JaME przeprowadziło wywiad z Yamanaką Sawao, wokalistą the pillows, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat nowego albumu zespołu.
Niedawno the pillows wydali swój szesnasty album Wake up! Wake up! Wake up!. By uczcić tę okazję, ekipa JaME przeprowadziła wywiad z wokalistą i frontmanem the pillows, Sawao Yamanaką.
Czy mógłbyś na początek się przedstawić?
Yamanaka: Nazywam się Sawao Yamanaka, jestem wokalistą i gitarzystą grupy the pillows.
Zaczęliście w 1989 roku, czy mógłbyś nam opowiedzieć o tamtych czasach? Kiedy spoglądasz wstecz, czy zmieniłbyś coś w swoim postępowaniu? Jeśli tak, to co?
Yamanaka: Z początku mieliśmy basistę i byliśmy kwartetem. Nie znaliśmy się wtedy zbyt dobrze, ponieważ spotykaliśmy się tylko jako muzycy, więc było to trochę krępujące. Żaden z nas nie miał konkretnej wizji, do jakiej moglibyśmy dążyć i nasza muzyka nie brzmiała chyba zbyt konsekwentnie. Wciąż gramy różnorodnie gatunkowo, ale wydaje mi się, że zespołowi to pasuje. Kiedy zaczynaliśmy, było nam z tym jednak ciężko.
Oceniając swoją karierę, co uważasz za najbardziej pamiętne osiągnięcie, jakiś koncert, album itp.?
Yamanaka: Kiedy wydaliśmy singiel Strange Chameleon, kiedy pojechaliśmy na pierwszą trasę do USA i kiedy został wydany album w hołdzie the pillows.
Jak zazwyczaj powstają wasze utwory? Czy zaczynacie pracę nad piosenką od konkretnego pomysłu, czy też zaczynacie zwyczajnie grać i czekacie do czego was to zaprowadzi??
Yamanaka: Tworzenie muzyki nie jest dla mnie czymś specjalnym, jest czymś co robię na co dzień. Nie potrafię ogólnie powiedzieć, jak układam utwory, ponieważ staram się to robić na każdy możliwy sposób.
Skupiliście na sobie wiele uwagi dzięki anime "FLCL". Jak się czułeś, kiedy nagle wzrosło zainteresowanie wami poza Japonią? Czy może uważasz, że nie zaszła żadna wielka zmiana?
Yamanaka: Byłem dosyć zaskoczony, ale także bardzo szczęśliwy. Z uwagi na to, że byłem silnie zainspirowany amerykańską i brytyjską muzyką i trudno było nam się przebić w Japonii, byłem zdumiony.
Wydaliście sporo singli i albumów. Które z tych wydawnictw jest twoim ulubionym i dlaczego?
Yamanaka: W tym momencie singiel SCARECROW i album Wake up! Wake up! Wake up!, ponieważ podobają mi się nasze ostatnie dokonania.
W 2004 z okazji waszego 15-lecia został wydany the pillows tribute album. Jak to jest słuchać swoich utworów w wykonaniu innych muzyków? Jak została podjęta decyzja o przydzieleniu konkretnych piosenek konkretnym zespołom?
Yamanaka: Tribute album ze świetnymi zespołami! Byłem niesamowicie zadowolony, ponieważ graliśmy już od dawna, ale the pillows nie mogło zdobyć takiej popularności, jaką byśmy sobie życzyli, przez długi czas, aż do tamtego momentu. Oczywiście wszyscy muzycy spisali się znakomicie, byłem pod wielkim wrażeniem. Jeśli chodzi o dobór utworów, poprosiliśmy każdy z zespołów, aby wybrał jeden bardziej pożądany utwór i drugi mniej pożądany. Żadna z propozycji nie pokrywała się z inną, więc cały proces poszedł gładko. Chociaż jeśli chodzi o Mr. Children, to poprosiłem ich, żeby zagrali Strange Chameleon, gdyż wiedziałem, że lubią ten numer, a oni z chęcią przyjęli mój pomysł.
