Wywiad przeprowadzony z Calmando Qual we Francji podczas trasy koncertowej po Europie latem 2006 roku.
Z członkami Calmando Qual spotkaliśmy się w holu małego hotelu w Paryżu rankiem następnego dnia po koncercie zespołu w tym samym mieście. Ponieważ poprzedni dzień był dla nich bardzo męczący - podróż, koncert i sesja autografowa – muzycy wstali późno i gdy przyjechaliśmy, dopiero co kończyli śniadanie. Pomimo tego, iż zdawali się wycieńczeni, atmosfera była bardzo miła.
Co sądzicie o swoim wczorajszym występie?
Hibiki: Wczorajszy koncert był jednym z najlepszych, jaki kiedykolwiek graliśmy.
Tak: Od dwóch lat marzyliśmy o przyjechaniu do Francji i nasze oczekiwanie się spełniły.
Waszym jedynym nagraniem koncertowym jest ukryty utwór z DVD Inner Trip, zatytułowany ANTI-FLAG. Dlaczego wybraliście właśnie tę piosenkę i czy zamierzacie kiedyś wydać koncertowe DVD?
Tasc: Po obejrzeniu normalnych klipów ludzie zapragnęli zobaczyć coś więcej, dlatego dodaliśmy tę piosenkę.
Do jakiego gatunku należy wasza muzyka: visual kei, eroguro czy gotyk?
Hibiki: My akurat nie wybieramy sobie gatunku, ale naszej muzyce najbliżej chyba do gotyku. Ale na pewno nie jest to visual kei, nie lubimy visual kei!
Co zapamiętacie z waszej trasy po Europie?
Hibiki: Ludzie w Europie są bardzo mili.
Tak: Publiczność jest gorąca.
Kenka: A pogoda w Europie jest bardzo orzeźwiająca.
Zdaje się, że Hibiki chciał podczas koncertu rozdawać ulotki?
Hibiki: Chciałem, ale w końcu nie miałem na to czasu.
Macie nowego perkusistę, Shio. Czy jego pojawienie się zmieniło wasz zespół?
Tak: Wszystko idzie teraz bardzo dobrze. Shio bardzo dobrze się do nas przystosował, a od momentu jego przyłączenia się styl naszego zespołu ewoluował.
Jaka muzyka ma na was największy wpływ? Czy można porównać wasz styl z twórczością Marylina Mansona?
Hibiki: Inspirują nas rzeczy, które są nam bliskie; jedną z takich rzeczy jest muzyka japońska. Ale tak, wiem też, kim jest Marylin Manson.
Tak: Tak, znamy go, ale jesteśmy nieco inni. Ale nie przeszkadza nam to porównanie.
Wasz pierwszy album nosi tytuł Heretical God (Heretycki Bóg). Skąd taki tytuł?
Hibiki i Kenka: Wiedzieliśmy, że te słowa posiadają raczej przeciwstawne znaczenie i chcieliśmy wprowadzić element gry słów.
Wczoraj podczas koncertu zagraliście nową piosenkę. Czy znajdziemy ją na waszym nowym albumie? Kiedy możemy się spodziewać nowego albumu?
Hibiki i Tasc: Tak, znajdzie się ona na nowym albumie, który ukaże się na jesieni. Będzie to coś na zasadzie dodatku z klipem i czymś jeszcze.
Gdybyście mogli zagrać dłuższy set, jakie piosenki byście jeszcze zagrali?
Hibiki: Zagralibyśmy od nowa te same piosenki!
Kenka: Nasza setlista była świetna?! (wszyscy się śmieją)
ANTI-FLAG zawsze gracie na koniec koncertu. Ta piosenka porusza publiczność i jest bardzo lubiana przez fanów, ale we Francji może być odebrana jako kontrowersyjna. Dlatego zdecydowaliście się zmienić refren i zaśpiewać "Yeah" zamiast "Heil". Ale dlaczego zdecydowaliście się grać ją na końcu? Dlatego, żeby dać publiczności ostatniego kopa energii?
Hibiki: Dlatego, że to ostatnia piosenka! (śmieje się) Tak naprawdę to nigdy się nad tym nie zastanawialiśmy.
Na albumie Heretical God znalazła się także spokojna i łagodna piosenka Uta, w której głos Hibikiego brzmi bardzo delikatnie. Czy możecie nam wyjaśnić, skąd wziął się tak wielki kontrast w porównaniu z waszymi pozostałymi piosenkami, które zazwyczaj są bardzo agresywne?
Hibiki To trudne pytanie!
