Wywiad

Tokyo Decadance w Paryżu

04/05/2007 2007-05-04 12:00:00 JaME Autor: Asagi Tłumacz: Hanaki + Andi

Tokyo Decadance w Paryżu

Tokyo Decadance gościli w Paryżu na zaproszenie PRET A PORTER PARIS. JaME miało okazję przeprowadzić wywiad z tą ośmioosobową ekipą.


© JaME
Na odbywającym się w lutym PRET A PORTER PARIS znalazło się stoisko "Shibuya" poświęcone japońskiej modzie. Na wystawę tę zaproszono Tokyo Decadance, grupę artystów wszelakiej maści, będących przedstawicielami japońskiego "podziemia".

Styliści, Takuya Angel oraz Bambi (Succubus), mieli swoje stoiska, na których prezentowali własne kreacje. Każdego dnia przez dwie godziny, performerzy ci prezentowali swoje talenty w tańcu, śpiewaniu, aktorstwie i komedii. Spotkaliśmy się z nimi podczas pierwszego dnia wystawy.


Witamy was wszystkich

Tokyo Decadence: Witaj Francjo!

Jak upłynęła wam podróż z Japonii?

Sisen: Bardzo dobrze.
Kengo: Świetnie się bawimy!
Adrien: Przez postój w Rosji długo to trwało, ale było ok.

Czy możecie się nam przedstawić?

Sisen: Jestem DJ Sisen, robię bardzo wiele rzeczy, wybieram np. modeli do magazynów, organizuję wystąpienia w TV, asystuję też przy organizacji wieczorów Tokyo Decadance.
Kengo: Jestem Kengo, bakteria i wysysacz mózgów!
Anna: Ja się rozbieram i tańczę. (śmiech)
Bambi: Witajcie, jestem Bambi. [po francusku] Projektuje fetyszowe ciuchy, moja marka nazywa się Succubus.
Adrien: Ona jest doradcą, reprezentantem fenomenalnego stylu Gothic Lolita.
Coco: Jestem tancerką gogo i potrafię zmieniać swój wizerunek 10 razy podczas tego samego wieczora.
Selia: Jestem śpiewakiem operowym i biorę udział w grupowym projekcie w kampanii Sisena (Seirenes).
Adrien: Selia jest bardzo znany w japońskim środowisku gotyckim. Ja jestem Adrien, twórca wieczorów Tokyo Decadance.

Jak się poznaliście? Jak powstało Tokyo Decadance?

Adrien: Gdy zamieszkałem w Tokio chciałem zacząć organizować tego typu imprezy, zacząłem więc po kolei wyszukiwać pozostałych. Japończycy nie lubią się mieszać. Na przykład: goci chodzą na gotyckie imprezy, yamamba na imprezy dla yamamba, itp. Ja chciałem stworzyć imprezę dla wszystkich grup podziemia, powiedziałem więc każdemu po kolei, że impreza będzie poświęcona ich stylowi i dzięki temu pojawili się wszyscy. Sisen na początku nie brał w tym udziału, bo pierwszej nocy był tylko klientem.

Skąd nazwa Tokyo Decadance? Co ona dla was oznacza?

Adrien: Bo jest dekadencka i pochodzi z Tokio? (śmiech) To właśnie dla nas oznacza: mieszanka gatunków.

Czy możecie wytłumaczyć, co dzieje się podczas tych wieczorów?

Sisen: To wieczory, podczas których spotykają się różne undergroundowe grupy, porównują swoje style i uczą się o sobie nawzajem. Wszystkie te grupy spotykają się, by stworzyć coś nowego, takie właśnie są nasze imprezy. Oczywiście, "normalni" ludzie też mogą przychodzić.

Jak długo interesujecie się stylami muzycznymi, które każde z was reprezentuje?

Kengo: Ja się taki urodziłem.
Anna: Kiedy byłam mała, gdy karmiono mnie z butelki... (śmiech)
Bambi: Od studiów.
Sisen: Od kiedy miałem 13 lat.
Selia: Od kiedy skończyłem 19 lat.

Skąd czerpiecie inspirację do muzyki i strojów?

Selia: Od mojej mamy.
Kengo: Z Marsa.
Anna: Z tradycyjnych japońskich stylów.
Sisen: W moim przypadku jest to mieszanka... gotyk, drag-queen, electro i industrial.
Adrien: Też z dużej ilości rzeczy: electro, filmy takie jak "Obcy" czy "Mad Max", manga, itp.

Jak długo zajmuje wam ubranie się i przygotowanie do występów?

Bambi: Godzinę.
Sisen: 30 minut.
Anna: 2 godziny.
Kengo: Ja się taki urodziłem.
Coco: Godzinę.
Adrien: Od 20 minut... do 28 godzin.
Selia: Godzinę.

Sami robicie swoje kostiumy?

