Nowy, długo oczekiwany album Dir en greya spełnia wszelkie oczekiwania.
Półtora roku po wydaniu poprzedniego albumu, THE MARROW OF A BONE, Dir en grey wraca z bardzo obiecującą nową płytą. Pozbawiony surowego brzmienia, ale wciąż pasujący do kategorii ciężkiego i solidnego metalowego grania UROBOROS jest jednym z najlepszych wydawnictw zespołu.
Pierwszy utwór, SA BIR, już pierwszymi dwoma minutami zapowiada mocny nastrój całego albumu. Intro zawiera brzmienia elektrycznego sitara, zestawione z subtelnie eksperymentującym wokalem oraz nieco afrykańskimi dźwiękami bębnów. Kawałek ten daje początek fragmentowi otwierającemu utwór VINUSHKA, dziewięciominutowej balladzie, która dorównuje kultowym, starym utworom Dir en greya. Delikatna, akustyczna gitara ustępuje powolnym, głębokim brzmieniom gitar i subtelnemu basowi. Śpiew Kyo melodyjnie przepływa poprzez mocną perkusję i mało zauważalny flet. To, co możemy uznać za refren, zaczyna się w pierwszej z czterech części piosenki i zostaje później przyćmione przez gitarę i bas. Kaoru i Die prowadzą pojedynek na instrumenty, podczas gdy Shinya oszczędnie gra na perkusji. VINUSHKA zawiera także szokujące wrzaski Kyo. Następnym szokiem, jakiego wokalista nam dostarcza, jest zdolność do wydawania niskich, ciężkich odgłosów. Pozostała część tego kawałka jest niezwykle zróżnicowana pod względem stylu. Już na samym początku UROBOROS pokazał się z mocnej strony, serwując nam pierwszy tak solidny utwór.
Trzeci i czwarty kawałek, RED SOIL oraz DOUKOKU TO SARINU, są bliźniacze w wymowie: każdy oferuje coś kompletnie innego, ale zarazem bezbłędnie się uzupełniają. RED SOIL rozpoczyna się mocnym, gitarowym riffem i szybką, chwytliwą linią basu. Kawałek w połowie staje się chaotyczny, łącząc się z gitarami, basem i perkusją w jedną dziką harmonię, zaś Kyo wydaje kilka krótkich okrzyków, po których następuje wywołujący dreszcze growling. Falset wokalisty ładnie wtapia się w dźwięki klawesynu i współgra z wydawanymi przez Kyo dziwnymi odgłosami. Kawałek szybko zatraca się w podwójnym, basowym, wibrującym dźwięku i końcowy efekt tego zabiegu wprowadza nas w kolejny utwór na płycie, DOUKOKU TO SARINU. Piosenkę tę również cechuje cięższe brzmienie, łączące się z łagodnym, ale niepokojącym, jazzowym motywem. Kawałek dostarcza nam więcej krzyków i wrzasków, co stanowi powtarzającą się tendencję. Przed wydaniem płyty mówiło się, że Kyo będzie kładł na niej nacisk na swój tradycyjny sposób śpiewania, co konsekwentnie pokazuje w tym numerze.
Kolejny na płycie jest TOGURO, utwór utrzymany w średnim tempie, w którym rozbrzmiewa postrockowe, łagodne i delikatne nucenie. Obecne są w nim dźwięki elektrycznego sitara, potęgujące niejasne, egzotyczne uczucie. Utwór powoli dąży do najdoskonalszego momentu - niektórzy widzą ten moment w ostatniej minucie kawałka, w niemal wykrzyczanym refrenie. Cyfrowo przetworzony falset kończy piosenkę zanim zdołamy na dobre przywyknąć do nagłych zmian stylu tego utworu. GLASS SKIN, które pojawiło się wcześniej na singlu o tym samym tytule, występuje na płycie z identyczną linią melodyczną, ale - jak szybko zauważamy - tekst jest w języku angielskim. Jest to kolejna, solidna ballada z mocnym basowym motywem i riffami kojarzącymi się z połową lat 90-tych. Utwór ten jest hołdem złożonym korzeniom Dir en greya. Tekst, chociaż niezbyt zrozumiały, wydaje się pasować do nastroju utworu. Gdyby wokalista włożył więcej wysiłku w naukę angielskiego, to kawałek ten można by ocenić na 5+, ale póki co pozostaje tylko 3 z plusikiem. Refren "prease don’t go!" wręcz prosi się o lekcje wymowy języka angielskiego.
