Relacja z koncertu Plastic Tree, który odbył się w stolicy Francji na początku lipca 2006 roku.
Paryski koncert Plastic Tree odbył się w niedzielny wieczór w La Locomotive, klubie znajdującym się w pobliżu legendarnego Moulin Rouge. Gdy pojawiliśmy się pod klubem, było tam już sporo fanów, niektórzy z nich czekali już od 15:00.
Drzwi otworzyły się o 20:00 i niedługo potem weszliśmy do środka. Fani byli podekscytowani, cały czas wykrzykiwali nazwę zespołu oraz imiona jego członków, a tymczasem zbliżała się 21:30 - godzina, o której miał się rozpocząć koncert. Początek występu przełożono na późniejszą godzinę ze względu na Mistrzostwa Świata i, choć mecz się jeszcze nie skończył, Plastic Tree wyszli na scenę dokładnie o 21:30.
Gdy puszczona przed koncertem z głośników muzyka została wyłączona, fanów ogarnął szał. Zgasły światła, a na scenie La Locomotive pojawiły się cztery ciemne postacie. Po chwili zespół zaczął grać, a światła ponownie się zapaliły oświetlając muzyków. Pośrodku sceny stał oczywiście Ryutaro. Wokalista miał na sobie czarną koszulę z broszkami w kształcie pająków, czarne szorty, na które założył spódnicę, oraz czarne buty. Makijaż wokół jego oczu i na ustach był ciemny. Poruszał się dość sztywno, jak marionetka, i tak samo też mówił, przedstawiając członków zespołu.
Akira, gitarzysta, stał po prawej stronie sceny. Miał na sobie ciemny strój, a głównym elementem jego makijażu była wielka pozioma "linia", tworząca coś na kształt maski. Hiroshi siedział za perkusją ustawioną z tyłu sceny. On również miał na sobie ciemny strój, a jego włosy były zaplecione po jednej stronie głowy. Tadashi, lider i basista zespołu, stał po lewej stronie sceny. Miał na sobie czarne szorty i koszulkę.
Zespół otworzył koncert piosenką Crack Pot, fani od razu zaczęli skakać, a niektórym nadal ciężko było uwierzyć, że oto widzą przed sobą Plastic Tree - wielu z nich czekało na to od lat. Na sali byli fani nie tylko z Francji, ale także ze Szwecji, Anglii, a nawet najbardziej zagorzali fani z Japonii.
Po Cell rozbrzmiała Sanbika. Brzmienie było tak idealne, że niewiele różniło się od nagrania studyjnego z płyty, a zachwycona publiczność skakała, headbangowała i śpiewała refren razem z zespołem.
Zespół zagrał więcej piosenek ze starszego albumu cell niż z najnowszego, Chandelier. Zaprezentował także kilka dawniejszych utworów, m.in.: Sink, Planetarium oraz Monophobia, z czego ostatni został wyjątkowo dobrze przyjęty przez publiczność.
Ryutaro skakał wraz z fanami, podczas gdy reszta zespołu grała z pełnym entuzjazmem. Tadashi wydobywał ze swojego basu mocne, dudniące dźwięki. Od czasu do czasu przysuwał się bliżej brzegu sceny, na co fani od razu reagowali krzykiem. Akira zagrał kilka naprawdę świetnych solówek, a przez większą część koncertu miał skupiony wyraz twarzy. Hiroshi zdawał się wariować za bębnami, waląc w nie zapamiętale. Zespół kilkukrotnie przedłużał piosenki dodając na końcu wstawki czysto instrumentalne i Hiroshiemu się to najwyraźniej bardzo podobało. Wielka szkoda, że jako perkusista siedział z tyłu i nie był zbytnio w centrum uwagi, bo spisywał się naprawdę świetnie. Ryutaro śpiewał stojąc z przodu sceny i, pomimo tego, że na początku zachowywał się nieco sztywno, później zaczął skakać i tańczyć z pełnym entuzjazmem. Od czasu do czasu grał także na gitarze.