Czy jest coś, co nie podoba ci się w byciu muzykiem? Jakie są negatywne strony tej profesji?
Yamanaka: Niektórzy agenci nieruchomości mogą mnie znienawidzić, kiedy się przeprowadzam. (śmiech)
Z drugiej strony, pytając bardziej osobiście, jakie pozytywne wspomnienia, w odniesieniu do całego zespołu, ma każdy z was?
Yamanaka: Tribute album, zdecydowanie.
Graliście raz w USA w 2005 roku, a później w 2006 roku koncertowaliście w całym kraju. Jak grało wam się na innym kontynencie, czy trasa różniła się znacznie od tych, które graliście w Japonii?
Yamanaka: Byłem trochę zakłopotany, ponieważ w Japonii zawsze wychodzimy na scenę w dobrych nastrojach, ze swoim własnym sprzętem i własną ekipą. W USA nie było takiej sytuacji, ale staraliśmy się nie zwracać na to większej uwagi i zwyczajnie cieszyliśmy się grą jako zespół rockowy the pillows.
Czy zamierzacie wrócić do USA lub zagrać w innych krajach?
Yamanaka: Na ten rok mamy jeszcze pełno koncertów w Japonii, ale mam nadzieję wrócić na początku przyszłego roku. Oczywiście chcemy zagrać w USA, a także w Londynie, gdzie graliśmy w 1997 roku, oraz w Paryżu i Korei, gdzie nigdy nie byłem.
Porozmawiajmy o najnowszym albumie Wake up! Wake up! Wake up! Jak opisałbyś go komuś, kto nigdy nie słuchał waszej muzyki?
Yamanaka: To płyta popowa i rockowa. Być może udowodni, że pop i rock nie wykluczają się nawzajem. Mówiąc szczerze, nie zależy mi tak bardzo na reakcji słuchaczy, chciałbym tylko usłyszeć "podoba mi się ta płyta".
Jak przebiegał proces tworzenia, aranżowania i nagrywania albumu?
Yamanaka: Ciągle komponujemy, więc niektóre utwory zawarte na płycie powstawały nawet w odstępie roku. Jeśli chodzi o aranżacje, nagrywaliśmy wersje demo utworów, co zajmowało około 3-4 dni. Nagranie całości zajęło w sumie miesiąc, wszystko szło sprawnie i nie było wielu problemów.
Który z utworów jest najtrudniejszy, a który najłatwiejszy i dlaczego?
Yamanaka: Najłatwiejszy był numer Propose, który jest najstarszym kawałkiem. Przyzwyczaiłem się do niego, gdyż był grany na koncertach już od długiego czasu. Najtrudniejszy dla mnie jest Century Creepers. Ułożyliśmy go w trakcie trwania sesji i zarówno partie gitar, jak i wokalu były trudne do zagrania. Wciąż są!
Czy możesz opowiedzieć nam trochę o każdym z utworów, o czym mówią, co was zainspirowało do ich napisania, jak zostały nagrane i cokolwiek, co jeszcze masz nam do powiedzenia na ich temat.
1. Wake up! dodo
Yamanaka: Na początek powiem wam coś o dodo. "Dodo" to nazwa wymarłego gatunku ptaków, które były duże, ale nie potrafiły latać. Porównuję tego ptaka do artystów, których lubię, na przykład "wielki muzyk, który od nas odszedł" lub "rozbity zespół". Życie nie jest wieczne, wszystko się kiedyś kończy. Ostatni dzień nadejdzie także mentalnie dla zespołu. Jednakże wykonuję ten utwór radośnie dla kontrastu i zderzenia ze sobą dwóch nastrojów, coś w stylu "nawet jeśli umrę, to powrócę" albo "tylko the pillows nigdy się nie rozpadną, prawda?". Ten utwór nie jest zbyt serio, jest raczej pozytywny. Ma alternatywne brzmienie, które bardzo mi się ostatnio podoba.