Sisen: Niektóre
Adrien: Kłamiesz. (śmiech)
Sisen: Nie, niektóre sam robię.
Adrien: Nie, nie. On sam wszystko robi, to Takuya Angel je robi! (śmiech)
Takuya Angel: Tak, to mój manekin.
Bambi: Ja robię je sama.
Kengo: Tak samo, też robię je sam.
Coco: Niektóre kupuję, a niektóre robię.

Tworzycie własną muzykę?

Sisen: Ostatnio tak.
Selia: Tak.
Kengo: Też tak.

A pozostali, jak wybieracie muzykę do swoich show?

Bambi: Wybieram fragmenty z filmów i anime.
Anna: Muzyka pop, tradycyjna i hip-hop.
Adrien: Bardzo się to zmienia, ale zawsze pozostaje gotycka i industrialna.

Sisen, na twoim MySpace napisałeś, że chcesz kontaktować się ze światem zewnętrznym (poza Japonią). Dlaczego?

Sisen: Nie zajmuje mi to wiele czasu, ale nawet pomimo tego nie mogę odpowiadać każdemu, kto zostawia mi wiadomości. Wydaje mi się, ze otwarcie się na świat jest konieczne, a MySpace jest moim zdaniem najlepszym sposobem.

Adrien, jesteś Francuzem, dlaczego zdecydowałeś się pracować na scenie industrial/cyber w Japonii, a nie w Europie?

Adrien: Atmosfera w Europie, a zwłaszcza we Francji, była napięta (trzy lata temu). Niektórzy ludzie są bardzo nietolerancyjni i agresywni, a gdy widzą kogoś bardzo od siebie innego, powodują kłopoty. Przed moim wyjazdem do Japonii codziennie miałem problemy w metrze. W Japonii nie ma przemocy i to jest cudowne.

Czy możemy się spodziewać twojego show z Japończykami?

Adrien: Oczywiście.

Co sądzicie o rozprzestrzenieniu się jmusic na Europę?

Sisen: Europejczycy wybierają najgorszą muzykę z Japonii. Powinni słuchać dobrych rzeczy, które stamtąd pochodzą.
Adrien: Visual kei był kiedyś dobry, ale ostatnio bardzo się skomercjalizował. Obecnie jest mniej interesujący niż był kiedyś.

Sisen, jesteś znany pod ksywkami DJFOX666, DJ Violet oraz oczywiście DJ Sisen. Czemu masz aż trzy pseudonimy?

Sisen: To prawda, mam wiele imion... "Sisen" nie pojawiało się zbyt często na ulotkach, dodałem więc inne imiona. Używałem jeszcze innej ksywki podczas współpracy z Despair.

Bambi, projektujesz dla Succubus. Skąd pasja do tego typu mody?

Bambi: Kocham styl fetish. Chciałabym, aby wszyscy, pokojowo, go promowali.

Selia, jesteś śpiewakiem operowym. Podczas występów, twój głos brzmi naprawdę niesamowicie. Jak ci się udało przestawić się z opery na muzykę elektro?

Selia: Klasyczna strona muzyki jest wieczna, a elektro to nasza przyszłość. Logiczne jest mieszanie obu w czasie teraźniejszym.

Kengo, jesteś niesamowitym tancerzem, czy inspiruje cię para para?

Kengo: Dziękuję!!! Tańczę, aby zarazić cały świat!

Powiedzcie nam, co myślicie o osobie po waszej lewej stronie?

Anna o Kengo: Jest bardzo przystojny.
Kengo o Coco: Diablica.
Coco o Selii: Bardzo elegancki. Wielka dama!
Selia o Sisenie: Małe dziecko.
Sisen o Adrienie: Mesjasz! On rozpocznie rewolucje.
Adrien o Annie: Bardzo zboczona.
Anna o Bambi: Ona zawsze wędkuje i ciągle myśli.
Bambi o Annie: Gdy na imprezie pojawia się Anna, przychodzą wszyscy!

Ostatnie słowa do waszych fanów?

Sisen: Chciałbym powiedzieć, że ludzie, którzy się nami zainteresowali, powinni przyjechać do Japonii i nas zobaczyć! Czekamy na was!

Dziękujemy wam za waszą szczerość i entuzjazm


W środę, 7 lutego, Tokyo Decadance zorganizowali swoją ostatnią imprezę przed odlotem do Japonii. W porównaniu z poprzednim wieczorem, ten był spokojniejszy i bardziej intymny.

Członkowie byli bardzo blisko publiczności. Kengo odważył się zdjąć swój kostium Marsjanina (nigdy nie robi tego w Japonii), aby oddać go skąpo odzianej kobiecie. Tokyo Decadance podziękowali swoim fanom, nie bojąc się wejść w bliższy kontakt z publicznością. Na zakończenie wieczoru Adrien otworzył kilka butelek szampana.

Następnego dnia odwieźliśmy Tokyo Decadance na lotnisko. Wszyscy byli bardzo poruszeni i gotowi wrócić na nasz kontynent tak szybko, jak to tylko możliwe.
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

REKLAMA