Potem muzycy zagrali Harusaki Sentimental. Gdy Ryutaro, przy akompaniamencie jedynie pianina, zaczął śpiewać tę piosenkę, jego delikatny głos brzmiał czysto i emocjonalnie. Gdy włączyły się gitary i zaczął się refren, wszyscy, którzy znali tekst, zaczęli śpiewać razem z zespołem, kołysząc się przy tym z boku na bok.
Pomiędzy utworami Ryutaro przedstawił członków grupy, choć wydawało się to zbędną formalnością, wielu fanów już wcześniej wykrzykiwało ich imiona. Następnie przemówił Tadashi. Gdy skończył, tłum zaczął skandować: "Akira! Akira!" chcąc, aby i on coś powiedział. Gdy Akira spełnił ich oczekiwania, tłum zaczął dla odmiany krzyczeć: "Hiroshi, Hiroshi" i tak Hiroshi wyszedł wtedy zza swojej perkusji, podszedł na przód sceny i także powiedział kilka słów do publiczności.
Wtedy Ryutaro wyciągnął z kieszeni notatnik i zaczął mówić po francusku. Słuchanie, jak starał się wymówić słowa w tym języku, było naprawdę rozczulające. Wokalista spisał się całkiem nieźle, w każdym razie można go było zrozumieć; powiedział: "Bonsoir" (dobry wieczór), "Je suis Ryutaro" (nazywam się Ryutaro) oraz "Merci beauc", przy czym zapomniał niestety końcówki słowa beaucoup (dziękuję bardzo). Za każdy razem zebrani fani nagradzali jego wysiłki głośnymi wiwatami i brawami.
Gdy muzycy znów zaczęli grać, ktoś rzucił balon, który powędrował nad publicznością aż do sceny, skąd Ryutaro wyrzucił go z powrotem w tłum. Sytuacja powtórzyła się kilka razy, a do zabawy przyłączył się też Tadashi.
Po mniej więcej półtorej godziny grania zespół pożegnał się z publicznością i opuścił scenę. Oczywiście fani od razu zaczęli krzykiem żądać jego powrotu. Wrzaski były ogłuszające, a tupanie masy fanów wprawiało cały budynek w drżenie. Wtedy Akira, Buchi i Tadashi, ubrani już w inne stroje, powrócili na scenę i zaczęli grać rewelacyjny instrumentalny utwór. Po chwili na scenie pojawił się także Ryutaro, tym razem ubrany w czerwonawą yukatę i z bosymi stopami. Zagrali jeszcze trzy piosenki, w tym cover The Cure, hate.red.dip.it, z najnowszego albumu oraz Yume no Shima. Potem ponownie opuścili scenę, ale fani nadal nie wierzyli, że to koniec koncertu.
Po chwili krzyków domagających się kolejnego encore zespół znowu wrócił, ponownie w innych strojach. Ryutaro miał na sobie t-shirt z króliczkiem przybitym do czegoś wyglądającego jak Tokyo Tower i napisem "Tokyo". Gdy odwrócił się, żeby coś wziąć, okazało się, że na plecach przyklejoną ma naklejkę z lotniska z napisem "Tokyo" w kanji, a wszyscy wybuchnęli śmiechem. Później, podczas kolejnego MC, także mówił o Tokio.
Także podczas tego encore muzycy zagrali trzy piosenki. Po Honjitsu wa seiten nari przyszła kolej na Namida Drop, najnowszy singiel. Ryutaro skakał wkoło jak maniak, wskakując co chwila na podest dla perkusji i tańcząc w kółko. Potem zagrali starszą piosenkę, Psycho Garden, pochodzącą z pierwszego minialbumu grupy. Z końcem piosenki skończył się też koncert, tym razem naprawdę.
Setlista:
01. Crack Pot
02. Cell
03. Sanbika
04,. Melancholic
05. Sink
06. Harusaki Sentimental
07. Uwa no Sora
08. Comic Youth
09. Planetarium
10. Monophobia
11. National Kid
12. Kaibutsu kun
13. Puppet talk
14. Dance Macabre
15. Ghost
Encore 1:
16. Kiss me, Kiss me, Kiss me (The Cure Cover)
17. hate.red dip.it
18. Yume no Shima
Encore 2:
19. Honjitsu wa Seiten Nari
20. Namida Drop
21. Psycho garden