Dzień przed występem na odbywającym się w Kolonii festiwalu J-Shock JaME miało okazję porozmawiać z członkami grupy bis.
Witajcie! Jak się macie, jak minął wam lot?
Tsukasa: Zakaz palenia w samolocie był straszny!! Ale poza tym wszystko jest ok.
Po pierwsze, chcielibyśmy wiedzieć czemu zdecydowaliście się na nazwę "bis - believe in style" [uwierz w styl]. W jaki styl wy sami wierzycie?
Maru: Wierzymy w osobisty styl każdego człowieka... Styl każdej osoby w wyrażaniu siebie, w przekazywaniu swoich emocji. Ważne jest, aby słuchać własnego ducha.
Czemu zdecydowaliście się rozpocząć działalność akurat na scenie visual kei?
Maru: Ważna była dla nas możliwość wyrażania siebie w każdy możliwy sposób, tak, abyśmy w dodatku zostali jeszcze zrozumiani. Stwierdziliśmy, że visual kei jest na to właśnie najlepszą metodą.
Powiedzieliście właśnie, że wybraliście visual kei, ponieważ najbardziej wam pasował, ale niedawno przecież bardzo zmieniliście styl. Wasza muzyka nabrała barwy pop z elementami hip-hopu, a wasz wizerunek stał się znacznie bardziej wyluzowany i normalny. Czemu tak się stało?
Maru: Chcieliśmy móc na scenie przedstawiać prawdziwych nas, postanowiliśmy więc prezentować się w bardziej naturalny sposób. To nie było możliwe z makijażem na twarzy.
Sunsuke: Tak. Nasze wzorce i inspiracje nagle się nie zmieniły. Chcieliśmy po prostu wyrażać samych siebie i pokazać, kim naprawdę jesteśmy.
Czemu wasz ostatni album nosi tytuł Believe in style? Czy uważacie, że lepiej opisuje on was i wasze podejście do muzyki niż poprzednie krążki?
Maru: To pierwszy album, który naprawdę nas przedstawia.
Shunsuke: Believe in style to świadomość bis. Przewaga tego albumu nad poprzednimi leży w fakcie, iż tym razem zdecydowaliśmy się razem podążać jedną ścieżką.
Co się zmieniło od kiedy przeszliście z wytwórni PS Company do Free Will?
Tsukasa: Dzięki tej zmianie wszystko znacznie się rozluźniło, możemy więcej sami decydować. Generalnie rzecz ujmując, atmosfera pracy jest lepsza.
Jak doszło do powstania bis, co wam się najbardziej w waszym zespole podoba?
Maru: Gdy po raz pierwszy spotkałem Shunsuke, przebywał właśnie w trasie ze swoim poprzednim zespołem. Niedługo potem zaprosił mnie do wspólnego grania, a jeszcze jakiś czas później powołaliśmy do życia bis. To, co mi się najbardziej w tym zespole podoba, to fakt, iż relacje między członkami zespołu nie są jedynie płytkie i powierzchowne. W tym, co nas łączy, jest głębia i nie czujemy potrzeby ukrywania tego przed sobą nawzajem.
Shunsuke: Jesteśmy ze sobą bliżej niż którykolwiek z moich byłych zespołów. Przeżywamy wspólnie dobre i złe chwile. bis łączy silne poczucie jedności.
Seika: W moim poprzednim zespole nosiliśmy mnóstwo makijażu i szalone kostiumy. Tutaj mogę być sobą i o wiele lepiej się z tym czuję.
Tsukasa: Moja sytuacja była podobna do Seiki... mnóstwo makijażu.
Powiedzcie nam więc coś o sobie nawzajem.
Maru: Shunsuke jest bardzo nieśmiały i ostrożny. Jest też dość naiwny, łatwowierny i często się denerwuje. Tsukasa to nasz happy boy! Jest naprawdę radosną osobą. Seika... jest bardzo samolubny, ale też bardzo przyjazny.
