśladując efekt kul dyskotekowych, aby uczcić siedemnaście lat kariery zespołu. Niezwykłe, że choć był to zarówno pierwszy koncert bez publiczności, jak i pierwszy występ od prawie roku, muzykom udało się przekazać przez ekran intymność i wspólnotę koncertu.

Mocne rytmy V.I.P przesunęły nastrój z ballad do rocka. Potem nastąpiło pierwsze MC, podczas którego każdy muzyk miał dla siebie kilka minut. Shinji skomentował formę koncertu online i żartował o tym, że ich mamy może to oglądają. Aki zapytał, jak wszyscy się czują. W swojej części Yuya życzył wszystkim szczęśliwego nowego roku i mówił o rozpoczęciu 2021 tym występem i poprzedzającymi go próbami. Na koniec Mao opowiedział o chęci ponownego spotkania ze wszystkimi, życzenie, które w grudniu ubiegłego roku dało początek kolejnej piosence: Kowairo.

Kowairo, jeden z trzech utworów wydanych przez SID pod koniec 2020 roku, przywrócił całości balladowy charakter. Jego tekst mówi o łagodnym głosie, który jest tak bliski, a jednocześnie tak odległy, że można się przyzwyczaić, iż nie ma go w pobliżu i w końcu o nim zapomnieć. Mówi o deszczu ustępującemu miejsca słońcu, które budzi nadzieję, a jednocześnie ją miażdży, bo nie można być znowu blisko. Stwierdza, że to ten głos wciąż trzyma nas razem, pomimo odległości.

Ajisai i Doyoubi no onna zabrały publiczność z powrotem do 2004 roku i początków kariery SID. Zmysłowa harmonia tej ostatniej zapewniła marzycielską atmosferę. Następna piosenka, Monokuro no Kiss, stanowiła waży moment w karierze zespołu: było to jego pierwsze wydawnictwo major oraz utwór do serialu anime "Black Butler". Shinji ponownie zmienił gitary, a wysoki głos Akiego towarzyszył Mao podczas refrenów.

Jak to często bywa na koncertach SID, przyszedł czas na przedstawienie każdego członka grupy. Zrobiono to, prosząc wszystkich, aby ze sceny wykrzykiwali swoje imiona. Gdy przyszła na niego kolej, Mao poprosił publiczność w domach, aby krzyczała, aż ktoś przyjdzie sprawdzić, co się dzieje..

Junkan przybył następny w figlarnym nastroju. Shinji wspiął się na platformę i krążył bez ustanku, aż w końcu padł na ziemię. Mao, z kolei, chodził wkoło z uśmiechem na ustach. Tym razem to gitarzysta towarzyszył mu podczas refrenów.

Atmosfera była już mocno rozgrzana, gdy zaczęło się Propose, a wokalista najwyraźniej oszalał, nie mogąc przestać robić min do kamery. Aki i Shinji zagrali grzmiące solówki. Gitarowe riffy i zniekształcenia nie miały końca, gdy mocne smyczki przeniosły nas do dummy. Mao wymachiwał pięścią w powietrzu do każdego krzyku, podczas gdy podekscytowany basista zachęcał publiczność do uniesienia rąk i krzyczenia do wtóru.

Pozostając wierny temu, jak zazwyczaj utwór ten wykonywany jest na żywo, wokalista rozpoczął Dear Tokyo klaskaniem. Jego własny śpiew przycichł w harmoniach, a głosy jego trzech kolegów wyszły na pierwszy plan. Rozbawiony Yuya klaskał do rytmu perkusji, zanim Mao nie zakończył głównej części występu "Chcę was wkrótce znowu zobaczyć!"

Bis był rollercoasterem emocji, pełnym nadziei i melancholii. Sono mirai e to taki rodzaj delikatnej popowej piosenki, której udaje się wywołać łzy, kiedy refren zostaje przekazany w ręce publiczności. Głos Mao jest idealny to takich utworów i, przed skierowaniem mikrofonu w stronę widowni, kwartet zaśpiewał razem. Scena została oświetlona niebieskimi reflektorami przypominającymi gwiazdy, odzwierciedlenie przyszłości, jakiej szuka ta kompozycja.

Houkiboushi miało bardziej poprockowy charakter i rozpoczęło się pojedynczym złotym światłem z tyłu sceny, niosąc ze sobą siłę nadziei. Z drugiej strony, ostatni utwór, live, był pełnoprawną balladą. Zaczął się od pokazania SID w odcieniach sepii, a słodkiemu głosowi Mao towarzyszyła akustyczna gitara Shinjiego. Całość miała klimat sesji unplugged, intymny i bogaty w ducha zespołu.

Grupa rozpoczęła występ z rezerwą i być może odrobiną tremy przed zagraniem pierwszego koncertu od tak dawna. Jednak pod koniec stało się jasne, że SID tęskni za ponownym spotkaniem ze swoimi fanami. Tęsknotę tę można było wyczuć w każdej zwrotce, w każdym riffie, w każdym uderzeniu w bębny. A kiedy muzycy będą czekać, wykorzystają każde dostępne medium, by dać o tym znać swoim odbiorcom.

Najnowszego singla SID, Houkiboshi, można posłuchać na Spotify. Zespół stworzył także playlistę z wszystkimi piosenkami z setlisty SID LIVE 2021 -Kessei Kinenbi Haishin live-.