Tasc: Obraz, który chcieliśmy przedstawić w tej piosence, to Hibiki, który umiera długą i bolesną śmiercią, ale stara się z nią walczyć.
Niedawno wydaliście album z remiksami, Mechanical Mix with Unjust Blood. Czy był to dla was muzyczny krok w dalszym kierunku, czy też po prostu chcieliście poeksperymentować, aby uzyskać inną perspektywę?
Hibiki: Na to pytanie powinien odpowiedzieć Tasc (od autora: to on stworzył ten album).
Tasc: Robiłem remiksy każdej kompozycji, dlatego ten album był skończony już dawno temu. Pracowałem nad rytmem i perkusją, a także tworzyłem elektroniczne wersje wielu sampli itp. To mój ulubiony sposób spędzania wolnego czasu. Dzięki electro ludzie odczuwają niesamowite emocje. Ale nie było w tym żadnego konkretnego przesłania, po prostu kocham to robić.
Gdybyście nie byli muzykami, co chcielibyście robić?
Hibiki: Bez muzyki bym umarł!
Tak Bez muzyki nic bym nie robił.
Kenka: Gdybym nie mógł tworzyć muzyki, całymi dniami piłbym sake. (Kenka imituje pijaka, a wszyscy wybuchają śmiechem)
Tasc: Byłbym salarymanem. (wszyscy się znowu śmieją)
Shio: Byłbym policjantem! (kolejne salwy śmiechu)
Wasz wizerunek uległ znacznym zmianom. Sami projektujecie sobie ubrania? Jeśli nie, to na jakiej zasadzie je wybieracie?
Hibiki: Nie mamy stylisty. Sami kupujemy sobie kostiumy albo prosimy o ich uszycie w specjalistycznych sklepach. Tak i ja jesteśmy za to odpowiedzialni. Ogólnie kierujemy się tym, co jest dla nas wygodne. Chociaż faktycznie lubimy styl visual, to tylko styl wyglądu.
Wasza ostatnia sesja zdjęciowa zaskoczyła wielu fanów kompletną zmianą wizerunku. Czy mieliście w tym jakiś konkretny cel?
Hibiki: Podczas sesji zdjęciowych nie mamy żadnego konceptu i wiele się nad tym nie zastanawiamy, działamy po prostu instynktownie.
Jakie emocje pragniecie przekazać publiczności?
Hibiki: Piosenki Calmando Qual są mroczne, ale naszym głównym przesłaniem jest to, że każdego dnia trzeba dać z siebie wszystko, aby przetrwać. W skrócie nasze przesłanie jest o wiele bardziej optymistyczne niż by się wam mogło wydawać.
Skoro mowa o przesłaniu, na Killer Fiction tytuły piosenek nawiązują do imion seryjnych morderców. Dlaczego?
Hibiki: Wydawało mi się, że będzie to pasować do muzyki Calmando Qual, dlatego wybrałem takie tytuły.
Czytałeś książkę "Killer Fiction" G.J.Schaefera? (od autora: autobiografia mordercy znanego ze szczególnego okrucieństwa)
Hibiki: Nie przeczytałem jeszcze całej, ale bardzo mi się podoba początek i okładka.
Nie spędziliście we Francji jeszcze zbyt wiele czasu, ale jakie są wasze dotychczasowe wrażenia, z koncertu i nie tylko?
Hibiki: Zaskoczyło nas to, jak bardzo publiczność się ruszała.
Tasc: Gdy gramy w różnych krajach, wiele rzeczy nas zaskakuje, za każdym razem jest inaczej.
Kenka: Na koncerty przychodzi sporo facetów! Bardzo mi się to podobało. (mała pauza przed wyjaśnieniem) Ale ja lubię dziewczyny! W innych krajach europejskich też było sporo facetów, ale na koncerty w Japonii przychodzą same dziewczyny. Byliśmy bardzo zadowoleni, że ludzie rzucali się na scenę, żeby być bliżej nas i móc nas dotknąć.
Planujecie wrócić do Francji i do innych krajów w Europie?
Hibiki: Tak, mamy nawet nadzieję na koncerty na całym świecie, ale we Francji oczywiście też.
Tak zakończyło się spotkanie, po którym Kenka dodał jeszcze, że chce się nauczyć francuskiego, a Hibiki powiedział, że już go trochę zna! Przed odejściem zespół ogłosił także, że zastanawiają się nad zmianą nazwy zespołu, ale na razie jest to jeszcze w sferze dyskusji. Czy to tylko żart ze strony zespołu? Trzymajcie oczy szeroko otwarte!
Dziękujemy Calmando Qual, nanimoto/Kazane oraz Migo za tłumaczenie.