Wywiad

Wywiad z Unshin w Atenach

25/09/2008 2008-09-25 12:00:00 JaME Autor: d Tłumacz: jawachu

Wywiad z Unshin w Atenach

4 czerwca, po występie na Schoolwave Festival, JaME przeprowadziło wiele ujawniającą rozmowę z nową grupą, Unshin.


© Unshin
W Atenach spotkaliśmy się z Unshin, zupełnie nowym zespołem wywodzącym się z Wielkiej Brytanii, który roztacza potężną japońską aurę. Z powodu niespodziewanego wzrostu ilości rozmówców, z trzech do sześciu, braku prądu, intrygujących okularów w kształcie serc i nagłego deszczu podczas zazwyczaj suchego, ateńskiego lata, wywiad ten był pamiętnym doświadczeniem. Ukazując fragment swojego świata eksperymentalnych, oryginalnych dźwięków i szczerych tekstów, Unshin rzucił parę wskazówek, czego możemy spodziewać się po debiutanckim albumie, Waltz for Broken Dolls, który zostanie wydany w 2009 roku.


Bardzo miło was poznać, dziękujemy, że poświęcacie nam swój czas! Mam nadzieję, że podoba wam się w Grecji, pomimo naprawdę dziwnej pogody... Czy możecie przedstawić się naszym czytelnikom?

Henry: Tak. Jestem Henry Readhead i gram na basie.
Yupo: Jestem Yupo, hm, cześć. Gram na... dodatkach. (śmiech) Gram na gitarze rytmicznej i klawiszach.
Meg: Jestem Meg. Gram na koto i jestem główną wokalistką.
Tobee: Tobee. Gram na gitarze prowadzącej.
Thijs: Cześć, jestem Thijs i gram na perkusji.
Sing: Cześć, jestem Sing i gram na klawiszach.

Więc... W jaki sposób znaleźliście się w jednym zespole? To musi być interesująca historia...

Sing: To był pech! (wszyscy się śmieją)
Henry: Och, dzięki...
Thijs: W każdym razie, to długa historia.
Henry: Meg przyszła do mojego studia z kilkoma tekstami - jeden z nich to pierwszy utwór na Waltz for Broken Dolls - i wtedy w mojej głowie zaczął kiełkować pomysł. Wtedy pojawił się Thijs także z wieloma pomysłami, więc zaczęliśmy komponować piosenki.

Czyli na początku było was tylko troje.

Henry: Nasza trójka napisała, stworzyła album. Następną osobą, która dołączyła, była Sing.
Sing: O...dlaczego? (śmiech)
Henry: No właśnie, dlaczego? (więcej śmiechu) Kiedy zaczęliśmy występować na żywo, dołączył Tobee, a na początku poprzedniego roku Yupo.

To zdarzyło się już po skończeniu nagrywania debiutanckiego albumu?

Henry: Tak, stworzyliśmy ten materiał wcześniej, ale teraz nagrywamy go ponownie. Ale Tobee grał także na pierwszej wersji albumu.

Jeżeli się nie mylę, Meg najpierw pojawiła się z tekstami, potem reszta z was napisała muzykę, tak?

Thijs: Prawdę mówiąc troje z nas (Henry, Meg i Thijs) mieli jakieś pomysły i potem złożyliśmy je wszystkie razem.
Meg: Zmieszaliśmy to wszystko razem.
Thijs: Taa. I potem Tobee i Yupo doprawili to pieprzem i solą. (wskazał na nich i dokuczał im przez chwilę)

Interesująca kombinacja. Waltz for Broken Dolls to concept album; czy możecie krótko przedstawić historię, którą opowiada?

Meg: Historię? To jest o młodej japońskiej dziewczynie dorastającej w japońskim społeczeństwie. Jak wiesz, japońskie szkoły są bardzo restrykcyjne i trzeba uczyć się naprawdę ciężko, żeby dostać się do dobrej szkoły, a potem studiować jeszcze ciężej, żeby dostać się do dobrej firmy i zarabiać dużo pieniędzy. Ludzie myślą, że w ten sposób można być szczęśliwym. Ale dziewczyna odkrywa, że to nie jest droga do szczęścia, ona chce być sobą. Chce słuchać muzyki.