2. YOUNGSTER (Kent Arrow)
Yamanaka: Najmłodsza piosenka na płycie! Chciałem, aby na koniec album okazał się zrównoważony.. innymi słowy, początkowo nie planowaliśmy tego numeru na drugiej pozycji. Jako, że Dodo było pierwszym utworem na płycie, tę piosenkę stworzyłem z myślą o trasie. Melodia jest wesoła i rytmiczna jak w Green Day, ale gitary nagraliśmy bardziej w stylu the pillows. Manabe gra na czystym kanale mocnymi akordami, a ja gram solo na fuzzie i octaverze (efekty gitarowe), słodki dźwięk przypominający syntezatory uwydatnia rytm i nadaje charakteru, nieprawdaż?
Jeśli chodzi o tytuł, wybrałem "youngster" ponieważ oznacza to młodą osobę. Jeśli chodzi o podtytuł "Kent Arrow", "Kent" to hrabstwo w Dover, "Arrow" od łuku i strzały, pochodzi od ostatniej sceny w filmie "Quadrophenia", w której główny bohater Jimmy skacze z klifu w Dover na swojej Lambrett'cie (marka motycykla). Nawet teraz film "Quadrophenia" kojarzy mi się z moją młodością. Dedykuję ten utwór przyjacielowi, zawierając podnoszące na duchu przesłanie.
3. PROPOSE
Yamanaka: To najstarszy numer na płycie, wykonywaliśmy go już podczas drugiej połowy trasy My Foot. Taki standardowy rock'n'roll'owy riff wciąż brzmi dla mnie świeżo, ma podobny charakter do Non Fiction. W tamtym roku, próbując spełnić swoje marzenie, ciężko pracowałem nad filmem, wymyśliłem nawet szkielet scenariusza. Wyobraziłem sobie, że będą w nim grać moi przyjaciele z branży.
Rozmawiałem o tym z reżyserem, dialog przebiegał mniej więcej tak; Reżyser: "Hmm..właściwie to odchodzę z King Records (wytwórnia płytowa)." the pillows: "W takim razie, rozwiążmy the pillows w tym samym czasie." Sawao: "Ok, co ty na to, żebyśmy zmienili wytwórnię? Czekaj! Jeśli zmienimy wytwórnię, to chyba nie pozwolą nam nakręcić filmu jako pierwsze wydawnictwo, zgodzisz się ze mną? Nie życzyłbym sobie takiej sytuacji (śmiech)."
Ach, przepraszam, gwoli wyjaśnienia, ten utwór jest głównym tematem muzycznym do zmyślonego filmu! Tekst jest trochę żartobliwy, "oświadczam się" Manabe i Shin-chanowi (Shinichiro) za pomocą gry słów, w której używam słowa "pillow" w znaczeniu "spać razem", ale także jako nazwy zespołu. Manabe wpadł na pomysł na solo gitarowe w hotelu w Los Angeles podczas trasy po USA.
4. SCARECROW
Yamanaka: Napisałem ten kawałek jakiś rok temu. Dosyć niespodziewanie, powstał w sposób "zróbmy taki i taki numer", ponieważ miałem już gotowy pomysł w głowie. Można o nim powiedzieć dwie rzeczy. Po pierwsze, chciałem utwór w średnim tempie, który pasowałby do 30 minutowego setu, jak na letnich festiwalach.
Po drugie, chciałem stworzyć atmosferę, która pozostawiłaby ślad w pamięci słuchacza, głównie za sprawą rozpoznawalnych gitar w stylu The Beatles czy Oasis.
