ANNA'inspi NANA (BLACK STONES) – rose
Pierwszy singiel Anny Tsuchiyi do anime “NANA” idealnie pasuje do tej hipnotyzującej historii.
Singiel rose musiał być hitem. Jako pierwszy utwór, który ludzie usłyszeli w anime „NANA”, miał zastąpić w świadomości widowni wizerunek Miki Nakashimy jako NANY bohaterką stworzoną przez Annę Tsuchiyę.
Efektem żmudnej pracy wokalistki jest poppunkowa piosenka, znacznie lepiej pasująca do wizerunku Oosaki Nany niż Glamorous Sky. rose przyciąga uwagę od pierwszych głośnych gitarowych riffów. Mocny wokal Anny idealnie zgrywa się z ostrą melodią, więc chcąc nie chcąc wybacza się jej kilka mało ekspresyjnych momentów. Artystce udało jej się też dodać do całości te bezczelne nuty, których tak bardzo brakuje w filmowej wersji. Tak mocne otwarcie pierwszych odcinków „NANY” zwróciło uwagę widzów na mroczną seksualność Anny.
Lovin’ You, drugi utwór, zasługuje na uwagę nie mniej niż tytułowy. Stał się w
Japonii endingiem filmu “Silent Hill” i dosłownie
emanuje seksualnością, której nie przeszkadzają nawet słabe teksty w języku
angielskim. Wypolerowane brzmienie smyczków w połączeniu z hard rockiem
momentami przypomina nawet muzyczne motywy z filmów o Bondzie.
Anna kończy płytę Ah-Ah. Bardzo różni się od poprzednich dwóch utworów brzmieniem, idącym w kierunku hip-hopu. Bez zmian pozostała jednak zmysłowość wokali artystki, która przez większość czasu praktycznie mruczy swoim wyjątkowym głosem. Tym razem tekst napisany po angielsku znacznie lepiej wpisuje się w ogólny nastrój. Pomimo wyraźnej różnicy z punkową rose, Ah-Ah przyciąga słuchacza cierpką zmysłowością, niczym uwodzicielskie perfumy.
Fani jakościowego kobiecego punka z pewnością zwrócą uwagę na pierwszą piosenkę Anny Tsuchiyi do „NANY”. Jest uosobieniem wszystkiego, czego brakuje współczesnym japońskim piosenkarkom pop i trudno nie dać się poruszyć tej zuchwałej próbie zrobienia czegoś innego.