Teksty są stosunkowo melancholijne, chociaż muzyka jest czasami dosyć radosna i żywa. Czy chcieliście osiągnąć konkretny nastrój?

Meg: Początek jest bardziej... smutny, ponieważ z powodu głównej bohaterki historia jest trochę smutna. Z powodu przyjaciół, nauczycieli, jej rodziny, jej chłopaka...

Zastanawiam się, czy te teksty nie są trochę autobiograficzne.

Meg: Ja?! Nie wiem! (śmiech) To nie do końca ja, ale mieszkałam w Japonii do dwunastego roku życia, a potem przyjechałam do Anglii. To było fortunne, ponieważ gdybym została w Japonii, mogłabym być nią, tą dziewczyną.

Czyli przeprowadzka do Anglii uczyniła historię optymistyczną?

Meg: Taa, tak, tak myślę.

"Unshin". Co to tak naprawdę znaczy? Prawdę mówiąc mamy parę teorii... (śmiech)

Meg: To trudne słowo!
Thijs: Wzięło się stąd, że Meg gra na koto. Kiedy grasz na tym instrumencie przez tak wiele lat, dostajesz zawodowe imię. "Unshin" składa się z dwóch części. (odwraca się do Meg) Popraw mnie, jeśli się mylę, ale "un" to zawodowe imię jej nauczyciela, a "shin" pochodzi od wróżbity.
Meg: Tak, ponieważ kiedy dostajesz imię, chcesz się upewnić, że nie przyniesie ci pecha. Idziemy wtedy do wróżbity i pytamy "Jakie twoim zdaniem powinnam dostać?". "Un" znaczy "chmura", a "shin" znaczy "serce". Dodałam serce do imienia mojego nauczyciela, ponieważ może to przynieść mi pomyślność. Czyli "Unshin" znaczy "serce chmury".

Mam nadzieję, że to przyniesie szczęście. Wasz zespół jest dosyć unikalny...

Meg: Taa...
Henry: Tak? (śmieje się, reszta też zaczyna)

Ale nie niepokoicie się trochę tym, że wywodzicie się w Wielkiej Brytanii, a śpiewacie po japońsku?

Henry: Moim zdaniem jest to wyjątkowo trudne, ponieważ nasze rejony odnoszą się podejrzliwie do japońskiej kultury. Ale równocześnie wydaje mi się, że wpływ, jaki Thijs i ja wnieśliśmy do muzyki, dynamika albumu, jest bardzo interesujący. Muzyka ma sporo angielskich naleciałości.
Thijs: Wywodzimy się z bardzo różnych muzycznych kręgów, to jest powód, jak myślę.

A dokładnie do jakich kręgów muzycznych należeliście przed Unshin?

Thijs: Robiłem wszystko po trochu, prawdę mówiąc. Zaczynałem z muzyką klasyczną, więc...
Henry: Moja przeszłość? Och, zaczynałem z drum and bass. DJ i drum and bass. Z tym zaczynałem, a potem zająłem się hip hopem i scratchingiem. Takie były moje początki w muzyce.

Używacie japońskich tekstów do opisania części japońskiej kultury. Niektórzy mogą się w związku z tym zastanawiać, czy wiedzieliście coś o japońskiej scenie muzycznej, zanim stworzyliście zespół, i do jakiego stopnia zostaliście nią zainspirowani? Wasza muzyka znacząco się różni od muzyki innych zespołów zainspirowanych jrockiem.

Henry: Największy wpływ na nas mieli tacy artyści jak Sheena Ringo i Cocco.
Meg: To moi ulubieni...
Henry: Nie wydaje mi się, że należy ich określać jako jrock. Mieszają i dopasowują, nie boją się robić różnych rzeczy. Bardzo się zmieniają.

Tak, i widoczne jest, że wy także nie ograniczacie się do jednego gatunku. Czy staracie się stworzyć jakiś konkretny styl w zespole?