Tsukasa: Shunsuke jest całkiem szalony i strasznie dużo mówi... ale zawsze udaje mu się jakoś wziąć w garść! Maru to idiota, ale cały czas bardzo się stara. Seika jest bardzo uczciwy... [śmiech]
Seika: Wszyscy są niezwykle wyrozumiali.
Shunsuke: Maru kocha swoją gitarę bardziej niż cokolwiek innego na świecie! A Tsukasa jest... roziskrzony!
Tsukasa: [śmieje się] Roziskrzony?
Shunsuke: Tak... zawsze szczęśliwy! Seika jest samolubny, ale o pozostałych członków zespołu dba równie mocno.
Skąd czerpiecie inspirację?
Maru: Oczywiście mamy jakieś wzorce muzyczne, ale przy tworzeniu piosenek inspirują nas raczej nasze własne doświadczenia.
Jak przebiega u was proces tworzenia piosenek?
Maru: Na początku razem komponujemy, potem pojawia się tekst. Całość jest potem przetwarzana i powtarzana wiele razy, dopóki piosenka nie zostanie skończona.
Maru, twój styl śpiewania bardzo się zmienił na przestrzeni lat. Dawniej więcej growlowałeś, a obecnie zdajesz się bardziej pewny swojego głosu. Czemu?
Maru: Cóż... ludzie zmieniają styl swojego wokalu w zależności od tego, co chcą przekazać. Kiedyś brałem nieco lekcji, ale obecnie ćwiczę jedynie w zespole, no i czasami urządzamy konkursy podczas karaoke.
A jakie piosenki najbardziej lubisz śpiewać na karaoke?
Maru: Jpop, hip-hop, reggae, r'n'b i piosenki z anime. Szczególnie lubię utwory Dragon Ash. Dawniej nie lubiłem hip-hopu, ale to się zmieniło. Dragon Ash mnie przekonali!
Co jest najfajniejszą rzeczą związaną z byciem w zespole?
Maru: Na pewno koncerty! Cudownie jest wykonywać na żywo piosenki, nad którymi wszyscy wcześniej pracowaliśmy! Obserwowanie reakcji publiczności bardzo nas satysfakcjonuje. Wsparcie naszych fanów jest dla nas bardzo ważne.
Co byście dziś robili, gdybyście nie byli muzykami?
Maru Hikikomori.
Tsukasa: Byłbym bezdomny.
Seika: Byłbym nauczycielem angielskiego i nauk politycznych.
Shunsuke: Otworzyłbym restaurację z tempurą... nie, czekaj, gyoza byłyby lepsze! [śmieje się]
Jakie są wasze wrażenia z pobytu w Niemczech?
Seika Wszystko jest bardzo drogie...
Shunsuke: Słońce świeci tutaj cały czas! W Japonii o tej porze byłoby już ciemno na dworze. Kiedy tutaj robi się w końcu ciemno?! [śmiech]
Co planujecie robić po zakończeniu festiwalu J-Shock?
Maru: Po tym, jak zobaczyliśmy Niemcy, chcielibyśmy odwiedzić jeszcze wiele innych krajów! Światowa trasa i wydanie płyt na całym świecie byłyby świetne.
Na koniec, prosimy o jakąś wiadomość dla naszych fanów.
Shunsuke: Jest tutaj wiele przemiłych ludzi, mamy nadzieję, że uda nam się naszą muzyką pokonać odległość dzielącą Niemcy i Japonię.
Tsukasa: Nasze piosenki są po japońsku ale to nie ma znaczenia, ponieważ nasi fani i tak rozumieją naszą muzykę.
Seika: Niemcy już teraz mają szczególne miejsce w moim sercu.
Maru: Damy z siebie jutro wszystko, liczymy na dobre reakcje ze strony fanów. Dziękujemy!
JaME pragnie podziękować Gan-Shin, Free Will oraz, oczywiście, zespołowi bis.