ASP - ANAL SEX PENiS
Więcej zwariowanych wybryków WACK?
Nie mogliście się powstrzymać, prawda? W chwili, gdy zobaczyliście ten tytuł, wiedzieliście, że to dziecinne bzdury, ale kliknęliście i tak. To właśnie było celem partyzanckiego podejścia Junnosuke Watanabe do marketingu jego grup z WACK. Japonia wciąż wiele musi się nauczyć, jeśli chodzi o kreatywne przeklinanie. W kraju, w którym używanie nadmiernie grzecznego honoryfikatora uważane jest za dotkliwą zniewagę, dobrze zdać się starą, dobrą anglosaską inwektywę, aby uzyskać wymagany efekt. Nie jest to zbyt oryginalny trick w zanadrzu tego producenta. Katalog WACK usiany jest skatologicznie nazwanymi grupami, jak S.H.I.T, WACK is SHiT i IDOL is SHIT, by wymienić tylko kilka przykładów barwnego opanowanie języka angielskiego przez Watanabe.
ASP (tak, oznacza to ANAL SEX PENiS) to najnowszy członek zestawu grup idolek WACK. Formacja została przedstawiona podczas edycji 2021 corocznej gry/toru przetrwania/komnaty tortur jakim jest WACK AUDiTiON CAMP. Cztery członkinie grupy stały owinięte od stop do głów w czarną gumę. Po zakończeniu typowych wybryków WACK, polegających na zbieraniu wymaganej liczny obserwujących na Twitterze, ujawniono tożsamość dziewczyn: Yumeka Naukana?, z rozwiązanych już grup CARRY LOOSE i Idol Renaissance, Nayu, która brała wcześniej udział w programie treningowym WACK WAgg, oraz nowicjuszek Mog Ryan i Namaenai (Bezimienna).
Czy Watanabe wszedł więc w końcu na głęboką wodę? Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego gatunku muzycznego, hentai idolek, gotowych zaatakować publiczność piosenkami o wiązaniu, lubrykantach i innego rodzaju zboczonych wybrykach?
Cóż, nie. Nie bardzo. Najbardziej NSFW w ANAL SEX PENiS jest próba znalezienia go w internecie, w takim przypadku trzeba by było wylać wybielacz na całą historię wyszukiwania. Watanabe ma wiele cech, niektórzy powiedzieliby, że jest kapryśny, bezduszny i kontrowersyjny, ale także lubi pieniądze, więc szanse na coś rzeczywiście szokującego za tą fasadą taktyki szokowej są zawsze minimalne. Nie znaczy to, że cały projekt to tylko przynęta. Producent chce odtworzyć coś z szalonych czasów pierwszej generacji BiS, której wybryki naprawdę wywoływały oburzenie na miałkiej scenie idolek tamtych czasów. W miarę jak zespoły WACK stawały się bardziej mainstreamowe, a ich występy na żywo gładkimi, błyszczącymi stadionowymi produkcjami, przyznał, że tęskni za spoconymi, falującymi, nurkującymi ze sceny tłumami, co w dzisiejszych czasach jest raczej surowo zabronione na koncertach jego agencji, i najwyraźniej zdecydował, że ASP jest grupą mającą to przywrócić. Kiedy w obecnych czasach pandemicznych ograniczeń będzie można zobaczyć tego rodzaju hałaśliwy tłum, to zupełnie inna kwestia.
Mimo kostiumów nawiązujących do Edwarda Nożycorękiego i nieparlamentarnych słów, ASP nie stanowi dużego odejścia od stylu WACK. Wszystkie utwory na ANAL SEX PENiS napisane zostały przez Kentę Matsukumę, płodnego autora piosenek, który na niemal przemysłową skalę tworzy numery dla wszystkich grup tej agencji. Choć ASP dąży do punkowej zadziorności, znajome “Kentacore’owe” brzmienie, jakie znamy z wydawnictw BiSH i EMPiRE, stale przebija się na całym albumie. Teksty są już bardziej grą zespołową - Watanabe pisze je pod pseudonimem JsXsK, a swój wkład zapewniają także Yumeka Naukana?, Nayu i Mog Ryan. W ASP jest nieco mroku, z odrobiną wstrętu do samego siebie, ale w piosenkach takich, jak WARRiES z jej refrenem “I hate studying”, dziewczyny wychodzą bardziej na marudne licealistki, a nie dominujące seksowne demonice, co w każdym razie pewnie i tak woli grupa docelowa tej formacji.
Album zaczyna się wystarczająco obiecująco: pierwszy HAiKEi ROCKSTARSAMA brzęczy mięsistymi, rozmytymi, zniekształconymi gitarami uderzającymi w zawrotnym tempie. Wydaje się już, że ASP jest na dobrym tropie, zanim nie pojawia się A Song of Punk i wylewa kubeł zimnej wody na rozbudzone nadzieje, iż grupa ta rzeczywiście przesuwa jakieś granice. To najmniej punkowa rzecz, jaką usłyszycie po 1977 roku. ANAL SEX PENiS jest pod tym względem mocno różnorodny. Można tu usłyszeć hojną dawkę żywych, zadziornych garage punkowych dźwięków, jak w HiGAiSHABURANA, GO STRAiGHT i TRUST MYSELF, ale także NOW or NEVER z odrobiną Red Hot Chilli Peppers, i BE MY FRiEND, będącą czymś, co MelonBatake a go go robi znaczenie lepiej. Ale jest tez kilka numerów, które mocno osadzają się pośrodku. Myślimy o tobie, The Emperor’s New Clothes.
Najlepszym kawałkiem jest Sakebe, charakteryzujący się dokładnie tym samym brzmieniem, które doprowadziło BiSH do mainstreamowego sukcesu. Wydaje się być ciekawą kombinacją bezpiecznej gry, odwoływania się do ugruntowanych fanów WACK, a jednocześnie próba bycia edgy i nawiązywania do przeszłej chwały. Teledysk, z przemyślnie zakrytą nagością, nawiązuje do My Ixxx i golusieńkich już w 2011 roku członkiń BiSH wałęsających się po Aokigaharze (Lesie Samobójców).
Recenzja Na wyłączność
Wielkie zwycięstwo największej japońskiej niezależnej grupy idolek.
Recenzja Na wyłączność
BABYMETAL wprowadza na swoją orbitę nieoczekiwanych gości i muzyczne gatunki.
Recenzja Na wyłączność
Poznajcie nowy skład mrocznych idolek.
Recenzja
“Tentenko”, żywiołowa i ekscentryczna muzyczna podróż, zachwyci fanów i wielbicieli muzyki noise i synth z lat 80.