Miyavi 16 stycznia tego roku wydał swój nowy singiel
hi no hikari sae todoka nai kono basho de. Przy zachowaniu swego unikalnego stylu,
Miyavi stworzył coś, co różni się od poprzednich singli. Co takiego zastosował do stworzenia tej piosenki? Biorąc pod uwagę nowy album wydany tej wiosny i zaplanowane koncerty, możemy oczekiwać, iż będzie o nim głośno.
16 stycznia tego roku wydałeś swój nowy singiel hi no hikari sae todoka nai kono basho de.
Na tym krążku czuć trochę inny nastrój niż w twoich poprzednich utworach.
Miyavi: ...o co więc właściwie chcesz mnie zapytać? (śmiech)
(śmiech) Cóż, ten krążek wydaje się cięższy niż poprzednie.
Miyavi: Mówiąc szczerze, już od dawna nie włożyłem tyle serca w tworzenie jak w tym przypadku. Byłem świadomy mego brzmienia. Czułem coś w stylu "to jest visual kei". Jednakże, mogłem w to włożyć coś zupełnie nowego. Zarówno jeśli chodzi o słowa, jak i dźwięk, jest to w pewnym sensie hołd dla
X JAPAN,
LUNA SEA i
Gaku-nii (Gackt). Przy uważnym przesłuchaniu można to zauważyć. Kompozycja, sposób w jaki się wszystko brzmi, odzwierciedla ich. Tak sądzę.
Teraz rozumiem! Mówiąc szczerze, pewne elementy brzmiały dla mnie podobnie jak u Gackta. (śmiech) Miałem, więc rację!
Miyavi: (śmiech) Oczywiście jest kilka partii, w których odnosiłem się do niego. Wykorzystałem tylko te dobre części. (śmiech) Ale oczywiście nie śpiewam wszystkiego w taki sam sposób jak on. Byłem skupiony na tym, aby tworzyć na swój własny sposób, by mieć swój własny styl i ta piosenka jest trochę jak hołd dla mnie samego. Dlatego właśnie poprosiłem
SUGIZO, by zagrał na gitarze.
Innymi słowy, jest to coś prawdziwego?
Miyavi: Właśnie dlatego chciałem wyrazić niektóre rzeczy w nowszym brzmieniu, ale nie mogłem tego osiągnąć działając zupełnie sam. To nadal jest rock, więc sądzę, że wciąż czekają na mnie w przyszłości nowe wyzwania. Linia melodyczna wciąż brzmi jak visual kei, ale głębsze dźwięki przypominają raczej hip hop czy r&b. Wciąż jednak jest to muzyka łatwa do słuchania. Cóż, podejrzewam, że potrzebuję jeszcze więcej doświadczenia.
Wcale nie. Sądzę, iż jest to coś nowego. Połączenie visual kei i muzyki takiej jak hip hop, to mówiąc szczerze, już z założenia, coś obcego dla przemysłu muzycznego.
Miyavi: Jednak wciąż przypomina to połączenie gwiazdy telewizyjnej i visual kei. (śmiech)
Użyłeś wyrażenia "gwiazda telewizyjna" i sądzę, że to określenie bardzo do ciebie pasuje. Często jednak żartujesz w swoich tekstach czy grając. Mówisz czy robisz coś naprawdę cool, a potem troszkę się tego wstydzisz.
Miyavi: To nie jest zawstydzenie. Lubię przyjmować różne pozy, odgrywać coś na scenie, ale czasem to wcale nie jest fajne. Zwłaszcza jeśli pracuje się z ludźmi, którzy reprezentują inny gatunek. Kiedy więc spojrzę na visual kei z ich punktu widzenia, nie jest to wcale takie "cool". Jednak podczas tworzenia "NEO VISUALIZM" zauważyłem, że jeśli muzycy są uzdolnieni i mają ciekawe pomysły, rezultaty ich pracy mogą być naprawdę ciekawe. Nauczyłem się, że zachowanie tej równowagi jest bardzo ważne. Dlatego właśnie stworzyłem piosenkę
My name iz oresama.com.
Brzmi to jak hiphopowa piosenka. Ale podoba mi się ten rodzaj rapu. (śmiech)
Miyavi: Na początku zamierzałem stworzyć inną piosenkę, lecz zmieniłem zdanie.
Ciężko sobie wyobrazić rap przy takiej grze na gitarze.
Miyavi: Cóż, nie jestem czarny. (śmiech) Jestem żółty. Stworzyłem tę piosenkę, aby brzmiała jak grana bez przygotowania na ulicy czy w radiu.
Wygląda na to, że granie na luzie, bez przygotowania sprawia wielką przyjemność, ale czy nie było ci trudno podczas nagrywania tej piosenki?
Miyavi: To było naprawdę trudne. Wiesz, energia, jaką masz podczas występu, jest zupełnie inna niż ta, którą masz podczas nagrywania w studiu.
Tak, jest wielka różnica pomiędzy przypadkowym graniem a odtwarzaniem ściśle danej kompozycji podczas nagrania w studiu. Byłem zaskoczony, że potrafisz tak szybko śpiewać. Nie spotkałem wiele osób, które potrafiłyby mówić tak szybko jak ty (śmiech)
Miyavi: TYKO (Human Beat Box oraz członek
KAVKI BOIZ) również był zaskoczony. Powiedział, że to było za dobre. (śmiech) To coś innego niż rymowanie. To nie jest moje zwykłe brzmienie.
To nie jest twoje brzmienie, ale nadal jest oryginalne, tak?
Miyavi: Tak, tak czuję. Tak jak mówiłem wcześniej, czułem, że tym razem mogę dokładnie przeanalizować pewne rzeczy. Myślę, że to coś innego niż używanie pomysłów albo brzmienia kogoś innego, jak to się powszechnie widzi. (śmiech) Cóż, mogłem swobodnie tworzyć, ponieważ pracowałem z
TYKO. Mogłem nadal grać w gatunku visual kei i to jest ważne. Mogłem także napisać
Hi no hikari sae, ponieważ
KAVKI BOIZ byli ze mną. Byli ze mną, więc nie czułem się dziwnie. Właśnie dlatego mogłem napisać taką piosenkę.
Dalsza część wywiadu znajduje się w 38 numerze Zy.
© 2008
Zy.connection Inc. Wszystkie prawa zastrzeżone.