Kiedy kupiłem iPoda wrzuciłem do niego ok. 4000 utworów, wiec byłem w stanie posłuchać wielu starych, nostalgicznych piosenek. Na przykład, nie słuchałem pierwszego i drugiego albumu Oasis już od długiego czasu. W latach 1995-1996 wszyscy słuchali Oasis, ja też ich kochałem, byli dla mnie bardzo inspirujący. Pod dwóch czy trzech latach, z powodu wysypu zespołów podobnych do Oasis, znudziło mi się ich brzmienie. Takie rzeczy się zdarzają. Jednakże, po dziesięciu latach zdałem sobie sprawę, że nie chodzi o to, czy jest to coś nowego, czy starego, to już nie tylko "brzmienie Oasis", to już standard! Wtedy zdecydowałem się wrócić do tamtej muzyki.
Kiedy pisałem ten utwór, miałem na myśli właśnie te dwa aspekty. W noc, w którą ukończyłem pisać tekst, utwór nie miał jeszcze tytułu. Ponieważ nie mogłem wymyślić dobrego tytułu, przestałem pracować i zamiast tego obejrzałem film "SCARECROW" z Alem Pacino i Genem Hackmanem, który jest filmem o przyjaźni i podróżach dwóch włóczęgów. Ponieważ ten utwór powstał jako piosenka miłosna dla "mnie i ciebie", chciałbym, żebyście słuchali go mając to na uwadze, pomimo że stworzyłem ją dla członków zespołu. Kiedy zdecydowałem o tytule, znaczenie "SCARECROW" nie było istotne. Tak jak w tym słynnym filmie, użyłem słowa "SCARECROW" w znaczeniu "bezwartościowy partner". Obejrzałem film po skończeniu tekstu, nie mogłem samodzielnie wymyślić tytułu, więc to było jakby przeznaczenie.
5. BOAT HOUSE
Yamanaka: Czy pamiętasz, że podczas bisów na ostatnich koncertach na trasie My Foot, jako niespodziankę śpiewałem Funny Bunny, stojąc za publicznością i akompaniując sobie jedynie gitarą? Wypożyczona gitara akustyczna firmy Taylor, na której wtedy grałem, była bardzo wygodna, więc bardzo chciałem ją kupić... i zrobiłem to, chociaż była droga! To najdroższy instrument jaki jaki mam. Skoro tak dobrze mi się na niej grało, to chciałem używać jej na koncertach, więc stworzyłem tę piosenkę specjalnie dla tej gitary. (śmiech) Oczywiście używałem jej również podczas sesji nagraniowej.
Czasem lubię w utworach wykorzystywać motyw "bezludnej wyspy". W ten sposób łatwiej jest mi pokazać subtelnie świat/siebie/stosunki. Borykałem się trochę z końcówką, czy zmienić "Arigatou kimi ga suki da yo" (Dziękuję, kocham cię) na "Hitsuyou da yo" (potrzebuję cię), czy nie. Jednakże, uznałem, że wyrażenie siebie bardziej bezpośrednio jest dla mnie czymś nowym i że wywrze większe wrażenie. (śmiech) Zdecydowałem się więc na "kocham cię". Partia basu jest świetna, nieprawdaż? Może niedługo będzie wyznaczała nowy okres w twórczości the pillows. Ostatnio rozmawialiśmy z Benem Quellerem, jemu także bardzo podoba się bas w tym numerze.
6. The Pleasure Song
Yamanaka: Trochę mi wstyd, ale wymyśliłem tę piosenkę ostatniego dnia trasy My Foot, w dniu wyprzedanego koncertu w Zepp Tokyo. (śmiech) Patrząc z perspektywy czasu na proces tworzenia tego utworu, wstyd mi widzieć w sobie wciąż taką niewinność, czystość. (śmiech)
My, the pillows, pięliśmy się w górę o naszych własnych siłach, krok po kroku... więc, prawdę mówiąc, bardzo cieszyłem się ze wzrostu sprzedaży płyt i liczby ludzi na naszych koncertach! "Nie gramy źle" - myśleliśmy sobie, słysząc każdą pozytywną opinię na nasz temat, jestem mile zaskoczony. Zajęło nam to jednak dużo czasu. (śmiech) Mimo że lubię wszystkie piosenki, szczególnie podoba mi się solo gitarowe w tym kawałku.
