Wywiad z Kazuko Matsumoto
Szansonistka Kazuko Matsumoto spotkała się z JaME, by porozmawiać o swojej karierze, koncercie w paryskiej Olympii i planach na przyszłość.
Dzień po wspaniałym koncercie w legendarnej paryskiej Olympii, Kazuko Matsumoto, znana
przez koneserów chanson
także jako "La Môme z Osaki", spotkała się z JaME, by porozmawiać o swojej karierze, niedawnych paryskich koncertach i planach na przyszłość.
Witam pani Matsumoto! Czy mogłabyś się krótko przedstawić naszym czytelnikom, którzy mogą cię jeszcze nie znać?
Kazuko Matsumoto: Witam, nazywam się Kazuko Matsumoto i śpiewam francuskie chanson. Śpiewałam kiedyś ich japońską odmianę, ale od 20 lat specjalizuję się we francuskich chanson.
Dlaczego zdecydowałaś się na tę specjalizację? Co przyciąga cię do tego typu muzyki?
Kazuko Matsumoto: Poprzez francuskie chanson mogę wyrazić mój sposób życia, jak również to, jak przeżyłam historię mego życia.
Wydajesz się bardzo lubić Francję, a szczególnie Paryż/ Co ci się podoba w tym kraju?
Kazuko Matsumoto: Atmosfera.
Japończycy i Francuzi wydają się bardzo lubić siebie nawzajem. Wielu Japończyków uwielbia Francję i na odwrót, wielu Francuzów kocha Japonię. Jak to wyjaśnisz?
Kazuko Matsumoto: Tak naprawdę, lubię tę dość bezpośrednią stronę Francuzów, a zwłaszcza Paryżan. Są nieco podobni do Osakańczyków (Matsumoto jest z Osaki). Ludzie z Południowej Japonii także są bardzo bezpośredni.
Występowałaś kilka razy we Francji. Czy mogłabyś opowiedzieć nam więcej o tych doświadczeniach, a szczególnie o pierwszym koncercie w Paryżu?
Kazuko Matsumoto: To było w roku 150-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między Japonią a Francją, w 2008 roku. Było to również moje dwudziestolecie jako piosenkarki. Rozpoczęłam z tej okazji okazji trasę w Paryżu, a potem kontynuowałam ją w Japonii. Kiedy przyjechałam tu w 2008, stanęłam przed Olympią i rzuciłam sobie wyzwanie zagrania tam któregoś dnia. Dlatego grałam w Paryżu co dwa lata. Ten koncert w Olympii był zaplanowany na czerwiec 2020 roku, ale musiał zostać przełożony z powodu pandemii COVID-19.
Przy okazji, jak się czułaś w tych niepewnych czasach?
Kazuko Matsumoto:
Byłam bardzo zmartwiona. Nie wiedziałam, czy mój koncert w Olympii się odbędzie, czy nie.
Jakie są twoje główne muzyczne inspiracje? Francuskie, japońskie czy inne?
Kazuko Matsumoto: Edith Piaf oczywiście, a także Maria Callas.
Czy jest jakaś francuska piosenkarka, z którą chciałabyś współpracować?
Kazuko Matsumoto: Edith Piaf!
A żyjąca?
Kazuko Matsumoto: Cóż… Lara Fabian.
Wczoraj świętowałaś na scenie Olympii
30-lecie kariery.
Dlaczego wybrałaś ten klub? Co on dla ciebie reprezentuje?
Kazuko Matsumoto: To scena, na której Edith Piaf występowała do końca swojego życia. Dlatego koniecznie chciałam na niej zaśpiewać.
Zeszłej nocy spełniłaś więc swoje marzenie?
Kazuko Matsumoto: Tak.
Wczorajszego wieczoru dałaś wspaniały występ, który bardzo spodobał się publiczności Olympii. Jak czułaś się podczas tego występu?
Kazuko Matsumoto: Po pierwsze, pogoda była ładna. Chciałam, żeby pogoda była ładna dla wszystkich. Następnie chciałam, żeby wszystko poszło gładko, a na koniec chciałam, żeby wszyscy byli szczęśliwi. To były moje trzy cele.
Jesteś więc zadowolona?
Kazuko Matsumoto: Śpiewam, ale dbam także o organizację. Jest wiele rzeczy i drobnych szczegółów do załatwienia. Wszyscy pomagają, ale muszę zarządzać także zaproszeniami, delegacjami itp., i to wszystko oprócz śpiewania.
To musi być bardzo stresujące.