Cięższe brzmienie wraca wraz z siódmym kawałkiem na płycie, STUCK MAN, który sprawia, że wracamy myślami do wczesnych dni Dir en greya, a także do ruchu visual kei. Głośna, brzęcząca linia basu przeradza się w cięższy rytm, który nakłada się na wrzaski Kyo, powodując powrót śmiertelnych odgłosów wydawanych przez wokalistę. Patrząc wstecz na osiągnięcia zespołu zauważamy, że ze względu na obecność rapu ta piosenka staje się uderzająco podobna do Children z six UGLY. STUCK MAN, ze swym niekontrolowanym ciężkim brzmieniem, przejmującymi wrzaskami "shut up!" i jeszcze większą ilością nieskrępowanych krzyków oraz bełkotania Kyo, jest zdecydowanie jednym z bardziej wyróżniających się utworów na płycie. Kaoru i Die także od początku do końca dają z siebie wszystko, sprawiając zarazem, że przejście pomiędzy STUCK MAN a REIKETSU NARISEBA jest prawie niezauważalne. REIKETSU wypełniają dźwięki elektrycznego sitara, które można usłyszeć, gdy kawałek odchodzi od cięższego brzmienia. Utwór ten jest gwałtowny i pozostawia słuchacza w stanie szoku.
WARE, YOMI TOTE... jest kolejną balladą na płycie, z której Dir en grey może być dumny. Utwór ten przepełnia bardzo emocjonalny wokal, gładka gra akustycznych gitar, niosących wiele smutku, mocny bas Toshiyi i delikatna perkusja. Piosenka ta pokazuje dojrzałość zespołu i z pewnością będzie niezapomnianą balladą w nadchodzących latach, na równi z -mushi-.
Ósmy kawałek nosi dziwny tytuł - BUGABOO. Jednak wszelkie skojarzenia trzeba odłożyć na bok, gdyż jest to brutalny metalowy utwór. BUGABOO zaczyna się jakby lekkim mglistym zamroczeniem, później słyszymy więcej growlingu w wykonaniu wokalisty. W dalszej części piosenki wokal Kyo jest bliski falsetowi, pojawia się też więcej growlingu. Bezlitosna, gwałtowna gra gitar kończy się dziwnym intrem do kolejnego utworu na płycie, GAIKA, CHINMOKU GA NEMURU KORO. Nieoczekiwanie doświadczamy przejścia z ballady do głośnego, szybkiego, hardrockowego numeru. Większość kawałka zdominowały wrzaski i growling, przeplatane akcentującym je śpiewem wokalisty. Po GAIKA następuje DOZING GREEN, który znamy z pierwszego, zapowiadającego UROBOROS singla. Wersja albumowa różni się od tej wydanej wcześniej tylko tym, że piosenka ta wykonana jest w całości w języku angielskim. Natomiast znaczenie tekstu utworu jest bardzo bliskie temu dołączonemu do singla.
Ostatni na płycie i wspaniale podsumowujący UROBOROS utwór to INCONVENIENT IDEAL. Początek tej piosenki jest mroczny i powolny, ale wraz z czasem nabiera ona rozmachu. Utwór brzmi dojrzale, zwraca uwagę przepięknymi melodiami i zachwycającym wokalem. Zauważamy, że jest on pozbawiony wrzasków i posiada silną kompozycję. Dźwięki akustycznej i elektrycznej gitary łączą się, wprowadzając słuchacza w ciężki nastrój. Piosenka nie dominuje nad resztą utworów na płycie i jest doskonałym podsumowaniem tej znakomitej całości. Cykl UROBOROSA jest zakończony.
Mimo że cykl się zakończył, nasza podróż z Dir en greyem wciąż trwa. Zależnie od wyboru edycji z wielu nam oferowanych - zagranicznej czy też krajowej, limitowanej czy regularnej - wydawnictwo to oferuje więcej nagrań wideo czy utworów, a nawet dostępna jest wersja winylowa (pierwsza dla zespołu). UROBOROS z pewnością zachwyci zarówno osoby dopiero poznające Dir en greya, jak też i starych fanów. Nie ma więc na co czekać, tylko wybrać swoją edycję UROBOROSA i zatracić się w muzyce zespołu.