7. Serious Plan
Yamanaka: Kontynuując motyw "dodo", ostatnio mam ochotę tworzyć utwory z alternatywnym brzmieniem. Zarówno tekst, jak i aranżacja były zrealizowane w dość interesujący sposób. Podobało mi się przyrównanie mojej gitary do saksofonu barytonowego i grunge'owej gitary Manabe. Podoba mi się też solówka gitarowa!
Jeśli chodzi o tekst, "guten morgen" to po niemiecku "dzień dobry" (rano), "Buenas tardes" oznacza "dzień dobry" (po południu) po hiszpańsku, a "Добрый вечер" to "dobry wieczór" po rosyjsku. Powołując się na własne doświadczenie, kiedy pisałem ten utwór myślałem sobie "nikogo nie zainteresuje taka piosenka". (śmiech) To mój ulubiony utwór na płycie!
8. Skinny Blues
Yamanaka: To jest rock’n’roll. Pierwsza część z "15 dollar UFO~" ma dla mnie podwójne znaczenie, mówi o brytyjskim zespole hard rockowym UFO, którego koszulkę kupiłem kiedyś na pchlim targu w Santa Monica za 15$. Kiedy byłem w gimnazjum, podobali mi się przez jakiś czas. Nigdy nie widziałem takiej koszulki w Japonii (śmiech), poczułem nostalgię. Zmieniając temat, solo Manabe jest niezwykłe... w niektórych momentach gra naprawdę bardzo szybko, to bardzo fajne!
Druga fraza "the lost weekend~" pochodzi z filmu "The Lost Weekend", który opowiada o alkoholiku. Myślę, że to dobry film, reżyserował go Billy Wilder. Dobrze byłoby, gdybyście w wolnym czasie obejrzeli ten film, zapewnia dobrą rozrywkę i nie jest zbyt poważny pomimo tematu. Perkusja i bas grają bardzo energicznie w tym numerze, nie mogę się doczekać wykonania go na koncercie.
9. Private Kingdom
Yamanaka: Nie mieliśmy utworu opartego na szesnastkach, więc aranżacja utworu była trochę trudna. Pomimo że szukałem wielu rzeczy, takich jak stare brzmienie z Manchesteru, miałem wrażenie, że utwór i tak jest stary. I tak nie pasował do reszty albumu, więc porzuciliśmy pierwszy pomysł na aranżację. Ustaliliśmy, że gitara nie będzie szarpana, tak jak ostatnio mi się podoba. Nie uważacie, że fuzz na gitarze Manabe, który brzmi jak saksofon, jest zniewalający? W tym utworze podobają mi się umiejętne wstawki Shinichiro na perkusji.
Jak sami wiecie, mam dosyć dużą wyobraźnię. Mimo to, ta wyobraźnia opiera się na moich własnych doświadczeniach, a moje oczy stale obserwują rzeczywistość. Nawet jeśli jesteś "królem" swojego własnego, zamkniętego świata, kiedy nastąpi zderzenie twojej wyobraźni z rzeczywistością, musi zajść jakiś konflikt, prawda? Nawet jeśli zamkniesz się w swoim "prywatnym królestwie" i będziesz miał oczy zamknięte na ból, nie osiągniesz realnego szczęścia. Oczywiście, że lepiej uciekać niż znosić ciężkie życie. Zdecydowane się z tym zgadzam, ale takie sytuacje nie zdarzają się często. Mógłbyś przecież stawić czoła przeciwnikom, znaleźć sprzymierzeńców i dzielić się z kimś widokiem zachodu słońca lub gwieździstego nieba, prawda? Mój nastrój często się zmienia, więc chętnie śpiewam takie piosenki.
Tak jak w Boat House, staram się śpiewać "Someday if I could be decent... Let’s go and face the world again" wyzywająco. Czuję, że powoli coś się we mnie zmienia.