Kazuko Matsumoto: Tak, to było trochę stresujące. To było nieco trudne. Nie miałam wystarczająco dużo czasu na próby. Także stan mojego wokalu nie był optymalny, ponieważ byłam nieco chora, więc trochę szkoda mi było widzów.
Naprawdę?! (Głos Matsumoto był wspaniały podczas jej występu, stąd nasze zaskoczenie.)
Kazuko Matsumoto: (śmiech)
Na potrzeby tego występu chciałaś zmieszać francuskie i japońskie piosenki, ale zaprezentować także ceremonię parzenia herbaty. Nosiłaś również piękne kimona. Co stało za tymi wyborami? Czy chciałaś stworzyć spektakl, który połączyłby nasze dwie kultury?
Kazuko Matsumoto: W Japonii mówimy "piosenki wa". "Wa" oznacza "japoński styl". Są to więc francuskie chanson w japońskim stylu. Chciałam stworzyć pomost między naszymi dwiema kulturami. Celem było stworzenie "mostu" z francusko-japońskich piosenek, by zmieszać je razem.
Na scenie towarzyszyło ci wielu utalentowanych muzyków i gości, w tym francuska piosenkarka Danièle Vidal i chór "Envie de chanter", dyrygowany przez Marco Avallone’a. Czy możesz opowiedzieć nam, jak ich poznałaś i dlaczego wybrałaś ich na ten koncert w Olympii?
Kazuko Matsumoto: Śpiewałam już z Danièle Vidal na scenie w Japonii. Jesteśmy teraz przyjaciółkami. Jeżeli chodzi o chór, spotkałam Michaela, członka "Envie de chanter", w 2008 roku. Kierował chórem i był częścią stowarzyszenia, które zajmowało się moimi koncertami, tak go poznałam.
A co z twoimi muzykami?
Kazuko Matsumoto: Znam Rogera Pouly’ego od długiego czasu. Zagrałam wcześniej siedem koncertów we Francji, a on był moim pianistą przy sześciu.
Czy zwerbował innych muzyków?
Kazuko Matsumoto: Zgadza się. Roger Pouly przez 28 lat był pianistą Charles’a Treneta. Z tego jest znany i jest wspaniałą osobą! Jest bar5dzo skromny!.
Inni muzycy także byli bardzo dobrzy.
Kazuko Matsumoto: Jestem bardzo szczęśliwa, że otaczają mnie tak wspaniali ludzie.
Niektórzy muzycy nie byli tymi, którzy pierwotnie mieli z tobą wystąpić, prawda?
Kazuko Matsumoto: Nie byli już dostępni. Wiolonczelista, gitarzysta i akordeonista zostali zastąpieni.
Czy możesz opowiedzieć nam o swoim ostatnim albumie, Hymne à L’Amour, który ukazał się zarówno we Francji, jak i w Japonii? Jak przebiegało nagrywanie?
Kazuko Matsumoto: (Matsumoto pokazuje okładkę albumu, na której jest jej czarno-białe zdjęcie, przypominające Edith Piaf) Zdjęcie to zostało zrobione w słynnym studiu fotograficznym, które zrobiło zdjęcie Edith Piaf. To taki sam typ kompozycji. Głównym celem było podsumowanie 30 lat mojej kariery. Ale także poprzez piosenki z mojego albumu chciałam, aby słuchacze myśleli "Francuskie chanson są świetne!". Chciałam także dać radość, chwilę niekończącej się radości. Album został nagrany w Paryżu.
W którym studiu?
Kazuko Matsumoto: W studiu Franco Tomassiego. To tu Serge Lama nagrywał swoje albumy.
Jakie masz plany na przyszłość?
Kazuko Matsumoto: (śmiech)
Czy chcesz odpocząć?
Kazuko Matsumoto: Na razie tak. Mamy tylko jedno życie. Żyjemy tylko raz. Nie chcę więc przegapić okazji. Chciałabym, aby moje piosenki nadal żyły w przyszłości.
Czy masz wiadomość dla czytelników JaME?
Kazuko Matsumoto: Bardzo bym chciała, abyście mogli przyjść posłuchać mnie na scenie. Bardzo dziękuję wam wszystkim!
JaME pragnie podziękować Kazuko Matsumoto i Masako Fukushimie za możliwość przeprowadzenia wywiadu.
Data | Wydarzenie | Lokalizacja |
---|---|---|
07/10/20212021-10-07
|
Koncert
Kazuko Matsumoto
|
L'Olympia
Paris
Francja |