Thijs: Mieszamy style...
Meg: Ale to z powodu historii. Musieliśmy stworzyć utwory pasujące do historii.

Co jest najpierw: muzyka czy teksty?

Meg: Czasami oni najpierw tworzą muzykę i wtedy stoję jak kołek, ponieważ nie umiem tego pisać, ich muzyki...
Thijs: Wybacz. (śmiech)

Teraz wprowadźmy trochę patriotyzmu! Jak podoba się wam Grecja? (wszyscy się śmieją) Czy mieliście już okazję, by pochodzić trochę po Atenach?

Thijs: Mamy taki zamiar!
(żartobliwie sprzeczają się chwilę na temat planów dotyczących zwiedzania)
Meg: Och! Widzieliśmy już tych ludzi...
Henry: Na placu Syntagma, tak śmiesznie chodzą!

A tak, tsoliades! Każda kultura musi mieć ten rodzaj... widoków. (śmiech)

Henry: Oczywiście! Przekonałem się, że ludzie w Grecji są bardzo przyjacielscy i lubią się bawić. Po prostu, wiesz, bardzo przyjacielscy.

Rozrywkowi ludzie!

Henry Bardzo przyjacielscy!

Wystąpiliście na Schoolwave Festival. Jakie są wasze wrażenia?

Henry: Tak ogólnie?
Meg: Szaleństwo! (wszyscy się śmieją)

Jak prawdopodobnie wiecie, Schoolwave powstał, by studenci i nastolatki mogli grać swoją muzykę, ale rozwinął się od tego czasu. Teraz umożliwia młodej publiczności posłuchanie zespołów innych od mainstreamu.

Henry: To czyni świat bliższym, prawda? Myślę, że to wspaniała rzecz. Wejście jest za darmo i traktuje się zespoły jak zawodowców. Większość z nich nie jest profesjonalistami, ale podoba mi się to, że ich brzmienie jest. I kiedy patrzy się na nich, och, myślę, że to fantastyczna rzecz. I myślę, że publiczność też, kochają to.

Rozumiem... Co powiecie o waszym wyglądzie? Na waszej stronie zamieściliście wiele interesujących fotografii. Czy z waszym wyglądem i filmami związana jest jakaś konkretna myśl?

(nagły śmiech)
Henry: Temat? Pewnie! Sing robi zdjęcia...
Sing: One są... przypadkowe!
Meg: Czasami robi zdjęcia, kiedy gra na scenie.

Jest wielofunkcyjna! Ostatnie pytanie przed końcem: Co myślicie o Ordre de Ciel i ich imprezie?

Henry: Och!
Meg: Bardzo fajne!
Henry: Absolutnie!
Meg: Wiesz, nigdy nie przypuszczałam, że w Grecji słucha się jrocka...
Yupo: Wszystko mi się podoba!
Henry: (patrząc na Yupo) Gdyby miał swoją gitarę, zagrałby cover Miyaviego...
Thijs: On to jrock, prawdę mówiąc...

Czyli Unshin to unikalny zespół z odrobiną jrocka...

Henry: Z odrobiną tajwańskiego jrocka!
(wszyscy się śmieją)

Tak, jesteście pełni niespodzianek, naprawdę! (więcej śmiechu) Na koniec, ostatnia wiadomość dla naszych czytelników.

Henry: Może, uważajcie i... (przerywa)

Tworzycie nowe rzeczy, prawda?

Henry: Tak, kończymy album i chcemy się upewnić, że wszyscy pójdą i go kupią.
Wszyscy: Tak, tak! (śmiech)
Sing: (surowo grozi palcem czytelnikom) Kupcie płytę!
Henry: Odwiedzajcie także nasze MySpace. Zawsze go sprawdzamy, chcemy wiedzieć, co ludzie o nas myślą i dostawać nowe pomysły.

Dzięki za wasz czas. Mam nadzieję, że podobało się wam tutaj.

Unshin: Oczywiście, też dziękujemy.


Wielkie podziękowania dla Ordre de Ciel za umożliwienie przeprowadzenia wywiadu oraz dla Speedgrapher.
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Unshin © Unshin
Unshin
REKLAMA