10. Century Creepers (Voice of the Proteus)
Yamanaka: Nazwę wziąłem od "century of the reptiles ~ Voice of the Proteus". Proteus to nazwa gatunku jaszczurek [przyp. edyt.: po polsku nazywa się to "odmieniec jaskiniowy"]. Ponieważ spędzają one całe życie w ciemnej jaskini, są ślepe! Ale zaskakująco, mogą żyć nawet cały wiek! 100 lat! Poza tym, mogą żyć przez rok bez jedzenia i picia. Są niesamowite! (śmiech) Więc kiedy się o nich dowiedziałem, pomyślałem "Kto prócz mnie będzie o nich śpiewał?!". (śmiech) To dobrze oddaje charakter the pillows, prawda? (śmiech)
Pisałem tę piosenkę mając na myśli sposób, w jaki wykonamy ją na żywo, przy tak dużych emocjach jest w porządku, żeby na głos wpływ miały najgłębiej skryte uczucia. Przy pierwszym podejściu do nagrania, włożyłem tyle ducha w swój głos, że przerosło to oczekiwania naszego dźwiękowca, było znacznie za głośno. Za pierwszym razem powiedziano mi, że ten utwór nie będzie mógł zostać użyty ze względu na furczenie. Przy kolejnych podejściach brzmienie było coraz lepsze. W pewnym momencie nie potrafiłem jednak przekazać tyle emocji, ile za pierwszym podejście, więc zdecydowaliśmy się na pierwszą wersje, pomimo że dźwięk nie był tak czysty.
Śmieszne w tym utworze jest to, że powstał w tym samym czasie co YOUNGSTER, który miał być pocieszającym numerem "it's gonna be alright!" ("wszystko będzie w porządku!"). A potem w tej piosence śpiewam "seeking someone in the dark" ("szukając kogoś w ciemności"), co ma raczej negatywny nastrój w przeciwieństwie do pozytywnego YOUNGSTER.
Czuję, że nie zawsze wszystko musi być czarne lub białe, to możliwe, żeby mieszać jasną i ciemną stronę duszy. Melodia i instrumenty, wszystko w tym utworze jest bardzo intensywne. Solo gitara wzruszy was do łez.
11. Sweet Baggy Days
Yamanaka: To najsmutniejsza piosenka na całej płycie, smutek dorosłego: smutek rozumienia wszystkiego, nawet tego, jakim jest się stworzeniem, i tego, że są zagadki które nigdy nie zostaną rozwiązane, nawet jeśli będziesz się starał z całych sił. To piosenka o człowieku, który żyje "lekko i luźno" aż do śmierci. On sam jednak nie czuję się człowiekiem, ale raczej innym żywym stworzeniem. Mogę wyrazić jego wewnętrzne uczucia bardzo dobrze, ale nagle napięcie utworu wzrasta w końcowym fragmencie.
Czy jesteś zadowolony z rezultatu nagrań?
Yamanaka: Oczywiście! Jestem w pełni usatysfakcjonowany, zarówno dźwiękiem, jak i szatą graficzną albumu!
Czego możemy oczekiwać od the pillows w przyszłości?
Yamanaka: Będzie w trasie aż do października i zagramy na letnich festiwalach, takich jak Summer Sonic. Możliwe, że wydamy dwa single jeszcze w tym roku.
Proszę, powiedz coś na koniec swoim fanom.
Yamanaka: Pomimo że the pillows grają już od 17 lat, nie jesteśmy znudzeni graniem muzyki i z wielką chęcią ukończyliśmy nasz nowy album. Proszę wszystkich, którzy mają już dość obecnej muzyki, aby posłuchali naszej płyty. Do zobaczenia na koncertach!
Dziękuję za czas poświęcony na udzielenie wywiadu!
JaME pragnie podziękować the pillows oraz wytwórni Avex za umożliwienie nam przeprowadzenia tego wywiadu. Podziękowania także dla Rei Sato za tłumaczenie!